Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

100 mld euro dla Bundeswehry to za mało. Szef MON Niemiec komentuje

Niemiecka armia znajduje się w rozsypce, a 100 mld euro może nie wystarczyć, by doprowadzić ją do odpowiedniego stanu – stwierdził nowy szef niemieckiego MON Boris Pistorius w piątkowym wywiadzie dla dziennika „Sueddeutsche Zeitung”.

fot. Łukasz Dejnarowicz / Forum

Potwierdził także, że Niemcy nie wykonają kolejnego kroku i nie przekażą Ukrainie samolotów bojowych.

reklama

Jak przypomina „SZ”, Pistorius pierwszego dnia swojej pracy na stanowisku ministra obrony spotkał się w Berlinie z szefem Pentagonu Lloydem Austinem. Przyznał, że w rozmowie poruszona została kwestia dostawy Leopardów na Ukrainę, ale obyło się „bez kłótni ani dysonansu”. „Wyjaśniłem stanowisko kanclerza (Olafa Scholza) w tej sprawie. Spotkanie w Ramstein odbyło się już następnego dnia” – zaznaczył Pistorius.

Podkreślił, że stanowisko kanclerza zakładało skoordynowanie całej procedury z USA. W efekcie Niemcy i USA zgodziły się na wysłanie czołgów Ukrainie, ale to jeszcze „nie czas na wiwaty”. „To bardzo poważna decyzja, która oczywiście ma też wpływ na Bundeswehrę” – przyznał minister. „Nie wszyscy w Niemczech są entuzjastycznie nastawieni do dostaw czołgów bojowych. Połowa Niemców martwi się tym, a druga połowa – przyjmuje z zadowoleniem. Troska ta musi znaleźć odzwierciedlenie w procesach decyzyjnych rządu federalnego” - zaznaczył.

Pistorius przypomniał też, że ważną kwestią pozostaje jedność sojuszników. „Konferencja w Ramstein pokazała, że wśród aliantów nie było zgody. USA to nasz najważniejszy partner. Podejmując tę historyczną decyzję, potrzebowaliśmy porozumienia transatlantyckiego. Jednak teraz mamy sygnał dla Rosji: ważne decyzje zostaną podjęte w transatlantyckiej solidarności” – dodał.

Zgodnie z prawem międzynarodowym dostawa Leopardów Ukrainie nie czyni z Niemiec strony w wojnie – podkreślił minister, dodając jednak, że „Putin niespecjalnie interesuje się prawem międzynarodowym”. „Ale wysyłamy wyraźny, zdecydowany sygnał. Czyniąc to, nie naruszyliśmy granic Federacji Rosyjskiej. Nie jesteśmy aktywną stroną wojenną, i tak pozostanie” – wyjaśnił Pistorius.

Dodał też, że wysłanie samolotów bojowych – o co apeluje strona ukraińska – „nie wchodzi w grę”. „Samoloty myśliwskie są znacznie bardziej złożonymi systemami niż czołgi. Mają też zupełnie inny zasięg i siłę rażenia. To byłoby przekroczenie granic, przed którymi obecnie ostrzegam” - podkreślił minister.

Produkty finansowe
Produkt
Kwota
Okres
miesięcy

Jego zdaniem Bundeswehra cały czas wymaga doposażenia.

„Jeśli decydujemy się wesprzeć Ukrainę, nie możemy tego robić połowicznie. Ponieważ nie możemy szybko zamówić nowego sprzętu (…), musimy skorzystać z własnego magazynu” – powiedział. „W przyszłym tygodniu odbędę rozmowy z przemysłem zbrojeniowym. Ale jak powiedziałem: czołgi nie czekają gdzieś na półce, gotowe do zabrania. (…) A amunicja nie rośnie na drzewach, czekając na zbiory. W przemyśle zbrojeniowym sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. (…) Ale będziemy pracować nad wypełnieniem tych luk. Musimy być szybsi w zamówieniach” - wyjaśnił Pistorius.

Potwierdził także, że 14 czołgów Leopard 2 A6, które już wkrótce trafią na Ukrainę, będą pochodzić z zasobów Bundeswehry. Nie wykluczył kolejnych dostaw czołgów, ale podkreślił przy tym, że Bundeswehra „dociera do granic” obecnych możliwości. „Mamy też inne zobowiązania, na przykład wobec sił interwencyjnych NATO” - zaznaczył.

Pistorius dodał też, że „Niemcy nie będą w stanie zaspokoić zapotrzebowania w krótkim okresie”. „W perspektywie średnio- i długoterminowej musimy zbudować w Europie przemysł zbrojeniowy, który będzie w stanie to zrobić. (…) I powinniśmy przejść do znormalizowanych systemów uzbrojenia w Europie. W przyszłym tygodniu będę dyskutował o tym z przemysłem obronnym” - poinformował.

Jak przyznał minister, 100-miliardowy fundusz specjalny nie wystarczy na amunicję, uzbrojenie i logistykę. „Specjalny fundusz ma na celu zmniejszenie fali podczas zakupu nowych systemów. Wiele rzeczy jest niedokończonych, wiele jest do nadrobienia” – dodał i podkreślił, że „100 miliardów euro nie wystarczy”. „Z każdym nowym systemem pojawiają się nowe koszty jego utrzymania. Z każdym nowym sprzętem pojawiają się nowe i wyższe koszty eksploatacji” - stwierdził Pistorius. (PAP)

mszu/ ap/

Źródło: PAP
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty