REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

Płacenie telefonem w Biedronce - sukces czy porażka?

Michał Kisiel2013-12-02 11:39analityk Bankier.pl
publikacja
2013-12-02 11:39

Gdy po raz pierwszy pojawiły się informacje o możliwości uruchomienia płatności mobilnych w Biedronce, nie brakowało sceptyków podważających sens takiego rozwiązania. Dyskont nie kojarzył się z nowoczesnymi technologiami, raczej był symbolicznym, zakamieniałym wręcz bastionem gotówki. Dziś można już pokusić się o podsumowanie.

płatności mobilne w biedronce
Źródło: Thinkstock

Pierwsze doniesienia o planach sieci pojawiły się na początku roku. Później termin startu projektu kilkakrotnie przesuwano, informując o zmieniających się bankach-partnerach. W październiku było już wiadomo: PeoPay działa w sklepach. Oficjalnie system zadebiutował 21 października, gdy zaprezentowano aplikację iKasa.

40 zł ze smartfona

iKasa, w przeciwieństwie do bardziej wszechstronnego PeoPay, była zupełną nowością. Opis zasad działania aplikacji nasuwał proste pytanie: czy komuś będzie się chciało instalować osobne oprogramowanie i przechodzić przez proces powiązania z rachunkiem tylko po to, żeby zapłacić w jednym sklepie? Okazało się, że są chętni.

Aplikacją iKasa mogą płacić klienci posiadający rachunki w Alior Banku i Getin Banku. Z możliwości tej skorzystało 7,5 tys. klientów banku z melonikiem. W ciągu miesiąca dokonali oni 15,2 tys. transakcji, czyli średnio dwukrotnie skorzystali z tej formy płatności. Przeciętna kwota transakcji wyniosła 41 zł. W Getin Banku po iKasę sięgnęło 3 tys. klientów, którzy przeprowadzili 6,5 tys. transakcji. Średnia kwota na rachunku była bardzo zbliżona do tej podawanej przez Aliora - 42 zł.

Czy to już sukces?

Sceptycy mogą powiedzieć, że kilkanaście tysięcy płacących telefonem to kropla w morzu milionów klientów przewijających się przez sklepy sieci. Jako kibicujący bezgotówkowej Biedronce od początku twierdzę jednak, że pierwszy etap eksperymentu jest obiecujący. Dla porównania warto wskazać, że mPay, weteran płatności mobilnych w Polsce, ma 370 tysiące zarejestrowanych użytkowników po 6 latach działalności. Oferuje przy tym obsługę płatności równie codziennych, jak zakupy w sklepie spożywczym - sprzedaż biletów i rozliczanie opłat parkingowych.

Dla kogoś, kto aktywnie korzysta ze smartfona i akurat ma rachunek w jednym ze współpracujących z iKasą banków, uruchomienie usługi nie jest ani ryzykowne, ani czasochłonne. Proces można porównać ze zleceniem przelewu. Powiązać rachunek z aplikacją można nawet, jeśli Biedronkę odwiedza się sporadycznie - tak na wszelki wypadek.

A gdyby podobne rozwiązanie w postaci specjalnej aplikacji wprowadziły np. Lidl, Orlen, Rossmann i Żabka, to czy użytkownicy równie chętnie instalowaliby je w swoich telefonach? Casus Biedronki pozwala powiedzieć, że nie jest to wykluczone. Chociaż w tym przypadku musiałaby się pojawić jakaś dodatkowa zachęta, by nie klient nie pozostał przy akceptowanych tam kartach płatniczych.

Przeceniane słowo "standard"

Jakiś czas temu Wojciech Boczoń wskazywał na zbyt dużą liczbę rozwiązań działających na rynku płatności mobilnych. Jestem zdania, że brak standardu aplikacji mobilnej do dokonywania płatności nie musi być problemem, który hamowałby rozwój tego rynku. Ważne, że standardy są głębiej - tam, gdzie w grę wchodzi rozliczanie płatności i źródło pieniądza (w tym godna pozytywnej oceny inicjatywa MasterCard Mobile). Mogę sobie wyobrazić świat, w którym każda sieć handlowa ma własną aplikację mobilną, uzupełnioną o funkcje lojalnościowe, naliczanie rabatów, promocyjne gazetki itd. Ważne, żeby proces płatności był w miarę zestandaryzowany (ideałem byłoby NFC), a podpięcie do źródła pieniądza jednorazowe i proste.

