AD.XXX
Nie zgadzam się z Twoim zdaniem!
Według projektu nowelizacji:
- Dalej obowiązek ubezpieczeń zwiazany jest z wykonywaniem dg.
- Dalej okres zawieszenia WYKONYWANIA dg uprawnia do wyłączenia z ubezpieczeń.
- Jeśli w zgłoszonym okresie zawieszenia działalność będzie wykonywana - ZUS będzie miał prawo do objęcia ubezpieczeniami.
1.Po upływie zgłoszonego okresu zawieszenia, dg automatycznie się wznawia bez zgłoszenia do ZUS.
2.W okresie zawieszenia przedsiębiorca może podjąć decyzję o wznowieniu dg i zgłasza się do ubezpieczeń.
3.Jeśli w okresie zawieszenia [jak piszesz] nastąpi przychód inny niż finansowy powoduje to skutki jak wznowienie dg.
4.Osiągnięcie przychodu finansowego w okresie zawieszenia tym bardziej powoduje obowiązek ubezpieczeń tak jak i wykonywanie dg, bo jak pisze w art. 13 pkt 4 u o sus .....
W okresie zawieszenia - dg nie może być wykonywana, bo nie byłby to okres zawieszenia tylko wykonywania dg [prościej nie można]
Proponuję, abyś przemyślał jeszcze raz to co napisałeś i odezwał się.
PS. Pi prosił Cię o jasne wytłumaczenie "gotowości" i "ciągłości".
AD.xxx
Jeśli zamierzasz kontynuować to co ostatnio napisałeś i w ten sam sposób, pozostanie Ci do dyskusji Realista, bo on z Tobą zgadza się.
Pozdrawiam poważnie.
Od biur prawno - podatkowych należałoby oczekiwać nieco więcej niż "daleko posuniętą ostrożność" lub informacji, że "nie ma zawieszeń", bo one profesjonalnie zajmują się doradztwem.
"Zamykanie sprawy" po to aby nierozważni mikroprzedsiębiorcy w coś się nie wpakowali potwierdza, że takie biuro nie zasługuje na miano biura "prawno-podatkowego". Z takim biurem lepiej nie mieć do czynienia, a płacić mu - za co?
Ta "daleko posunięta ostrożność" i opinia, że "nie ma zawieszeń" spowodowała przekonanie w pewnym okresie, że nie ma zawieszeń i powstanie np. tego Forum.
Nie istnieje legalna definicja gotowości, ani też ciągłości. Znane mi orzecznictwo również takowej nie zawiera. Literatura przedmiotu traktuje o ciągłości (źródła i fragmenty w treści forum – dr Odachowski, prof. Katner), zaś o gotowości nie wspomina.
Zważmy, że pojęcie to (gotowość) nieznane (sic !) przepisom prawnym użyte zostało wielokrotnie przez sądy tylko i wyłącznie na użytek bliższego sprecyzowania (ale już nie zdefiniowania nawet dla konkretnej sprawy) pojęcia WYKONYWANIA, o którego to zdefiniowanie również nie pokusił się ani ustawodawca, ani sądy (w prowadzonych sprawach), a literatura marginalnie wspomina o nim tylko w kontekście ciągłości i zorganizowania. Taki stan stwarza absurdalną i niedopuszczalną w prawie dowolność interpretacyjną powodującą, że podmiot prowadzący działalność gospodarczą, zobowiązany ustawowo do stosowania prawnego pojęcia „wykonywania” nie jest w stanie określić jego znaczenia. Zmuszony jest więc do własnej interpretacji nie mając żadnych gwarancji, iż interpretacja ta będzie tożsama, albo co najmniej zbliżona do doraźnego rozumienia tego pojęcia zarówno przez organ decyzyjny, jak i przez sąd.
Fragmentaryczna analiza uzasadnień wyroków w sprawach zawieszeń (lakoniczność decyzji ZUS uniemożliwia jakąkolwiek analizę) pozwala założyć, iż dotychczasowa linia orzecznictwa za wykonywanie działalności przyjmuje m.in. stan oczekiwania przedsiębiorcy na pojawienie się potencjalnego kontrahenta, ale wtedy i tylko wtedy, kiedy pozostałe czynniki niezbędne dla skutecznego wykonania (albo co najmniej rozpoczęcia) operacji gospodarczej są spełnione i wyłącznie brak klienta uniemożliwia taką operację. Taki właśnie stan umownie nazywają sądy (i ZUS) stanem gotowości, traktując pozostawanie w nim podmiotu jako wykonywanie działalności skutkujące obowiązkiem ubezpieczeniowym. Dodatkowym argumentem, jakim posiłkują się zarówno sądy, jak i ZUS jest uznanie, iż działalność gospodarcza niesie z sobą ryzyko ekonomiczne polegające na tym, że nie tylko koszty uzyskania przychodu mogą być wyższe od przychodu, ale też przychód może być zerowy i taki stan skutkuje powstaniem straty. Trudno bowiem uznać, że działalność gospodarcza ma miejsce tylko wówczas, kiedy jej wynikiem jest dochód, a w przypadku wystąpienia straty (albo/i przychodu zerowego) działalność taka nie istnieje, albo przynajmniej nie jest wykonywana. Przyjęcie, że działalność gospodarcza ma miejsce tylko wówczas, kiedy jej efektem jest zysk (a tenże przy braku kontrahenta z przyczyn oczywistych nie wystąpi), pozostawałoby w sprzeczności z definicją działalności zawartą w ustawach PDG/SDG stanowiących, iż CEL a nie SKUTEK (efekt) jest sine qua non dla bytu działalności gospodarczej, zaś skutek mocy stanowiącej o bycie działalności gospodarczej nie posiada.
Taka wydaje się być dotychczasowa linia orzecznictwa i w takim właśnie znaczeniu sądy używają niekiedy pojęcia gotowości.
Odmienne stanowisko w tej sprawie przedstawia Kol. Gossi wykazując, iż w sferze usług niezbędnym dla zaistnienia (a więc również wykonywania) działalności gospodarczej jest klient istniejący rzeczywiście, a nie potencjalnie. A więc klient, który z przedsiębiorcą zawarł cywilno-prawną umowę na świadczenie na jego rzecz usługi. Kol. Gossi posiłkuje się tutaj treścią zawartą w Rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie PKD. Rozporządzenie to używa określenia „działalność ma miejsce wówczas, kiedy...”. „Ma miejsce” rozumieć należy jako synonim „istnieje”.
W aspekcie przedstawianym przez autorkę koncepcji opartej na PKD pojęcie gotowości staje się bezprzedmiotowe, a dotychczasowe próby sprecyzowania pojęcia ciągłości wymagają głębokiej weryfikacji.
Moim jednak zdaniem :
1) Definicja zawarta w Rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie PKD nie jest spójna z definicją zawartą w ustawach PDG/SDG
2) W obu tych definicjach mamy do czynienia z kolizją norm prawnych
3) Reguły kolizyjne nie pozostawiają w tej sprawie swobody wyboru
4) Gdyby nawet (ignorując p. 2 i 3) przyjąć definicję PKD dla sfery usług, wówczas istnienie (nie wykonywanie !) działalności gospodarczej determinowane byłoby istnieniem cywilno-prawnej umowy z klientem. Taki warunek wydaje się jednakże pozostawać w jaskrawej sprzeczności z definicją działalności gospodarczej zawartej w ustawach PDG/SDG, a na te właśnie ustawy powołuje się ustawa o SUS.
1)Wydawało mi się, że to właśnie rozbieżność poglądów inspiruje dyskusję, a zbieżność ją kończy.
2)Prawo wyboru partnera do dyskusji wydaje się być prawem niezbywalnym, ale ograniczonym. Ograniczonym w przypadkach, kiedy owego partnera narzuca prawo i partnerem tym staje się organ decyzyjny, albo sąd. Tylko, że ustawowa rola tych ostatnich sprowadza się nie do dyskutowania, a oceniania i decydowania lub orzekania.
3)Zakres działania każdego biura doradztwa i rachunkowości w relacji z klientem określa umowa, zaś odpowiedzialność biura determinuje zakres działania określony w tejże umowie. Nie istnieją żadne przeszkody dla zawarcia z klientem umowy obejmującej również tłumaczenie przepisów prawnych, orzecznictwa, interpretacji itp. Dobre, licencjonowane biura zwykle są do tego przygotowane. Z punktu widzenia biura umowa taka musi jednakże uwzględniać nie tylko zakres usługi, ale przy rozszerzeniu jej o dydaktykę -możliwości percepcyjne klienta. A że problem zawieszeń nie jest prosty – nie trzeba chyba nikogo przekonywać.
4)To klient ocenia biuro, a nie biuro klienta. Od wyniku takiej oceny zależy wybór biura, któremu zlecamy obsługę i określamy jej zakres. Tak się jednak składa, że biura reprezentowały od lat dość jednolite opinie w sprawie ryzyka związanego z zawieszeniami (niektóre z nich doradzały z powodzeniem znacznie bezpieczniejsze „metody zastępcze” dla minimalizacji obciążeń ZUS-owskich). Również kancelarie adwokackie po zapoznaniu się ze stanem faktycznym zwykle odmawiają prowadzenia takich spraw, albo lojalnie uprzedzają, że szansa wygranej (w kontekście popełnionych wcześniej błędów przez przedsiębiorcę) jest minimalna.
Ad.XXX
Twoje wyjaśnienia utwierdzają mnie w przekonaniu że najbezpieczniejszym miejscem zarobkowania jest szara strefa,bo jeżeli zajmujący się zawodowo interpretacją i stosowaniem prawa nie są w stanie poradzić sobie z obecnym bajzlem to do kogo ma się zwrócić amator?
Pracując na czarno wiadomo gdzie jest mina i jak ją obejść.
Mam takie pytanie-jeżeli pojęcie zawieszenia jest obcym w ustawie o działalności gspodarczej stąd nie wolno go stosować,a nizdefiniowanym pojęciem gotowości zus tak szroko szfuje?Czy nie jest to nadużyciem?
To, że słowo "zawieszenie" nie występuje ani w ustawach PDG/SDG, ani też w ustawie o SUS nie oznacza, że pewien stan w działalności gospodarczej, polegający na pozostaniu przedsiębiorcą (a zatem kontynuowaniu jego prowadzenia) przy jednoczesnym zaprzestaniu WYKONYWANIA działalności gospodarczej nie istnieje. On istnieje i jego umocowanie prawne jest bardzo silne, co jednoznacznie udowodniono w tym forum. Stan ten czasem umownie zwany jest ZAPRZESTANIEM WYKONYWANIA DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ i zgodnie z ustawą o SUS pozostawanie w nim eliminuje obowiązek ubezpieczeniowy. Początkowo (przed kilkoma laty) zarówno ZUS, jak też i część sądów zaprzeczały jego istnieniu (dopuszczalności), ale po serii przegranych procesów i pojawieniu się kilku orzeczeń SN o niedopuszczalności identyfikowania okresu obowiązku ubezpieczeniowego z okresem figurowania przedsiębiorcy w ewidencji - syanowisko swoje zweryfikowały. Najdłużej przy tym błędnym stanowisku pozostawało Ministerstwo Zdrowia w odniesieniu do ubezpiezenia zdrowotnego.
W skąpej literaturze przedmiotu przyjmuje się, że przedsiębiorca (tj. osoba figurująca w ewidencji działalności - co oznacza prowadzenie działalności) może zaprzestać wykonywania tejże, ale przed złożeniem wniosku o wykreślenie z ewidencji zmienić zdanie i wykonywanie działalności wznowić. Taki właśnie stan okresowego nie wykonywania DG przyjęło się nazywać CZASOWYM ZAPRZESTANIEM WYKONYWANIA DG eliminującym obowiązek ubezpieczeniowy w zakresie ubezpieczeń społecznych za dni pozostawania w nim, zaś w zakresie ubezpieczeń zdrowotnych - za pełne miesiące pozostawania.
Problemy pojawiły się wówczas, kiedy zaczęto stosować pojęcie WYKONYWANIA w znaczeniu stanowiącym o istnieniu obowiązku ubezpieczeniowego. O znaczeniu pojęcia wykonywania pisałem wyżej.
Rutynowe kontakty mikroprzedsiębiorcy z ZUS-em sprowadzają się zwykle do kontaktu z niskiego merytorycznie szczebla urzędnikiem, którego zadanie jest formalna weryfikacja dokumentów i potwierdzenie ich przyjęcia. Wiedza takiego pracownika o niuansach i znaczeniu pojęcia wykonywania była (i jest) zbliżona do przeciętnej wiedzy mikroprzedsiębiorcy. W wielu przypadkach "panienki z okienek" informowały zainteresowanych, że "... teraz nie wolno zawieszać, bo zmieniła się ustawa" (sic !). Uznając ową panienkę za źródło prawa przedsiębiorca rzeczywiście nie wiedział "gdzie jest mina" i często wybuchała ona z opóźnionym zapłonem.
Wcześniej starałem się wykazać, że zarzut nieuprawnionego stosowania pojęcia gotowości jest chybiony.
