Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają w reakcji na podniesienie przez Arabię Saudyjską cen surowca bardziej niż się tego spodziewano na rynkach - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na luty kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 73,67 USD, niżej o 0,39 proc.
Brent na ICE na marzec jest wyceniana po 76,22 USD za baryłkę, po zniżce o 0,39 proc.
Inwestorów zaniepokoiły działania Arabii Saudyjskiej, która podwyższyła ceny swojej ropy dla odbiorców w Azji - na luty - bardziej niż się tego spodziewano.
Może to być sygnał, że ten największy na świecie eksporter ropy naftowej będzie musiał zmierzyć się z ograniczeniem podaży w Azji - na swoim największym rynku po tym, jak kraje sojuszu OPEC+ wycofały się ze zwiękzsenie dostaw ropy na globalne rynki.
Saudyjski koncern Aramco ustalił cenę ropy Arab Light z premią 1,50 USD na baryłce. To wyżej o 60 centów w porówaniu z prognozowaną przez agencję Bloomberg podwyżką o 10 centów.
Tymczasem traderzy na rynkach ropy ignorują od wielu tygodni niezliczone ryzyka geopolityczne, które w 2024 r. dotknęły Bliski Wschód, a w cenach ropy nie ma już wliczanej wcześniej premii za ryzyko.
Analitycy Morgan Stanley twierdzą, że prawdopodobnie cena ropy Brent "zakotwiczy się" na poziomie ok. 70 USD za baryłkę.
Bank prognozuje nadwyżkę ropy na rynkach na świecie w tym roku na poziomie 700 tys. baryłek dziennie, gdyż podaż surowca z krajów OPEC i innych producentów spoza tego kartelu przewyższa wzrost popytu. (PAP Biznes)
aj/
