Zgadzam się z Tobą.
Jedakże walczmy z Zakładem jego bronią. Jeśli na pytanie kontrolera odpowiesz:" A co to Zakład obchodzi -przedsiębiorca sam decyduje kiedy zaczyna i zaprzestaje działalności i na jaki okres"[zasada swobody działalności gospodarczej - co Ci to da?. W końcu i tak nie ZUS rozstrzyga, tylko sąd.
Czyż sąd w pierwszj kolejności nie zadaje tego pytania?
Piszesz : jeżeli kontrola ZUS wykaże ,że nie byłeś w gotowości, miałeś powody itp. - no właśnie , ale tu jest pies pogrzebany bo według ZUS sam fakt że żyjesz to jesteś gotowy. Tu jest brak definicji i robią znami co chcą.
Jak możesz to zdefiniuj pojęcie gotowości bo jak o to poprosiłem Sąd to stwierdził, że on sam to określi według własnego uznania czytaj widzimisię.
Jak czytam dotychczasowe wypowiedzi to odnoszę wrażenie że niezawisły sąd jest moim znacznie grożniejszym wrogiem niż zus.Myślę że powinniśmy chodzić jak njczęściej do sądów na sprawy naszych pobratymców.Pozwoli to nam oswoić się z tym towarzystwem.A oni też zauważą nas jako grupę,a nie jako pojedynczych amatorów którym wydaje się że są w stanie samodzielnie obronić swoje racje - precierz działaliśmy zgodnie z prawem w czym nas utwierdzali nieustannie pracowniy zus/robią to zresztą do dnia dzisiejszego w ten sam spsób/.Apeluję jeszcze raz -chodżmy do sądów,ten oddech na plecach jest nam bardzo potrzebny.
Do Oleksander.Nasi wybrańcy szykują nam nowe wybory.jak myślisz,kto zrobi sobie kiełbasę wyborczą z nzszych prześladowań.Mam nawet myśl prewodnią - Wiktorow musi odejść i basta.
Zasypać polityków sejm,senat,biura poselskie,mailami z protestem,co w obliczu kampanii do samorządów a być może(daj Boże) do parlamentu w trosce o własne tyłki ruszą głową chcąc pokazać, że są godni wybrania. Oczywiście bez spamu.
Nie wnikam, kto i jaki chleb chce upiec, ale jest tutaj kilka stwierdzeń, które mogą uratować nas od zguby. Oby tylko nie okazało się, że piekarz piecze chleb dla siebie.
http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_060318/prawo/prawo_a_2.htmlKreatywna interpretacja prawa poza tekstem przepisu bierze pod uwagę cel regulacji oraz kontekst systemowy
Orzecznicza konieczność czy sędziowski kaprys
Niejasny przepis, a nawet brak przepisu, nie musi oznaczać odmowy merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy.
Stosowny przepis kodeksu postępowania karnego pozwala Sądowi Najwyższemu na oddalenie jako bezzasadnej kasacji na posiedzeniu bez sporządzenia pisemnego uzasadnienia. Trybunał Konstytucyjny (Trybunał) w wyroku z 16 stycznia 2006 r. (SK 30/05) uznał, że tej treści przepis narusza m.in. art. 45 ust. 1 konstytucji (prawo do sądu).
Otwartość i kreatywność
Ten wyrok jest istotny nie tylko dlatego, że podkreśla wagę konstytucyjnego prawa do sądu. Równie ważny jest jego aspekt proceduralny, tj. uznanie dopuszczalności udziału w postępowaniu przed Trybunałem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (Fundacja) w charakterze amicus curiae (przyjaciela sądu) na podstawie art. 19 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Przepis ten zobowiązuje do wszechstronnego badania istotnych okoliczności w celu wyjaśnienia sprawy.Oznacza to, że Trybunał podkreślił wagę dialogu, jawności i komunikacji społecznej w rozstrzyganiu sporów konstytucyjnych. Udział Fundacji pozwala na bardziej wszechstronną ocenę rozstrzyganego zagadnienia, zwiększa społeczną akceptację rozstrzygnięć oraz społeczną kontrolę trzeciej władzy. Obowiązek wszechstronnego wyjaśnienia sprawy z jednej strony i dążenie do wzmocnienia zaufania społecznego do władzy sądowniczej z drugiej, są dla Trybunału racjami przemawiającymi za uznaniem dopuszczalności udziału Fundacji mimo braku wyraźnego przepisu. Racje te są na tyle istotne, że uzasadniają wyjście Trybunału poza literalne brzmienie przepisu proceduralnego oraz ukierunkowują interpretację regulacji proceduralnej w pożądanym kierunku.
Takie rozstrzygnięcie zasługuje na uwagę z dwóch powodów. Po pierwsze: podkreśla otwartość i kreatywność Trybunału wobec interpretacji norm proceduralnych, skoro sam brak stosownego przepisu nie przesądził o niedopuszczalności udziału Fundacji w postępowaniu przed TK jako amicus curiae. Po drugie: ukazuje dzisiejsze wyzwania przed sądami w procesie interpretacji prawa oraz drogę, którą w związku z tym mają do pokonania nasze sądy.
Milczenie nie zawsze jest złotem
Rozumowanie sędziów polskiego Trybunału przypomina rozumowanie sędziów Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS). Dobrym tego przykładem jest orzecznictwo dotyczące pozycji Parlamentu Europejskiego w postępowaniu o stwierdzenie nieważności aktów wspólnotowych (art. 230 traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską).
W pierwotnej wersji traktat nie przewidywał dla Parlamentu ani roli skarżącego, ani bycia zaskarżonym. ETS uznał jednak, że na podstawie art. 230 Parlament korzysta z legitymacji biernej i czynnej. Milczenie traktatu nie miało dla niego decydującego znaczenia, gdyż musi on być tak odczytywany, aby pozostawać w zgodzie z fundamentalnymi zasadami, na których opiera się prawo wspólnotowe. Chodzi tu o zasadę równowagi instytucjonalnej: instytucje muszą szanować sferę kompetencji pozostałych instytucji, a w razie jej naruszenia każda instytucja zachowuje prawo do sądowej ochrony swoich kompetencji. Interpretacja art. 230 traktatu, wykluczająca z jego zasięgu Parlament, podważałaby tę zasadę, skoro Parlament nie mógłby chronić swoich kompetencji naruszanych bezkarnie przez inne instytucje. Chodzi także o zasadę rządów prawa i roli ETS w zapewnieniu przestrzegania prawa (art. 220). Interpretacja literalna art. 230 oznaczałaby, że akt prawny Parlamentu, oddziałujący na prawa i obowiązki osób trzecich, pozostawałby poza kontrolą ETS. Taka konkluzja byłaby niedopuszczalna w ramach "Wspólnoty opartej na prawie", dlatego dosłowne brzmienie art. 230 traktatu musiało zostać przełamane.
Nie przystoi sędziemu wierzyć w bajki
Wskazane przykłady orzeczeń polskiego Trybunału i wspólnotowego ETS dowodzą sędziowskiej kreatywnej interpretacji prawa, która poza tekstem przepisu bierze pod uwagę cel regulacji oraz kontekst systemowy. Sędzia nie czeka na inicjatywę ustawodawcy, ale sam próbuje, bazując na zasadach i cechach strukturalnych systemu prawa, wypełnić niedoskonałości danej regulacji prawnej, aby orzekanie istotnie zasługiwało na miano sprawiedliwego. Przepisy prawa (także proceduralne) muszą być odczytywane tak, aby miały sens. Kreatywność sędziowska zaczepiona w aksjologii systemu, nawiązująca do konstytucyjnych i prawno międzynarodowych zasad, powinna stanowić codzienny element orzeczniczej działalności sądów.
Niestety, polski wymiar sprawiedliwości hołduje niezwykle formalistycznemu i tekstualnemu podejściu do interpretacji prawa. Sam Sąd Najwyższy dał ostatnio niechlubny przykład skrajnie hermetycznego i mechanicznego podejścia do procesu wykładni. Otóż odmówił wznowienia postępowania na skutek wyroku Trybunału Praw Człowieka, jako podstawę wskazując brak stosownego przepisu proceduralnego. Postawa taka oparta jest na założeniu, że jeżeli ustawodawca czegoś wyraźnie nie zapisał, wobec tego to coś nie istnieje, a sędzia może poprzestać na odmowie merytorycznego rozstrzygnięcia.
Dzisiaj jednak takie założenie jest fikcją. Prawo wymaga od sędziów znacznie więcej aniżeli bycia jedynie monteskiuszowskimi "ustami ustawy". Naiwność i nieaktualność sposobu myślenia, sprowadzająca funkcje sędziego tylko do prostego stosowania przepisów w postaci zastanej, dobrze ukazuje opinia jednego z sędziów common law: "Kiedyś wierzono, że prawo jest ukryte w jakiejś tajemniczej jaskini Alladyna, a na rozkaz sędziego spływa na niego cała mądrość zawarta w magicznych słowach "sezamie, otwórz się". Gdy sędzia pomyli hasło, to otworzy złe drzwi i wyda nieprawidłowe rozstrzygnięcie. Ale my, sędziowie, nie wierzymy dzisiaj ani trochę w bajki".
Dawanie, a nie odmawianie sprawiedliwości
Sądzenie nie jest rzemiosłem, a sędzia maszyną, która odmawia rozstrzygnięcia sporu, gdy stwierdza, że brakuje substratu (przepisu) albo że przepis wprawdzie istnieje, ale jest niejasny.
