REKLAMA

Niedoinformowana lub zdezinformowana Unia. Bruksela "poniosła klęskę"

2025-01-01 14:00
publikacja
2025-01-01 14:00

Ingerencja rosyjska w wybory w Rumunii, Mołdawii i Gruzji pokazała, że UE przegrywa walkę z dezinformacją w sieci – uważa Alice Stollmeyer z think tanku Defend Democracy. Moderacja treści nie wystarczy, potrzeba szerszych działań, takich jak surowsze sankcje za ataki hybrydowe – oceniła ekspertka w rozmowie z PAP.

Niedoinformowana lub zdezinformowana Unia. Bruksela "poniosła klęskę"
Niedoinformowana lub zdezinformowana Unia. Bruksela "poniosła klęskę"
fot. Bits And Splits / / Shutterstock

Chociaż Unia Europejska przyjęła nowe mechanizmy w celu walki z dezinformacją w sieci, w tym m.in. przepisy o usługach cyfrowych (DSA) i kodeks postępowania ws. dezinformacji, a szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała, że jednym z priorytetów nowej KE będzie Europejska Tarcza Demokracji, czyli strategia na rzecz obrony demokracji przed zagranicznymi wpływami, to ostatnie wydarzenia okołowyborcze w Rumunii, a także w Mołdawii i Gruzji pokazały, że Unia na razie przegrywa walkę z dezinformacją w sieci.

W Rumunii komunikator TikTok został oskarżony o sprzyjanie podczas kampanii prezydenckiej prorosyjskiemu kandydatowi radykalnej prawicy Calinowi Georgescu. Takie praktyki sprawiły, że nieznany dotąd polityk nagle zyskał na popularności i wygrał pierwszą turę wyborów, lecz ich wynik został ostatecznie unieważniony. Wcześniej, jesienią, Rosja podjęła nieudane próby ingerencji w wybory prezydenckie w Mołdawii, m.in. prowadząc w sieci kampanie dezinformacyjne oczerniające ówczesną (i ponownie wybraną) prezydentkę Maię Sandu oraz szerząc fake newsy na temat UE i Zachodu. Moskwa w skuteczny sposób ingerowała również w przebieg październikowych wyborów parlamentarnych w Gruzji, wygranych przez przychylną Rosji partię Gruzińskie Marzenie.

Zdaniem Stollmeyer, szefowej brukselskiego think tanku Defend Democracy, UE lubi chwalić się swoimi dokonaniami w walce z dezinformacją, lecz, tak naprawdę, nie jest w stanie przedstawić wymiernych danych dowodzących swojej skuteczności. "Zadajmy sobie pytania: czy liczba kłamstw i przekazów dezinformacyjnych w sieci w ostatnich miesiącach spadła? A liczba fałszywych kont i kampanii manipulacyjnych?" – pytała analityczka w rozmowie z PAP.

Jej zdaniem, dopóki UE nie zacznie zwalczać przyczyn dezinformacji, zamiast jej przejawów, dopóty nie będzie skuteczna. "Potrzebujemy szerszych działań. Dezinformacja to tylko jedno z narzędzi wojennych stosowanych przez Kreml. W Mołdawii i Gruzji wykorzystano znacznie więcej niż tylko dezinformację. To było całe spektrum ataków hybrydowych" – zauważyła Stollmeyer.

Ekspertka zaznaczyła, że UE nie może pozwolić sobie na to, żeby przedstawiona przez von der Leyen Europejska Tarcza Demokracji została ograniczona jedynie do walki z dezinformacją. "Nawet jeśli rozszerzymy zasięg tej strategii także na wpływy i ingerencje z zagranicy, jak chce tego Europejska Służba Działań Zewnętrznych (ESDZ), to nadal miniemy się z celem. Po ponad dekadzie instytucjonalnej ciuciubabki, koncentrującej się na fact-checkingu i blokowaniu treści, które już się pojawiły, powinniśmy wiedzieć, że to nie wystarczy. Skuteczniejsze i szybsze egzekwowanie DSA i przepisów o ochronie danych cyfrowych to dobry początek, ale potrzebujemy też ustawy o uczciwości cyfrowej, która ukróci polaryzujące algorytmy i projektowanie platform społecznościowych w sposób uzależniający użytkowników" – argumentowała analityczka.

Zadaniem Stollmeyer UE musi też pilnie stworzyć europejską infrastrukturę cyfrową, stawiającą na pierwszym miejscu dobro publiczne, przyjąć kompleksową politykę obrony przez zagrożeniami hybrydowymi, a także powiązać Europejską Tarczę Demokracji z nową unijną strategią na rzecz gotowości. "To pozwoli Unii wdrożyć wszystkie narzędzia do walki z zagrożeniami demokracji" - oceniła.

Stollmeyer ostrzegła, że należy działać szybko, bo ataki dezinformacyjne będą się tylko intensyfikować i wykorzystywać nowe technologie, takie jak AI, czatboty czy wirtualną rzeczywistość. "Problem będzie się nasilać, ponieważ naszym adwersarzom, czyli siłom antydemokratycznym, jest coraz łatwiej wykorzystywać technologię jako broń. Ministrowie obrony i służby wywiadowcze ostrzegają też przed rosnącymi próbami sabotażu w całej Europie i oceniają, że Rosja może w ciągu kilku lat eskalować swoją imperialną wojnę na jeden lub więcej krajów NATO. Jeśli przyszłość naszych demokracji zależy od naszej gotowości i odporności, musimy rozpocząć pracę już dziś" – zaapelowała.

Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana (PAP)

jowi/ szm/

Źródło:PAP
Tematy
Wyjątkowa wyprzedaż Ford Pro. Poznaj najlepsze rozwiązania dla Twojego biznesu.

Komentarze (13)

dodaj komentarz
oilman
Czego wy nie rozumienie?:) Nalezy wprowadzic jednolity standard informacyjny, tak jak nasze wspaniale stacje: Polsat, TVN i TV!:) Wtedy nie bedzie problemu z wolnoscia slowa i demokracja!:)
Czy tak trudno to zrozumiec?:)))
lebski_gosc
Z tą Rumunią to proponuję się jednak dowiedzieć.
samsza
https://www.salon24.pl/newsroom/1418749,skandal-w-rumunii-uniewazniono-wybory-a-prawda-o-botach-jest-zupelnie-inna
klimaciarz
po ilości opublikowanych komentarzy, możecie stwierdzić, jak bardzo zależy im na prawdzie :D
samsza
Moderacja treści nie wystarczy, potrzeba szerszych działań, takich jak surowsze sankcje...
:)
klimaciarz
"Prawdę" usłyszymy jedynie w mainstremowych mediach. Tak, jak przez prawie 3 lata plandemii i drugie tyle relacji z Ukrainy. Utrata kontroli nad narracją, to największa bolączka komisarzy UE. Skąd my to znamy?

Powiązane: Unia Europejska

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki