Polska znajduje się na szarym końcu wśród krajów OECD pod względem wydatków na ochronę zdrowia. Na ten cel przeznaczamy jedynie 7 proc. PKB - o prawie 2,5 punktu procentowego mniej niż wynosi średnia OECD (9,3 proc.). Za nami plasują się tylko Estonia, Meksyk i Turcja.
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju zrzesza najbardziej rozwinięte kraje świata. Z najnowszego raportu "OECD Health Data 2013" wynika, że wydatki na ochronę zdrowia na świecie nieznacznie rosną. Tempo wzrostu nie jest jednak zbyt imponujące, szczególnie jeśli porównamy je z postępem przed wybuchem kryzysu. W latach 2000-09 utrzymywało się na poziomie 5 proc. - w 2012 roku było to tylko 0,7 proc. Walczący z recesją Grecy w 2011 roku zmniejszyli nakłady aż o 11 proc.
Na tym tle Polska prezentuje się całkiem nieźle - w 2011 roku na ochronę zdrowia przeznaczyliśmy o 2,3 proc. środków więcej niż rok wcześniej, co stanowiło 6,9 proc. PKB. Mimo to wciąż pozostajemy daleko za światową czołówką - Amerykanie wydają kwotę równą 17,7% PKB. Wśród nacji europejskich liderem są Holendrzy (11,9 proc.), Francuzi (11,6 proc.) i Niemcy (11,3 proc.).

W 2011 roku Polacy przeznaczyli na ochronę zdrowia prawie 105 miliardów złotych. OECD szacuje się, że ponad 70 proc. tej kwoty pochodzi z wydatków publicznych, resztę - 23,5 mld zł - dokładamy z budżetów domowych. Warto odnotować, że od 2008 roku udział państwa systematycznie się zmniejsza.
Większość środków przeznaczamy na sprawy bieżące, inwestycje stanowią niewielki odsetek wydatków. W 2010 roku GUS wyliczył tę wartość na 6,8 proc.

Polska zwiększa wydatki na ochronę zdrowia - poprawia się też stan naszego zdrowia. Polka żyje przeciętnie ponad 81 lat, a Polak prawie 73. O ile w przypadku pań jesteśmy już blisko średniej OECD, to panowie wciąż zostają z tyłu. W krajach rozwiniętych średnia długość życia mężczyzny to ponad 77 lat.
Maciej Kalwasiński
Bankier.pl




























































