Podczas konferencji WallStreet 29 w Karpaczu odbył się panel dotyczący trwającej hossy na polskiej giełdzie i najbardziej perspektywicznych sektorów, które realnie napędzają nasz rynek kapitałowy. Wśród zaproszonych ekspertów znaleźli się Michał Stajniak - wicedyrektor działu analiz XTB, Bartłomiej Zalewski - analityk i menager Alior Banku oraz Adam Kalkusiński - prezes cc group. Dyskusję moderował Tymoteusz Nowak z Telewizji Biznesowej.
Czy Donald Trump zdeterminował wzrosty na polskiej giełdzie?
Dyskusję otworzyło pytanie o wpływ Donalda Trumpa na rozwój polskiego rynku kapitałowego. Michał Stajniak podkreślił, że "od lutego 2025, gdy Trump wprowadził zmiany w polityce handlowej, w dużym stopniu dyktuje, co dzieje się na rynkach finansowych”. Zaznaczył jednak, że polska giełda dzięki swojej odporności na globalne napięcia i bliskim powiązaniom handlowym z UE i USA stała się swego rodzaju bezpieczną przystanią dla zagranicznego kapitału.
W podobnym tonie wypowiedział się także Bartłomiej Zalewski. "Trump pomógł polskiemu rynkowi kapitałowemu, ponieważ cła wywołały rebalancing kapitału światowego — inwestorzy szukali ciekawych rynków, a Polska idealnie się w to wpisała. Jesteśmy drugim co do wielkości płynnym rynkiem w Europie, co przyciągnęło kapitał zagraniczny" - mówił analityk Alior Banku.
Adam Kalkusiński podkreślił z kolei, że hossa wynika przede wszystkim z fundamentów polskich spółek, a polityka Trumpa jedynie "spowodowała pewien przepływ pieniędzy do Europy, w tym Polski". "Trump ani nie pomógł, ani nie zaszkodził fundamentalnie, a nasza giełda zawdzięcza wzrosty głównie własnym, długoterminowym fundamentom" - podsumował prezes cc group.
Banki – fundament giełdy i obowiązkowy składnik portfela?
Jednym z najważniejszych tematów panelu była rola sektora bankowego. Adam Kalkusiński przyznał, że osobiście nie posiada banków w portfelu inwestycyjnym i chociaż uważa ich wyniki za bardzo silne, spodziewa się, że wraz z trendem spadku stóp procentowych dynamika ich wyników może się osłabić. Wyjaśnił, że banki mogą się jednak bronić przez różne opłaty i prowizje, a także emisję obligacji o dłuższym terminie zapadalności.
Bartłomiej Zalewski rozpoczął wypowiedź od znanej maksymy, że "nie ma hossy w Polsce bez banków”. Zwrócił uwagę, że sektor ten przyciąga kapitał zagraniczny dzięki wysokiej płynności i rentowności. Dodał, że mimo spodziewanych obniżek stóp procentowych, wyniki banków mogą pozostać stabilne jeszcze przez jakiś czas, a same banki mają narzędzia do amortyzacji spadku marży.
Michał Stajniak wskazał, że obniżki stóp procentowych w Polsce, spodziewane jeszcze w 2025 roku, nie powinny być dużym problemem dla banków, które mogą rekompensować niższe marże dodatkowymi opłatami. "Kluczowe jest jednak, czy ruszy polski biznes, bo to on generuje popyt na kredyty" - podsumował.
W dyskusji pojawił się również temat kupna Santandera przez Erste Group. Adam Kalkusiński ocenił ten ruch pozytywnie, wskazując na wymianę właściciela na inwestora bardziej zainteresowanego polskim rynkiem. Jak podkreślił, tak duża transakcja na polskim rynku stanowi też dla naszego kraju dobrą promocję w świecie".
Bartłomiej Zalewski zauważył, że Santander dobrze zarobił na sprzedaży, a zmiana właściciela to strategiczne przesunięcie na rynku. Michał Stajniak dodał jednak ostrożnie, że pozostałość 13% udziałów w rękach Santandera może oznaczać dużą podaż akcji na giełdzie, jeśli zechce je sprzedać, co inwestorzy powinni monitorować.
Energetyka – sektor pełen wyzwań i politycznych zawirowań
Energetyka, z Orlenem na czele, to kolejny sektor, który znalazł się na celowniku panelistów. Michał Stajniak wskazał, że głównym problemem polskiej energetyki jest jej duża zależność od decyzji politycznych i zmienność strategii przy kolejnych rządach. "Mimo konsolidacji rynku i dobrych wyników, spółki energetyczne są bardzo polityczne, co ogranicza ich potencjał wzrostowy" - wyjaśnił.
Bartłomiej Zalewski dodał, że transformacja energetyczna jest wspierana legislacyjnie i finansowo, jednak wymaga czasu. "Ostatnie wyniki Tauronu czy PGE oraz planowane inwestycje wskazują na pozytywne perspektywy, ale polityka pozostaje największą niewiadomą" - zauważył. Adam Kalkusiński przyznał, że z powodu zmiennej polityki nie podejmuje się prognoz na temat przyszłości branży energetycznej, a na bieżąco obserwuje jedynie pozytywne wyniki i decyzje dotyczące dywidend.
Które sektory mają największy potencjał wzrostu?
W dalszej części dyskusji moderujący jej przebieg Tymoteusz Nowak poprosił ekspertów o wskazanie ich zdaniem najbardziej atrakcyjnych sektorów dla inwestorów.
Adam Kalkusiński powiedział, że największy potencjał widzi w sektorze IT, zwłaszcza w firmach działających w obszarze cyberbezpieczeństwa. "Polski sektor IT jest niedowartościowany wobec zagranicznych odpowiedników" - mówił. Dodał, że pomimo relatywnie niewielkiego udziału tego sektora w indeksach, jego znaczenie będzie rosnąć wraz z globalnymi trendami cyfryzacji, wymieniając spółki takie Comp, Datawalk, czy Asseco.
Kalkusiński wskazał również na budowlankę, szczególnie mniejsze spółki, które – choć przez ostatnie lata borykały się z problemami kosztowymi i logistyki – mogą odzyskać dynamikę dzięki inwestycjom infrastrukturalnym i procesowi odbudowy Ukrainy. "Kluczowa będzie stabilność polityczna, która pozwoli tym firmom złapać wiatr w żagle" - zauważył.
Bartłomiej Zalewski podkreślił potencjał sektora zbrojeniowego, zwłaszcza w kontekście rosnących wydatków obronnych w regionie. Zwrócił również uwagę na sektor dóbr konsumpcyjnych, który od ponad roku rozczarowywał, ale ma szansę na odbicie. "Obniżki stóp procentowych i stabilizacja płac sprawią, że konsumenci będzaą mieli więcej pieniędzy w portfelach, co może przełożyć się na wzrost wydatków w drugiej połowie roku" - skomentował.
Michał Stajniak zgodził się, że sektor dóbr konsumpcyjnych jest jednym z najbardziej odpornych na zawirowania globalne i wskazał także na sektor ochrony zdrowia jako atrakcyjny inwestycyjnie. "Spółki medyczne są stosunkowo tanie, a potrzeby związane ze starzeniem się społeczeństwa będą zwiększać popyt na ich usług". Jednocześnie odradzał inwestowanie w branże silnie uzależnione od eksportu, takie jak motoryzacja czy chemia, ze względu na ryzyko zmienności.
Kto rozgrywa polską giełdę w 2025 roku?
Na koniec panelu eksperci musieli zmierzyć się z pytaniem o to, kto rozgrywa w tym roku polską giełdę? Adam Kalkusiński zwrócił uwagę, że mimo hossy nie ma napływów kapitału do funduszy akcyjnych i że główne przepływy finansowe dyktuje zagranica. "NewConnect pozostaje rynkiem mało płynnym, który nie przyciąga ani zagranicznych inwestorów, ani OFE, ani dużych funduszy" - wskazał.
Także Bartłomiej Zalewski podkreślił znaczenie zagranicznych inwestorów, którzy odpowiadają za 70% obrotów, oraz rosnącą rolę Pracowniczych Planów Kapitałowych (PPK), które dostarczają na rynek akcji około 250 mln zł płynności. Zauważył jednak, że rynek wymaga dalszej rewitalizacji i zmian regulacyjnych, w tym dotyczących podatku Belki, limitów na IKE i IKZE oraz promocji inwestycji giełdowych wśród Polaków.
Michał Stajniak podpisał się pod stwierdzeniem, że polski rynek kapitałowy wciąż pozostaje w dużej mierze w rękach inwestorów zagranicznych, a warunki inwestycyjne, w tym regulacje podatkowe i brak atrakcyjności wobec rynku nieruchomości, hamują rozwój lokalnego inwestowania. W tym kontekście wskazał, że głównym rozgrywającym na polskiej giełdzie jest rząd, na którego barkach leży wprowadzenie zmian, które mogą poprawić sytuację na rynku kapitałowym.
MM