Skoro ustawodawca sus ustanowił, że warunki objęcia ubezpieczeniami są równe dla wszystkich, skoro powiedział, że pojęcie przychodu dotyczy również prowadzących działalność gospodarczą,
skoro ustawa O działalności gospodarczej, na której opierał się ustawodawca sus i do której się odwoływał stanowiła, że nie wszystkie osoby działające na rynku gospodarczym mają w swoim zakresie działalności - prowadzenie,
to ustawodawca sus stanowiąc, że obowiązkowym ubezpieczeniom podlegają osoby prowadzące działalność na podstawie przepisów o działalności gospodarczej w okresach wykonywania tej działalności, zamierzał objąć ubezpieczeniami te osoby, które pracują zarobkowo w ramach odpowiednich wpisów i w takim razie w art. 13 pojęcie „tej działalności” znaczy, tej, którą zgłosiła ta osoba do ewidencji, bowiem tak nakazują przepisy ustawy normującej działalność, na które ustawodawca sus się powołuje, a pojęcie wykonywanie znaczy, że podejmowanie tych czynności, które ma w przedmiocie.
Ustawa o DG wyraźnie mówiła, że nie wszyscy mają w przedmiocie prowadzenie, co uwzględnił ustawodawca w art. mówiącym o okresach podlegania, w którym nie ustanowił, że ubezpieczeniom podlegają prowadzący dg w okresach prowadzenia.
Minister ustalając kody i określając nazwy tych kodów, nie postąpił zgodnie z tym, co nakazywała mu ustawa.
Pominięcie przez Ministra w nazwie kodu zapisów art. 13 ustawy o sus spowodowało, że ZUS zaczął obejmować wszystkie osoby prowadzące działalność niezależnie od tego, czy wykonują tę działalność, czy też nie. Zaczął liczyć się wpis, nadający status prowadzącego.
I takie były wydawane decyzje o zapłacie niby należnych ZUSowi składek za okresy, w których prowadzący dg nie wykonywali tej zgłoszonej do ewidencji działalności i zgodnie z art. 36 ust. 11 wyrejestrowywali się z ubezpieczenia. Dopiero pod naporem wielu osób ZUS zmienił zdanie, że wpis nie jest jedynym warunkiem podlegania ubezpieczeniom, chociaż nazwa tytułu nadana przez Ministra nadal tak mówi. Teraz twierdzi, że wykonywanie jest ważne. Jednak za nic nie chce użyć pojęcia wykonywanie zgodnego z zapisami art. 13 ustawy sus i w związku z tym zmuszony jest albo dodawać przymiotnik faktyczne wykonywanie, albo wręcz faktyczne prowadzenie, a kiedy zostaje zmuszony określić co rozumie pod pojęciem prowadzenia i wykonywania gubi się i nie potrafi tego wyjaśnić. Tak więc obejmując nas ubezpieczeniami wg rozumianych wg niego, zupełnie niedookreślonych pojęć, obejmuje nas na zasadach całkowitej decyzyjności, wypełniając sobie ewentualne luki w znaczeniach pojęciem „gotowości”.
Art. 36.
" 1. Każda osoba objęta obowiązkowo ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi podlega zgłoszeniu do ubezpieczeń społecznych.
11. Każda osoba, w stosunku do której wygasł tytuł do ubezpieczeń społecznych, podlega wyrejestrowaniu z tych ubezpieczeń "
Obejmuje obowiązkowo ubezpieczeniami Art. 6, natomiast tytuł nadaje art. 13, który w przypadku prowadzących dg został pominięty w nazwie kodu tytułu do ubezpieczenia.
Tak więc, stając się prowadzącym dg mamy obowiązek zgłosić się do ZUS, a objęci ubezpieczeniami jesteśmy w okresach wykonywania, w których to opłacamy składki.
Kiedy nie wykonujemy, nadal będąc prowadzącym, bo maże zaistnieć taki przypadek i ustawa o DG to uwzględnia w Art. 19.1. „Wpis do ewidencji podlega wykreśleniu w przypadku: 1) zawiadomienia o zaprzestaniu prowadzenia działalności gospodarczej”, to nie mamy tytułu do ubezpieczenia i musimy się z ZUS wyrejestrować. Nie wykonywanie nie zmusza nas do wykreślenia wpisu.
Minister, a wkrótce i centrala ZUS, interpretując ustawę tak, by każda czynność realizowana w ramach działalności gospodarczej, świadczyła o tym, że zgłoszona do ewidencji działalność ma miejsce, spowodował, że:
- w Polsce nie opłaca się pracować zarobkowo w ramach działalności na własny rachunek,
- nie opłaca się tworzyć stanowisk pracy, bo utrzymanie ich/jego, kiedy składki na ubezpieczenia trzeba płacić niezależnie od tego, czy się czynności zarobkowe wykonuje, czy też nie, staje się dla wielu osób niemożliwe, mimo że ustawa nakłania do stwarzania korzystnych warunków do podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej przez mikroprzedsiębiorców oraz małych i średnich przedsiębiorców, a także w art. Art. 103. nakazuje inicjowanie zmian stanu prawnego sprzyjających rozwojowi mikroprzedsiębiorców, małych i średnich przedsiębiorców, wyrównywanie warunków wykonywania działalności gospodarczej ze względu na obciążenia publicznoprawne.
Do ewidencji nie zgłaszaliśmy jako działań zarobkowych, tych czynności, które wiążą się z utrzymaniem stanowiska pracy oraz tych, które musimy wykonywać, bo takie obowiązki narzuca na nas państwo za pomocą innych ustaw, to nie są działania gospodarcze, bo nie dostajemy za nie wynagrodzenia.
Nie dość, że prawo stanowione było tak, że każdy mógł swobodnie działać na rynku gospodarczym, i być obciążony składkami na ZUS w okresach wykonywania swojej działalności, to instytucje te zamiast zmieniać prawo w kierunku poprawy warunków wykonywania działalności przez mikroprzedsiebiorzców (art. Art. 8. 1. SDG), to jeszcze tak zinterpretowały istniejące prawo, by te ich działania zarobkowe straciły sens.
Błędami Ministra, które spowodowały lawinę niekorzystnych następstw postawiono na skraj bankructwa wiele osób, które wykazały się postawą przedsiębiorczą.
A przecież działalność gospodarcza istnieje tylko wówczas, kiedy czynności są zarobkowe, bo tak stanowi określenie „działalności gospodarczej”.
Do ewidencji też musieliśmy się wpisać, chcąc wykonywać czynności zarobkowe nieokazjonalnie.
Wpis dawał nam prawo do wykonywania czynności zarobkowych w sposób ciągły i zorganizowany. Prawo, a nie obowiązek.
Pozdrawiam - gośka
Istota obecnego problemu (nie w zakresie rozumienia prawa, ale jego realizacji) tkwi w tym, że poddając weryfikacji zawieszenia sprzed wielu lat, ani ZUS, ani przedsiębiorca nie są w stanie udowodnić, czy działalność była w spornym okresie wykonywana, czy też nie. W obliczu takich trudności stosowana jest albo metoda domniemania faktycznego (skoro przedsiębiorca istniał w EDG - domniemuje się, że działalność wykonywał, a stwierdzenie przeciwne wymaga dowodu), albo metoda arbitralnej, uznaniowej oceny zachowania przedsiębiorcy (kryterium nagminności). Metoda pierwsza nie znajduje merytorycznego uzasadnienia, zaś druga jest prawnie niedopuszczalna.
W obliczu niezwykle trudnych (a często nierozwiązywalnych), ale łatwo przewidywalnych problemów dowodowych w sprawach dawnych zawieszeń, wydaje się być błędem podjęcie ich weryfikacji po latach. W sposób uzasadniony należy jednak domniemywać, że decyzja o weryfikacji miała charakter polityczny, nie uwzględniający materii prawnej (zarówno w aspekcie materialnym, jak i proceduralnym).
Zasadność wprowadzenia pojęcia zawieszenia do ustawy o SDG
Ustawa O działalności gospodarczej z dnia z dnia 23 grudnia 1988 r., dalej DG, stanowiła:
Art. 1. Podejmowanie i prowadzenie działalności gospodarczej jest wolne i dozwolone każdemu na równych prawach, z zachowaniem warunków określonych przepisami prawa.
Art. 3 ust. 3. „Przedsiębiorca może podjąć działalność gospodarczą po uzyskaniu wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego.”
Może podjąć, tzn. że podejmowanie działań gospodarczych jest jego prawem, a nie obowiązkiem.
Art. 8. ust.1. Podjęcie działalności gospodarczej przez osoby fizyczne i jednostki organizacyjne nie mające osobowości prawnej wymaga, z zastrzeżeniem art. 9-11, zgłoszenia do ewidencji działalności gospodarczej, zwanej dalej "ewidencją".
Art. 19.ust. 1. pkt 1 Wpis do ewidencji podlega wykreśleniu w przypadku zawiadomienia o zaprzestaniu prowadzenia działalności gospodarczej”.
Ustawa ta w art. 2 stanowiła, że nie wszystkie osoby mają w swoim przedmiocie „prowadzenie”, a więc dopuszczała, że może jakaś działalność powstać tylko po to by wykonywać konkretne czynności zarobkowe, zatem ustawodawcy dostrzegając to niedopatrzenie, w ustawie Prawo Działalności Gospodarczej z dnia 19 listopada 1999 r., dalej PDG zmienili wyraz „prowadzenie” na „wykonywanie”, a wykreślenie wpisu podlegało wykreśleniu na wskutek zawiadomienia o zaprzestaniu wykonywania, kiedy prowadzący dg nie zamierza więcej wykonywać zgłoszonej do ewidencji dg. Zawiadomienie o zaprzestaniu wykonywaniu nie było zmianą danych podanych we wpisie, ponieważ tam była tylko data rozpoczęcia działalności, a nie data rozpoczęcia wykonywania dg. Była data, w której staliśmy się prowadzącym dg, a nie data, kiedy ten prowadzący dg rozpoczął działania gospodarcze.
Ustawa PDG wykreślać nakazywała:
Art. 7e. Ust.1. pkt 1: Wpis do ewidencji działalności gospodarczej podlega wykreśleniu w przypadku zawiadomienia o zaprzestaniu wykonywania działalności gospodarczej” .
Ustawa o DG wyraźnie mówiła o tym, że czynności związane z prowadzeniem nie są w zakresie wszystkich osób, które mają pozwolenie na dg.
Nasuwa się pytanie, co zatem te osoby mają w swoim zakresie?
Ustawa ta dzieli działalność na czynności i słusznie, bowiem działalność zgodnie z definicją Słownika języka polskiego PWN to zespół czynności, działań podjętych w określonym celu. Celem dg jest zarabianie. Tak więc działalność gospodarcza (zarobkowa, bo inaczej nie byłaby działalnością gospodarczą) zachodzi wówczas, kiedy czynnie podejmuje się czynności zarobkowe.
Tak więc, kiedy prowadzący dg nie wykonują działań zarobkowych nie można mówić, że działalność gospodarcza ma miejsce. Wpis jest prawem do wykonywania czynności zarobkowych w sposób ciągły i zorganizowany, a nie obowiązkiem
Wykonując czynności związane z prowadzeniem, niektórzy z prowadzących działalność nie mają możliwości osiągania przychodów, więc dg nie jest zarobkowa, a więc nie jest gospodarcza.
O jego działalności świadczy zatem, wykonywanie czynności, które ma w przedmiocie swojej działalności.
Zgłoszenie do ewidencji daje mu prawo pozwolenie na wykonywanie tych czynności ciągle, a nakazu pracy w Polsce nie ma. Wpis do ewidencji daje prawo wykonywania przedmiotu swojej działalności w sposób ciągły i zorganizowany.
W pewnych okresach istnienia wpisu do ewidencji nie ma warunków na podejmowanie działań gospodarczych, na funkcjonowanie w obrocie gospodarczym i definicja PKD, na podstawie której dokonuje się wpisu do ewidencji określa, jakie warunki muszą być spełnione, aby taka działalność mogła mieć miejsce:
„ Działalność ma miejsce wówczas, gdy czynniki takie jak: wyposażenie, siła robocza, technologia produkcji, sieci informacyjne lub produkty są powiązane w celu wytworzenia określonego wyrobu lub wykonania usługi. Działalność charakteryzowana jest przez produkty wejściowe (wyroby lub usługi), proces technologiczny oraz przez produkty wyjściowe. „
Wpis jest pozwoleniem na wykonywanie, a nie przymusem, jest prawem, a nie obowiązkiem, więc nie było i nie ma podstaw do tego, by w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej wprowadzać pozwolenie na zawieszanie działalności.
W Polsce nie ma nakazu pracy!
Nowelizacja ustawy o SDG wprowadzająca możliwość zawieszenia dg, obwarowane nakazami i zakazami, ogranicza swobodę działalności gospodarczej nadaną poprzednimi ustawami, tym bardziej, że nakazy te i zakazy te nie uwzględniają zasady racjonalnego gospodarowania, którą ma prawo stosować prowadzący działalność.
Nowelizacja ta zmusza prowadzących do niemożliwego do spełnienia, ponieważ, jeżeli np. prowadzący dg nie ma niezbędnego czynnika produkcji, to nawet, gdy prowadzący bardzo chciałby wykonywać, to i tak nie ma ku temu możliwości. I o tych czynnikach mówi ekonomia i definicja PKD oparta na jej zasadach. W gospodarce rynkowej to rynek ogranicza lub nie ogranicza, umożliwia albo uniemożliwia wykonywanie działalności gospodarczej, a nie ustawodawca, który chce mówić w nowelizacji, czy prowadzący działalność ma, czy nie ma jej wykonywać, czy może, czy nie może przestać jej wykonywania w okresach, kiedy nie ma na to niezbędnych do jej wykonywania środków. Żądanie, aby prowadzący wykonywał działalność w okresach, kiedy nie ma możliwości tego robić nakłania do niemożliwego.
Nowelizacja ta za nic ma konstytucyjne postanowienia zawarte w Art. 20 „Społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej.”