Czy dziesięć aplikacji mobilnych do obsługi zakupów byłoby praktycznym koszmarem? Codziennych transakcji i tak dokonujemy tylko w kilku powtarzających się lokalizacjach, a telefon zniesie wiele. 15 kart płatniczych zniszczyłoby portfel skórzany, ale nie mobilny. Problem wyboru odpowiedniej aplikacji w odpowiednim miejscu można rozwiązać chociażby za pomocą aplikacji-agregatora, korzystającej z geolokalizacji, która podsuwałaby odpowiednie dla danego miejsca rozwiązanie.

Biedronkę warto obserwować

Zdecydowanie warto śledzić informacje o liczbie użytkowników iKasy w kolejnych miesiącach działania systemu. Dopiero po pewnym czasie będzie można ocenić, czy projekt utknął w blokach startowych, czy też może rozszerza swój zasięg poza innowatorów, którzy natychmiast wypróbowali rynkową nowość.

Otwarte pozostaje pytanie, czy iKasa rozwinie się w coś więcej niż tylko aplikację "do obsługi Biedronki". Na stronie internetowej promującej system można znaleźć wzmiankę o sieci drogerii Hebe jako potencjalnym akceptancie. Niewykluczone, że kolejne miesiące przyniosą nowe wieści i będzie można powiedzieć, że na rynku pojawił się konkurent wobec propozycji PKO BP i Pekao SA.

Michał Kisiel, Bankier.pl

Źródło:
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje, jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona. Telefon: 501 820 788

Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (13)

dodaj komentarz
~Janka
Ja jakoś nie jestem przekonana do takich płatności. Niby piszę, że to korzystne: http://pomocnapozyczka.org/karta-gotowka-czy-telefon/ ale jakoś nie mogę się do tego przekonać.
~Tomek
Moim zdaniem póki co to porażka. Oferta dotyczy tylko kilku niezbyt popularnych banków. Myslę, że to sknerstwo Biedronki związane z brakiem akceptacji kart płatnicznych (bo to oczywiscie kosztuje) wiąże się z dużymi stratami. W małych miejscowosciach nie ma to większego znaczenia ale ja np. w Lidlu zostawiam 250zł. bo można płacić Moim zdaniem póki co to porażka. Oferta dotyczy tylko kilku niezbyt popularnych banków. Myslę, że to sknerstwo Biedronki związane z brakiem akceptacji kart płatnicznych (bo to oczywiscie kosztuje) wiąże się z dużymi stratami. W małych miejscowosciach nie ma to większego znaczenia ale ja np. w Lidlu zostawiam 250zł. bo można płacić kartą a w Biedronce ok. 100zł. I podejrzewam, że jest więcej takich klientów, bo mniej więcej też sa takie same proporcje ilosci klientów w obywu sklepach.
~p.
Ja właśnie lubię robić zakupy w Biedronce dlatego że przyjmują tam tylko gotówkę, a przez to obsługa przy kasach jest szybka i sprawna.
~roberto
Wśród klientów Biedronki jest wiele młodzieży, studentów.
Oni mają smartfony z dostepem do internetu. Praktycznie nie wiąże sie to z zadnymi umowami z bankiem Pekao bo to konto, rachunek techniczny, wirtualna portmonetka do której raz na jakis czas trzeba wrzucic kase. Np rodzice zasilaja dziecku.
Poza tym to nie jedyna metoda
Wśród klientów Biedronki jest wiele młodzieży, studentów.
Oni mają smartfony z dostepem do internetu. Praktycznie nie wiąże sie to z zadnymi umowami z bankiem Pekao bo to konto, rachunek techniczny, wirtualna portmonetka do której raz na jakis czas trzeba wrzucic kase. Np rodzice zasilaja dziecku.
Poza tym to nie jedyna metoda bo moż na mieć stale konto w Pekao, Alior lub Getin i wtedy oszczędza sie parę %. bo jest Money Back
~on
przecież widać ze porażka- a powody które zauważam to: - konieczność zakupu telefonu (co najmniej paręset zł , konieczność opłat za internet, inwigilacja wliczona w cenę:-), możliwość szybkiego wycieku danych i pieniędzy z konta, konieczność wiązania się z bankiem umowami- durnota (iko ma lepsze rozwiązania).
A potwierdzenie
przecież widać ze porażka- a powody które zauważam to: - konieczność zakupu telefonu (co najmniej paręset zł , konieczność opłat za internet, inwigilacja wliczona w cenę:-), możliwość szybkiego wycieku danych i pieniędzy z konta, konieczność wiązania się z bankiem umowami- durnota (iko ma lepsze rozwiązania).
A potwierdzenie wywodu to liczba transakcji- rozwiązanie to google wallet z nfc i (z darmowym tel i internetem z aero czy areo :-))
~elektrofan
Aktywowoalem przez internet konto wirtualne w Pekao i zasililem skarbonke mobilna.
Placę telefonem czasem gdy jestem w Bederonce i uwazama ze jest to dobra i fajna mozliwośc dla mlodych osób. Obsluguje sie szybciej jak placenie gotówka, wydawanie reszty itp
~fdsa
dla mnie rewolucją będzie gdy będę w stanie z telefonu wejść w sklepie na konto zrobić szybki natychmiastowy przelew przy kasie i wyjść z towarem.
~observator
Też jestem tego zdania. Co więcej - technologicznie jest to już możliwe. Ale jak zawsze brakuje dialogu aby się porozumieć. Każdy ciągnie w swoją stronę - a traci na tym rozwój rynku płatności bezgotówkowych, finalnie konsument.
~fx
A ja jestem bardzo zadowolony z mozliwości płacenia telefonem w Biedronce. Wszystkim malkontentom i starym PiS-owskim marudom MÓWIĘ STANOWCZE NIE!
~Kartowiec
Panie Kisiel. 22 tys transakcji w miesiac to okolo 10 na sklep - czyli co 3 dni w sklepie biedronka pojawia sie platnosc za pomoca telefonu. Czesciej juz chyba media na tym swiecie donosza o Yeti. Te liczby pojkazuja zupelna klape tego projektu jak widac nie bez kozery zaden lider rynku nie wspolpracuje w tej materii z biedra bo Panie Kisiel. 22 tys transakcji w miesiac to okolo 10 na sklep - czyli co 3 dni w sklepie biedronka pojawia sie platnosc za pomoca telefonu. Czesciej juz chyba media na tym swiecie donosza o Yeti. Te liczby pojkazuja zupelna klape tego projektu jak widac nie bez kozery zaden lider rynku nie wspolpracuje w tej materii z biedra bo to poprostu nie ma sensu ekonomicznego.
22000 po 42 pln-y daje 924tys a 0,5%(oplaty za rozliczenie transakcji - interchange na 2014 da jakies 4,5 tys przychodu miesiecznie dla dwoch bankow). Nachapia sie po uszy te banki.

Rozbawilo mnie pana stwierdzenie "A gdyby podobne rozwiązanie ... wprowadziły np. Lidl, Orlen, Rossmann i Żabka"
To odpowiem bylaby to glupota. Wowczas mielibysm rachunki bankowe o nazwach Niemiecki - Szwarz, czarna ropa, czyste scierwo i zielony fundusz. Bez powiazania platnosci z dowolnym bankiem to sie udac nie moze. A jak widac w Biedrze chyba sie kasa strumieniami zaczela sie lac zeby marnowac czas na takie nieefektywne projekty.
Ale z drugiej strony pewnie kilka pseudobankowcow na kilkanascie miesiecy mialo ciepla posadke.

Chetnie sledze ten rynek i innowacyjnosc ale jesli cos jest klapa to nawet Pana artykul tego nie odczaruje

Pzdr

Powiązane:

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki