Naczelna Rada Lekarska w opublikowanym w poniedziałek stanowisku (przyjętym 9 maja) zwróciła się do rządzących o podjęcie działań, które zahamują nasilające się ataki w internecie na lekarzy i pozostałych pracowników medycznych.
Samorząd podkreślił, że hejt wobec medyków jest coraz powszechniejszy w mediach społecznościowych, środkach komunikacji elektronicznej, a nawet w mediach tradycyjnych.
"Lekarze coraz częściej stają się celem ataków polegających na kierowaniu wobec nich słów pełnych nienawiści, pogardy czy określeń znieważających związanych z faktem, że wykonują taki, a nie inny zawód lub udzielają świadczeń określonego rodzaju, stosują w swojej praktyce lekarskiej określone produkty lecznicze lub propagują ich stosowanie przez pacjentów (przykładem są szczepienia ochronne)" – brzmi fragment stanowiska NRL.
Według autorów aktywność osób hejtujących nasila się w sytuacjach nagłaśniania przez media zdarzeń w systemie ochronie zdrowia, które budzą kontrowersje albo dotyczą nieprawidłowości w procesie opieki nad pacjentem, w sytuacji gdy sprawa nie została jeszcze oceniona merytorycznie przez uprawnione do tego organy sądowe.
"Bardzo często są to informacje powierzchowne, upraszczane, jednostronne lub nadinterpretowane w sposób krzywdzący dla środowiska lekarskiego" – podkreślono.
Lekarze ocenili, że próg pobłażliwości i tolerancji dla takich zachowań wśród organów władzy publicznej i w organach powołanych do zwalczania przestępczości podwyższył się do niebezpiecznych granic.
"Dzisiaj środowisko lekarskie nie ma poczucia, że państwo dba o bezpieczeństwo lekarzy i chroni nas odpowiednio podczas wykonywania zawodu" – zaznaczyli.
Zdaniem samorządu należy koniecznie podjąć działania mające na celu przeciwdziałanie hejtowi i przemocy wobec lekarzy, wśród nich stworzenie nowych norm prawnych chroniących pracę lekarza i jego godność.
W sobotę w Warszawie odbył się marsz milczenia medyków przeciw przemocy. Ubrani na czarno uczestnicy przekazali ministrze zdrowia Izabeli Leszczynie swoje postulaty.
W kwestii bezpieczeństwa medycy oczekują: wprowadzenia kontroli dostępu do placówek medycznych i konieczność opracowania ogólnopolskich standardów wejścia na teren placówki; stworzenia jednolitego systemu powiadamiania o zagrożeniu bezpieczeństwa personelu medycznego i natychmiastowej reakcji policji czy straży miejskiej; rozszerzenia statusu funkcjonariusza publicznego na wszystkie zawody medyczne, bez względu na miejsce wykonywania świadczeń (także w czasie transportu pacjenta); wprowadzenia odrębnego przepisu penalizującego agresywne lub niebezpieczne zachowania w szpitalach i przychodniach jako zakłócanie porządku publicznego; włączenia gróźb wobec pracowników ochrony zdrowia do katalogu przestępstw ściganych z urzędu; zwiększenia kar i stosowania zasady nieuchronności kary w wypadku napaści na pracownika medycznego; zastrzeżenia danych osobowych lekarzy i innych zawodów medycznych w rejestrach publicznych.
W ub. tygodniu prezes Naczelnej Rady Lekarskiej przedstawił ministrze zdrowia Izabeli Leszczynie postulaty środowiska mające na celu poprawę bezpieczeństwa medyków. Wśród propozycji znalazły się: ściganie gróźb karalnych wobec personelu medycznego z urzędu, zastrzeżenie danych osobowych lekarzy i innych zawodów medycznych w rejestrach publicznych, wprowadzenie nowej kategorii prawnej: zakłócanie porządku publicznego w placówkach medycznych, opracowanie ogólnopolskiej procedury zgłaszania agresji i szybkiego reagowania służb, stworzenie Rejestru Agresji w Ochronie Zdrowia jako narzędzia prewencyjnego, ustandaryzowanie kontroli dostępu do placówek medycznych i wdrożenie systemu no-fault jako formy ograniczenia tzw. agresji odroczonej. (PAP)
akar/ joz/