Im więcej używanych samochodów trafia do Polski, tym większy jest popyt na używane części zamienne. W dosyć zgodnej opinii przedstawicieli firm zajmujących się handlem częściami „z drugiej ręki”, zakupy rosną. W istocie jednak nikt nie jest w stanie powiedzieć, jak duża ilość używanych części zamiennych montowanych jest w naprawianych autach osobowych i dostawczych, bo obroty właściwie nie podlegają ewidencji. Wiadomo jedynie, że jest ich sporo, choć to, iż w ostatnich latach ceny nowych elementów spadły, a pojawiły się też ich niedrogie zamienniki, znacznie zmniejszyło opłacalność montowania niektórych „używek”.
Przede wszystkim bezpieczeństwo
Przepisy określają, które części samochodowe mogą trafiać do ponownego obrotu, a które nie. Wszystkie elementy blacharskie (karoserie i ich fragmenty) oraz silniki, felgi, ogumienie – te części bez problemów można sprzedawać ponownie. Inaczej np. z detalami układu zawieszenia, kierowniczego czy hamulcowego, a zatem tymi, które bezpośrednio decydują o bezpieczeństwie jazdy. Wahacze, klocki i szczęki hamulcowe czy drążki kierownicze, a także elementy wspomagania układu kierowniczego nie powinny podlegać powtórnemu obrotowi. Długa jest też lista części, które mogą być ponownie stosowane, jednak po dokonaniu gruntownego przeglądu i ewentualnej renowacji. Praktyka jednak rozmija się z teorią. Zdarzyło nam się znaleźć na kiermaszach części, które w żadnym wypadki nie powinny trafić do obiegu wtórnego.
O bezwzględnym stosowaniu zasady „używana część – bezpieczna część” zapewniano nas w warsztatach samochodowych. Ich właściciele zarzekają się wprawdzie, że to na wyraźne życzenie klientów stosują do napraw używane części zamienne, jednak są to tylko te elementy, które gwarantują odpowiednie bezpieczeństwo eksploatacji aut. – Nie powinno się wykorzystywać ponownie części mających szczególnie istotny wpływ na bezpieczeństwo kierowcy i pasażerów konkretnego auta, a także pośrednio innych uczestników ruchu drogowego. Takich detali, jak np. napinacze, poduszki powietrzne, pasy, wahacze, klocki hamulcowe, szczęki hamulcowe, linki hamulca ręcznego, drążki kierownicze, wspomaganie układu kierowniczego, tarcze i bębny hamulcowe po prostu nie wolno ponownie stosować – usłyszeliśmy od fachowców. Warto zaznaczyć, że nie tylko nie można tych elementów stosować ponownie w całości, ale też nie należy wykorzystywać detali z nich pozyskanych.
Mechanicy podkreślają, że często są to układy, które funkcjonują bezpiecznie tylko jako całość. Należy zaznaczyć, że zgodnie ze stosownymi przepisami prawa w razie zaistnienia wypadku, jeśli okaże się, że wśród powodów zdarzenia było zastosowanie niewłaściwej części, towarzystwa ubezpieczeniowe mogą odmówić wypłaty odszkodowania. Jest też długa lista części, które można ponownie wykorzystywać, jednak pod warunkiem, że zostaną zregenerowane, a zatem po przywróceniu im należytych parametrów eksploatacyjnych (np. głowice, zawory, rozruszniki). Regeneracja musi zostać przeprowadzona w odpowiednich, przystosowanych do tego, należycie wyposażonych warsztatach.
Jak ocenić?
Specjaliści zgodnie przyznają, że ocena stanu części używanych jest bardzo złudna. W miejscu zakupu możliwości sprawdzenia stanu technicznego części praktycznie nie ma. To spory kłopot dla kupującego. Mimo wszystko jednak nie jest on całkowicie bezradny. Przede wszystkim za jakość wykorzystywanych używanych części samochodowych stosowanych powtórnie odpowiedzialność bierze warsztat, który je montuje w pojeździe. Warto zatem zainteresować się w tej sytuacji źródłem pochodzenia danej części, każda z nich powinna mieć stosowny certyfikat lub metryczkę. Jeśli kupujemy regenerowane części silników, warto wiedzieć, jakich elementów dotyczyła regeneracja i kto jej dokonywał. Od tego, czy część regenerowano prawidłowo zależy jej trwałość i niezawodność. Sprzedawca zazwyczaj posiada taką wiedzę i nie powinno być problemów z jej uzyskaniem, a jeśli taki kłopot się pojawi, może to oznaczać, że sprzedający daną cześć stara się coś przed nami ukryć.
Nie wolno zapominać o tym, do czego służy i gdzie znajdzie zastosowanie dana część. Jeśli jest to element krytyczny, mający wpływ na bezpieczeństwo (np. układ hamulcowy, kierowniczy, zawieszenie), to należy zapomnieć o częściach używanych, nawet tych po regeneracji. Jeśli jest to element silnika, to problemu nie ma. Nie ma także wątpliwości z ponownym wykorzystaniem części karoseryjnych. Kupione części używane, nierzadko po regeneracji, przeważnie są w stanie spełniać swą rolę w niemal identyczny sposób jak części nowe. Nie powinno zatem dojść np. do pogorszenia pracy silnika, jego parametrów użytkowych. Z drugiej strony, trzeba mieć jednak świadomość, że trwałość elementów „z odzysku”, nawet regenerowanych, jest mniejsza, a ich eksploatacja krótsza niż części fabrycznie nowych.
Co „idzie” i dlaczego?
Pełnowartościowe części w wyspecjalizowanych firmach handlowych (głównie elementy karoserii samochodowej, zderzaki, spojlery, błotniki, szyby) oferowane są przeciętnie w cenie 30–40% elementów nowych. Na giełdach jest jeszcze taniej, średnio o jedną trzecią, jedną czwartą. Dla przykładu, nowy błotnik do Škody Octavii kosztuje ponad 400 zł, używany ok. 150 zł, a chłodnica wody do Opla Astry z silnikiem benzynowym to wydatek ok. 600 zł, podczas gdy „używkę” dostaniemy za ok. 200 zł. Powodzeniem cieszą się części blacharskie, a także, w ostatnich latach, również używane opony oraz felgi. Te ostatnie (do osobówek w cenie 45–110 zł, do dostawczaków w cenie 70–140 zł) trafiają na place kiermaszowe zazwyczaj po renowacji.
To samo jest np. z chłodnicami. Są czyszczone, uszczelniane i konfekcjonowane. Wyglądają jak nowe, a są kilkakrotnie tańsze. Popyt spory... Nie wszystkie części są na rynku w nadmiarze. Importerzy dosyć zgodnie skarżą się, że bywają problemy ze zdobyciem elementów karoseryjnych i mechanicznych do niektórych aut, rzadziej spotykanych na polskim rynku marek (np. amerykańskich). Części pochodzą zarówno z rynku krajowego (auta wyeksploatowane lub powypadkowe, wycofywane z użytku), jak i z zagranicy. – Przywożę sam różne części z Niemiec, Holandii, Belgii. Import nie stanowi problemu. Nie magazynuję ich, staram się sprzedać jak najszybciej – usłyszeliśmy od handlowców z kiermaszu części w podpoznańskim Przeźmierowie. – Niektórzy ludzie boją się kupować na kiermaszu, ale jest całkiem spora grupa osób, dla których cena jest najważniejsza, a u nas jest po prostu najtaniej – to opinia samych giełdowych sprzedawców. W zgodnej opinii handlowców, coraz większą konkurencję na rynku używanych części powodują importerzy bardzo tanich, nowych zamienników pochodzących z Azji. – Opłacalność handlu spada. Na zachodzie Europy, gdzie jest deficyt niektórych części do starszych aut, ceny nie tylko nie maleją, ale idą w górę. Bywa zresztą, że łatwiej i taniej można kupić taki detal w Polsce. Na rynku jest coraz więcej różnego rodzaju podróbek, ale klienci wolą zazwyczaj części oryginalne, chociaż używane – podkreślają w firmie Auto-Części.
Odzyskane, na sprzedaż...
Podaż używanych części zamiennych na rynku krajowym nie zależy wyłącznie od importu (do niedawna elementy przywożono niemal wyłącznie z Niemiec i Holandii, teraz na tej przywozowej mapie znaczącą pozycję mają także np. Włochy, Hiszpania czy Wielka Brytania), ale też od rozbudowy rodzimych zakładów demontażu aut wyeksploatowanych bądź powypadkowych (na mocy tzw. „ustawy wrakowej”). Pionierskie działania w tym zakresie na polskim rynku podjęła na początku obecnej dekady firma Ambit. Wdrożono wówczas program Ares, którego elementem jest ok. czterdzieści działających w naszym kraju stacji demontażu aut wycofywanych z użytku. Dzięki rozbiórce Ambit posiada w swej ofercie ok. 300 tys. części samochodowych, zarówno do samochodów osobowych, jak i do małych i średnich dostawczaków (pełna oferta wszystkich części dostępna jest w internecie). Dominują elementy do najpopularniejszych na rynku marek.
Rozporządzenie Ministra Infrastruktury (Dz. U. z 2005 r. Nr 201, poz. 1666) z dnia 28 września 2005 r. wdraża postanowienia art. 7 ust. 1 dyrektywy unijnej (2000/53/WE z dnia 18 września 2000 r.) w sprawie pojazdów wycofanych z eksploatacji i zawiera wykaz przedmiotów wyposażenia i części wymontowanych z pojazdów, których ponowne użycie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego lub negatywnie wpływa na środowiska.
Lista obejmuje: poduszki powietrzne z aktywatorami pirotechnicznymi, jednostkami kontroli elektronicznej i czujnikami; klocki, szczęki hamulcowe; przewody i uszczelnianie układu hamulcowego; tłumiki układu wydechowego; przeguby układu kierowniczego i zawieszenia; fotele zintegrowane z pasami bezpieczeństwa lub poduszkami powietrznymi; układ blokady kierownicy; immobilisery wraz z transponderami sterowania elektrycznego; urządzenia przeciwwłamaniowe i alarmowe; elementy elektryczne i elektroniczne układów bezpieczeństwa jazdy (w szczególności: ABS, ASR); przewody paliwowe; filtry jednorazowe i wkłady filtra; zawory recyrkulacji spalin; instalacje zasilania gazem silników; automatyczne i nieautomatyczne zestawy pasów bezpieczeństwa, łącznie z częścią pasa wykonaną z materiału, klamrami, mechanizmem służącym do zwijania pasów, aktywatorami pirotechnicznymi i mechanicznymi; pióra wycieraczek szyb; płyny eksploatacyjne, w szczególności: olej silnikowy, olej przekładniowy, olej do przekładni hydraulicznych, olej do układów hydraulicznych, płyn chłodzący, płyn odmrażający, płyn hamulcowy, płyn do układów klimatyzacyjnych; konwertory katalityczne (katalizatory); kondensatory zawierające PCB.
/ Michał Jurczak

























