W gospodarce rynkowej:
- Cele są określane racjonalnie
- Środki realizacji celów są ustalane w myśl zasady maksymalizacji funkcji celu
- Ograniczenia działalności osób gospodarujących stanowią jedynie prawa rynku, więc wybory czy wykonywać, czy nie wykonywać przedmiotu swojej działalności, do wykonywania których nabyło się prawa po dokonaniu wpisu do właściwego rejestru, czy ewidencji zależy tylko od woli osoby, która nabyła te prawa.
Dotychczasowe ustawy normujące działalność, czyli ustawo o DG, ustawa PDG i ustawa o SDG, brały pod uwagę w/w zasady gospodarki rynkowej.
Ta nowelizacja to zamach na nasze prawa prowadzących działalność, to ograniczanie wolności, które otrzymały mocą poprzednich ustaw normujących działalność, a Art. 22 Konstytucji RP stanowi: Ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko w drodze ustawy i tylko ze względu na ważny interes publiczny.
Żadnego interesu społecznego, nie ma w tym, aby jakiemuś obywatelowi uniemożliwiać działalności gospodarczej, choćby on miał ją wykonywać przez jeden tydzień w roku. To pozbawianie go zarobku i stawianie przed Państwem następnych zadań związanych z Art. Art. 67. Obywatel pozostający bez pracy nie z własnej woli i nie mający innych środków utrzymania ma prawo do zabezpieczenia społecznego.
Czy taki jest cel wprowadzania do ustawy o SDG pojęcia „zawieszania”?
Korzyści płynące z nie wprowadzania zmian w ustawie SDG polegających na pozwoleniu przedsiębiorcom na zawieszanie działalności, pozwoleniu, które do tej pory nazywało się niewykonywanie działalności gospodarczej, a które to możliwości dawały dotychczasowe ustawy normujące działalność:
1) Nie pętanie rąk obywatelom, wyzwoli w nich inicjatywę gospodarczą, więcej osób podejmie czynności zarobkowe, co zrównoważy zmniejszenie okresó podlegania ubezpieczeniom narzucone przez ZUS niezgodnie z prawem
2) Stworzenie możliwości korzystania z praw, które prowadzący działalność gospodarczą otrzymały mocą ustaw o DG, PDG i SDG zainicjuje podjęcie inicjatyw gospodarczych przez wielu pozostających bez pracy obywateli.
Interpretacja ustaw o działalności gospodarczej dokonywana przez ZUS od roku 2004, nie uwzględniająca powyżej opisanych zapisów ustawowych ustaw normujących działalność, stwarza poważne bariery i powoduje, że niewielkie przedsięwzięcia zawodowe nie mają sensu.
2) uproszczenie procedury spowoduje, że osoby przedsiębiorcze, które mają pomysł chociaż na niewielki biznes, podejmą trud stworzenia sobie stanowiska pracy, wiedząc, że okres, w którym nie będą wykonywali zarobkowej działalności, a w którym podejmą czynności zmierzające do tworzenia i utrzymywania stanowiska pracy nie będzie obciążony składkami ZUS. Ci ludzie w tym okresie nie zarabiają, lecz ponoszą koszty związane z utworzeniem i utrzymaniem stanowisk pracy. Nieuzasadnionym jest więc twierdzenie, że prowadzący ma obowiązek podejmowania działań gospodarczych po uzyskaniu wpisu, a ubezpieczeniu podlega tylko dlatego, że jest prowadzącym. Nie każdy prowadzący na prowadzeniu zarabia.
Ideą stworzenia instytucji zwanej ZUS i utrzymywania jej przy życiu jest to, by pracujący zawodowo, a więc i zarobkowo płacił składki, by ZUS mógł wypłacić mu świadczenia w przypadku, kiedy on nie będzie mógł tej pracy zarobkowej wykonywać z powodów określonym ustawą o FUS.
Pracujemy zawodowo, a wiec zarobkowo, kiedy wykonujemy dzaiłalność, czyli realizujemy cel zarobkowy. Realizacja innych celów nie świadczy o tym, ze zgłosozna przez nas działalność istnieje, bowiem o istnieniu działalności nie świadczy wpis, lecz realizacja tych cztynnosci, które spowodowały ten wpis. Jeszcze raz to powtórzę, wpis to prawo do zarobkowego, ciagłego i zorganizowanego działania, nie - obowiązek.
Pozdrawiam - gośka
Czy ktoś z uczestników tego forum jest w stanie sworzyć sublimat całej zawartej tu wiedzy mogący pelnić rolę swoistego poradnika jak poruszć się w obecnej rzeczywistości?mam na myśli formę zrozumiłą dla nas wszystkich.Nie wiem czy mam rację,ale autoryzację takiego porqdnika można by uzyskac za pomocą powielanych pytań do np.zus
Ad.XXX jakie mam spełnić warunki aby zawiesić działalność na okres urlopu/prowadzę działalność jenoosobowo/?
Szczegółowe sprecyzowanie warunków zwykle uzależnione jest od rodzaju, formy, sposobu działalności, sposobu i form reklamy, metod pozyskiwania kontrahentów, a może być uzależnione od formy opodatkowania, rodzaju ksiąg oraz od istnienia innych - poza dochodowym podatków z tytułu działalności. Podaj bliższe dane, a w miarę możliwości postaram się odpowiedzieć. Formułę w miarę uniwersalną dałoby się opracować, ale ze względu na jej przewidywalną obszerność proponuję zastosowanie wybiórczej dla Twojej działalności.
Niestety w świetle tego co twierdzi ZUS wraz z Sądem, nie masz prawa do urlopu. Chyba, że uiścisz za ten okres składki. Co prawda tym sposobem złamiesz artykuł o obowiązkowym wyrejestrowaniu z ubezpieczeń, gdyż w tym okresie będziesz wisiał tylko w ewidencji, bez wykonywania działalności. Myślę jednak, że ZUS zadowoli się kasą i pretensji z tego powodu nie zgłosi.
A, że chodzi tylko o kasę, dowodzi notoryczna zmiana stanowiska reprezentowanego przez ZUS, a ujęta w decyzjach.
Pozdrawiam.
marsh Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Myślę jednak, że ZUS zadowoli się kasą i pretensji
> z tego powodu nie zgłosi.
> A, że chodzi tylko o kasę, dowodzi notoryczna
> zmiana stanowiska reprezentowanego przez ZUS, a
> ujęta w decyzjach.
O rany, to już 250 stron! :-))))
Ja obserwuję, że jestem chyba tutaj prawie osamotniony w swoim podejściu do zagadnienia, ale mówię wam, zadbajcie o ochronę posiadanych przez siebie majątków. Tutaj EWIDENTNIE chodzi o kasę i raczej wszyscy będą mieć w dupie prawo oraz zdrowy rozsądek. Jakie jest zadłużenie ZUS - nie wiem, ale zapewne bardzo wysokie, przypuszczam, że wiele miliardów złotych, bo tylko wobec OFE zaległości wynoszą ponad miliard. Ludzi młodych wyjechało bardzo dużo - przychody ze składek spadają.
Jak do tej pory drogą mailową poruszyło te tematy (ochrony majątku) tylko kilka osób przekazując swoje uwagi lub pytania, a to forum zapewne czytają dziesiątki jeśli nie setki osób. Nie rozumiem takiego podejścia, no ale to czas pokaże, że być może nie mam racji.
Kol. Marsh podniósł istotną kwestię : Dla Ciebie pojęcie "urlopu" nie istnieje, gdyż należy ono do sfery praw pracowniczych. Wprawdzie próbowano na forum przedstawiać tezę, iż jesteś sam dla siebie pracodawcą i jednocześnie pracownikiem. Można jednak z dostatecznie wysokim prawdopodobieństwem przyjąć, że sąd (a z pewnością ZUS) taką tezę uzna za przesadny nadrealizm.
Po prostu z danym dniem ZAPRZESTAJESZ WYKONYWANIA działalności. Dociekliwy pracownik ZUS zapewne zada Ci pytanie : "A dlaczego zaprzestał Pan wykonywania działalności ?" Odpowiadasz (podobnie jak onegdaj uczyniła to publicznie minister finansów) : "We śnie miałem widzenie i Duch Święty kazał mi zaprzestać". W ten oto grzeczny i nieskomplikowany, acz dosadny sposób zaproponujesz pracownikowi ZUS przejście do meritum sprawy (dla której do gmachu owego ZUS-u zostałeś zaproszony). Kiedy owa dosadnie wyrażona propozycja nie odniesie skutku i uparty pracownik ZUS-u pocznie drążyć temat "co Pan robił w czasie zaprzestania?" - wówczas sięgnij po notes, otwórz go i zacznij : "17 czerwca o godzinie 14,23 wyszedłem do kiosku po zapałki-paragon przedstawiam, a po powrocie o godz. 14,59 rozpocząłem pranie własnych skarpetek trwające do godz. 15,10". I tak dalej.....
Zapewniam Cię, że po chwili zobaczysz przed sobą zzieleniałego (ze złości) ludzika, który w miarę posiadanych uwarunkowań genetycznych ew. zacznie najpierw myśleć, a później zadawać pytania (a nie odwrotnie).
Ad.XXX
Prowadzę działalność uslugową w zakresie naprawy i montażu systemów grzewczych w budynkach mieszkalnych i użyteczności publicznej.Mój pobyt u klijenta zamyka się najczęściej w kilku godzinach.Prowadzę swoją działalność sam.Podatek dochodowy opłacam w formie ryczałtu ewidencjonowanego i jestem płatnikiem podatku VAT.Dochody z tej działalnosci są jedynym żródłem utrzymania.
Myslę że jest to klasyczny przykład człowieka mającego kłopoty ze zrozumieniem tego problemu.Moi zmajomi z branży/niektórzy prosili o pomoc na tym forum/nie potrafili w sadach wdowodnić że decyzja o zwieszeniach była podejmowana w dobrej wierze-bo tak doradziła panienka z zus i nikomu nie przyszło do głowy aby tę informację weryfikować.Decyzja o zawieszeniu w moim przypadku była następstwem uzyskanej odpowiezi w zus na pytanie o sposób zawieszenia działalności.
Nie wiem o czym mogę jeszcze napisać.
Marsch nie dołój się-jesteś jedym z tuzów i tak łatwo Cię nie załatwią.
Jak zauważył XXX akcja jest polityczną s......../brakło mi innych określeń/.Premier powiedział dzisiaj że ofiary powodzi pomimo łamania prawa nie zostaną bez pomocy-nie umiejszając ich nieszczęściu nam taka pomoc też bardzo by się przydała.
W praktyce osób zaprzestających wykonywania działalności gospodarczej zdarza się, że zaskarżają decyzję ZUS do MPiPS . MPiPS zarządza zwykle wówczas "wnikliwą kontrolę" przez Centralę ZUS. Oczywiście jest to gra pozorów . Pokrzywdzony otrzymuje wówczas odpowiedź z Centrali , że jego sprawa jest w sądzie i ani się śni zusowi "wnikliwie kontrolować" i za cicha zgodą MPiPS-u grają z delikwentem w bambuko. Uważam, że należy wówczas wnieść sprawę do sądu administracyjnego na bezczynność organu - MPiPS - u w gruncie rzeczy przyzwalajacego na praktyki, nadzorowanej, Centrali ZUS. Czy ktoś jest odmiennego zdania?
Zgodnie z art. 54 § 1 ustawy z 30 sierpnia 2002 r. skargę do sądu administracyjnego wnosi się za pośrednictwem organu, którego działanie lub bezczynność są przedmiotem skargi. Organ, którego działanie lub bezczynność zaskarżono, może w zakresie swojej właściwości uwzględnić skargę w całości do dnia rozpoczęcia rozprawy (art. 54 § 3 ustawy z 30 sierpnia 2002 r.). Sąd, uwzględniając skargę na bezczynność organów w sprawach określonych w art. 3 § 2 pkt 1–4 wyżej wymienionej ustawy, zobowiązuje organ do wydania w określonym czasie aktu lub dokonania czynności lub stwierdzenia albo uznania uprawnienia lub obowiązku wynikających z przepisów prawa (art. 149 ustawy z 30 sierpnia 2002 r.). Ponadto ustawodawca określił, iż ocena prawna i wskazania co do dalszego postępowania wyrażone w orzeczeniu sądu wiążą w sprawie ten sąd oraz organ, którego działanie lub bezczynność było przedmiotem zaskarżenia (art. 153 ustawy powołanej wyżej). Natomiast zgodnie z art. 154 § 1 ustawy z 30 sierpnia 2002 r. w razie niewykonania wyroku uwzględniającego skargę na bezczynność oraz w razie bezczynności organu po wyroku uchylającym lub stwierdzającym nieważność aktu lub czynności strona, po uprzednim pisemnym wezwaniu właściwego organu do wykonania wyroku lub załatwienia sprawy, może wnieść skargę w tym przedmiocie żądając wymierzenia temu organowi grzywny. Grzywnę, o której mowa powyżej, wymierza się do wysokości dziesięciokrotnego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej w roku poprzednim, ogłaszanego przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego na podstawie odrębnych przepisów (art. 154 § 6 ustawy z 30 sierpnia 2002 r.).
Podstawa prawna:
• ustawa z 14 czerwca 1960 r. – Kodeks postępowania administracyjnego (j.t. Dz.U. z 2000 r. Nr 98, poz. 1071 ze zm.),
• ustawa z 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz.U. Nr 153, poz. 1270).
Ad 428
Zgadzam się z tym co piszesz-tylko wiara w gwarancje jest jakaś wątpliwa.Może kolejny geniusz znajdzie sposob na oskubanie nas z wszystkiego co wiązało się i będzie wiązać z naszą osobą.Jeżeli oni teraz wygrają to już niczego nie możemy być pewni.Oby się moje słowa obróciły w g.....
Podajcie może kilka optymistycznych wieści. Jutro mam kolejną rozprawę, a miało być odczytanie wyroku i to bardzo dawno.
Co do kol. XXX. Chyba nie masz racji. Otóż urzędnik ze stoickim spokojem zanotuje Twoje odpowiedzi. Jego ani ziębi ani grzeje co odpowiesz. Decyzja zapada wyżej. Z reguły obejmują i nawet jeżeli mają jakiekolwiek wątpliwości, to liczą, że Sąd je rozwieje. Tandem.
Kol. Marek428, Bardzo chętnie zaczerpniemy z krynicy wiedzy. Z tego co pisałeś to masz przynajmniej u kogo zasięgnąć rady. Ja wśród znajomych nie mam prawników ani radców, a formy zabezpieczeń znam tylko z afer gospodarczych opisywanych w prasie. Nie jestem jednak przekonany co do ich skuteczności. Bo cóż z tego, że mam szczoteczkę do zębów, choć tych ostatnich już nie mam, jeżeli mam dzieci, siostrę, mamę a co to oznacza wiemy. Chyba, że się mylę.
marsh Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Moi Drodzy.
> Podajcie może kilka optymistycznych wieści. Jutro
> mam kolejną rozprawę, a miało być odczytanie
> wyroku i to bardzo dawno.
Witaj Marsh.
Dzisiaj rozmawiałam z osobami poszkodowanymi, którzy miesiąc temu dostali wyrok. Sądziła ich ta sama sędzina co mnie, Ewa Zwolińska. Zaliczyła im te przerwy w wykonywaniu, które były spowodowane opieką nad starszym członkiem rodziny. Odpadło im kilka okresów. Mnie ta sama sędzina, Ewa Zwolińska nie uznała okresów, w których byłam poza miejscem zamieszakania i opiekowałam się chorymi rodzicami.
Pewnie coś zdążyła przez ten czas przemyśleć. To cieszy. Szkoda tylko, że te dwa wyroki, tej samej sędziny zapadły na podsatwie tego samego prawa.
Pozdrawiam Ciebie Marsh i trzymam bardzo mocno za Ciebie kciuki.
Gośka
Zapomniałam dodać, że na dwóch rozprawach tych osób byłam jako obserwator. Sędziom trzeba patrzeć na ręce. Zupełnie inaczej wygladają wówczas rozprawy.
Gośka
A nie poczuwam się :) A najchętniej wysłałbym innych z tego forum, charakteryzujących się polotem, a sam popatrzyłbym z boczku. Nawet w szachach widziałem lepiej z bocznej pozycji. Najgorsze jest to, że w ostatnim czasie nie pojawił się wyrok korzystny dla Nas, którego uzasadnienie dawałoby nadzieję. Przemaglowany temat we wszystkie strony, skażony jednak subiektywnym spojrzeniem, a rezultaty w sferze pobożnych życzeń.
Mam również pytanie nurtujące po przeczytaniu powyższych wypowiedzi. Prowadziłem działalność gosp. ryczałt również zawiesiłem ale jako że pracuję i są za mnie odprowadzane skkładki ZUS płaciłem tylko składkę zdrowotną, czy również moge mieć problem z ZUS em i zawieszoną działalnością?
"Na przykład ZUS dopuszcza możliwość czasowego niepłacenia składek okresie w którym firma nie osiąga przychodów, gdyż o obowiązku ubezpieczeń społecznych decyduje faktyczne prowadzenie działalności, a nie tylko uprawnienie do tego. Przedsiębiorca w czasie martwym dla firmy nie musi więc płacić składek na ubezpieczenia społeczne, oraz zdrowotne. Musi jednak - jeśli był już zgłoszony w ZUS, wyrejestrować się z ubezpieczeń (jeżeli tego nie zrobi, będzie musiał zapłacić zaległe składki wraz z odsetkami!)."
"Zawieszenie oznacza zaprzestanie prowadzenia działalności gospodarczej przez określony czas. Chcąc zawiesić działalność należy zawiadomić pisemnie o tym fakcie urząd skarbowy i oddział ZUS-u. Dopóki przedsiębiorca ostatecznie nie zaprzestanie prowadzenia działalności gospodarczej, musi uiszczać wszystkie należności podatkowe wymagane prawem. Wyjątek odnosi się do osób, które podlegają opodatkowaniu w formie karty podatkowej (np. fryzjerki). Przepisy regulujące zasady rozliczania kartą podatkową przewidują możliwość zaistnienia przerwy w prowadzeniu działalności. Dopiero z chwilą pisemnego zgłoszenia ZUS-owi o czasowym zaprzestaniu działalności nie musimy płacić składek z tytułu ubezpieczeń.
Zawieszając działalność gospodarczą nie trzeba wyrejestrowywać jej z Ewidencji Podmiotów Gospodarczych. W razie ponownego podjęcia nie ponosi się kosztów związanych z powtórną rejestracją. Wznowienie działalności następuje bez jakichkolwiek opłat."
"Dopiero z chwilą pisemnego zgłoszenia ZUS-owi o czasowym zaprzestaniu działalności nie musimy płacić składek z tytułu ubezpieczeń........Dopóki formalnie nie zostanie zgłoszone wyrejestrowanie z ubezpieczeń społecznych, to w dalszym ciągu spoczywa na przedsiębiorcy obowiązek płacenia składek. Nawet w przypadku czasowej przerwy w działalności należy się wyrejestrować z płacenia składek na ubezpieczenie społeczne, a potem ewentualnie zarejestrować ponownie. Ułatwieniem jest fakt, że aby taki manewr przeprowadzić nie trzeba wyrejestrowywać się z ewidencji przedsiębiorców. Podobnie rzecz ma się ze składkami na ubezpieczenie zdrowotne."
"Zdaniem ZUS przedsiębiorca czasowo zawieszający działalność nie płaci żadnych składek, w tym ubezpieczenia zdrowotnego."
"Zarówno przepisy ustawy o działalności gospodarczej, jak też kodeks spółek handlowych w części odnoszącej się do spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, nie przewidują instytucji "zawieszenia" działalności tych podmiotów. Instytucja taka nie jest przewidziana w obowiązującym prawie jednak faktycznie w praktyce występuje."
"Przedsiębiorca, który przez pewien czas nie wykonuje faktycznie działalności gospodarczej – jako osoba nie- podlegająca obowiązkowi ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego – powinien na ten czas wyrejestrować się z tych ubezpieczeń za pomocą dokumentu ZUS ZWUA. Stosownie do treści art. 36 ust. 11 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, wyrejestrowaniu z powyższych ubezpieczeń podlega każda osoba, w stosunku do której wygasł tytuł do tych ubezpieczeń. Jeżeli przedsiębiorca prowadzi działalność gospodarczą jednoosobowo, oprócz dokumentu ZUS ZWUA, powinien przekazać do ZUS także dokument wyrejestrowania płatnika składek ZUS ZWPA, ponieważ w okresie „zawieszenia” działalności gospodarczej nie będzie przysługiwał mu status płatnika składek."
"Nie można zawiesić działalności nawet na krótki okres. Przedsiębiorca musi płacić składki na ZUS nawet wówczas, gdy faktycznie nie wykonuje działalności i nie osiąga przychodu. Może jedynie wyrejestrować się z ZUS, a potem gdy podejmie działalność, ponownie zarejestrować się."
A to jest w poradniku ksiegowych :)
"Zawieszenie oznacza zaprzestanie prowadzenia działalności gospodarczej przez określony czas. Chcąc zawiesić działalność należy zawiadomić pisemnie o tym fakcie urząd skarbowy i oddział ZUS. W razie ponownego podjęcia nie ponosi się kosztów związanych z powtórną rejestracją. Wznowienie działalności następuje bez jakichkolwiek opłat.......Z pisma centrali ZUS, które zostało opublikowane w DF z 23 marca br., wynika, że w tym czasie przedsiębiorca nie płaci składek na ubezpieczenia społeczne. W konsekwencji nie płaci też na ubezpieczenie zdrowotne......Wedle ustawy o sus przedsiębiorca podlega obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym od dnia rozpoczęcia prowadzenia firmy do dnia zaprzestania wykonywania działalności. ZUS uważa, że dla obowiązku ubezpieczeń ma znaczenie faktyczne prowadzenie działalności gospodarczej, a nie tylko samo uprawnienie do tego. Dlatego - zdaniem ZUS - w martwym okresie firmy przedsiębiorca nie spełnia warunków do objęcia go ubezpieczeniami społecznymi, a tym samym i ubezpieczeniem zdrowotnym."
a to jeszcze pouczenie zamieszczone na odwrocie zaświadczenia o wpisie do ewidencji dg:
"Zobowiązuje się przedsiębiorców prowadzacych działalność handlową, gastronomiczną i usługową w punktach stałych do uzgadnienia czasu pracy w tych placówkach.
Każdorazowe zamknięcie czy zmiana czasu pracy w wyzej wymienionych placówkach wymaga zgody Prezydenta Miasta."
Czyli, jeżeli ktoś nie prowadzi w/w działalności, to może zamknąć swoją działalność na dowolnie wybrany okres, w dowolnie przez niego wybranym momencie i Urzędu Miasta o zgodę nie pytać. Widać wyraźnie, że Urzad ten, a więc i ewidencja nie jest zainteresowany takimi informacjami.
Pozdrawiam - gośka
Byłam w piątek na międzyresortowej konferencji uzgodnieniowej w Ministerstwie Gospodarki i wiem, co tam się działo. Wiem, że osobą najbardziej zainteresowaną szybkim wprowadzeniem tej zmiany byli przedstawiciele ZUS oraz Ministerstwo Gospodarki oraz Ministerstwo Pracy i ... o ironio .... polityki społecznej. Będą, oj będą mieli na nas groźnego bata. I pomysleć, że to na prośbę niektórych przedsiębiorców się stało.
Przedstawiam informacje, które, mam nadzieję, rozwieją wątpliwości niektórych dyskutantów z poprzednich stron - można znaleźć je tutaj. Zacytuję kluczowe zdanie: Nie powoduje nadania nowego numeru identyfikacyjnego, czyli regonu (...) likwidacja i ponowne rozpoczęcie działalności gospodarczej przez osobę fizyczną.
Ponieważ "likwidacja" jest słowem potocznym (z edg. wykreślamy wpis, w us. zgłaszamy zakończenie dg., w ZUS-ie wyrejestrowujemy (w nowomowie: wygłaszamy) ubezpieczonego i płatnika), to, upotoczniając dalej, cytowane zdanie równie dobrze mogłoby brzmieć: "Nie powoduje nadania nowego numeru identyfikacyjnego, czyli regonu (...) likwidacja i wznowienie działalności gospodarczej przez osobę fizyczną."
Do czasu opublikowania przez OBOP/CBOS/PBS/SPBS/Demoskop wyników sondażu, na reprezentacyjnej grupie Polaków, na temat tego, czy "ponowne rozpoczęcie" jest, czy nie jest, tym samym, co "wznowienie", dyskusję na ten temat uważam za wyczerpaną/zamkniętą/zakończoną (a nawet zlikwidowaną:-). Po przedmiotowej publikacji będzie można ją wznowić lub ponownie rozpocząć, w zależności od wyników sondażu.:-) I oby nie powstał problem, czy będzie to dyskusja wznowiona, czy nowa...:-)
Pozdrawiam
Rzecz w tym, że owe wznowienie nie występuje ani w UoSDG ani UoSUS ani jak mi sie wydaje w żadnym akcie prawnym. Zatem póki co rozpoczynamy, wykonujemy, zaprzestajemy na stałe :)
A jakże byłoby pomocne, bo jak twierdzą, rozpocząć po przerwie nie można, a wznowić by się dało. Ja tam nie mam przekonania do medycyny paliatywnej, a tezy owej nie znalazłem na stronie BIP.
Gwoli ścisłości, póki co, rozpoczynamy, wykonujemy, zaprzestajemy, a od 01.01.2007 będziemy trwale zaprzestawać dla potrzeb edg. i zaprzestawać (bez przysłówka:-) dla potrzeb ZUS-u, co i tak wiele nie zmieni, bo górnikom trzeba będzie prawdopodobnie wypłacić dodatkowe wypłaty z zysku, a my nie mamy kilofów.:-) Rozpocząć po przerwie nie można było, bo "prawo nie przewiduje przerw w dg.", więc i wznowić by się nie dało. Interpretację w cudzysłowie chyba już zarzucono, więc bądź dobrej myśli. Pozdrawiam
Podałeś niewiele kryteriów brzegowych, stąd i moja odpowiedź będzie miała charakter bardziej ogólny, uniwersalny.
Można (a moim zdaniem należy) przyjąć zasadę, że :
WYKONYWANIEM DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ JEST KAŻDE DZIAŁANIE PODJĘTE W RAMACH PROWADZENIA PRZEDSIĘBIORSTWA, MOGĄCE PRZYNIEŚĆ SKUTEK W POSTACI PRZYCHODU W ROZUMIENIU USTAWY PDOF.
Możliwość wystąpienia przychodu może być nie tylko bezpośrednim skutkiem działania, ale też i pośrednim. Takie ujęcie związku przyczynowego pomiędzy działaniem, a możliwością wystąpienia przychodu jest moim zdaniem wariantem bezpieczniejszym, ale nakładającym na przedsiębiorcę większe ograniczenia. Wariantem mniej bezpiecznym jest ograniczenie związku przyczynowego do wersji bezpośredniej. Kryterium bezpieczeństwa konstruuję tutaj w oparciu o dane z orzecznictwa.
