Kiedy Karol Nawrocki weźmie we władanie Pałac Prezydencki, zapewne zmieni jego obsadę. Czy następca Marcina Mastalarka na stanowisku szefa gabinetu dostanie propozycję zatrudnienia syna głowy państwa - Daniela Nawrockiego? Sprawa wyszła przy okazji wywiadu posła PiS Pawła Szota w TOK FM.


21-letni Daniel Nawrocki wspierał aktywnie w kampanii wyborczej swojego ojca. Na co dzień studiuje na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego (tu poszedł w ślady matki Marty Nawrockiej). Pracował jako dziennikarz. Działał w Młodzieżowej Radzie Miasta jako przewodniczący Komisji Kultury i Sportu. Następnie próbował swoich sił w polityce, startując w wyborach na radnego z list PIS-u. Nie uzyskał wystarczającego poparcia.
W "Poranku wyborczym" radia TOK FM pytany był m.in. o nowy skład administracji prezydenta. Dziennikarka Dominika Wielowieyska zasugerowała, czy by nie mógłby w niej być zatrudniony m.in. syn prezydenta elekta Daniel Nawrocki.
- Poznałem tego człowieka. Zauważyłem, że on ma pewien instynkt polityczny i wielką wiedzę w tym zakresie - opisywał.
Jeśli Karol Nawrocki zdecydowałby się na taką nominację, to nie nazwałbym tego nepotyzmem - dodawał.
Trwają już targi obsadzenie stanowisk w Pałacu Prezydenckim. Jak zaznaczył Przemysław Wipler z Konfederacji w "Kropce nad i" w TVN24 Karol Nawrocki miał odmówić Jarosławowi Kaczyńskiemu. Lider PiS złożył bowiem propozycję zatrudnienia byłego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, który miał być "oczami i uszami" PiS. Na to jednak prezydent elekt się nie zgodził.
opr. aw
























































