W opublikowanym w środę oświadczeniu Sława Umińska-Kajdan podkreśliła, że to jedna z najważniejszych decyzji dotyczących przyszłości Piekar Śląskich. Wskazała, że jej skutki mieszkańcy będą odczuwali przez wiele lat.
„Wspólnie zdecydujemy, które rozwiązanie jest najlepsze. Czy chcemy modernizować w oparciu o biomasę stare kotłownie węglowe znajdujące się na naszych osiedlach? Czy może lepszym rozwiązaniem jest ich likwidacja na rzecz Centralnego Źródła Ciepła opartego na spalarni odpadów zlokalizowanej przy ul. Granicznej?” – napisała Sława Umińska-Kajdan w oświadczeniu.
Zasygnalizowała, że w tym temacie „nie ma miejsca na politykę, protesty i wzajemne pretensje”. Zaznaczyła, że chce, aby ta decyzja została podjęta przez mieszkańców „na równych zasadach, w sposób rzetelny i demokratyczny”. Zapowiedziała, że lokalny samorząd nie będzie przekonywał do jednej lub drugiej możliwości, ale zamierza przedstawiać informacje, na podstawie których mieszkańcy będą mogli podjąć własną decyzję.
„Referendum bywa nazywane świętem demokracji. To moment, w którym mieszkańcy mają realny wpływ na konkretne decyzje. To właśnie jest istota demokracji - wspólne, odpowiedzialne wybory” – wskazała Sława Umińska-Kajdan i zachęciła mieszkańców do udziału w referendum.
Rzecznik prasowy Urzędu Miasta Piekary Śląskie Wojciech Maćkowski poinformował PAP, że uchwała ws. przeprowadzenia referendum lokalnego powinna pojawić się na sesji rady miasta pod koniec sierpnia.
Organ stanowiący – w tym przypadku Rada Miasta Piekary Śląskie – może zdecydować o przeprowadzeniu referendum lokalnego bezwzględną większością głosów swojego składu. Uchwała musi zawierać pytania referendalne, termin przeprowadzenia referendum, wzór kart do głosowania oraz kalendarz czynności referendalnych.
Zgodnie z prawem referendum musi odbyć się w dzień wolny od pracy, najpóźniej 50 dni od opublikowania uchwały w wojewódzkim dzienniku urzędowym. W przypadku Piekar Śląskich może się ono odbyć pod koniec października. Referendum będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 30 proc. uprawnionych do głosowania.(PAP)
pato/ pad/