Na nic bankowa wojna na odsetki i miliony wydane na reklamy lokat. Jak wynika z opublikowanych przez NBP danych, wartość gotówki w obiegu wzrosła w październiku o rekordową kwotę 8,1 mld zł (przez dziewięć poprzednich miesięcy poza kasami banków przybyło niecałe 5,3 mld zł). – Zawierucha na rynkach finansowych spowodowała, że część rodaków straciła zaufanie do banków i waha się, co zrobić z pieniędzmi – uważa Andrzej Halesiak, dyrektor departamentu analiz BPH. – Część osób zdecydowała się zostawić sobie do dyspozycji większą niż zwykle gotówkę. Niektórzy kupują obligacje, a wielu postanowiło zarobić na zmienności kursów walut i obkupiło się w dolary i euro, które trzymają w domu – dodaje.
Efekt? Wartość bankowych depozytów gospodarstw domowych wzrosła w październiku zaledwie o 1,5 mld zł. – To zaskakująco niska kwota – twierdzi Piotr Palenik, analityk ING Securities. – Tym bardziej, że apetyty banków rozbudziło wycofanie z funduszy inwestycyjnych 7 mld zł.
Rozczarowanie jest tym większe, że odwrót Polaków od bankowych okienek nastąpił w najmniej korzystnym dla nich momencie. Zawirowania na rynku powodują, że o pozyskanie na zewnątrz pieniędzy na kredyty bardzo trudno i to głównie od przyrostu depozytów zależy sprzedaż pożyczek. Nie wróży to więc najlepiej poszukującym kredytów, chociaż jeszcze w zeszłym miesiącu, jak podaje NBP, banki nie zamykały przed nimi kas. Wartość kredytów dla gospodarstw domowych wzrosła o 22,9 mld zł, a dla firm o 7 mld zł. W dużym stopniu jest to skutek osłabienia złotego, ale nawet po odjęciu efektu kursowego kwoty te nie są małe, bo – jak szacujemy – wynoszą odpowiednio ok. 8 mld zł i ok. 4,5 mld zł.
Halina Kochalska
Więcej na ten temat

























































