REKLAMA

Wikingowie zaciskają pasa

2011-11-23 17:00
publikacja
2011-11-23 17:00
Kiedy w 2008 roku Islandia była na głównych stronach gazet przedstawiana jako przykład „kraju-bankruta”, wiele osób wierzyło w to, iż wikingowie jeszcze przez kilka dekad nie będą w stanie sprowadzić gospodarki na ścieżkę wzrostu.

Skumulowane wydatki, składające się głównie na pakiety ratujące przerośnięty system bankowy oraz wypłaty części zagranicznych roszczeń wobec depozytów i ubezpieczeń, w ciągu kilku miesięcy spowodowały wzrost długu publicznego z 30% do 100% PKB na końcu 2009 roku. Ta często wybierana przez polskich emigrantów wyspa stała się nieatrakcyjna. Wielu z nich postanowiło wrócić do Polski, nie widząc przyszłości w krainie lodu i ognia.



Tymczasem, wbrew powszechnej opinii, Islandia ma się coraz lepiej. Uzyskane wyniki gospodarcze są zdecydowanie lepsze od tych prognozowanych przez MFW rok wcześniej. Rząd w Rejkiawiku spodziewa się dodatniego wzrostu PKB już na koniec 2011 roku.

Przyczyną tak dobrych wyników jest głęboka i zdecydowana odpowiedź na kryzys w postaci redukcji wydatków publicznych uruchomionej przez nowy rząd Jóhann’y Sigurðardóttir. Gdy w 2009 roku, w wyniku przyspieszonych wyborów, została utworzona koalicja Sojuszu Demokratycznego i Ruchu Zielona Lewica, ogłoszono daleko idący plan restrukturyzacji wydatków publicznych na lata 2010-2015. Główne cele fiskalne to uzyskanie dodatniego salda budżetowego do końca roku 2013 oraz redukcja długu publicznego do 60% PKB w dłuższej perspektywie.

Pierwotnie całkowita redukcja wydatków w okresie 2010-2014 miała wynieść więcej niż 16% PKB. Jednak z powodu lepszych niż szacowane wyników ekonomicznych Islandii na koniec roku 2009 (spadek PKB 6,7% wobec szacowanych 10, 6%) zdecydowano się obniżyć cięcia w wydatkach do 12%. Ogółem zaproponowana przez koalicję redukcja wydatków uchodzi za najdrastyczniejszą w historii tego kraju.

Koalicja szuka oszczędności przede wszystkim w istniejącym Welfare State składającym się m.in. z bezpłatnego systemu zdrowotnego, rozbudowanych usług socjalnych i publicznej (bezpłatnej) edukacji. Rząd zapewnił obywateli, iż reformy, mimo cięć wydatków publicznych, nie przewidują spadku jakości usług oferowanych przez system edukacji czy system zdrowotny, a cięcia mają na celu dokonanie racjonalizacji wydatków w tych sektorach. Według analiz OECD, większość pieniędzy w sektorze publicznym jest źle wykorzystywana. Dodatkowo, zmniejszono nakłady inwestycyjne, dopłaty rolne oraz płace w budżetówce. Ogółem do tej pory rząd Islandii dokonał cięć wydatków budżetowych na poziomie centralnym w wysokości 3% PKB oraz 0,5% PKB na poziomie samorządów.

Doprowadzono również do reformy podatkowej. Przed rokiem 2010 całe społeczeństwo było objęte jednym podatkiem liniowym w wysokości 24,1%. Od 1 stycznia 2010 roku system podatkowy uległ zmianie na 3-stopniowy (24,1%, 27% oraz 33%). Podniesiono podatek VAT (wcześniej 24,5% obecnie 25,5%) oraz podatek od dochodów kapitałowych (wcześniej 10 % obecnie 18%).

Równolegle z głęboką redukcją wydatków publicznych wdrażany jest nowy plan gospodarczy, który pozwoli przestawić się z gospodarki opartej na konsumpcji, spekulacji i zapożyczaniu na gospodarkę opartą na produkcji, eksporcie i dodatnim bilansie budżetowym (głównie poprzez zwiększenie eksportu geotermalnej energii elektrycznej oraz dorsza).

Obecne analizy MFW oraz OECD sugerują, iż rząd Jóhann’y Sigurðardóttir wybrał słuszną strategię, decydując się na redukcję oraz konsolidację wydatków publicznych. Z długoterminowej perspektywy taka polityka fiskalna będzie miała pozytywny wpływ na popyt wewnętrzny kraju w przeciwieństwie do polityki nastawionej na zwiększanie wpływów budżetowych (podnoszenie podatków), która skutecznie odstraszy inwestorów oraz spowoduje ucieczkę w „szarą strefę”.

Dowodem na to, iż rząd przyjął poprawną politykę fiskalną, może być pozytywna reakcja rynków finansowych na wprowadzone do tej pory reformy. Dla przykładu, od czasu wprowadzenia reform dokonała się automatyczna korekta korony islandzkiej (aprecjacja) w stosunku do euro (bez interwencji walutowych Centralnego Banku Islandii). Jednoczesnie, spread CDS160 (credit default swap) na dług publiczny Islandii znacząco spadł od czasu wprowadzenia reform.

Reformom na Islandii ze szczególną uwagą przyglądają się nie tylko rynki finansowe, ale również inne kraje w Europie, w tym Irlandia, która ma bardzo podobne kłopoty finansowe.

Kontrolowany upadek banków zredukował koszty finansowe związane z odbudową całego sektora, podczas gdy na ratowanie banków w Irlandii wydano przeszło 80 mld euro, powodując deficyt budżetowy na poziomie 20% PKB w 2010 roku (w Islandii w 2010 roku deficyt wynosił niecałe 10%).

Przypadek Islandii jest wyjątkowy również, dlatego, iż jest to jeden z nielicznych krajów, który do odpowiedzialności za kryzys finansowy wezwał konkretnych polityków. Od wybuchu kryzysu w październiku 2008 pojawiały się coraz silniejsze protest ludności w Reykiawiku. W okresie między 20-23 stycznia 2009 około 3000 demonstrantów protestowało przed parlamentem, domagając się zmiany władzy. Kilkukrotnie doszło do starć z policją. Doprowadziło to do rezygnacji premiera Geira Haarde oraz postawienia go przed sądem.


Kamil Pruchnik
Źródło:
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (11)

dodaj komentarz
~Jadwinia
Wikingowie za kryzys sądzą premiera!!! A u nas dwoje ministrów jest Anglikami, trzech następnych członkami OPUS DEI organizacji innego państwa. Sądzić ich będzie trudno, za to robić mogą co tylko zechcą - już to pokazali prze 4 lata. Dług publiczny wzrósł o 350mld zł, urzędasów przybyło 80-100 tys.....!!!!!!!!
A teraz tylko podwyżki-
Wikingowie za kryzys sądzą premiera!!! A u nas dwoje ministrów jest Anglikami, trzech następnych członkami OPUS DEI organizacji innego państwa. Sądzić ich będzie trudno, za to robić mogą co tylko zechcą - już to pokazali prze 4 lata. Dług publiczny wzrósł o 350mld zł, urzędasów przybyło 80-100 tys.....!!!!!!!!
A teraz tylko podwyżki-podwyżki-podwyżki cen i podatków. !!!!!
Szkoda że wyborcy tego chcieli!!!!!????
PS lekcje religii w publicznych szkołach w świeckim podobno Polskim Państwie kosztuje budżet około 2 mld ile to przypada na jednego podatnika????
~Janek
Islandczycy postawili przed sądem premiera za długi!!!!, kiedy My to zrobimy????Tusk,Pawlak,Rostowski przez 4 lata zwiększyli dług o 40 kilka procent .
i przez następne 4 lata będą tuczyć "polskie święte krowy": kler katolicki, służby mundurowe, rozwydrzonych górników, nauczycieli, bogatych rolników-farmerów, obrosłych
Islandczycy postawili przed sądem premiera za długi!!!!, kiedy My to zrobimy????Tusk,Pawlak,Rostowski przez 4 lata zwiększyli dług o 40 kilka procent .
i przez następne 4 lata będą tuczyć "polskie święte krowy": kler katolicki, służby mundurowe, rozwydrzonych górników, nauczycieli, bogatych rolników-farmerów, obrosłych w super przywileje prokuratorów, sędziów i oraz działaczy związkowych oraz rozrastające się w zawrotnym tempie armie pasożytów-urzędasów!!!
Szkoda że wyborcy tego chcieli!!!???
~mizio
Islandzki sposób na banki i kryzys, wolni odważni obywatele
http://czasprzebudzenia.wordpress.com/2011/11/19/islandzka-lekcja-dla-calego-swiata/
~ee
Islandia jako jedyny kraj rozlicza bankierów- złodziei, którzy byli powiązani ze sztucznym doprowadzeniem kraju do takiego stanu. Za to w US ci co powinni gnić w więzieniach dostają nowe stanowiska...
~Obiektywnie
Nie rozumiem pytania do prawicowców... Z czego się cieszysz lewaku, że Islandia może za rok będzie miała dodatnie PKB ? lol, to trzeba płakać a nie głupio pytać, wolnorynkowe Chiny jadą na PKB większym niż 9%! A wolnorynkowa Brazylia ma PKB od 7-8%.