W sprawie Fedechar rzecznik generalny zauważył: "Gdy tekst jest niejasny, staje się koniecznością dokonanie takiej jego interpretacji, która wypełni zlokalizowaną lukę. Wprawdzie kodeks napoleoński nie znajduje zastosowania w niniejszej sprawie, ale nie mogę powstrzymać się od przywołania jego art. 4, zgodnie z którym sędzia, który odmawia wydania orzeczenia pod pretekstem milczenia, niejasności lub niedostatku prawa, może zostać postawiony w stan oskarżenia za odmowę dania sprawiedliwości". W tym też sensie nie każda interpretacja wychodząca poza przepis musi zasługiwać na krytykę. Przełamywanie i doprecyzowywanie tekstu może być uzasadnione wartościami i zasadami konstytucyjnymi, które przemawiają za takimi wyborami interpretatora.
Dobrze, że nasz Trybunał mocno stąpa po ziemi i rozumie, że sędzia dokonuje wyborów, ocenia, wartościuje, stale poszukuje właściwego prawa. Takie podejście w dzisiejszym skomplikowanym świecie prawnym jest konieczne. Jedynie bowiem przy konstruktywnym i otwartym podejściu do interpretowanego przepisu sądy będą w stanie nie tylko mądrze rozstrzygać sprawy i unikać niedopuszczalnej "odmowy dania sprawiedliwości" stronom, ale także sprawiedliwie kształtować procedurę prowadzącą do finalnego rozstrzygnięcia. W tym zakresie wyrok Trybunału, dopuszczający do udziału w procesie Fundację, zasługuje na uznanie i aprobatę. Kryje się za tym znacznie więcej aniżeli rozstrzygnięcie konkretnego zagadnienia proceduralnego. Chodzi o etos sędziego i pożądaną filozofię stosowania i interpretowania przepisów prawa w świecie prawnym, w którym ustawodawca coraz rzadziej nadąża za zmianami społeczno-ekonomicznymi oraz nie jest w stanie przewidzieć wszystkich ewentualności. W tym świecie coraz więcej zależy od sądów, których zadaniem jest nie tylko proste stosowanie prawa, ale przede wszystkim czynienie sprawiedliwości. Aby jednak tak było, nasi sędziowie muszą się otworzyć i wyrwać z zaklętego świata prawniczych bajek, próbując podążać torem wyznaczonym przez Trybunał i ETS.
Tomasz Tadeusz Koncewicz
www.pit.pl/pages/i/1292.php
Na tej stronie przytoczona jest argumentacjia osoby, która wygrała z ZUS w sprawie, która jest tematem tego Forum i udowodniła,że istnieje okresowe zaprzestanie działalności gospodarczej.
Podany jest też wyrok SN II UKN 692/99 OSNAP 2002/5/124 potwierdający,że wpis do ewidencji potwierdza tytuł do prowadzenia działalności gospodarczej lecz nie skutkuje obowiązkiem ubezpieczeń. Tylko fakt WYKONYWANIA działalności ma znaczenie prawne dla obowiązku ubezpieczeń.
W okresach czasowego zaprzestania działalności nie ma obowiązku wykreślania działalności z ewidencji gospodarczej.
Pozdrawiam.
Ado !
Autorem wskazanego przez Ciebie tekstu jest jeszcze do niedawna najaktywniejszy uczestnik tego forum - sam nie mający żadnych kłopotów z ZUS-em (to raczej ZUS z nim ma pewien kłopot). Nie należy on jednak do zwolenników dominacji siły pięści nad siłą rozumu, którzy to zwolennicy z dumą nazywając siebie "twardzielami" bezrozumnym wrzaskiem i transparentami słuszność nie swoim racjom - lecz sobie zapewnić pragną, źródeł przywódczych predyspozycji w zawodzie elektryka upatrując.
Ps. Przeczytaj treści tego forum. Pozwoli Ci to na odejście od odkrywania rzeczy dawno już odkrytych, a skoncentrowanie Twoich umiejętności na problemach dotychczas nierozwiązanych.
Pozwolę sobie na prywatną uwagę ostatni raz, bo szkoda czasu i innym też to polecam.
Powtarzam się, ponieważ mam wrażenie, że ktoś na tym Forum przygotowuje pole do uprawy przez ZUS. Odciąga uwagę od sedna sprawy i wyprowadza na manowce. Sąd nie będzie chciał słuchać dywagacji na temat pojęć, które dobrze rozumie. Sąd rozstrzyga według swojego uznania na podstawie materiału zebranego w DANEJ sprawie. Jeśli uwierzycie, że okresy czasowego zaprzestania są niezgodne z przepisami to w sądzie po stronie powoda ZUS będzie miał swoich przedstawicieli. Dobrze wiemy, że przerwy w działalności były od lat legalne i nie kwestionowane. W ostatnich latach przepisy nie zmieniły się w tej kwestii w ten sposób, że zabraniają takiego działania - wprost przeciwnie. Pojęcie czasowego zaprzestania nie jest jasne i jednoznaczne i ten fakt Zakład wykorzystuje bazując na zawiłości języka prawniczego - tym bardziej, że ma do czynienia z drobnymi przedsiębiorcami.
Skupcie się na udowodnieniu, że czasowe zaprzestanie to nie to samo co likwidacja działalności. Jeśli nawet istniałby obowiązek zgłaszania przerw w działalności w organie ewidencyjnym, to brak takiego zgłoszenia nie może skutkować objęciem obowiązkiem ubezpieczeń. Tylko wykonywanie działalności ma znaczenie prawne dla ustalenia tego obowiązku.!
ZUS powoli nie ma argumentów na obronę swoich racji, a zresztą nie musi, bo Wy nieświadomie pomagacie.
Czy świat usłyszy "milczenie owiec" idących na żeź?
Nie odbiegajcie od tematu, nie zazdroście rencistom, którzy mając przyznane renty w wysokości 420 zł. ośmielają się prowadzić wielce dochodowe interesy. Proponuję "Polak, polakowi bratem, a nie wrogiem". Instytucja państwowa powinna być przyjazna dla swoich petentów, a nie ich niszczyć.
ZUS jest odhumanizowany.
Jeśli Zakład nie udowodni, że w okresach przerw w działalności działalność była prowadzona, nie ma prawa wydawać decyzji o podleganiu ubezpieczeniom!
Ada Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Jeśli Zakład nie udowodni, że w okresach przerw w działalności
> działalność była prowadzona, nie ma prawa wydawać decyzji
> o podleganiu ubezpieczeniom!
Ado, a co po latach może świadczyć o tym, że działalność była prowadzona/wykonywana? Pojęć tych używasz przemiennie, więc tutaj je złamałam.
Czy nie uważasz, że ktoś, kto z urzędu jest prowadzącym dg, z urzędu jest obligowany do prowadzenia dg? Właściciel firmy, musi pełnić rolę właściciela i już.
To tak samo jak z gospodarstwem rolnym. Ktoś ma gospodarstwo rolne i czy to mu się podoba, czy nie, musi pełnić funkcje właściciela. Może nie hodować, może nie uprawiać, ziemia może leżeć odłogiem, pomieszczenia gospodarcze mogą stać puste, wtedy nie musi wykonywać czynności związanych z uprawą i hodowlą, ale funkcję właściciela musi pełnić.
My zamiast gospodarstwa rolnego mamy firmę/działalność.
My, będąc właścicielem musimy wykonywać te czynności, które nakładają na właściciela firmy/działalności inne ustawy, a aby utrzymać ciągłość działalności (ciąglość firmy) musimy wykonywać te prace, które tę ciągłość pozwolą nam utrzymać.
Tak samo wypowiada się prof. dr hab. Małgorzata Gersdorf w piśmie Rady Legislacyjnej, w którym wyraźnie napisano, że:
a- wpis do ewidencji nie jest toższamy z wykonywaniem działalności
b- zasada równego traktowania (art. 2a ustawy o sus) ma znaczenie dla pojmowania terminu "zaprzestanie wykonywania działalności gospodarczej", a w konsekwencji dla określania granic czasowych przymusu ubezpieczenia i przymusu opłacania składek, ponieważ w okresie przerw w świadczeniu pracy inni ubezpieczeni nie odprowadzają składek
c- w ustawie o sus nie chodzi bowiem o podjęcie działalności ( o wpis w ewidencji), lecz o rozpoczęcie wykonywania tej działalności i uzyskiwania przychodu
***
ad. a -Skoro wpis do ewidencji nie jest tożsamy z wykonywaniem działalności, to prowadzenie nie jest tożsame z wykonywaniem, ponieważ od założenia działalności/firmy jesteśmy prowadzącym, a więc z urzędu prowadzimy działalność i możemy ją wykonywać realizując cel naszej działalności podany na podstawie PKD do ewidencji.
ad. b - jak widzisz Ado, nie jest tak, że wszystkie Sądy mają wyraźne i ostre rozumienie pojęcia wykonywanie. Autorytety podpowiadają mu, że należy pojęcie wykonywania rozumieć poprzez art. 2a ustawy o sus. Nie wszystkie Sądy chcą to jednak robić, ale my chcąc być sprawiedliwie osądzeni musimy mu na to zwrócić uwagę.(najlepiej na piśmi, aby podczas rozprawy mu to nie umknęło).
Piszesz,że:
"Sąd nie będzie chciał słuchać dywagacji na temat pojęć, które dobrze rozumie."