Przy takiej próbie definicji wykonywania katalog możliwych działań wywołujących skutek w postaci pojawienia się możliwości wystąpienia przychodu jest z istoty swojej katalogiem otwartym.
Należy zwrócić uwagę na znaczenie kosztu , który przy opodatkowaniu na zasadach ogólnych występuje jako podatkowy koszt uzyskania przychodu i koszt bilansowy (nie są to pojęcia tożsame), zaś przy uproszczonych formach opodatkowania – tylko jako bilansowy.
Kosztem działalności (nie należy ich mylić z KUP) są wszelkie wydatki (w tym zobowiązania) poniesione w celu uzyskania przychodu.
Można (a moim zdaniem należy) przyjąć zasadę, że :
PONIESIENIE ALBO ZOBOWIĄZANIE DO PONIESIENIA KAŻDEGO KOSZTU Z WYŁĄCZENIEM KOSZTÓW ABSOLUTNIE STAŁYCH JEST WYKONYWANIEM DZIAŁALNOŚCI.
Przykład : Koszt abonamentu telefonicznego telefonu firmowego będzie kosztem absolutnie stałym, natomiast koszt rozmów telefonicznych – już nie.
Odrębnym zagadnieniem jest utrzymanie źródła przychodów w niepogorszonym w okresie czasowego zaprzestania wykonywania stanie.
W wariancie bezpieczniejszym związane z tym koszty i zobowiązania należałoby wyeliminować.
Trzecim wreszcie kryterium czasowego zaprzestania jest przynależna stronie podmiotowej kwestia omawianej wielokrotnie GOTOWOŚCI, której wystąpienie eliminuje wg aktualnej linii orzecznictwa stan zawiesenia.
Przy czasowym zaprzestaniu wykonywania należy bezwzględnie pamiętać o :
1)Zawiadomieniu urzędu statystycznego
2)W przypadku opodatkowania na zasadzie karty podatkowej - o zgłoszeniu w urzędzie skarbowym przerwy (okres identyczny, jak wyrejestrowanie w ZUS).
Ad XXX
Płacąc podatkin w formie zryczałtowanej nie mam prawa do odpisywania żadnych kosztów od podstawy opodatkowania.Płacę od kazdej wystawionej faktury 5,5% procenta podatku.
I jeszcze jedno-wielu z moich znajomych mających powyżej opisywane kłopoty nie potrafi nawet włączyć komputera a panienka w zus czy innym urzędzie jest dla nich wyrocznią.Może dlatego że uznajemy iż każdy powinien brać odpowiedzialność za to co mówi i robi.A jeżeli nie on to jego zwierzchnik.
Dzisiejsze publikacje na temat pomysłów pani Zyty nie pozostawiają wielkich nadzieji na normalność i na dalszelosy takich jak my.
Są to fragmenty ze stron, prawnych, gospodarczych, księgowych itp.
Niektóre z maja tego roku. I jak przeciętny śmiertelnik, coś tam sobie dłubiący, ma nie dostać kota ?
Ja pamiętałem o formie Twojego opodatkowania. Stąd specjalnie pod Twoim kątem trzykrotnie podkreśliłem różnicę pomiędzy kosztem podatkowym (który dla Ciebie nie istnieje), a kosztem bilansowym. Ty zaś uwagi te przeoczyłeś.
To, że jakiś wydatek nie może być uznany za koszt uzyskania przychodu (KUP) albo z powodu, że w danej formie opodatkowania KUP nie istnieje (karta podatkowa, ryczałt ewidencjonowany), albo z powodu wyłączeń wskazanych w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych (PDOF) nie oznacza, że nie ponosisz kosztów działalności. Twoje koszty istnieją i ich istnienie odczuwasz we własnym portfelu, tylko nie mają one wpływu na wysokość Twojego podatku. Twój zarobek nie jest równy przychodowi, jaki wykazujesz w prowadzonej ewidencji przychodów, gdyż musisz wydać pieniądze na narzędzia, materiały pomocnicze, dojazd do klienta itp.
W przypadku zryczałtowanych form opodatkowania o takim właśnie rozumieniu kosztu (nie KUP !) mówimy.
Wznowienie dg nie jest pojęciem nieznanym. Oznacza podjęcie dg po przerwie. Ponowne rozpoczęcie jest pojęciem nieznanym przepisom. Rozpoczęcie dg następuje po wpisie do ewidencji [data rozpoczęcia dg]. Tym samym nie musimy czekać na badania na reprezentatywnej grupie Polaków.
Aby rozwiać Twoje wątpliwości radzę przeczytać [dokładnie] chociażby omawiany na forum projekt nowelizacji.
Wyrażałeś swoją opinię na temat tej nowelizacji.
Pozdrawiam.
Ps. Ponowne rozpoczęcie oznacza wznowienie [w języku potocznym].
Piszesz o numerze NIP czy REGON ?
Autorytety wybieramy sobie sami w oparciu o ustanowione w niezawisły sposób kryteria. Ponosimy też konsekwencje własnego wyboru. A panienka z okienka może nawet chcieć dobrze, chcieć pomóc, informuje będąc wewnętrznie przekonana, że ma rację (czasami udaje kompetentną dla nadania sobie splendoru). Czy zdarzyło Ci się kiedyś usłyszeć taką normalną, szczerą odpowiedź "Proszę Pana, ja tego NIE WIEM " ?
Ad XXX
Gdy czytam twoje wyjaśnienia wydają mi się one zrozumiałe i klarowne-nie potrafię jednak stworzyć z nich całości pozwalającej spojrzeć obiektywnie na mój problem/zawieszałem i chcę zawieszać/,Ostatno żadko udaje mi się uzyskać pewną i jednoznaczną odpowiedż.Jest to jednak nie szczerość a asekuracja.
Trudności "stworzenia całości" mogą wynikać z Twojego podświadomego oczekiwania wliczenia "czego nie wolno robić" w czasie zawieszenia. Takie "wyliczenie" nie jest możliwe, gdyż ilość możliwych zdarzeń eliminujących byt zawieszenia jest nieograniczona (nazywamy to katalogiem otwartym). W takim przypadku zamiast niemożliwej do zastosowania "wyliczanki" stosujemy precyzyjne określenie kryteriów, które dane zdarzenie musi spełniać, aby eliminowało byt zawieszenia. I teraz jeśli potencjalne zdarzenie z którym się spotykamy "pasuje" do kryteriów - odstępujemy od niego. Jeśli "nie pasuje" - możemy je wykonać.
Ponieważ trudno jest trafić na wcześniejsze strony, przytoczę oddalone odwołanie.
Sygn. akt. III AUa 3587/04
Pismo zawierające interpretacje, uściślenia oraz dokumenty
niezbędne do apelacji
od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie
Wydział VII Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
z dnia 03-11-2004 r sygn. akt VII U 2363/04
Ze względu na dość szczupły w swej treści załącznik, dołączony do pisma apelacyjnego, oraz ze względu na braki oraz nieścisłości zawarte w uzasadnieniu, napisanym przez Sąd w pierwszej instancji, proszę o dołączenie do akt załącznika wskazanego w tym piśmie..
Jednocześnie, zdając sobie sprawę, że zawartość wymaga czasu, niezbędnego do wnikliwego zapoznania się z jego treścią, proszę Wysoki Sąd o odroczenie rozprawy na czas niezbędny do tego celu.
Proszę także by w trakcie postępowania sądowego Wysoki Sąd skorzystał z art. 5 Kpc, oraz art. 161 tego kodeksu,
Do pisma dołączono załącznik z dnia 03-04-2006 r
Załącznik z dnia 03-04-2006 r
Zakład Ubezpieczeń Społecznych, uzasadniając wydanie decyzji na podstawie art. 38 ust. 1, ustawy z dnia 13 października 1998 roku, o systemie ubezpieczeń społecznych ( Dz. U. Nr 137 poz. 887 z późn. zm ) odnośnie objęcia mnie ubezpieczeniem za okresy w niej wymienione, posiłkuje się ustawą szczególną, a mianowicie ustawą z dnia 19 listopada 1999 r Prawo działalności gospodarczej ( Dz. U. Nr 101 poz. 1178 ).
Powołując się na przepisy ogólne, art. 2 ust 1:
„Działalnością gospodarczą w rozumieniu ustawy jest zarobkowa działalność wytwórcza, handlowa, budowlana, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i eksploatacja zasobów naturalnych, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły ” wydał decyzję za okresy od 1999 – 2003 roku do nadal. Pragnę zwrócić uwagę Wysokiego Sądu na fakt, że w/w ustawa zgodnie z zawartym w niej art. 100 :
„ Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2001 r., z wyjątkiem przepisów art. 4 pkt 3 i 4, rozdziału 5 i 6 oraz art. 89, art. 90 i art. 98 ust. 1 i 2, które wchodzą w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, oraz art. 13 w zakresie dotyczącym możliwości
realizacji określonych obowiązków za pośrednictwem rachunku w spółdzielczej kasie oszczędnościowo-kredytowej, art. 79 oraz art. 88 ust. 2 i 3, które wchodzą w życie po upływie 3 miesięcy od dnia ogłoszenia,”
nie obowiązywała we wszystkich latach wymienionych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Do tego wskazanego przez ustawę czasu, obowiązywała ustawa z dnia 23 grudnia 1988 r o działalności gospodarczej. Jak wynika z zapisu art. 2 ust. 1 tej ustawy:
„Działalnością gospodarczą w rozumieniu ustawy jest działalność wytwórcza, budowlana,
handlowa i usługowa, prowadzona w celach zarobkowych i na własny rachunek podmiotu prowadzącego taką działalność”
i nie można na jego podstawie wywodzić tezy zawartej w uzasadnieniu do decyzji, napisanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, jakoby działalność jest wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły oraz że jej wykonywanie ma nieprzerywalny charakter.
Dodam, dla potrzeb dalszego wywodu, że ustawa ta zawierała także art. 4 o następującej treści:
„Przedsiębiorcy mogą w ramach prowadzonej działalności gospodarczej dokonywać czynności oraz działań, które nie są przez prawo zabronione.”
Już na tym etapie stwierdzam, że ZUS wydał decyzję za lata 1999, 2000, posiłkując się w uzasadnieniu nieobowiązującą w owym czasie ustawą, z pominięciem ustawy obowiązującej w tym okresie.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych wydał decyzję, między innymi w związku z art. 83 ust 1 pkt 2:
„Zakład wydaje decyzje w zakresie indywidualnych spraw dotyczących w szczególności:
przebiegu ubezpieczeń;”
Twierdzę, że nie można stwierdzić przebiegu ubezpieczeń, w okresach gdy płatnik był z nich wyrejestrowany.
Kluczowym dla odwołania jest art. 13 pkt. 4 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. nr 137, poz. 887 ze zmianami), w którym prawo stanowi, że:
„obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby prowadzące działalność pozarolniczą – od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności do dnia zaprzestania wykonywania tej działalności”.
Z treści powołanego artykułu oraz z treści art. 6 ust. 1 punkt 5 cytowanej ustawy wynika, że obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnym, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby faktycznie prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą, a nie te, które jedynie figurują w ewidencji. Natomiast według pisma ZUS, dołączonego do akt sprawy, zawierającego uzupełnienie uzasadnienia, sam wpis do ewidencji jednoznaczny jest z rozpoczęciem wykonywania działalności oraz nieprzerywalnym jej wykonywaniem.
Z zestawienia treści obydwu ustaw, można zauważyć, że czym innym jest byt prawny prowadzących działalność gospodarczą, a czym innym okres wykonywania czynności związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej.
Ustawa Prawo Działalności gospodarczej nie powstała w celu zdefiniowania i uściślenia pojęć zawartych w ustawie o ubezpieczeniach społecznych. A ponadto zawiera ona ogólne treści służące jedynie:
Rozdział 1
Przepisy ogólne
Art. 1.
Ustawa określa zasady podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz zadania organów administracji rządowej i organów jednostek samorządu terytorialnego w zakresie działalności gospodarczej.
Art. 2.
1. Działalnością gospodarczą w rozumieniu ustawy jest zarobkowa działalność wytwórcza, handlowa, budowlana, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i eksploatacja zasobów naturalnych, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły,
oraz zawiera rozdział określający podejmowanie i wykonywanie działalności gospodarczej:
Rozdział 2
Podejmowanie i wykonywanie działalności gospodarczej
Art. 7.
Przedsiębiorca może podjąć działalność gospodarczą po uzyskaniu wpisu do rejestru przedsiębiorców. Zasady wpisu do rejestru przedsiębiorców określają przepisy odrębnej ustawy.
Art. 8.
Przedsiębiorca wykonuje działalność gospodarczą na zasadach uczciwej konkurencji i poszanowania dobrych obyczajów oraz słusznych interesów konsumentów.
Art. 9.
Przedsiębiorca jest obowiązany spełniać określone przepisami prawa warunki wykonywania działalności gospodarczej, w szczególności dotyczące ochrony przed zagrożeniem życia, zdrowia ludzkiego i moralności publicznej, a także ochrony środowiska.
Art. 10.