VAT w islandi ponad 25%, kupujesz samochód to 1/4 oddajesz państwu - no luksus!
Nie rozumiem pytania do prawicowców... Z czego się cieszysz lewaku, że Islandia może za rok będzie miała dodatnie PKB ? lol, to trzeba płakać a nie głupio pytać, wolnorynkowe Chiny jadą na PKB większym niż 9%! A wolnorynkowa Brazylia ma PKB od 7-8%.

VAT w islandi ponad 25%, kupujesz samochód to 1/4 oddajesz państwu - no luksus!

A tak w ogóle to w rodzinie wszyscy zdrowi ?;)
~Tumry
Przykład Chin i Brazylia mówisz? No Chiny toż to ostoja czego? jak nad wszystkim czuwa partia. Brazylia jedzie na kawie i wycince drzew - ale i tak ma długi.
A może jakiś przykładzik z Europy? :)
~gosc odpowiada ~Tumry
Po co Ci przykład z europy? Przecież socjalistyczna (tfu) europa jest trupem!!!. Nie możesz krytykować wolnego rynku bo nie masz o nim zielonego pojęcia, nigdy nie doświadczyłeś gospodarki wolnorynkowej, można jedynie poczytać o niej w książkach. A jeśli chodzi o Chiny to owszem, gospodarka jest sterowana ale to dobrze bo w innym Po co Ci przykład z europy? Przecież socjalistyczna (tfu) europa jest trupem!!!. Nie możesz krytykować wolnego rynku bo nie masz o nim zielonego pojęcia, nigdy nie doświadczyłeś gospodarki wolnorynkowej, można jedynie poczytać o niej w książkach. A jeśli chodzi o Chiny to owszem, gospodarka jest sterowana ale to dobrze bo w innym wypadku europa już dawno byłaby częścią Chin a tak przynajmniej coś ich spowalnia. W chinach rządzi klient, jeśli coś się nie sprzedaje to bez dyskusji zamyka się fabrykę a na jej miejsce otwiera dwie inne produkujące towar którego oczekuje rynek. W chinach nie ma (tfu) socjalizmu, nie ma tak ogromnej redystrybucji pieniądza. Jeśli gospodarka Brazylii to wyłącznie wycinka drzew i uprawa kawy to Polska jest wyłącznie krajem ziemniaka i buraka.
~Tumry odpowiada ~gosc
Acha! - Chiny to taka Ameryka - tylko dlaczego usa toną w długach?
~Obiektywnie odpowiada ~Tumry
Nie wiem czy potrafisz zrozumieć swoim tumrańskim łbem, że Chiny zmieniły swoje przepisy na wolnorynkowa, a USA zmienia je ciągle na bardziej socjalistyczne. Stąd Chiny się rozwijają a w USA jest coraz gorzej. To, czy rządzi partia, czy prezydent nie ma z wolnym rynkiem i przepisami prawnymi nic wspólnego! A przykład w Europie ? Nie wiem czy potrafisz zrozumieć swoim tumrańskim łbem, że Chiny zmieniły swoje przepisy na wolnorynkowa, a USA zmienia je ciągle na bardziej socjalistyczne. Stąd Chiny się rozwijają a w USA jest coraz gorzej. To, czy rządzi partia, czy prezydent nie ma z wolnym rynkiem i przepisami prawnymi nic wspólnego! A przykład w Europie ? Europa to gospodarczy trup, jak ktoś mądrze powiedział. Nie można tu znaleźć przykładu państwa, które się rozwija, wszędzie niż demograficzny, długi, ciągły dodruk waluty i recesja, Państwa europejskie się cieszą jak jest dodatni wzrost gospodarczy +2%, normalnie porażka...
~Tumry odpowiada ~Obiektywnie
usa socjalistyczne mówisz? wszędzie widzisz socjalizm - to już chyba obłęd...Jak jest dobrze to kapitalizm a jak źle to socjalizm według kogoś kto ma obłęd :)

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki