"Mam nadzieje, że się da (uchwalić przepisy dot. związków partnerskich). Trwają przez cały czas rozmowy. Na pewno zostanie przygotowany projekt rządowy. Mamy nadzieję, że nasi koledzy i koleżanki z PSL ten projekt poprą" - podkreślił wiceszef PO
Według niego "olbrzymia większość Polaków popiera tego typu rozwiązania". Zaznaczył, że nie widzi powodu, dla którego PSL miałby nie wziąć tego pod uwagę.
Trzaskowski dodał, że ta sprawa nie jest aż tak kontrowersyjna dla koleżanek i kolegów w PSL, jak sprawy przepisów aborcyjnych. "Postawy Polek i Polaków się radykalnie zmieniły w ciągu ostatnich kilku lat" - zauważył.
Polityk zapytany o propozycje zmian w składce zdrowotnej poinformował, że "toczą się rozmowy na temat budżetu". "Dosłownie jutro będzie spotkanie na ten temat" - przekazał.
"Trzeba cały czas próbować znaleźć większość dla legalnej aborcji"
W piątek podczas wydarzenia otwierającego czwartą edycję Campusu Polska Przyszłości w olsztyńskim Kortowie premier Donald Tusk oświadczył, że w tej kadencji parlamentu nie uda się zdobyć większości dla legalnej aborcji. "Do następnych wyborów większości w tym parlamencie dla legalnej aborcji, w pełnym tego słowa znaczeniu, nie będzie. Nie ma się co oszukiwać. Natomiast będzie zupełnie inna praktyka w prokuraturze i w polskich szpitalach. To już jest w toku i to będzie bardzo odczuwalne" - powiedział Tusk.
Do słów premiera odniósł się Włodzimierz Czarzasty (Lewica). "Chcę wam powiedzieć, nikogo nie zaczepiając i z nikim nie polemizując: nie ustanie Lewica w walce o prawa aborcyjne. I nie zgadzam się z taką tezą, że w tej kadencji Sejmu niczego się z tym nie da zrobić. Donald, przepraszam" – oświadczył w sobotę na Campusie Polska Przyszłości.
W niedzielę Rafał Trzaskowski również nie zgodził się z opinią premiera. Jego zdaniem należy "cały czas próbować znaleźć większość dla tych rozwiązań". "Uważam, że w momencie, kiedy będziemy mieli innego prezydenta, który będzie skłonny poprzeć tego typu rozwiązania, to wtedy presja na tych, którzy dzisiaj też często używają tego argumentu jako pewnego alibi dla swojego postępowania będzie tak duża, że być może uda się uzgodnić zliberalizowanie tych przepisów - zwłaszcza tych przepisów średniowiecznych, które wprowadził PiS" - powiedział prezydent stoloicy w TVN24.
Tusk oświadczył w ubiegłym tygodniu, że nie zamierza kandydować w wyborach prezydenckich, a najbardziej prawdopodobny jest start Rafała Trzaskowskiego. Prezydent Warszawy, choć nie potwierdził swojej kandydatury, zapewnił w niedzielę, że gdyby został prezydentem RP to podpisałby ustawę liberalizującą prawo aborcyjne. "My będziemy absolutnie robić wszystko, żeby realizować nasz postulat, jeżeli chodzi o liberalizację tego prawa. Natomiast mamy takich partnerów w koalicji, jakich mamy" - zauważył.
"Nic innego nie robimy, tylko próbujemy przekonać nasze koleżanki i kolegów i mam nadzieję, że to nastąpi szybciej niż później" - dodał Trzaskowski.
bk/ par/ andr/ par/