REKLAMA

On, ona i praca - niebezpieczny trójkąt

Barbara Sielicka2010-02-06 06:00
publikacja
2010-02-06 06:00

On, ona i praca - najczęściej spotykany trójkąt. Często tak samo zdradliwy, jak ten bermudzki. Mimo że wiele jest do stracenia, zjawisko romansu w miejscu pracy z roku na rok nasila się. W końcu połowę swojego dorosłego życia spędzamy w pracy. Tutaj jemy posiłki, wspólnie pijemy kawę, chodzimy na imprezy integracyjne. Gdy kontrolę przejmują emocje, zasady tzw. ładu korporacyjnego tracą na znaczeniu.

Jeszcze do niedawna romans w pracy był tematem tabu i mówiło się o nim wyłącznie w kuluarach. Szczególnie, jeżeli dotyczył on flirtu pracodawcy z pracownikiem. Obecnie prawie 62 proc. pracowników nie ukrywa swoich związków z innymi pracownikami. Bez skrępowania opowiadają o porywach serca i namiętnych uniesieniach miłosnych w miejscu pracy. Z badań również wynika, że 4 na 10 pracowników przynajmniej raz w trakcie swojej kariery zawodowej zdecydowało się na randkę ze współpracownikiem. Czy taki niewinny flirt może wpłynąć na atmosferę i wydajność w firmie?

Czy miałaś/miałeś romans w pracy?

Źródło: wp.pl


Jak to szef z sekretarką...

Gdy myślimy o romansie pracownika z pracodawcą, przed oczami mamy zazwyczaj szefa w średnim wieku i jego młodziutką, piękną sekretarkę. Spotykają się potajemnie, on kupuje jej drogie prezenty, a ona wdzięczy się do niego na każdym kroku. Taki stereotyp panuje w naszym społeczeństwie. Jednak w prawdziwym życiu romans pracodawcy z podwładnym przypomina raczej sporty ekstremalne niż scenę z komedii romantycznej.

Taki flirt nie jest łatwy ani dla zainteresowanych, ani dla całej firmy. Sekretarce zarzuca się, że seksapilem chce sobie pomóc w karierze. Także szef narażony jest na złośliwe komentarze podwładnych. Dlatego też w większości firm wpaja się szefom, że uleganie emocjom i hormonom tam, gdzie powinno skupić się na swoich obowiązkach zawodowych, jest oznaką nieudolności i amatorszczyzny.

Miłosne uniesienia pracowników

Romans między dwoma pracownikami również nie należy do najłatwiejszych. Zawsze bowiem znajdą się życzliwi, którzy „zadbają” o pełnię szczęścia kochanków. Dlatego, jeżeli chcemy romansować w miejscu pracy, róbmy to tak, aby jak najmniej osób o tym wiedziało. Unikniemy wówczas krzywych spojrzeń i nieżyczliwych komentarzy.

Z licznych opinii na forach internetowych można wywnioskować, że romanse między pracownikami kończą się zazwyczaj w dwojaki sposób. Niektóre pary, które poznały się w pracy, stają na ślubnym kobiercu. Jednak w większości przypadków biurowy flirt kończy się zmianą miejsca zatrudnienia. Warto też dodać, że niewielu z nas wykazuje się dorosłością na tyle, aby w cywilizowany sposób zakończyć firmowy romans. Aż ciśnie się na usta wniosek: na romansowanie w biurze mogą pozwolić sobie tylko osoby dojrzałe i odpowiedzialne.

Kto ma największą szansę na firmowy flirt?

Najbardziej sprzyjająca romansom kobieca profesja to zawód instruktorki fitness. Na drugim miejscu ankietowani wskazują stewardesy. Trzecie miejsce zajmują kelnerki i barmanki. Kolejne pozycje należą do sekretarek, sprzedawczyń, pracownic biur podróży i pilotek wycieczek.

Wśród panów na pierwszym miejscu umieszczono barmanów. Drugie miejsce dla kurierów jeżdżący na rowerach. Kolejne miejsca dla studentów, czyścicieli okien, adwokatów i fryzjerów.

Wolny czy w związku

Firmowe romanse wyglądają inaczej, gdy toczą się między dwiema wolnymi osobami, a zupełni inaczej, gdy przynajmniej jedna z nich jest w stałym związku. W przypadku singli sprawa jest o wiele prostsza. Ich wzajemne zauroczenie nie powoduje cierpienia bliskich im osób. Poważniejsze konsekwencje niesie za sobą romansowanie osób mających kogoś. W pewnym momencie fascynacja zamienia się w frustrację. Mnożą się dylematy i pytania o przyszłość takiego związku. Często pojawia się wstyd i zażenowanie. Towarzyszy temu również rosnące przygnębienie. Wyjście jest tylko jedno. Trzeba postawić wszystko na jedną kartę. Wybrać jednego partnera i dzielić się z nim swym szczęściem.

Takie wybory nie należą do łatwych. Czasem jednak są konieczne, by nie zatracić się do końca. Warto też zauważyć, że bardzo wiele romansów zachodzi właśnie między osobami, które są już w stałych związkach. Co szósta osoba oficjalnie przyznaje się do tego. Jako powód takiego zachowania podają często - spadek atrakcyjności partnera. Po prostu w ich „oficjalnym” związku „wieje nudą”. Zdarzają się również osoby z naturą don juana, które mają stałą potrzebę nawiązywania nowych seks-znajomości.

Czy byłeś podrywany w pracy?

Wyniki sondy przeprowadzonej w Hiszpanii świadczą o tym, że nie tylko Panie czują się kokietowane w pracy. Zastanawiające jest jednak to, że liczba Panów, którzy czują się podrywani w pracy, jest prawie dwa razy większa od liczby kobiet. Ciekawe, jaka jest tego przyczyna? Czy powodem takiego stanu rzeczy jest fakt, że panie ruszyły na łowy? A może w panach budzi się skrywany narcyzm?
Źródło: Hiszpańskie Centrum Badań Społecznych


Biurowy romans = lepsza wydajność w pracy?


Opinie dotyczące wpływu biurowego romansu na efektywność pracy są podzielone. Zdaniem jednych z powodu firmowego uniesienia często zawalane są terminy, a to z kolei powoduje, że firma ponosi straty. W ich ocenie zakochani pracują wolniej. Co więcej w zakładzie wytwarza się sztuczna, niezdrowa atmosfera. Szczególnie to widać w momencie, gdy partner-przełożony faworyzuje partnera-podwładnego.

Są też i tacy, którzy uważają, że miłość stymuluje wyobraźnie. Zwolennicy firmowej miłości uważają, że tacy kochankowie przede wszystkim tryskają energią i mają wiele dobrych pomysłów. Pracują szybciej, lepiej i efektywniej. Do pracy przychodzą chętniej, a ich wydajność wzrasta nawet o 20 proc. Zakochani pracownicy prześcigają się także w pomysłach, by zaimponować drugiej stronie. Staje się to dla nich celem. Dzięki temu odnoszą sukcesy.

Nie należy też zapominać, że niektóre firmowe romanse kończy się… zmianą miejsca pracy. Z badań wynika, że ponad 8 proc. kobiet odchodzi z pracy właśnie z tego powodu. Inną sprawą są oskarżenia o molestowanie seksualne. Są niewygodne nie tylko dla oskarżonego, ale i firmy, którą reprezentuje. Takie sprawy są chętnie nagłaśniane w mass-mediach. Szkodzi to wizerunkowi firmy, dlatego też wiele firm broni zasady, że uczucia należy oddzielić od pracy.

Romans w pracy to błogosławieństwo czy przekleństwo?

Źródło: wp.pl

Podsumowanie

Analizując firmowe romanse, można stwierdzić, że mogą one mieć tyle samo zalet, co i wad. Wszystko zależy od aktorów życia społecznego i okoliczności romansu. Rozum nie zawsze idzie w parze z emocjami. Zdaniem wielu, rzadko tak się dzieje. Zapomnijmy jednak o tym, że jest to zachowanie nieprofesjonalne. Człowiek jest tylko człowiekiem i to naturalne, że ulega swoim emocjom. Chcemy kochać i być kochani. Pamiętajmy jednak, że każde działanie powoduje określone konsekwencje. A te mogą być różne.

Barbara Sielicka
Bankier.pl



Jak mieć udany romans w pracy?

1. Jeśli jesteś szefem, zabezpiecz się prawnie - podpisz tzw. umowę kupidyna. Piszę się w niej, że osoby tworzą związek za obopólną zgodą. Taki kontrakt trafia do kadr.
2. Romansuj z osobą spoza swojego działu - jest to bardziej bezpieczne.
3. Nie wysyłaj miłosnych e-maili z firmowej skrzynki.
4. Przeanalizuj konsekwencje swojego romansu, szczególnie jeżeli prowadzisz go ze swoim szefem
5. Rozważ wszystkie za i przeciw firmowego flirtu.
6. Nie romansuj z bezpośrednim przełożonym.
7. Nie gruchajcie publicznie w firmie jak dwa gołąbki.
8. Przygotuj się na to, że przez romans możesz stracić pracę.
9. Zachowaj obiektywizm - spróbuj oddzielić uczucia od pracy.

Możesz zastosować się do powyższych zasad lub wręcz przeciwnie, popłynąć z falą biurowego pożądania. Wszak jesteśmy dorosłymi ludźmi.
Źródło:
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (4)

dodaj komentarz
~xyz
"...czyścicieli okien, adwokatów i fryzjerów. " - do kompletu brakuje tylko sprzataczek i rzeznikow.
~Znafca
Miałem Kochankę w pracy, zmieniliśmy pracę, ale nie z tego powodu. Po prostu robota była do d... słabo płatna. Teraz pracujemy w innych firmach, ale utrzymujemy kontakt na podłożu przyjacielskim. Z nią miałem NAJLEPSZY sex w życiu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
infinum
Patrząc z punktu widzenia pracodawcy byłoby mi absolutnie obojętne kto z i kim i dlaczego się umawia, pod warunkiem, że praca będzie wykonana dobrze i na czas.

Cała reszta tego "zjawiska" od strony firmy nie ma najmniejszego znaczenia, więc IMHO szkoda czasu żeby się tym zajmować.
~125Ar@
a gdy oboje są w związkach, to co ?

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki