Forum Ogólne
Kol. Marsh podniósł istotną kwestię : Dla Ciebie pojęcie "urlopu" nie istnieje, gdyż należy ono do sfery praw pracowniczych. Wprawdzie próbowano na forum przedstawiać tezę, iż jesteś sam dla siebie pracodawcą i jednocześnie pracownikiem. Można jednak z dostatecznie wysokim prawdopodobieństwem przyjąć, że sąd (a z pewnością ZUS) taką tezę uzna za przesadny nadrealizm.

Po prostu z danym dniem ZAPRZESTAJESZ WYKONYWANIA działalności. Dociekliwy pracownik ZUS zapewne zada Ci pytanie : "A dlaczego zaprzestał Pan wykonywania działalności ?" Odpowiadasz (podobnie jak onegdaj uczyniła to publicznie minister finansów) : "We śnie miałem widzenie i Duch Święty kazał mi zaprzestać". W ten oto grzeczny i nieskomplikowany, acz dosadny sposób zaproponujesz pracownikowi ZUS przejście do meritum sprawy (dla której do gmachu owego ZUS-u zostałeś zaproszony). Kiedy owa dosadnie wyrażona propozycja nie odniesie skutku i uparty pracownik ZUS-u pocznie drążyć temat "co Pan robił w czasie zaprzestania?" - wówczas sięgnij po notes, otwórz go i zacznij : "17 czerwca o godzinie 14,23 wyszedłem do kiosku po zapałki-paragon przedstawiam, a po powrocie o godz. 14,59 rozpocząłem pranie własnych skarpetek trwające do godz. 15,10". I tak dalej.....
Zapewniam Cię, że po chwili zobaczysz przed sobą zzieleniałego (ze złości) ludzika, który w miarę posiadanych uwarunkowań genetycznych ew. zacznie najpierw myśleć, a później zadawać pytania (a nie odwrotnie).