Jeżeli przepisy szczególne nakładają obowiązek posiadania odpowiednich uprawnień zawodowych przy wykonywaniu określonego rodzaju działalności gospodarczej, przedsiębiorca jest obowiązany zapewnić, aby działalność gospodarcza była wykonywana bezpośrednio przez osobę legitymującą się posiadaniem takich uprawnień zawodowych. itd
3
Proszę by Zakład Ubezpieczeń Społecznych wskazał w całym Rozdziale 2,
Podejmowanie i wykonywanie działalności gospodarczej, choćby „cień” zapisu, że wykonywanie działalności gospodarczej ma ciągły i nie przerywalny charakter. Względnie nakaz bezwzględnego obowiązku jej wykonywania w ten sposób, względnie zakaz występowania przerw w wykonywaniu.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych zarówno w decyzji jak i piśmie procesowym, nie wskazał podstawy prawnej, określającej: częste przerwy, krótkie przerwy, zmniejszony wymiar czasu pracy.
Pragnę tu dodać, że zmniejszony wymiar czasu pracy rozumiany potocznie lub na podstawie określeń zawartych w Kodeksie Pracy, nie ma nic wspólnego z przerwami w wykonywaniu działalności gospodarczej.
Definicję pojęcia 'ciągły' podaje prof..Wojciech Jana Katner w książce „Prawo działalności gospodarczej”, wyd. LexisNexis 2003. Autor w r. 1999, gdy powstawała ustawa o działalności gospodarczej, był wiceministrem gospodarki i z racji zajmowanego stanowiska brał udział w pracach legislacyjnych. Według prof. Katnera pojęcie ciągłego prowadzenia działalności gospodarczej zawarte w art.2 tej ustawy nie oznacza „bez przerw”, a "ciągły" należy rozumieć jako przeciwieństwo okazjonalnego (np. sprzedaż własnoręcznie zebranych grzybów, bez przygotowania i organizacji). Wystarczy zorganizowana forma prowadzenia działalności, np. spółka lub zarejestrowana działalność, by taka działalność spełniała warunek ciągłości.
Przytoczę tu fragment innego opracowania autorstwa Jarosława Odachowskiego z Zakładu Prawa Administracyjnego Gospodarczego, Wydziału Prawa Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego.
Kwestia przerw w wykonywaniu działalności gospodarczej.
„Szczególną rolę odgrywa tu zamiar wykonywania działalności w sposób ciągły. Gdy przedsiębiorca przejawia ów zamiar, wtedy przerwy nie pozbawią danej działalności cechy ciągłości. Należy jednak dodać, że w okresach między przerwami działalność gospodarcza musi spełniać wymóg ciągłości.
Zachowanie tego wymogu nie wymaga więc prowadzenia danej działalności w sposób nieprzerwany. Występowanie przerw w procesie działalności gospodarczej jest normalnym, typowym zjawiskiem, tym bardziej, ze ich przyczyny są różnorodne. Przyczyna przerwy może być natury osobistej
( np urlop ) lub obiektywnej ( np. awaria urządzeń, zmiana siedziby ).
Znaczenie prawne ma definitywne zaprzestanie wykonywania działalności, które może być motywowane względami subiektywnymi, wynikać z właściwości stosunku prawnego ( np umowy ) albo zachodzić z mocy samego prawa.
Definitywne zaprzestanie prowadzenia danej działalności-jeśli wynika ze względów subiektywnych-będzie się wiązać z takim właśnie zamiarem przedsiębiorcy. Jednak w pewnych sytuacjach w grę wchodzą czynniki o charakterze obiektywnym, jak np. wspomniany wyżej upływ czasu. Czynniki te mogą doprowadzić do zakończenia działalności gospodarczej bez względu na taki czy inny zamiar przedsiębiorcy. Zamiar danego podmiotu nie może być tu rozumiany w sposób absolutny.
Teoretyczny model działalności gospodarczej-uwzględniając przerwy w jej wykonywaniu-powinien wyglądać następująco. Przedsiębiorca wykonuje działalność w sposób ciągły, jednak w jej trakcie mogą następować przerwy. W tym czasie podmiot ten nie wykonuje swej działalności. Mimo to powinien on dalej przejawiać zamiar prowadzenia działalności w sposób ciągły i po "zakończeniu" przerwy wznowić swą działalność-chyba, że rozważamy wspomniany wcześniej aspekt definitywnego zaprzestania wykonywania działalności gospodarczej"
4
Podobne stanowisko zawarte jest w Zeszycie Prawniczym Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu 4 (8) X-XII 2005:
„Działalność gospodarcza musi być wykonywana w sposób ciągły. Przez takie określenie ustawodawca chciał z pojęcia działalności gospodarczej wyeliminować przedsięwzięcia jednorazowe czy też podejmowane sporadycznie. Komentowanej przesłanki nie należy rozumieć jako konieczność wykonywania działalności bez przerwy ( np. przez cały rok, cały miesiąc, a tym bardziej przez cały dzień ). Istotny jest zamiar powtarzalności określonych czynności celem osiągnięcia dochodu ( np powtarzalność cyklu produkcyjnego ). Stąd też, z uwagi na obecność zamiaru powtarzalności, także sezonowa ( tj. Wykonywana w sposób ciągły co każdy sezon ) działalność jest również działalnością gospodarczą.
Jak widać wykładnia prawa reprezentowana przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych zgoła odmienna od ogólnie przyjętych zasad pojmowania tematu, którym się zajmujemy, oraz sprzeczna z zapisami ustawy Prawo Gospodarcze.
Podejmowanie i wykonywanie działalności gospodarczej jest wolne dla każdego na równych prawach, z zachowaniem warunków określonych przepisami prawa ( art. 5 ustawa Prawo działalności gospodarczej ). Natomiast zaprzestanie prowadzenia albo (i) wykonywania działalności gospodarczej nie tylko jest wolne dla każdego na równych prawach, ale nie wymaga zachowania, spełnienia żadnych warunków, gdyż takich warunków żaden przepis prawa nie formułuje. O zaprzestaniu prowadzenia albo (i) wykonywania działalności gospodarczej stanowi zatem tylko i wyłącznie wola prowadzącego, a o zaistnieniu takiej woli (i tylko woli) prowadzący działalność informuje (jeśli przepisy prawa to nakazują) właściwe instytucje. Administracyjne skutki zaprzestania powstają z chwilą wniesienia tylko i wyłącznie informacji o tym zaprzestaniu. Żadna instytucja nie może uzależniać administracyjnych skutków złożonej informacji o zaprzestaniu od spełnienia dodatkowych warunków lub kryteriów zaprzestania, gdyż takowych prawo nie przewiduje. Pytanie "dlaczego podmiot zaprzestaje prowadzenia/wykonywania działalności" jest prawnie tożsame z pytaniem "dlaczego podmiot podejmuje działalność gospodarczą" i żądaniem odpowiedzi na to pytanie pod rygorem braku skuteczności zgłoszenia rozpoczynanej działalności gospodarczej. Żądania wykazywania, że podmiot "miał powody by zaprzestać prowadzenia działalności gospodarczej" uznać należy za równie absurdalne, jak żądanie wykazywania, że podmiot "miał powody by podjąć prowadzenie działalności gospodarczej" i usiłowanie wprowadzenia prawnej instytucji "zgody" na podjęcie działalności od uznania, bądź nie uznania wskazanych "powodów".
Sąd Najwyższy stwierdził, iż zgłoszenie faktu zaprzestania działalności do ZUS może spowodować zawieszenie obowiązku opłacania składek na ubezpieczenie społeczne - z PRZYCZYN podanych w zgłoszeniu. Rolą sądu II instancji będzie zatem ustalenie, czy takie PRZYCZYNY rzeczywiście zaistniały.
5
Ustawa o SUS i rozporządzenia wykonawcze jednoznacznie określają ZAMKNIĘTY katalog PRZYCZYN wyrejestrowania z ubezpieczeń zarówno płatnika składek, jak i ubezpieczonego. Są to "zaprzestanie prowadzenia działalności" i "wykreślenie z ewidencji, rejestru lub listy". Są to przyczyny WYREJESTROWANIA , a nie przyczyny zaprzestania, albo wykreślenia. Sąd Najwyższy stwierdził zatem, że weryfikacji podlegać może:
a) Czy faktycznie wykreślenie z ewidencji, rejestru lub listy miało miejsce
b) Czy faktycznie podmiot zaprzestał prowadzenia działalności
Inne, opaczne rozumienie pojęcia "przyczyny" z wspomnianego wyroku Sądu Najwyższego spowodowałoby przyjęcie uprawnienia również do badania powodów, z jakich podmiot zwrócił się do organu ewidencyjnego z wnioskiem o jego wykreślenie z ewidencji, rejestru lub listy i uzależnienia decyzji o wykreśleniu od uznania, albo nie uznania tych powodów, a zatem instytucji administracyjnego zezwolenia na zaprzestanie prowadzenia działalności gospodarczej.
W polskim prawie zawarta jest mnogość definicji działalności gospodarczej. Definicje te nie tylko nie odznaczają się wzajemną spójnością, ale często wzajemnie przeczą sobie, czego klasycznym przykładem może być porównanie konstrukcji zawartej w Ustawie o PKD i w ustawie o PDG. Jednakże dla celów Ustawy o SUS wykorzystać można zgodnie z wolą ustawodawcy tylko jedną definicję zawartą w Ustawie PDG/SDG. Tę definicję wyróżnia spośród innych zawarta w niej cecha działalności gospodarczej : zorganizowanie i ciągłość.
Literatura przedmiotu (Uniwersytet Łódzki - prof. Katner , Uniwersytet Warszawski i Rada Legislacyjna przy Prezesie Rady Ministrów - prof. Giersdorf i prof. Kosikowski, Uniwersytet Wrocławski - dr Odachowski i inne), a także słownik języka polskiego nie pozostawiają tutaj zbyt dużego marginesu swobody interpretacji. Ciągłości działalności gospodarczej wg autorów wspomnianych opracowań nie można utożsamiać z nieprzerwanym ciągiem zdarzeń, lecz z ich wzajemnym związkiem oraz związkiem z systemem zorganizowania przedsiębiorstwa. Jeśli więc zachowany jest ów system zorganizowania przedsiębiorstwa, a dla wystąpienia przynoszącego (albo mogącego przynieść) zysk działania przedsiębiorcy brakuje TYLKO klienta (zleceniodawcy lub odbiorcy usługi) , to oczekiwanie na kolejne zamówienia/klienta lub ich poszukiwanie nie oznacza zaprzestania wykonywania takiej działalności i nie powoduje uchylenia obowiązku ubezpieczenia społecznego. Ale jeśli oprócz braku klienta wystąpi brak choćby jednego elementu szeroko rozumianego zgodnie z regułami ekonomii systemu zorganizowania przedsiębiorstwa - powodującego, że nie jest możliwe wykonanie zlecenia, albo zrealizowanie usługi - to nie można mówić o WYKONYWANIU działalności, gdyż takowe przy owym braku nie jest możliwe.
Identyczny skutek w postaci braku wykonywania działalności przyniesie BRAK WOLI przedsiębiorcy do wykonywania działalności, brak ustawowego wymogu CELU OSIĄGNIĘCIA ZYSKU jako integralnej cechy wykonywania działalności gospodarczej. Samo istnienie gotowego parku maszynowego, surowców, potencjalnych odbiorców itp nie generuje działalności gospodarczej. Dla jej zaistnienia niezbędna jest WOLA CZŁOWIEKA i jej realizacja w postaci działania. I ten właśnie warunek zawarł ustawodawca w art. 2 Ustawy PGD : celem działalności gospodarczej jest osiągnięcie zysku. Aby coś było celem działania - musi najpierw wystąpić wola działania. Jej brak eliminuje cel. Jeśli więc przedsiębiorca stwierdzi, że od danego dnia nie chce zarabiać pieniędzy, nie chce działać w celu osiągnięcia zysku - to od tego dnia działalności NIE WYKONUJE - nawet jeśli w jego dyspozycji znajduje się gotowy park maszynowy, surowce i oczekujący potencjalni odbiorcy.
6
Nie chcę na tym etapie zagłębiać się w istotę przepisów i definicji związanych z pojęciem działalności gospodarczej, przytoczę jednak definicję zawartą w Polskiej Klasyfikacji Działalności.
Klasyfikacja PKD została wprowadzona rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 20 stycznia 2004 r. (Dz. U. nr 33, poz. 289) z późniejszymi zmianami wprowadzonymi rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 14 lipca 2004 r. (Dz. U. Nr 165, poz. 1727) do stosowania w statystyce, ewidencji i dokumentacji oraz rachunkowości, a także w urzędowych rejestrach i systemach informacyjnych administracji publicznej.
„Działalność ma miejsce wówczas, gdy czynniki takie jak: wyposażenie, siła robocza, technologia produkcji, sieci informacyjne lub produkty są powiązane w celu wytworzenia określonego wyrobu lub wykonania usługi. Działalność charakteryzowana jest przez produkty wejściowe (wyroby lub usługi), proces technologiczny oraz przez produkty wyjściowe.”
Na podstawie tej definicji wynika, że brak samochodu w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej o nazwie zarobkowy przewóz osób, powoduje nie możność wykonywania działalności. Brak siły roboczej, a nią w przypadku jednoosobowej działalności jestem ja, także eliminuje tę działalność jako wykonywaną.
Na pierwszej rozprawie przed Sądem Okręgowym w Krakowie, wskazywałem na następujące czynniki:
1.brak w pewnych okresach samochodu, koniecznego do wykonywania zarobkowego przewozu osób
2.przerwa w prowadzeniu działalności gospodarczej, a wynikająca z chęci odpoczynku i skutkująca nieobecnością zarówno w miejscu prowadzenia działalności jak i miejscu wykonywania działalności gospodarczej, a jest nim gmina Kraków,
wskazujące na brak możliwości wykonywania działalności.
