"To odzwierciedla nasze nieustające zaangażowanie w zapewnienie ludziom większej liczby sposobów, na delektowanie się napojami, które kochają" - można przeczytać w oficjalnym komunikacie Coca-Coli, wydanym przy okazji wprowadzenia na niektóre rynki klasycznej wersji napoju w szklanej butelce o pojemności ok. 350 mln w "jednorazowych" szklanych butelkach". Syrop glukozowo-fruktozowy został zastąpiony w nim cukrem trzcinowym. Jak zaznaczyło kierownictwo koncernu, wyzwania związane z łańcuchem dostaw ograniczają wprowadzenie nowego produktu na szerszą skalę.
- W USA jest dostępna ograniczona ilość cukru trzcinowego - zaznaczał w "Bloombergu" John Murphy, zarządzający pionem finansowym.
Słowem polityka celna Trumpa podstawiła nogę polityce zdrowotnej.
Sam prezydent USA jest znany ze swojej wielkiej miłości do Coca-Coli Light. Ma nawet umieszczony na swoim biurku czerwony przycisk, którym przywołuje pracownika z kolejną szklanką bąbelków. Od wakacji sam zaczął przekonywać koncern do zastosowania prawdziwego, jak to określił w mediach społecznościowych, cukru w swoich napojach, tak jak to robią m.in. w Meksyku i Wielkiej Brytanii. "Jest po prostu lepszy" - przekonywał. Dla kronikarskiego obowiązku warto zaznaczyć, że dietetyczny napój, który pije, nie zawiera ani jednego, ani drugiego, lecz aspartam, czyli niskokaloryczny sztuczny słodzić.
W ten sposób pokazał swoje poparcie dla stwierdzeń ministra zdrowia Roberta F. Kennedy'ego Jr., który w ramach programu "Make America healthy again" obwinił syrop glukozowo-frktozowy za epidemię otyłości, z która zmagają się Stany Zjednoczone.
Wprowadzenie cukru, jak oceniali analitycy, mieć poważne konsekwencje dla wartego 285 mld dolarów na rynku napojów bezalkoholowych w USA. Jak na razie, akcje Coca-Coli wzrosły po publikacji raportu finansowego za trzeci kwartał. W nim m.in. pokazano wzrost wolumenu sprzedaży Coca-Coli Zero Sugar (o 14 proc.). Rządowej tezy nie potwierdzają jednoznacznie badania Amerykańskiego Towarzystwa Medycznego, które wydało oświadczenie, ze "nie ma wystarczających dowodów, aby konkretnie ograniczyć stosowanie syropu kukurydzianego o wysokiej zawartości fruktozy lub innych słodzików zawierających fruktozę w żywności, lub wymagać umieszczania ostrzeżeń na produktach".
red.