Oglądałem dzisiaj webinar Zarządu. Przyznam, że pierwszy raz uczestniczyłem w takim wydarzeniu spółki, ale szczerze mówiąc, kompletnie nie rozumiem idei tego spotkania. Nawet pomijając fakt, że w szczytowym momencie uczestniczyły w nim tylko 44 osoby, ale machnijmy na to ręką.
Studio, które szczyci się przynależnością do światowej czołówki, nie potrafi zorganizować profesjonalnie wyglądającego wydarzenia. Dźwięk jak z beczki, a przedstawiciele zarządu sprawiali wrażenie zmęczonych i zmuszonych do udziału w spotkaniu. Panowie jakby zostali wyciągnięci ze starego klaseru ze znaczkami.
Jak można przygotować taki kadr z Panem Małekiem jako aktorem drugiego planu, jaki ktoś miał pomyśł (albo brak) też można na to machnąć ręką.
Z niedowierzaniem patrzyłem, jak prezes po ponad dekadzie obecności spółki na giełdzie tłumaczy czym zajmuje się firma i że akcjonariusze nie wiedzą a wręcz mają mylne pojęcie o tym co robi spółka. Pokrętna to logika. Zarząd tak myśli o akcjonariuszach mając ich za kogo? Brawo.
Po prostu przypadkowi ludzi zalogowali się na Youtube w ilości 40 osób.
Historie o Fatimie, Privisie, czy projekty filmowe przypominają stare, zakurzone kożuchy wyciągnięte z szafy. Pewnie nikt nie zauważył screena z filmu „Orzeł, ostatni patrol”, który był niskobudżetowym filmem, kompletną klęską w kinach. Łatwo to sprawdzić. To jest referencja VFXów?
Prezes, nie musi być ekspertem od technologii, ale po co wypowiadać się w tematach, o których nie ma pojęcia. Mówienie, że AI pomaga usuwać o „plamach na ubraniach” kaskaderów (to trackery) powoduje, że w ten sposób zarząd traci wiarygodność. Podobnie wypowiedzi Pana Małka na temat Steama i Early Accessu – przecież pan CFO nie ma pojęcia o tym co mówi.
Oczywiście nie winą zarządu jest sytuacja na globalnych rynkach jest trudna, ale mam wrażenie, że panowie żyją w świecie, którego już nie ma. To opowieści sprzed 10 lat.
Opowiadając o wizjach jak z Grand Canarii i pomysłach na refundacje kosztów. Jeśli to dopiero się tworzy to, kiedy biedny Fanpi doczeka się na VFX.
Co do AI – prezes twierdzi, że „nie boi się AI”, ale to tylko pokazuje, jak słabo rozumie zmiany na rynku. AI w końcu zdemokratyzuje proces produkcji filmów (ogólnie kontentu), podobnie jak kiedyś uwolnienie silników do gier zmieniło branżę. Marże spadną, a konkurencja stanie się jeszcze większa.
Również rynek się zmienia – filmy kinowe produkuje się w coraz mniejszych ilościach, a po ostatnim strajku ten rynek już nigdy się nie odrodzi do ryku sprzed 10 lat. Odbiorcy wybierają inne formy rozrywki, a nawet cinematiki do gier tracą na znaczeniu na rzecz treści generowanych przez społeczności i streamerów, czy przez community growe. To tam studia inwestują zasoby marketingowe. Zarząd tego niestety nie dostrzega.
Ostatnia rzecz, bo można ten webminar rozsmarować koncertowo. A więc gry.
Ostatnie dwa tytuły Jugglera, zniknęły w tłumie. Były sprzedażową klęska, bo przy braku funduszy na marketing (a studio ich nie ma) los tej gry z dużym prawdopodobieństwem czeka podobny los.
Studio ma ogromny potencjał projektów które zrobiło przez lata, ale jeśli nie zdefiniuje się na nowo, może nie przetrwać w obecnej formie.
Panowie jest już 2025. Weźcie kogoś na pokład, kto rozumie branże, która zarządzacie a przede wszystkim patrzy do przodu.