Sikorski powiedział w środę w TVN24, że w poprzednich dekadach nie było „dojrzałej nierasistowskiej decyzji o migracji”. - To znaczy takiej, która przyznaje, że jest proporcja migrantów w społeczeństwie i strumień migracji, który społeczeństwa są w stanie i gotowe przyjąć, i są takie strumienie, które zagrażają spójności społecznej - wyjaśnił minister.
Według niego, trzeba uczciwie obywatelom mówić, że „jeżeli mamy zachować dobrodziejstwo Strefy Schengen, czyli wolności podróżowania wewnątrz (UE), to zewnętrzna granica musi być na twardo broniona”.
- To, że mamy dzisiaj kontrole na granicy polsko-niemieckiej, (...) Niemcy to zrobili wszystkim swoim sąsiadom, i to za długo trwało. Dlatego musieliśmy się odwzajemnić, to dlatego, że w przeszłości było za dużo niekontrolowanej migracji przez Morze Śródziemne, przez Bałkany i trochę przez polsko-białoruską granicę - powiedział Sikorski.
Zdaniem ministra, „gdyby wszyscy zrobili to, co my, to problem strumienia migracji by opadł”.
Sikorski został też zapytany, o to jak - jako szef MSZ - reaguje na podziękowania płynące ze strony obecnego prezydenta Andrzeja Dudy oraz prezydenta elekta Karola Nawrockiego dla Roberta Bąkiewicza, który powołał tzw. Ruch Obrony Granic.
- Mnie to bulwersuje jako obywatela, bo pan Bąkiewicz po pierwsze brał pieniądze za poprzedniej władzy, i przeczytałem sobie definicję faszyzmu, nie nazizmu, tylko faszyzmu. To, co on głosi, sposób w jaki to robi, zdaje mi się wypełnia tę definicję. Mam nadzieję, że to nie będzie osoba odznaczona, bo tych kontrowersyjnych orderów już jest trochę za dużo - podkreślił szef MSZ.
Dopytywany, o postawę polityków PiS w sprawie zachodniej granicy i migrantów Sikorski stwierdził, „że trzeba mieć wyjątkową bezczelność, żeby najpierw wpuścić kilkaset tysięcy ludzi z krajów muzułmańskich i afrykańskich, a potem krytykować”.
- Fakty są następujące: to ja zwiększyłem ceny polskich wiz, to ja ukróciłem fejkowe studiowanie i wizy po to, żeby tak naprawdę pracować w UE. To myśmy spowodowali, że wizy jest znacznie trudniej dostać i że tych wiz jest znacznie mniej - powiedział Sikorski. Jak dodał, to obecny rząd dokończył zaporę na granicy polsko-białoruskiej. - Za PiS-u ona była szczelna w 30 procentach, a dzisiaj jest szczelna w 98 procentach - zaznaczył szef MSZ.
Sikorski był też pytany, jak sobie wyobraża współpracę resortu spraw zagranicznych z nowym prezydentem Karolem Nawrockim, jeżeli szefem BBN będzie prof. Sławomir Cenckiewicz.
Minister przyznał, że jest tu pewien problem, bo - jak zauważył - „Cenckiewicz ma zarzuty prokuratorskie za łamanie tajemnicy państwowej”. - I zdaje się, że uważa rząd za grupę rosyjskich szpiegów. Więc dialog będzie utrudniony - zauważył Sikorski.
Dopytywany, czy widzi jakąś chęć porozumienia ze strony Nawrockiego chociażby w sprawie ambasadorów minister odparł, że z obecnym prezydentem Andrzejem Dudą zawierał cztery lub pięć porozumień. - Większość z takim samym skutkiem. Zobaczymy, może nowy prezydent, będzie bardziej słowny - podkreślił szef MSZ.
Spór o nominacje ambasadorskie między rządem a prezydentem Andrzejem Dudą o powoływanie ambasadorów rozpoczął się w marcu 2024 r. Prezydent elekt Karol Nawrocki deklarował wielokrotnie, że popiera główne kierunki polityki zagranicznej Dudy i krytykował rząd za niektóre nominacje ambasadorskie w tym Bogdana Klicha na ambasadora RP w Waszyngtonie i Ryszarda Schnepfa na ambasadora RP w Rzymie. (PAP)
ero/ par/