Może i nie będzie chcial słuchać, ale aby sprawiedliwie osądził musi wniknąć i nie odwodź od tego tych, ktorym ZUS zafundował kłopoty.
ad.c -patrz ad.a
Powtórzęjeszcze wyroki mądrych Sądów, bo być może nie miałas mozliwości się z nimi zapoznać:
1) SN sygn. akt I CKU 108/98 z 26 listopada 1998 r. ():
„o działalności gospodarczej przedsiębiorstwa można mówić wtedy, gdy dokonuje ono czynności wchodzących w zakres jego działalności gospodarczej, tj. takich czynności, które powstają w funkcjonalnym związku z tą działalnością i są realizacją zadań danego przedsiębiorstwa w celu osiągnięcia określonych korzyści. Utrzymywanie linii produkcyjnych przedsiębiorstwa w gotowości, ale w bezruchu, trudno uznać za »czynność« w powyższym rozumieniu. Gotowość nieczynnych linii produkcyjnych nie może być utożsamiana z realizacją zadań wchodzących w zakres działalności gospodarczej danego przedsiębiorstwa”.
2) wyrok Sądu Apelacyjnego I ACa 701/02 2002.12.20 OSA 2003/9/39 Czynności podejmowane przez podmiot gospodarczy wchodzą w zakres jego działalności gospodarczej, gdy pozostają w normalnym, funkcjonalnym związku z tą działalnością, w szczególności podejmowane są w celu realizacji zadań związanych z przedmiotem działalności tego podmiotu.
To samo mówi prof. dr hab. Małgorzata Gersdorf, czy chcesz to podważać Ado?
3) Sąd Najwyższy wyraził we wcześniejszym wyroku, z 14.04.1999 (SN N II UKN 570/98 OSNP 2000/13/518) W orzeczeniu stwierdzono: "Obowiązek ubezpieczenia powstaje z dniem rozpoczęcia działalności rodzącej taki obowiązek, a rozpoczęcie to oznacza faktyczne podjęcie działania gospodarczego". " Obowiązek ten nie powstaje również wtedy, gdy już przy powoływaniu jednostki organizacyjnej, w ramach której ma być prowadzona działalność co najmniej przez dwie osoby, zakłada się, że jedna z nich - poza wniesieniem kapitału - faktycznie działalności nie podejmuje. Ubezpieczeniu bowiem z tego tytułu podlegają wyłącznie osoby faktycznie prowadzące działalność gospodarczą, także w ramach spółki, nie zaś wszyscy wspólnicy założyciele spółki cywilnej, niezależnie od tego, czy faktycznie przystąpili do prowadzenia działalności gospodarczej".
Można przystąpić do prowadzenia, czyli złożyć firmę, być prowadzącym, ale nie wykonywać i nie podlegać, Ado.
4) II UK 128/2004 "[...]Jakkolwiek prawo ubezpieczenia społecznego uważa się powszechnie za prawo ścisłe, nie oznacza to, iżby jego przepisy należało wykładać tylko przy użyciu reguł wykładni gramatycznej. Zgodnie z art. 2a ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, ustawa "stoi na gruncie równego traktowania ubezpieczonych", a zasada ta dotyczy, między innymi, "warunków objęcia systemem ubezpieczeń społecznych" oraz "obowiązku opłacania i obliczania wysokości składek na ubezpieczenie społeczne" (ust. 2 pkt 1 i 2) . Kryteria dyferencjacji [ różnicowania moje -wytłumaczenie] sytuacji ubezpieczonych w ramach systemu powinny mieć jeśli nie szczególne, to na pewno mocne, nie tylko fiskalne, uzasadnienie. Jeżeli za modelowy przyjąć status ubezpieczonego z tytułu pozostawania w stosunku pracy (za czym przemawiają racje zarówno historyczne, jak i normatywne), to za każdym uregulowaniem mniej korzystnym dla ubezpieczonych z innych tytułów powinny stać przekonujące racje. Zasada równego traktowania ma nie tylko charakter deklaratywny [ sprowadzający się do pustej, czczej deklaracji, ostentacyjny, nieszczery, nie płynący z przekonani, fałszywy, czysto werbalny], ale przede wszystkim normatywny. Niezastosowanie jej wobec ubezpieczonego może stanowić samodzielną podstawę "dochodzenia roszczeń z tytułu ubezpieczeń z ubezpieczenia społecznego przed sądem" (art. 2a ust. 3). Wykładając więc przepisy ustawy systemowej należy uwzględnić również ten "równościowy" czy też "niedyskryminacyjny" aspekt.
5) wyrok NSA I SA/Łd 603/01 w Łodzi 1. Samych czynności przygotowawczych do uruchomienia produkcji NIE MOŻNA UZNAĆ ZA DZIAŁALNOŚĆ GOSPODARCZĄ w rozumieniu art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej (Dz. U. Nr 41, poz. 324 ze zm.).
6) SN I CKU 108/98 z 26 listopada 1998 r.: „o działalności gospodarczej przedsiębiorstwa można mówić wtedy, gdy dokonuje ono czynności wchodzących w zakres jego działalności gospodarczej, tj. takich czynności, które powstają w funkcjonalnym związku z tą działalnością i są realizacją zadań danego przedsiębiorstwa w celu osiągnięcia określonych korzyści. Utrzymywanie linii produkcyjnych przedsiębiorstwa w gotowości, ale w bezruchu, trudno uznać za »czynność« w powyższym rozumieniu. Gotowość nieczynnych linii produkcyjnych nie może być utożsamiana z realizacją zadań wchodzących w zakres działalności gospodarczej danego przedsiębiorstwa”.
Te wszyskie wyroki Sądów znających zagadnienia związane z działalnością gospodarczą potwierdzają, że można mieć firmę = być prowadzącym = prowadzić dg, ale niewykonywać czynności, a ktore to wykonywanie jest tytułem do ubezpieczeń.
I jeszcze jeden wyrok, w którym ZUS przyjął inny, bo wygodny dla niego, punkt widzenia:
Sąd Najwyższy w wyroku z 2000.09.06 (SN II UKN 692/99 OSNP 2002/5/124) , w którym przychylił się do decyzji Oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, o wyłączeniu Józefy S. z ubezpieczenia społecznego z datą wsteczną, pomimo, iż zgłosiła prowadzenie działalności również w Urzędzie Skarbowym i w Oddziale Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Sąd Najwyższy stwierdził w uzasadnieniu, że "u podstawy rozstrzygnięcia leży przyznany przez Józefę S. fakt nieprowadzenia przez nią w okresie objętym decyzją Oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych działalności gospodarczej" Dalej, uzasadniając swą decyzję, Sąd Najwyższy stwierdził "że obowiązek ubezpieczenia powstaje z dniem rozpoczęcia działalności rodzącej obowiązek ubezpieczenia, a ustaje z dniem, w którym nastąpiło zaprzestanie tej działalności". "Wpis do ewidencji działalności gospodarczej nie jest też wystarczającą przesłanką dla przyjęcia faktu prowadzenia działalności, ani - w konsekwencji - dla powstania obowiązku ubezpieczenia społecznego". "Zarówno wpis, jak i jego wykreślenie nie mają znaczenia prawnego dla bytu przedsiębiorcy, gdyż jego istnienie zależy od prowadzenia działalności gospodarczej".
Pozdrawiam Ado i radzę Ci, zapoznaj się z tym forum. Potem krytykuj. A póki co nie wyważaj otwartych drzwi.
Gośka
PS. jeszcze coś na potwierdzenie, że wykonywanie z ustawy o sus, to nie to samo co wykonywanie z ustawy o pdg. Bylo to już na forum, ale specjalnie dla Ciebie przedstawiam to jeszcze raz.
DG , mimo że art. 7d stanowi, że trzeba organowi ewidencyjnemu zgłaszać informację o zaprzestaniu w y k o n y w a n i a działalności gospodarczej, nie jest on zainteresowany zgłaszaniem czasowego niewykonywania DG, ponieważ gdyby rozumieć pojęcie "zaprzestanie wykonywania" w ustawie o pdg jako zagłaszanie przerw w wykonywaniu, to z kolei wynikałoby, ze ten urząd, który wydał zezwolenie na działalność, nie jest zainteresowany likwidacją !!! firmy, działalności, czyli zaprzestaniem prowadzenia firmy.
Zauważyć trzeba, że zgłoszenia zaprzestania wykonywania rozumianego jako "nie wykonywanie zakresu zgłoszonej do EDG, działalności - nie można przeprowadzić na podstawie pierwszej części zdania Art. 7d, dotyczącej zgłaszania zmian, bo we wniosku, ani w zaświadczeniu nie podawaliśmy informacji na temat wykonywania, a więc nie ma co zmieniać.
Jeżeli natomiast weźmiemy pod uwagę drugą część zdania dotyczącą konieczności podania urzędowi ewidencyjnemu informacji o zaprzestaniu wykonywania działalności gospodarczej i przyjmiemy na tej podstawie, że informacją tą jest również informacja w przypadku czasowego niewykonywania dg, to doszłoby do sytuacji, w której organ ewidencyjny nie posiadałby podstawy prawnej w celu uzyskania informacji o likwidacji firmy.
Spójrzmy na przykład:
Prowadzący działalność/właściciel firmy zgłasił organowi ewidencyjnemu (tak jak chce ZUS, a organ ewidencyjny nie chce), że od dnia 01.09.2005r. nie będzie czasowo wykonywał działalności. Organ go jednak nie skreśla, chociaż nie wiem na jakiej podstawie miałby tak uczynić. Chyba na podstawie rozporządzenia MPiPS mówiącego o kodach "bez skreślenia z ewidencji" hahahaaa
Prowadzący działalność/właściciel firmy w dniu 28.02.2006r. dochodzi do wniosku, że nie chce jednak dalej prowadzić tej działalności i chce ją zakończyć, zlikwidować.
We wniosku nie było informacji o dacie zakończenia prowadzenia działalności , likwidacji, zakończeniu działalności (o dacie zakończenia wykonywania też zresztą nie było), więc nie można tego faktu podać jako zmianę.
Informację o zaprzestaniu wykonywania już podaliśmy w momencie, kiedy zamierzaliśmy nie wykonywać czasowo. Zatem wyczerpaliśmy wszelkie możliwości przewidziane ustawą w zakresie obowiązkowych zgłoszeń.
