Łączna wartość spraw przekazywanych do windykacji zewnętrznej wzrośnie w porównaniu z rokiem 2009 o 7,9 mld zł, czyli o 55 procent. Progresowi sprzyja rosnąca sprzedaż kredytów konsumpcyjnych i mieszkaniowych oraz tendencja do outsourcingu procesów windykacyjnych wyspecjalizowanym podmiotom. IBnGR wskazuje także na wzrost salda kredytowego w sektorze przedsiębiorstw. W 2009 roku wynosił on 207 mld zł., a w 2014 roku może osiągnąć nawet 283 mld zł., co oznacza wzrost o 36,6%. Szkodowość takiego portfela wyniosła w 2009 roku 12,4%. Wierzyciele chcący ograniczyć szkodowość zadłużenia, część spraw przekażą wyspecjalizowanym firmom windykacyjnym.
Sam rynek windykacji i obrotu wierzytelnościami oraz specyfika zadłużenia zasadniczo zmieniły się w porównaniu z poprzednimi latami. Na początku zeszłej dekady omawiany sektor gospodarki był bardzo rozdrobniony. Funkcjonowało na nim kilkaset drobnych podmiotów, które zajmowały się windykacją na zlecenie. Rozpoczęcie działalności w tym segmencie było stosunkowo łatwe. Z uwagi na nieukształtowany w pełni rynek, żadna z firm nie miała jeszcze wyrobionej renomy, a nowych klientów można było pozyskać głównie dzięki dobrym umiejętnościom sprzedażowym i interpersonalnym. Zaplecze operacyjne stanowiło mniej ważny element negocjacji handlowych. W tym czasie praktycznie żadna firma windykacyjna nie oferowała finansowania wierzytelności.
Dojrzałość polskiego rynku
W ciągu kilkunastu lat polski rynek w tym obszarze stał się bardziej dojrzały. Obecnie nie odbiega już zasadniczo od standardów europejskich. Oferuje systemowe rozwiązania dopasowane do profilu działania swoich klientów. Część firm jest obecnie notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych, a obligacje korporacyjne emitowane przez spółki, które zajmują się obrotem wierzytelnościami cieszyły się w 2010 roku dużym zainteresowaniem inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych. Dzięki pozyskaniu kapitału zewnętrznego firmy zarządzające należnościami oferują swoim klientom usługi finansowe podnoszące ich płynność. Emitenci działający w segmencie B2C (tzw. windykacja masowa) są partnerami dla największych banków i wykupują ich wielomilionowe pakiety przeterminowanych wierzytelności kredytowych.
W ujęciu globalnym zmieniła się także geneza powstawania trudno ściągalnych wierzytelności w obrocie gospodarczym. Gdy powstawał rynek windykacji w Polsce bardzo wiele trudnych wierzytelności wynikało z zachowań dłużników, które nosiły znamiona wyłudzeń. Windykatorzy stosowali najczęściej, równolegle do egzekucji komorniczej, narzędzia przewidywane przez Kodeks Karny. Obecnie „złe długi” są najczęściej odzwierciedleniem ogólnej koniunktury w gospodarce. Niektóre branże są bardziej wrażliwe na jej pogorszenie (transport), w innych zatory zwykle pojawiają się później.
Głównym powodem zalegania z płatnością, jaki deklarują dłużnicy, są własne kłopoty z egzekwowaniem należności. Do tej sytuacji firmy windykacyjne dostosowały procedury prowadzenia działań. Obecnie standardem jest zaoferowanie dłużnikowi rozwiązania w zakresie odblokowania jego płynności. Na takie działanie pozwolić sobie mogą jedynie ci windykatorzy, którzy mają dostęp do kapitału. Ta zmiana oczekiwań spowodowała, że większość małych firm windykacyjnych zamknęła działalność, gdyż stosowana przez nie etyka biznesowa, jeszcze kilka lat temu, negatywnie wpływała na postrzeganie całej branży.
Dostęp do kapitału
Po okresie spowolnienia gospodarczego oraz utrudnionego dostępu do kapitału bankowego, szczególnie dla małych i średnich firm, przedsiębiorstwa starają się prowadzić zrównoważoną politykę finansową i poszukują alternatywnych do kredytu źródeł finansowania. Efektywne zarządzanie należnościami, zarówno wymagalnymi jak i niewymagalnymi, poprawia wskaźniki ich rotacji i możliwości reinwestowania środków.
Dużo tańszym rozwiązaniem jest w pełni korzystać z własnych zasobów od zapłaty za użyczenie obcego kapitału. Rozsądnie jest także zapewnienie przedsiębiorstwu finansowania z różnych źródeł. Tym bardziej, że korzystanie z kapitału firmy zajmującej się obrotem wierzytelnościami, nie wpływa niekorzystnie na zdolność kredytową postrzeganą przez bank. Odpowiedź na tak złożone potrzeby klientów jest aktualnym wyzwaniem dla firm działających na rynku wierzytelności.
/Michał Kolmasiak, Wiceprezes Zarządu PRAGMA INKASO SA
Zobacz też:
» Niemoralna propozycja: upadłość konsumencka
» Faktoring to więcej niż finansowanie
» TwB: urzędnicy zapłacą za błędnę decyzje
» Niemoralna propozycja: upadłość konsumencka
» Faktoring to więcej niż finansowanie
» TwB: urzędnicy zapłacą za błędnę decyzje
Źródło:Informacja prasowa






















































