"Zostałem zatrzymany wczoraj i przetrzymywany przez 17 godzin, a następnie deportowany z Turcji do Wielkiej Brytanii. Powiedziano mi, że jestem zagrożeniem dla porządku publicznego" - napisał w czwartek Lowen na platformie X. "Dziennikarstwo nie jest przestępstwem" - dodał.
Deborah Turness, dyrektor naczelna BBC News, oceniła, że deportacja Lowena jest "wyjątkowo niepokojącym incydentem". Zaznaczyła, że BBC będzie kontaktować się w tej sprawie z władzami w Ankarze.
"Mark jest bardzo doświadczonym korespondentem, z pogłębioną wiedzą na temat Turcji. Żaden dziennikarz nie powinien być tak traktowany tylko dlatego, że wykonuje swoją pracę. Będziemy nadal bezstronnie i uczciwie relacjonować wydarzenia w Turcji" - zapewniła Turness.
Wcześniej w czwartek z tymczasowego aresztu zwolniono siedmiu innych dziennikarzy, zatrzymanych w tym tygodniu w związku z relacjonowaniem protestów. Gubernatorzy Stambułu, Ankary i Izmiru - w reakcji na rozpoczęte 19 marca demonstracje - wprowadzili w trzech największych miastach Turcji zakazy zgromadzeń.
Manifestacje rozpoczęły się po zatrzymaniu byłego już burmistrza Stambułu Ekrema Imamoglu z opozycyjnej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) pod zarzutami domniemanej korupcji i związków z organizacją terrorystyczną.
Polityk trafił 23 marca do więzienia na czas procesu, a w środę rada Stambułu głosami przedstawicieli CHP wybrała na nowego burmistrza Nuriego Aslana.
Tureckie władze przekonują o niezależności sądów i wzywają obywateli do zaprzestania demonstracji.
Ze Stambułu Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ szm/