Godzinowe koszty pracy w Unii Europejskiej wahają się od 3,71 euro w Bułgarii do 40,1 euro w Szwecji. W Polsce kształtują się one na poziomie 7,6 euro za godzinę. To o 20 eurocentów więcej niż w 2012 roku. Pod względem wielkości kosztów pracy Polska jest na 6 miejscu od końca.

Źródło: Thinkstock
Najnowsze dane Eurostatu dotyczą godzinowych kosztów pracy w gospodarce narodowej, nie licząc rolnictwa i administracji publicznej. Naturalnie najwyższe koszty pracy są w krajach, w których notuje się najwyższe zarobki mieszkańców m.in. w Szwecji, Luksemburgu, Danii i w Niemczech - przeciętne godzinowe koszty pracy przekraczają tu 30 euro.
Najniższe koszty pracy odnotowano w Bułgarii, gdzie wyniosły one raptem 3,71 euro na godzinę. Na drugim miejscu jest Rumunia - 4,6 euro na godzinę. Na Litwie i w Łotwie koszty godzinowe wynoszą nieco ponad 6 euro. Na Węgrzech 7,4 euro, a w Polsce – 7,6 euro.
Godzinowe koszty pracy w Unii i w Norwegii w latach 2008-13
Najistotniejszym składnikiem kosztów pracy jest wynagrodzenie, jednak do tego należy doliczyć również pozapłacowe czynniki np. przygotowanie stanowiska pracy, zapewnienie bezpieczeństwa, itp. Pozapłacowe koszty w UE wynoszą przeciętnie 23,7% wszystkich kosztów pracy (w Polsce 16,7%). Najniższe są na Malcie, gdzie stanowią tylko 8%, a najwyższe we Francji – 32%.
W Polsce koszty stoją w miejscu
Koszty pracy rosną m.in. wraz ze wzrostem wynagrodzeń. Analizując dane Eurostatu, można zauważyć pewne niepokojące oznaki. Z badania wynika, że w Polsce od 2008 roku praktycznie nie odnotowano zwiększenia kosztów pracy rozumianych jako wydatki, które ponosi pracodawca na zatrudnienie pracownika – łącznie z pensją i innymi świadczeniami. W ciągu pięciu lat łączny wzrost kosztów wyniósł raptem 0,1%! Przeciętna UE to ponad 10%. W biednej Bułgarii odnotowano zmianę na poziomie 44%, a w tak bogatych krajach, jak Belgia lub Luksemburg - ponad 15%.
| Już pora iść po podwyżkę | |
|
Polska gospodarka przeszła obronną ręką przez kryzysowe wody głównie za sprawą niskich wynagrodzeń. Realny wzrost pensji był w ostatnich latach znikomy. Teraz, gdy na horyzoncie widać ożywienie, pora iść po nawet kilkunastoprocentową podwyżkę.
więcej… |
W pięciu krajach odnotowano spadki – to m.in. kryzysowa Grecja, gdzie koszty pracy zmalały o 18,6% i jest to związane z obniżką wynagrodzeń. Podobna sytuacja miała miejsce w Portugalii, gdzie koszty spadły o 5,1%. Mniejsze koszty wyrażone w euro odnotowano także w Chorwacji (-4%), na Węgrzech (-5,2%) oraz Wielkiej Brytanii (-0,3%).
Koszty pracy podawane są w euro. Oznacza to, że duży wpływ na wyniki mają wahania kursowe. W 2008 roku za 1 euro płaciliśmy przeciętnie ok. 3,5 zł. Innymi słowy, spadek wartości polskiej waluty bezpośrednio wpłynął na wycenę polskich kosztów pracy.
To dobra wiadomość dla firm inwestujących w Polsce i poszukujących taniej siły roboczej. Chociaż nominalnie pensje u nas rosną, to realnie na tle innych krajów UE są one raczej niezmienne. Równocześnie rośnie nam wydajność pracy mierzona wartością wyprodukowanych dóbr i usług. Niemniej nie da się zaprzeczyć istnieniu poważnej luki płacowej właśnie pomiędzy płacą a wydajnością. Pensje w naszym kraju wyraźnie są niedowartościowane i niestety nic nie wskazuje na to, by cokolwiek miało się zmienić w tym temacie.
Łukasz Piechowiak



























































