Powszechnie wiadomo, że ponad 90 procent firm w Polsce to osoby fizyczne prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. Dane GUS wskazują, że spora część z nich zlikwidowała działalność. W rezultacie takich osób było w grudniu 2004 r., o 32,5 tys. mniej niż przed rokiem. Obecna tendencja, spowodowana m. in. nierozsądną akcją przeciwko małym przedsiębiorcom, nie wróży chyba nic dobrego dla budżetu państwa.
Kiedyś Jezus podał ciekawy przykład. "Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał go do siebie i rzekł mu: Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą. Na to rządca rzekł sam do siebie: Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu. Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: Ile jesteś winien mojemu panu? Ten odpowiedział: Sto beczek oliwy. On mu rzekł: Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt. Następnie pytał drugiego: A ty ile jesteś winien? Ten odrzekł: Sto korcy pszenicy. Mówi mu: Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości".
Jezus stwierdził, że "synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światłości". Nie dotyczy to chyba jednak rządców naszego kraju, którzy nieroztropnym działaniem przynoszą straty dla budżetu. Czyżbyśmy mieli najmniej roztropnych rządców na świecie?