Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

Jest już pierwszy „legitny” stablecoin w Europie. Zwiastun przewrotu w świecie krypto?

Michał Kisiel

Europejskie regulacje prawne dotyczące cyfrowych aktywów mogą namieszać na globalnym kryptorynku. Pierwszym emitentem stabilnej kryptowaluty (stablecoina) zgodnym z wymaganiami nie jest wcale światowy lider i wydawca USDT.

fot. Wit Olszewski / Shutterstock

Z końcem czerwca 2024 r. zaczęła obowiązywać część regulacji znanych pod skrótem MiCA (Markets in Crypto-Assets Regulation). Unia Europejska stała się jednym z pierwszych terytoriów na świecie, gdzie kompleksowo wzięto w karby przepisów cyfrowe aktywa. Zdefiniowano je jako cyfrową reprezentację wartości lub praw, która może być transferowana i przechowywana elektronicznie dzięki technologii rozproszonego rejestru (DLT, Distributed Ledger Technology).

reklama

Wśród aktywów objętych regulacjami wyróżniono dwa typy, które można kojarzyć z hasłem stablecoinów, czyli stabilnych (w relacji do wybranego punktu odniesienia) kryptowalut. Pierwszym są tzw. ART (Asset-referenced tokens). To oficjalna nazwa na tokeny powiązane z koszykiem oficjalnych walut, jednym lub kilkoma towarami, jednym lub kilkoma kryptoaktywami albo kombinacją wymienionych opcji. Przykładem z niedalekiej przeszłości może być pierwotna wersja niedoszłego „stablecoina Facebooka” (Diem). Miał on opierać się na rezerwach w miksie walut typu fiat – m.in. dolarze amerykańskim i euro.

Drugim typem są EMT (Electronic money tokens). Nazwa „pieniądz elektroniczny” nawiązuje do konstrukcji prawnej sięgającej w Europie lat 90-tych zeszłego wieku. Teraz chodzi o tokeny powiązane z oficjalną walutą stanowiącą prawny środek płatniczy. W odróżnieniu od ART taki token ma zachowywać stabilną wartość bazując na pojedynczej walucie. Przykładem może być budzący od lat poważne kontrowersje Tether (USDT), za którym rzekomo stoją rezerwy w dolarze amerykańskim.

Stablecoiny z europejskim kagańcem

Jedną z przyczyn, dla których w Europie wzięto na celownik kryptoaktywa była obawa przed utratą kontroli nad formami pieniądza używanymi w gospodarce. Nadzorcy i banki centralny zareagowali nerwowo, gdy pojawiła się idea emitowania stablecoinów przez internetowych gigantów.

W efekcie MiCA nakłada „kaganiec” na cyfrowe aktywa, które mogą pełnić funkcję środka wymiany, czyli konkurować z oficjalnymi walutami w wirtualnym świecie. Ograniczeń jest sporo, ale za najważniejsze można uznać:

  • Wymóg posiadania licencji instytucji pieniądza elektronicznego dla emitentów tokenów pieniądza elektronicznego (EMT) i szereg idących za takim zezwoleniem obowiązków.
  • „Hamulec” nakładany na tokeny oparte na aktywach (ART) zgodnie z art. 35 regulacji MiCA. Przewiduje on, że jeśli średnia dzienna liczba transakcji w kwartale dla tokena przekroczy 1 milion lub 200 mln euro wartościowo, należy wstrzymać emisję i przygotować plan dla nadzorcy pokazujący, jak emitent zamierza utrzymywać się poniżej wskazanych progów. Limity dotyczą użycia tokenów ART „jako środka wymiany”.

Techniczne szczegóły pomiaru liczby i wartości transakcji czekają jeszcze na wyjaśnienie przez Europejski Nadzór Bankowy. Jasne jest, że najwięksi globalni emitenci stablecoinów opartych na miksie aktywów mogą mieć kłopoty. Oznaczać to może, przy szerokiej definicji „użycia jako środka wymiany” np. że USDT (z kapitalizacją ok. 110 mld dolarów) będzie miał poważne problemy z przejściem przez regulacyjną ścieżkę zdrowia.

Produkty finansowe
Produkt
Kwota
Okres
miesięcy

Circle ubiegł rywala

Tymczasem już 1 lipca firma Circle poinformowała, że uzyskała we Francji licencję Instytucji pieniądza elektronicznego. Instytucja jest emitentem m.in. stablecoina opartego na dolarze amerykańskim USDC. Circle zamierza skorzystać z zezwolenia, aby wydawać „na miejscu”, w Europie token EURC oraz USDC dla lokalnej klienteli.

Tether wkrótce po wejściu w życie wymogów MiCA unikał odpowiedzi na pytanie o europejskie plany. Serwis Axios potwierdził jednak w EBA, że firma nie uzyskała na razie licencji w Unii Europejskiej.

Zdaniem komentatorów w branży krypto Circle ma szansę zyskać na dopasowaniu się do unijnych regulacji. Na razie kapitalizacja USDC (ok. 34 mld dolarów) jest daleko w tyle za USDT, a token powiązany z euro w takim porównaniu jest mikrusem (ok. 37 mln dolarów).

Stablecoiny pełnią istotną rolę w ekosystemie kryptowalut – bywają pośrednim etapem wymiany, bezpieczną formą przechowywania wartości, a także formą płatności za usługi lub towary. Unijne regulacje powodują, że wykluczone stają się niektóre konstrukcje (np. token elektronicznego pieniądza nie może przynosić odsetek), ale w zamian mają szansę przynieść niższe ryzyko dla konsumentów, co pociągnie za sobą szersze zainteresowanie.

Źródło: Bankier.pl
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty