bialocostamcostam "prezes to jest od trzymania fantazji wesołych artystów co to brali wszystko do roboty nie licząc kosztów i ewentualnych zysków"
zwyczajni artysci nie mieli wplywu ani na zlecenia, ani na koszta ani tym bardziej na zyski,
moze to raczej towarzystwo wzajemnej adoracji artysci-koledzy polozyli jakosc koszta/zyski
(patrz. ten gniot wiedzmin dobrze ze juz przerwany)