REKLAMA
RELACJA Z FORUM FINANSÓW

Rząd zakłada, że w 2018 r. wzrost PKB wyniesie 3,8 proc.

2017-06-05 16:03
publikacja
2017-06-05 16:03

Wzrost gospodarczy na poziomie 3,8 proc. PKB, spadające bezrobocie do 6,4 proc. oraz redukcja deficytu sektora finansów publicznych do poziomu 2,5 proc. PKB, to założenia budżetu na przyszły rok, którymi zajmie się we wtorek rząd - poinformował rzecznik rządu Rafał Bochenek.

Rząd zakłada, że w 2018 r. wzrost PKB wyniesie 3,8 proc.
Rząd zakłada, że w 2018 r. wzrost PKB wyniesie 3,8 proc.
fot. P. Tracz / / Kancelaria Premiera RP

fot. P. Tracz / / Kancelaria Premiera RP

Bochenek podkreślił na poniedziałkowym briefingu, że wzrost gospodarczy na poziomie 3,8 proc. PKB ma opierać się głównie na wzroście inwestycji w sektorze publicznym, jak i na rosnącym popycie inwestycyjnym w sektorze prywatnym. "Będą dosyć niskie stopy procentowe, w związku z tym przewidujemy, iż obywatele powinni chętniej inwestować swoje oszczędności, swoje pieniądze" - ocenił.

Rzecznik dodał, że rząd zakłada, iż bezrobocie w przyszłym roku będzie maleć każdego miesiąca, aż spadnie do poziomu 6,4 proc. na koniec roku. Według założeń budżetowych, inflacja ma wynieść 2,3 proc.; przewidywana jest też dalsza redukcja deficytu sektora finansów publicznych do poziomu 2,5 proc. PKB.

Bochenek wskazał, że przeciętne wynagrodzenie brutto ma wynieść 4443 zł, czyli być wyższe o 200 zł niż w tym roku.

W niedawnej rozmowie z PAP wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki ocenił, że założenia przyszłorocznego budżetu są realistyczne. "Nie są nadmiernie optymistyczne, ale też nie są nadmiernie konserwatywne" - mówił.

"W kontekście wydatków chcemy trzymać się stabilizującej reguły wydatkowej, co jest oczywiście pewnym wyzwaniem, ale przy dobrze działającym procesie uszczelnienia (systemu podatkowego - PAP) jest to absolutnie do zrobienia" zaznaczył wicepremier.

Dodał, że największym wyzwaniem przyszłorocznego budżetu będzie niewiadoma dotycząca tego, ile osób zdecyduje się na przejście na emeryturę w wieku 60-65 lat po nabyciu takiego uprawnienia. Wyjaśnił, że resort finansów przyjmuje konserwatywne założenia, że na emeryturę przejdzie 90 proc. uprawnionych, choć analizy wskazują na około 83-85 proc. Według Morawieckiego to największa niewiadoma, która może kosztować przyszłoroczny budżet dodatkowe 10 mld zł.

Pytany, czy wobec tego można mówić o przywróceniu 22-proc. stawki VAT w przyszłym roku, wicepremier powiedział, że nie ma teraz planu zmiany żadnych stawek podatkowych. "W VAT koncentrujemy się przede wszystkim na nowoczesnych mechanizmach informatycznych, wyłapywaniu () oszustw. I to nam idzie coraz lepiej" powiedział.

Zdaniem wicepremiera, deficyt nominalny budżetu w przyszłym roku może być na poziomie podobnym do tegorocznego, ale bardzo dużo będzie zależało od tego, ile osób zdecyduje się na przejście na emeryturę w ostatnim kwartale 2017 r. Dlatego październik i listopad, czyli jeszcze przed ostatecznym zatwierdzeniem przez Sejm budżetu na 2018 r., będą bardzo ważne z punktu widzenia prac nad budżetem.

Morawiecki poinformował, że w tym roku deficyt budżetu może być o parę miliardów niższy niż zaplanowany w tegorocznej ustawie budżetowej w wysokości 59,3 mld zł.

W "Programie Konwergencji. Aktualizacja 2017" założono, że deficyt sektora finansów publicznych w 2017 r. wyniesie 2,9 proc. PKB, w 2018 r. 2,5 proc. PKB, w 2019 r. 2,0 proc., a rok później 1,2 proc. PKB. Dług sektora finansów publicznych w tych latach wyniesie odpowiednio: 55,3 proc. PKB, 54,8 proc. PKB, 54 proc. PKB oraz 52,1 proc. PKB.

Założenia przewidują, że PKB w 2017 r. wzrośnie o 3,6 proc., w roku 2018 o 3,8 proc., a w 2019 i 2020 po 3,9 proc. Podstawowym czynnikiem wzrostu będzie popyt konsumpcyjny gospodarstw domowych. Jednocześnie resort finansów zakłada, że w 2017 r., w efekcie oczekiwanego przyspieszenia w wydatkowaniu środków unijnych z perspektywy finansowej 2014-20, inwestycje zwiększą się - w ujęciu rocznym - realnie o 7,2 proc. Wzrost na zbliżonym poziomie ma utrzymać się w kolejnych latach prognozy.

"Oczekuje się kontynuacji poprawy sytuacji na rynku pracy, która sprzyjać będzie wzrostowi wynagrodzeń w sektorze rynkowym. Od 2017 r. średnioroczne zmiany CPI będą stopniowo podążać w kierunku celu inflacyjnego NBP (2,5 proc. - PAP), którego osiągnięcie zakłada się w 2020 r." - napisano w dokumencie.

Przewidziano, że w 2017 r. inflacja wyniesie 1,8 proc., w 2018-19 2,3 proc., a w 2020 r. wzrost cen przyspieszy do 2,5 proc. Założono ponadto, że przeciętna stopa bezrobocia (BAEL) spadnie z 5,7 proc. w tym roku do 4 proc. w 2020 r. Natomiast wynagrodzenia w gospodarce narodowej będą rosły w latach 2017-2020 odpowiednio o 4,8 proc., 4,7 proc., 5,1 proc. i 5,3 proc.

Założono, iż w 2018 r. uszczelnienie systemu podatkowego przyniesie ok. 8 mld zł, w 2019 r. - ok. 6 mld zł, a w 2020 r. - ok. 4 mld zł.

"W zakresie wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej założono, że po przewidzianym w ustawie budżetowej na rok 2017 wzroście funduszu wynagrodzeń (1,3 proc.), w 2018 r. nastąpi ich +zamrożenie+, a w kolejnych latach fundusz będzie indeksowany inflacją z roku poprzedniego" - dodano.

mick/ son/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (25)

dodaj komentarz
~PIS_kradnie
A co z obiecankami Morawieckiego o 6 %. Rząd ma szczęście że Polska jest w Unii i daje nam grube miliardy bo inaczej PKB byłby na minusie.
~yes
Gdyby nie UE byłoby ponad 7%
~analityk
Jestem w miarę spokojny o naszą gospodarkę, bo pomimo początkowych prób oczerniania, którym trochę z powodu nadmiernej czujności dałem się zwieść, bardzo pozytywnie oceniam naszego Ministra Finansów i Rozwoju, a zarazem wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Nie znam życiorysów, ani tego co mają w głowach jego odpowiednicy z innych Jestem w miarę spokojny o naszą gospodarkę, bo pomimo początkowych prób oczerniania, którym trochę z powodu nadmiernej czujności dałem się zwieść, bardzo pozytywnie oceniam naszego Ministra Finansów i Rozwoju, a zarazem wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Nie znam życiorysów, ani tego co mają w głowach jego odpowiednicy z innych krajów, ale za naszego w tym przypadku nie trzeba się wstydzić, a to różnie z politykami bywało i zapewne nadal jest, bo domniemam, że niektórzy ministrowie (posłowie to na pewno), z PISu są po prostu przeciętni, żeby nie powiedzieć słabi i dają się często ściągnąć do poziomu dna przez swoich oponentów politycznych i taplają się z nimi w tym bagnie jakby to miało pomóc Polsce w jakiś sposób... Co innego MM, gość jest wykształcony i zna się na robocie, co widać po naszej gospodarce, która mimo, że chłodno go przyjęła to zaczyna się rozkręcać, co cieszy, oby tak dalej i oby bez jakichś negatywnych oddziaływań z zewnątrz.
~silvio_gesell
Konserwatywnie. Stawiam PKB 4.5% i nadwyżkę budżetową.
~łowca_jeleni
Pamiętacie kochani deficyt za PO dochodzący do 8% PKB i ukrywane długi z FUS przez Rostowskiego?
Na szczęście to już przeszłość. Oby wpływ tych pozorantów też należał już do przeszłości. Wszystko w naszych rękach.
~przypominajka
Pamiętacie kochani jak Polska miała jako jedyna w Europie wzrost kiedy reszta miała koło 0 albo przeżywała recesję? Pamiętacie kochani jak w 2016 r 12 krajów UE miało nadwyżkę budżetową a My cieszyliśmy się deficytem 2,5 %. Pamiętacie jak na kolanach wzrost wynosił 3,8%?
~Zek
Pan Minister Rostowski nie tylko ukrywal deficyt, ale i wlasne nazwisko: Jan Antony Vncent
Rothfeld ( Rostowski - to po matce
~asd odpowiada ~Zek
Rostowski agent City of London, Marcinkiewicz agent Goldman Sachs, Morawiecki agent Detuche Banku
~leo
Grunt to dobre / Propagandowe / poczucie PiS-u. Jeszcze ze 2 miesiące PLN potrzyma na poziomie 4,18 za Euro i z 30 - 40 % Ukraińców odpłynie za zachodnią granicą a optymistycznym wynikiem na 2018 będzie 2,8 % wzrost PKB a nie 3,8 %.

Powiązane: Budżet 2018

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki