Dzisiejsza biuletyn GUS przyniósł mieszane informacje o stanie polskiej demografii. Z jednej strony dane za lipiec są pozytywne - liczba urodzeń żywych wyniosła aż 37 tysięcy, o 8,5 tysiąca więcej niż miesiąc wcześniej i tysiąc więcej niż przed rokiem. Ostatnio tak dobry wynik odnotowano w sierpniu 2017 r., a więcej dzieci przyszło w Polsce na świat poprzednio blisko 8 lat temu - w sierpniu 2011 r.
Tak wysoka liczba urodzeń sprawiła, że po raz pierwszy od września 2018 r. nad Wisłą odnotowano dodatni przyrost naturalny. Liczba zgonów sięgnęła 35 tysięcy.
Jednak dobre dane za jeden miesiąc nie zmieniają szerszego obrazu stanu polskiej demografii. Aby wyeliminować wysoką zmienność na poziomie miesięcznym, dane o liczbie urodzeń przedstawia się m.in. w ujęciu za poprzednie 12 miesięcy.
W efekcie przyrost naturalny wyniósł -32,4 tys. osób - najmniej od co najmniej 2003 r.
Analizując powyższe dane, warto pamiętać o czynnikach wpływających na liczbę urodzeń i zgonów - jest to przede wszystkim liczebność grupy kobiet w wieku rozrodczym i osób starszych, a nie wyłącznie kwestia współczynnika dzietności, który może być stymulowany przez wzrost dochodów w warunkach dobrej koniunktury gospodarczej i transferów socjalnych, np. 500+.
Maciej Kalwasiński