Wykładnia ZUS, na której oparł on zaskarżoną decyzję nie jest prawidłowa. A wskazuje na to jednoznacznie także orzeczenie Sądu Najwyższego sygn. SN II UKN 692/99 OSNP 2002/5/124 w którym Sąd przychyla się do decyzji ZUS o wyłączeniu z ubezpieczenia społecznego z datą wsteczną Józefy S., mimo, że figurowała w ewidencji działalności gospodarczej. Zakład Ubezpieczeń Społecznych wyraził w tej sprawie z goła odmienne stanowisko od wyrażonego w piśmie procesowym dołączonym przez ZUS do zaskarżonej decyzji, słusznie uważając, że sam wpis do ewidencji działalności gospodarczej nie oznacza prowadzenia działalności gospodarczej. Sąd Najwyższy przychylił się do tego stanowiska, stwierdzając cyt. „Wpis do ewidencji działalności gospodarczej nie jest wystarczającą przesłanką dla przyjęcia faktu prowadzenia działalności ani – w konsekwencji – dla powstania obowiązku ubezpieczenia społecznego”.
Sąd Najwyższy stwierdził ponadto, cyt. „zarówno wpis jak i jego wykreślenie nie mają znaczenia prawnego dla bytu przedsiębiorcy, gdyż jego istnienie zależy od prowadzenia działalności gospodarczej”. Sąd Najwyższy powołał się na ustawę z dnia 19 listopada 1999 roku Prawo dzia-łalności gospodarczej (Dz. U. z 1999 r. Nr 101 poz. 1178 z późn. zmianami), której art. 7 punkt 2 brzmi cyt. „Przedsiębiorca będący osobą fizyczną może podjąć działalność gospodarczą po uzyskaniu wpisu do ewidencji działalności gospodarczej”. Sam wpis, zatem nie oznacza prowadzenia działalności. Nie można, wobec tego definicji działalności gospodarczej zastosować do samego wpisu do ewidencji, jak zrobił to ZUS w zaskarżonej decyzji.
7
Wykładnia, którą przyjął ZUS w mojej sprawie nie jest prawidłowa. Wskazuje na to jednoznacznie również treść wydanych na podstawie delegacji ustawowej rozporządzeń.
Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 4 grudnia 1998 roku w sprawie określenia wzorów zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego, imiennych raportów miesięcznych i imiennych raportów miesięcznych korygujących, zgłoszeń płatnika, deklaracji rozliczeniowych i deklaracji rozliczeniowych korygujących oraz innych dokumentów (Dz. U. z 1998 roku Nr 149 poz. 982) oraz Załącznikiem nr 20 do tego Rozporządzenia zawiera zestawienie kodów wykorzystywanych w dokumentach ubezpieczeniowych wymieniającym wśród nich, obok kodu przyczyny wyrejestrowania płatnika z ubezpieczeń
nr 111 – „osoba fizyczna opłacająca składki wyłącznie za siebie - decyzja o wykreśleniu z ewidencji, rejestru lub skreślenie z listy”,
Minister wymienia także kod:
nr 113 – „oświadczenie o zaprzestaniu prowadzenia pozarolniczej działalności”
oraz z Rozporządzeniem Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 6 sierpnia 2003 roku zmieniające rozporządzenie w sprawie określenia wzorów zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego, imiennych raportów miesięcznych i imiennych raportów miesięcznych korygujących, zgłoszeń płatnika, deklaracji rozliczeniowych i deklaracji rozliczeniowych korygujących oraz innych dokumentów (Dz. U. z 2003 roku Nr 150 poz. 1457) oraz załącznikiem nr 13 zawierającym następujące kody przyczyny wyrejestrowania płatnika:
nr 111 – „zaprzestanie prowadzenia działalności”
a także kod:
nr 211 – „wykreślenie z rejestru, ewidencji lub skreślenie z listy”,
informowałem Zakład Ubezpieczeń Społecznych, poprzez zaznaczenie kodu 113 a w okresie późniejszym, kodu 111, na przeznaczonych do tego celu drukach ZWUA oraz ZWPA, że zaprzestaję czasowo prowadzenia działalności gospodarczej. Wynika to wprost z treści właściwych, zaznaczonych przeze mnie kodów przyczyn wyrejestrowania z ubezpieczeń, bowiem zawierają one informację, że działalność nie została wykreślona z ewidencji, ponieważ na likwidację, a co za tym idzie, wykreślenie z ewidencji wskazywał kod 111 a obecnie kod o numerze 211.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych, przyjmując dokumenty, a podczas osobistego przyjmowania ich przez urzędnika tegoż zakładu, oraz natychmiastowego sprawdzenia i często weryfikacji, jeżeli uważał, że nie mam prawa podać takiego kodu, winien był:
1.zakwestionować natychmiast takie zgłoszenie jako niezgodne z obowiązującym prawem, jeżeli tak jest zapisane w przepisach o ubezpieczeniach społecznych
2.przeprowadzić kontrolę stanu faktycznego np. czy po zgłoszeniu wykonywałem działalność, czy w ogóle byłem w owym czasie w miejscu wykonywania działalności, czy narzędzie mojej pracy posiadało oznaczenia wskazujące na wykonywanie usług, ( stosowny zapis prawny zamieszczę na końcu pisma ).
Próba przeprowadzenia kontroli po czasie trwania okresu nie wykonywania działalności mija się z celem, gdyż ze względu na owe przepisy, można to stwierdzić tylko i wyłącznie w danym czasie.
8
W trakcie rozmowy przeprowadzanej ze mną w siedzibie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, urzędnik wypytywał mnie co robiłem w okresach gdy nie wykonywałem działalności gospodarczej, a zgłoszonych na drukach wygłoszeniowych. Ani razu nie padło z mojej strony stwierdzenie, że robiłem cokolwiek, co mogłoby świadczyć, że wykonywałem zarobkowy przewóz osób.
Ponadto pragnę dodać, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych, nie został prawnie umocowany, do badania, bądź uznawania powodów, dla których prowadzący działalność gospodarczą, zaprzestał czasowo ją wykonywać. Żadną miarą nie należy to do jego zadań ani praw.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma jedynie możliwość i prawo, przy pomocy postępowania wyjaśniającego oraz kontroli, sprawdzić czy takie zaprzestanie miało faktycznie miejsce, gdyż przyczyną wyrejestrowania z ubezpieczeń jest zaprzestanie prowadzenia działalności a nie to co robiłem prywatnie w tym czasie.
Ponieważ na rozprawie przed Sądem Okręgowym w Krakowie Wydział VII Ubezpieczeń Społecznych przedłożyłem do wglądu oryginały pism zgłaszających zawieszenia działalności w Urzędzie Skarbowym i nie stwierdziłem, by w uzasadnieniu Sąd odniósł się do tego faktu, dołączam do tego pisma kserokopie tych dokumentów, ( dowód nr 1 ) celem umożliwienia Wysokiemu Sądowi, porównanie dat tam zapisanych z tymi, które wymienia w swej decyzji Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Skłania mnie do tego zarówno Wyrok z dnia 11 stycznia 2005 r. I UK 105/04:
„Wykreślenie wpisu pozarolniczej działalności gospodarczej z ewidencji
lub odnotowanie przerw w jej prowadzeniu powoduje - na stałe lub okresowo - ustanie obowiązku ubezpieczenia. Zgłoszenie faktycznego zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej tylko w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych może prowadzić do ustania obowiązku ubezpieczenia w przypadku rzeczywistego zaistnienia przerwy w prowadzeniu tej działalności.”
wraz z fragmentem następującej treści:
„Powiadomienie o przerwach w prowadzeniu działalności gospodarczej jedynie organu rentowego - nie daje - zdaniem Sądu, podstaw do przyjęcia, że w tych okresach działalność nie była prowadzona. W celu uzyskania wyłączenia z ubezpieczenia społecznego wskazywanych
przez wnioskodawczynię przerw, powinna ona była wyrejestrować działalność gospodarczą w Urzędzie Skarbowym przedkładając odpowiednie dokumenty.”
jak i fragment treści pisma:
PISMO CENTRALI ZAKŁADU UBEZPIECZEŃ SPOŁECZNYCH
z dnia 31 lipca 2002 r. do oddziałów ZUS (Znak: FUU 400-302/02)
„Jeżeli natomiast występują wątpliwości, czy osoba, która wyrejestrowała się z obowiązkowych ubezpieczeń społecznych faktycznie nie prowadzi działalności gospodarczej (szczególnie jeżeli dotyczy to kilkudniowych okresów w ciągu jednego miesiąca) należy podejmować postępowania wyjaśniające w celu ustalenia stanu faktycznego. Przy czym uznawanie, iż w danym okresie działalność gospodarcza faktycznie nie była prowadzona, powinno następować tylko w przypadku, gdy osoba prowadząca działalność gospodarczą zgłosiła przerwę w prowadzeniu działalności w urzędzie skarbowym, a urząd tę przerwę uznał.”
Powołanie się na owe treści, nie oznacza, że bezkrytycznie zgadzam się z nimi. Traktuję je jedynie, jako odniesienie do prawidłowości wydania decyzji przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych chociażby w odniesieniu do orzeczenia SN oraz wytycznych ZUS.
9
Nie każdy ubezpieczony wiadomości i treści na temat ubezpieczeń społecznych, czerpie z aktów prawnych. Czasem mając zaufanie do urzędów - opartego na zapisach Kodeksu Postępowania Administracyjnego - w tym wypadku ZUS, traktuje informacje tej instytucji, zamieszczone zarówno w poradnikach wydanych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych W-wa ul. Czerniakowska 16, jak i na stronie internetowej, zamieszczonej w celu dokładnego i zgodnego z prawem informowania ubezpieczonych, jako źródło wiedzy.
Dla przykładu podaję fragmenty stojące w rażącej sprzeczności z treścią zarówno decyzji, uzasadnienia do niej, jak i pisma procesowego: ( dowód nr 2 ) Jak widać z zaznaczonych fragmentów, zgodne są one także z poradami i informacjami urzędników ZUS przyjmujących i weryfikujących dokumenty w momencie przyjmowania.
Na koniec pragnę zwrócić uwagę Wysokiego Sądu na art. 8 ust. 6 pkt 1:
„Za osobę prowadzącą pozarolniczą działalność uważa się:
osobę prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą na podstawie przepisów o działalności gospodarczej lub innych przepisów szczególnych;”
Otóż w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej pod tytułem „zarobkowy przewóz osób”, nie tylko ustawa o działalności gospodarczej jest zbiorem tych przepisów. Jest nim także:
1) Kodeks Drogowy
2) Ustawa z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym
( Dz.U. z 2001r. Nr 125, poz. 1371.)
3) UCHWAŁA NR LXIII/581/04 Rady Miasta Krakowa z dnia 20 października 2004 r
wraz z załącznikiem
Dla przykładu podam niektóre zapisy ustawy o transporcie:
art. 4 ust. 17
licencja - decyzja administracyjna wydana przez ministra właściwego do
spraw transportu lub określony w ustawie organ samorządu terytorialnego, uprawniająca do podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej w zakresie transportu drogowego,
art. 5 ust.1
Podjęcie i zarobkowe wykonywanie transportu drogowego wymaga uzyskania
odpowiedniej licencji na wykonywanie transportu drogowego, zwanej dalej .licencją
10
Art. 15.
1. Licencję cofa się:
1) w przypadku gdy:
a) wydano prawomocne orzeczenie zakazujące przedsiębiorcy wykonywania
działalności gospodarczej objętej licencją,
b) przedsiębiorca nie podjął działalności objętej licencją w ciągu 6 miesięcy
od dnia jej wydania, pomimo wezwania organu licencyjnego do jej
podjęcia,
2) jeżeli jej posiadacz:
a) przestał spełniać wymagania uprawniające do jej udzielenia,
b) rażąco naruszył warunki określone w licencji lub inne warunki wykonywania działalności objętej licencją określone przepisami prawa,
c)odstąpił licencję osobie trzeciej,
d) zaprzestał wykonywania działalności gospodarczej objętej licencją, a w szczególności nie wykonuje, na skutek okoliczności zależnych od niego, transportu drogowego co najmniej przez 6 miesięcy,
Jak wynika z zapisu art. 15 pkt 2 ust d, dopuszcza się nie wykonywanie transportu drogowego z przyczyn zależnych tylko i wyłącznie od prowadzącego ten rodzaj działalności gospodarczej bez utraty licencji, o ile okres ten nie przekracza 6-u miesięcy.
Przytoczę tu także zapis zawarty w UCHWALE NR LXIII/581/04 Rady Miasta Krakowa z dnia 20 października 2004 r wraz z załącznikiem podjęta Na podstawie art. 18 ust. 2 pkt 15 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym /tekst jednolity: Dz.U. z 2001 r. Nr 142 poz. 1591, zm.: z 2002 r. Nr 23 poz. 220, Nr 62 poz. 558, Nr 113 poz. 984, Nr 153 poz. 1271, Nr 214 poz. 1806, z 2003 r. Nr 80 poz. 717, Nr 162 poz. 1568/ w związku z art. 15 ust. 7 ustawy z dnia 15 listopada 1984 r. - Prawo przewozowe /tekst jednolity: Dz.U. z 2000 r. Nr 50 poz. 601, zm.: z 2001 r. Nr 125 poz. 1371, z 2002 r. Nr 113 poz. 984, Nr 130 poz. 1112, z 2003 r. Nr 149 poz. 1452, Nr 211 poz. 2049/ – Rada Miasta Krakowa uchwala, co następuje:
§ 2.
1. Z chwilą zaprzestania działalności gospodarczej w zakresie zarobkowego przewozu osób, przedsiębiorca jest obowiązany zlikwidować oznaczenia zewnętrzne i wewnętrzne taksówki.
2. W przypadku czasowego zawieszenia zarobkowego przewozu osób, kierowca jest obowiązany do zasłonięcia lub zdjęcia z dachu dodatkowego światła z napisem „TAXI”.
I ja za każdym razem do tego wymogu § 2 pkt 2 się zastosowałem.
11
Ponieważ zapisy ustaw Prawo Działalności Gospodarczej ani ustawy o Ubezpieczeniach Społecznych nie uległy w interesującej materii zmianie, sądzę, że były i są obowiązujące, oraz że zapis w uchwale nie stoi w sprzeczności z obowiązującymi przepisami, wnioskuję, że nieprawdą jest iż:
1) nie ma czasowego zawieszenia zarobkowego przewozu osób
2) że nie mogę czasowo zaprzestać wykonywania działalności gospodarczej o nazwie zarobkowy przewóz osób
3) że w związku z tym, nie mogę wyrejestrować się z ubezpieczeń społecznych, gdy zaprzestanie wykonywania działalności ma charakter czasowy.
4) że istnieje nakaz nieprzerwanego wykonywania działalności od dnia zarejestrowania działalności do jej likwidacji
5) że istnieje bezwzględny nakaz opłacania składek w sposób „ciągły”, niezależnie od faktu wykonywania, bądź zaprzestania ( przerwania ) wykonywania działalności gospodarczej
6) że wolno brak zapisów szczegółowych, interpretować na niekorzyść prowadzącego działalność gospodarczą, wywodząc tym samym niekorzystne tezy dla tegoż
7) że wolno posługiwać się w decyzji wydanej przez ZUS, pojęciami, nie zdefiniowanymi w ustawach oraz przepisach szczególnych
8) że prowadząc działalność, sam na własne ryzyko i odpowiedzialność, nie mogę sam decydować o okresach, kiedy tą działalność wykonuję, a kiedy okresowo zaprzestaję jej wykonywania..
Na podstawie treści zawartych w tym piśmie oraz pismach będących w posiadaniu Sądu, wnoszę o uchylenie wyroku wydanego przez Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział VII Ubezpieczeń Społecznych z dnia 3 listopada 2004, oraz o uchylenie decyzji wydanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych nr Uso18i01/40-52/2004, jako opartej na błędnej interpretacji zapisów ustaw, z pominięciem ustaw obowiązujących, z pominięciem przepisów szczególnych, a także, wydanej bez sprawdzenia stanu faktycznego wykonywanej działalności gospodarczej.
Podpis
Kraków dn. 03-04-2006 r.
Teraz orzeczenie Sądu:
1) Sąd oddala odwołanie.
2) Wpis do ewidencji wyznacza ramy bycia przedsiębiorcą.
3) Wyrok z 11 stycznia 2005: Wykreślenie powoduje ustanie obowiązku, zgłoszenie w ZUS może.
4) Naprawa samochodu nie uniemożliwia prowadzenia działalności transportowej
5) art. 6 UoSUS stanowi, że jako prowadzący podlegam ubezpieczeniom ( w całym uzasadnieniu Sąd ani razu nie wspomina o art. 13
6) Nie wykazałem, że w wymienionych okresach nie prowadziłem działalności.
7) ZUS prawidłowo objął mnie ubezpieczeniem, a Sąd prawidłowo ją podtrzymał.
8) Wyrok prawomocny.
O czym Sąd się nawet nie zająknął:
1) Nie odniósł się do lat 99-01 gdy byłem na karcie podatkowej
2) Kolejny raz nie zauważył faktu dwukrotnego braku posiadania pojazdu.
3) Nie zauważył miesięcznych, dwu i trzy miesięcznych wyrejestrowań, a wspomniał o dosłownie paru dwutygodniowych.
4) Gotowość już była mu zbyteczna.
5) Nie zwrócił uwagi na okresy obowiązywania ustaw.
6) Dla Sądu nie istnieje art. 13 o okresach podlegania.
Drodzy forumowicze. Mamy zapłacić i już. Sąd nie zdradza nawet grama dociekliwości. Pomija w orzeczeniach wszystko to, co może stać w rarzącej sprzeczności z orzeczeniem. W ogóle się nie zagłębiają w meritum sprawy. Tandem.
Może gdzieś dociekliwe i niezawisłe Sądy istnieją, ale na pewno nie tu i nie teraz.
marsh Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> No i już po.
>
> Może gdzieś dociekliwe i niezawisłe Sądy istnieją,
> ale na pewno nie tu i nie teraz.
Fuck, a myślałem, że uratuje Cię ta karta podatkowa! Już prawie szykowałem szampana!!! Bo jakby się udało zakwestionować chocby jeden okres, to cała decyzja powinna iść do kosza. Nie rozumiem na jakiej zasadzie w orzeczeniach sądów decyzja jest podtrzymywana w części, np. niektóre okresy są z decyzji "usuwane".
Marsh, uważam, że teraz koniecznie kasacja. Byle jaka - szkoda poświęcać na nią czas, takie jest moje zdanie. Ale na tym etapie całkowicie olewać tego chyba nie warto.
Tu chodzi o kaskę i SN też sobie z tego będzie zdawać sprawę. Było by lepiej gdyby kasacja została oddalona niż miała by pozostac nierozpoznana z powodu błędów formalnych, ale nie przywiązywałbym do tego nadmiernej wagi. Kasacja musi być, aby nie zamykać sobie drogi do ETS. Bez kasacji pozostaje chyba tylko szansa na wznowienie postępowania, gdyby w przyszłości udało się wykazac niezgodność orzeczenia z prawem u nas w kraju (nie jestem pewny).
Uważam, że błędem było by korygowanie DRA za okresy przeszłe (niech sobie korygują to jakoś "z urzędu"), błędem było by występowanie o układ ratalny lub tez o umorzenie. Czy dostałeś te wypociny apelacyjnego razem z uzasadnieniem, czy to było tylko słowne ogłoszenie i teraz zaczekasz na uzasadnienie ?
Co mi się wydaje ważne to ustalenie, czy istnieje jakaś droga zaskarżania tych starych decyzji ZUS przed sądami administracyjnymi. To mi się wydaje najwazniejsze. Bo tam mam wrażenie było by łatwo o ich uchylanie z powodu błędów formalnych. Niestety zbliżają się wakacje a ja latem zazwyczaj trochę podróżuję, a zresztą ja nie mam zupełnie ani zapału ani zdolności do wyszukiwania takich rzeczy. :] Może ktos będzie potrafił i będzie mu się chciało.
Definicja działalności w ustawach normujących działalność gospodarczą jest tam podana po to, by było wiadomo, czy daną działalność można zakwalifikować jako działalność gospodarczą, czy też nie, a nie po to, by zmuszać wolnych ludzi do zarobkowej, ciągłej pracy.
Jeżeli chcemy wykonywać działalność (np. usługi fryzjerskie PKD 93.02.Z) w sposób zarobkowy, ciągły i zorganizowany, to musimy wpisać ją do ewidencji (PKD 93.02.Z). I od momentu uzyskania wpisu możemy tę działalność wykonywać. Ten wpis daje nam prawo do tego, aby tą działalność wykonywać w sposób zarobkowy, ciągły (nieokazjonalny), zorganizowany i nie ma podstaw prawnych do tego, by uznać to prawo za obowiązek, że jest to obowiązek takiego właśnie ciągłego wykonywania.
Dlatego prof. Katner uważa, że "pojęcie ciągłego prowadzenia działalności gospodarczej zawarte w art.2 tej ustawy nie oznacza „bez przerw”, a "ciągły" należy rozumieć jako przeciwieństwo okazjonalnego (np. sprzedaż własnoręcznie zebranych grzybów, bez przygotowania i organizacji)."
Róznica pomiędzy pojęciem używanym przez prof. Katnera a moim wynika stad, ze prof. Ketner odnosi się do ustawy PDG, a ja do ustawy o DG, w których to ustawach pojęcia na nzawanie tyc samych czynnosci zostały zamienione.
Jak wszyscy wiemy, okazjonalne wykonywanie jakiś czynności zarobkowych nie wymaga wpisu do ewidencji. Natomiast, kiedy czynnosci zarobkowych nie chcemy wykonywać okazjonalnie, musimy otrzymać wpis do ewidencji.
Dlatego, że wpis jest prawem, a nie obowiązkiem, również Jarosław Odachowski z Zakładu Prawa Administracyjnego Gospodarczego, Wydziału Prawa Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, stoi na stanowisku, iż „Szczególną rolę odgrywa tu zamiar wykonywania działalności w sposób ciągły. Gdy przedsiębiorca przejawia ów zamiar, wtedy przerwy nie pozbawią danej działalności cechy ciągłości. Należy jednak dodać, że w okresach między przerwami działalność gospodarcza musi spełniać wymóg ciągłości.
Mamy wpis, więc wyrażamy wolę (zamiar) wykonywania (a istnieje wolność zagwarantowana konstytucyjnie, więc nikt nas nie moze zmuszać do wyrejestrowania), a wola ta świdczy o ciąglości tej działalności, a którą to wolę ZUS uznaje za gotowość.
Można by się pokusić o przedstwienie powyższego za pomocą następujacej równości:
prowadzenie = gotowość + wykonywanie tej działalności zgłoszonej do ewidencji, przy czym wykonywanie tej działalności znaczy wykonywanie czynności związanych z uzyskiwaniem przychodu.
Czynności niezwiązane z uzyskiwaniem przychodu nie świadczą o wykonywaniu tej działalności zgloszonej do ewidencji, bo nie ma ich w zakresie. Dużo na ten temat, czyli na temat zwiazany z prowadzeniem powie nam Sekcja O z Polskiej klasyfikacji działalności.
Pozdrawiam - gośka
Dlaczego zatem spece w Ministerstwie Gospodarki wprowadzają do ustawy O swobodzie ... pojęcie zawieszenia, ktore jest niczym innym jak niewykonywaniem zgloszonego zakresu przedmiotowego, ktorego realizacja daje nam możliwość osiągania przychodów?
Na dodatek spece ci, wprowadzają ograniczenia, nakazy i zakazy związane ze skorzystaniem z "przywileju" zaawieszenia, skoro dotychczasowe ustawy w sposób niczym nieskrepowany dawały nam prawo do niewykonywania działalności zgłoszonej do ewidencji.
A media trąbią, że "łaskawcy" przy wsparciu BCC i Lewiatana dali przedsiębiorcom prawo do niewykonywania dzaiłalności zgloszonej do ewidencji, a de fakto jest to ograniczenie ich dotychczasowych praw.
Pozdrawiam - gośka
ad XXX
Czy te precyzyjnie określone kryteria są gdzieś opisane w sposób jednoznaczny i zrozumiały dla średnio rozgarniętego osobnika?
Rozumiem ze wymagany jest szereg zdarzeń które musza być spełnione aby aby dany stan został uznany za nispełniający wymogów zawieszenia.
Nie, to było odczytanie wyroku. Jak zaczęli mówić o art. 6, po prostu wyjąłem napisaną prośbę o uzasadnienie i wpisałem dzisiejszą datę. Cały czas czekałem, co powiedzą na art. 13 na który się ZUS w decyzji powołał, a tu nic. CISZA. Pismo już jest na dzienniku podawczym. A jak otrzymam to zamieszczę na swojej stronie i tu. Następnie zrobię tyle kopii, ile będzie potrzeba i roześlę gdzie tylko się da, by uzmysłowić wszystkim, że by wydać orzeczenie korzystne dla ZUS, ( ZUS powie, że korzystne także dla mnie, bo zaliczą mi to do okresów składkowych ), Sądy tego Państwa są w stanie pominąć i nie brać pod uwagę wszelkich istotnych i ważnych kwestii, na które powoła się odwołujący.
Bo zapewne, przełknąłbym i byłem na to przygotowany psychicznie, że w jakiś tam sposób nie uznają mi tych wyrejestrowań na część miesiąca, ale, że nie odniosą się do pełnych miesięcy, karty podatkowej zgłoszonej w US, po orzeczeniu SN, braku narzędzia pracy uniemożliwiającego działalność o moim profilu, to już przeszło najśmielsze wyobrażenia.
O dokonaniu korekt w jakiejkolwiek formie nie ma mowy. Nie podpiszę poświadczenia nieprawdy. Masz rację, niech robią to sami. A potem niech chodzą i nudzą. A ja mam nadzieję, że pożyję jeszcze trochę i zamknę im chwilowo drogę do ściągania z rodziny. Na podstawie PIT moje zarobki nie wystarczają na opłacanie składek, o spłacie "zaległości" nie wspomnę. A propozycja z mej strony to 10 zł miesięcznie.
Potem ogłoszą moją upadłość, następnie dostanę zakaz prowadzenia działalności, pójdę na zasiłek dla bezrobotnych, albo pomyślę o rencie i spłacą sobie sami ( są już takie przykłady ). Przez całe życie zawodowe, nieprzerwane 30 lat, opłacanie ZUS, s...... chcą mnie skończyć na starość. Ale ja też mam próg, powyżej którego raczej nie liczę się z konsekwencjami swoich działań.
Ratunku !!!!! Chyba fixuję. Przepraszam. Nie znoszę się czuć bezsilny.