Nasz zamiar o ... zaprzestania wykonywania teraz już nie będzie ani zmianą, ani informacją, bo informację o zaprzestaniu wykonywania juz podaliśmy.
Czyżby organ ewidencyjny, który rejestrował naszą firmę, nie był zainteresowany jej losem po zaprzestaniu czasowego niewykonywania? Z pewnością nie, bo powstał po to by właśnie wiedzieć jakie firmy mogą prowadzić działalność i w jakich branżach, po to by wiedzieć, że taki a taki właściciel ma taką a taką firmę , że ma na to stosowne zezwolenia i może działać.
Zaprzestanie wykonywania w ustawie o pdg, to po prosu zakończenie tej działalności na którą uzyskaliśmy wpis.
Na koniec jeszcze pytanie: jak nazywa się osoba, która uzyskała zaświadczenie o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej i co robi ta osoba czy tego chce, czy nie chce?
Gośka
Co do kontroli faktycznego prowadzenia działalności gospodarczej.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych, nie pofatygował się nawet pobieżnie przeprowadzić sprawdzenia faktycznego prowadzenia działalności.
Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 4 grudnia 1998 roku w sprawie określenia wzorów zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego, imiennych raportów miesięcznych i imiennych raportów miesięcznych korygujących, zgłoszeń płatnika, deklaracji rozliczeniowych i deklaracji rozliczeniowych korygujących oraz innych dokumentów (Dz. U. z 1998 roku Nr 149 poz. 982) oraz Załącznikiem nr 20 do tego Rozporządzenia zawiera zestawienie kodów wykorzystywanych w dokumentach ubezpieczeniowych wymieniającym wśród nich, obok kodu przyczyny wyrejestrowania płatnika z ubezpieczeń
nr 111 – „osoba fizyczna opłacająca składki wyłącznie za siebie - decyzja o wykreśleniu z ewidencji, rejestru lub skreślenie z listy”,
Minister wymienia także kod:
nr 113 – „oświadczenie o zaprzestaniu prowadzenia pozarolniczej działalności”
oraz z Rozporządzeniem Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 6 sierpnia 2003 roku zmieniające rozporządzenie w sprawie określenia wzorów zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego, imiennych raportów miesięcznych i imiennych raportów miesięcznych korygujących, zgłoszeń płatnika, deklaracji rozliczeniowych i deklaracji rozliczeniowych korygujących oraz innych dokumentów (Dz. U. z 2003 roku Nr 150 poz. 1457) oraz załącznikiem nr 13 zawierającym następujące kody przyczyny wyrejestrowania płatnika:
nr 111 – „zaprzestanie prowadzenia działalności”
a także kod:
nr 211 – „wykreślenie z rejestru, ewidencji lub skreślenie z listy”,
informowałem Zakład Ubezpieczeń Społecznych, poprzez zaznaczenie kodu 113 a w okresie późniejszym, kodu 111, na przeznaczonych do tego celu drukach ZWUA oraz ZWPA, że zaprzestaję czasowo prowadzenie działalności gospodarczej. Wynika to wprost z treści właściwych, zaznaczonych przeze mnie kodów przyczyn wyrejestrowania z ubezpieczeń, bowiem zawierają one informację, że działalność nie została wykreślona z Ewidencji, ponieważ likwidacja, a co za tym idzie, wykreślenie z ewidencji wskazywał kod 111 a obecnie kod o numerze 211.
3
Zakład Ubezpieczeń Społecznych, przyjmując dokumenty, a podczas osobistego przyjmowania ich przez Urzędnika tegoż zakładu, oraz natychmiastowego sprawdzenia i często weryfikacji, jeżeli uważał, że nie mam prawa podać takiego kodu, winien był:
1.zakwestionować natychmiast takie zgłoszenie jako niezgodne z obowiązującym prawem, jeżeli tak jest zapisane w przepisach
2.przeprowadzić kontrolę stanu faktycznego np. czy po zgłoszeniu wykonywałem działalność, czy w ogóle byłem w owym czasie w miejscu wykonywania działalności, czy narzędzie mojej pracy posiadało oznaczenia wskazujące na wykonywanie usług, ( stosowny dokument zamieszczę na końcu pisma ).
Próba przeprowadzenia kontroli po czasie trwania okresu nie wykonywania działalności mija się z celem, gdyż ze względu na owe przepisy, można to stwierdzić tylko i wyłącznie w danym czasie.
W trakcie rozmowy przeprowadzanej ze mną w siedzibie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, urzędnik wypytywał mnie co robiłem w okresach gdy nie wykonywałem działalności gospodarczej, a zgłoszonych na drukach wygłoszeniowych. Ani razu nie padło z mojej strony stwierdzenie, że robiłem cokolwiek, co mogłoby świadczyć, że wykonywałem zarobkowy przewóz osób.
Ponadto pragnę dodać, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych, nie został prawnie umocowany, do badania, bądź uznawania powodów, dla których prowadzący działalność gospodarczą, zaprzestał czasowo ją wykonywać. Żadną miarą nie należy to do jego zadań ani praw.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma jedynie możliwość i prawo, przy pomocy postępowania wyjaśniającego oraz kontroli, sprawdzić czy takie zaprzestanie miało faktycznie miejsce, gdyż przyczyną wyrejestrowania z ubezpieczeń jest zaprzestanie prowadzenia działalności a nie to co robiłem prywatnie w tym czasie.
Ponieważ działa to na mnie bardzo źle, to jednak zbocze z tematu.
"Nie odbiegajcie od tematu, nie zazdroście rencistom, którzy mając przyznane renty w wysokości 420 zł. ośmielają się prowadzić wielce dochodowe interesy. Proponuję "Polak, polakowi bratem, a nie wrogiem". Instytucja państwowa powinna być przyjazna dla swoich petentów, a nie ich niszczyć."
I uważasz, że wszystko jest OK ? No to zostawmy na boku "zdrowych".
Porównaj sobie co się dzieje w dwuch przypadkach.
Rencisty prowadzącego działalność i rencisty na etacie. Tu też jest sprawiedliwie i humanistycznie ?
Prowadzący działalność może zarobić do woli nie martwiąc się o to, czy przekroczy granicę przy której następuje zawieszenie świadczenia. A ten na etacie ? Jest pod ścisłą kontrolą i nie żadko gdy przekroczył ową granicę miał dwa wyjścia, albo zwracał kasę albo brał urlop bezpłatny by zmieścić się w pułapie.
To także nazwiemy przepisami nie łamiącymi podstawowych zasad zawartych zawartych w konstytucji, prawie i cholera wie jeszcze gdzie ?
To także jest zawiść czy tak skonstuowane prawo by up....... właśnie tych, którym to świadczenie się naprawdę należy ?
Dla tego właśnie stoję na stanowisku, że tylko uzależnienie przepisów ubezpieczeniowych od dochodu uzyskiwanego i z każdego tytułu, może rozwiązać problemy, którymi się zajmujemy, oraz będzie nosiło to znamiona ogólnie pojętej sprawiedliwości i równego traktowania.
Do Marsch.Zgodnie z obecnym prawem/a teza ta jest co chwilę udodawadniana/ możemy ryczałtem placić składki w zus za każdy dzień wykonywanej działalności/patrz na słowa Ady.Jej to forum jszcze nie zrobiło wody z mózgu./To zus nam wmawia że jest inczej.Stworzyli klimat /urzędnicy zus/ wmawiania wszystkim w koło że szare to jest dzisiaj prawie czarne.a jutro to chyba prawi białe.
Jeżeli to co napisałem na poprzedniej stronie jest dowodem o jakim wspomina Nasza koleżanka, to, to o czym wspominasz jest naturalną konsekwencja wynikającą z ustawy o ubezpieczeniach art. 18 ust 9.
I dopóki nie uda nam się Sądom udowodnić wyżej przedstawionych racji, dopóty różne osoby w tym kraju, które odważyły się prowadzić działalność, będą ciągane przez ZUS i odzierane z godności, a temat ten aktualny będzie przez lata, bowiem co chwile komuś ZUS zarzuci, że był w gotowości, albo że załatwiając jakąś sprawę urzędową związaną z firmą wykonywał działalność, albo że nie wyrejestrował, więc wykonuje, więc podlega, albo że rozmawiał o firmie ze znajomymi, więc podlega (mnie już to zarzucił), albo że ..., albo że ..., albo że ... .
Zagubiła się gdzieś ZUSowi idea ubezpieczeń społecznych i my zostaliśmy wybrańcami losu, aby ZUSowi o tej idei przypomnieć.
Za chwilę ZUS przypomni sobie o osobach, które zwiesiły działalność, bo tak im nakazał ZUS i poszły na urlop wychowawczy, a później o następnych grupach, które nie wykonywały dg z innych powodów i tak bez końca, zapewniając sobie złodziejskie dochody na lata.
Szanowni dyskutanci! Czy naprawdę sądzicie, że wielokrotnym wklejaniem tych samych treści rozwiążecie problem zawieszeń? Podałem już przykład "przedsiębiorcy" (używam cudzysłowu, gdyż nie uważam za takowych biednych ludzi próbujących jakkolwiek zarobić na nędzną egzystencję - jednak bezmyślni ustawodawcy wrzucają ich do jednego worka z biznesmenami), który wyrejestrowuje się na soboty i niedziele. Ada stwierdziła, że w okresach świąt i urlopu podlega się ubezpieczeniu. A jeśli jakiś muzyk daje koncerty tylko w weekendy, to może się wyrejestrowywać w dni powszednie (był taki przykład w tym wątku i podobno muzyk ten wygrał)? A jeśli sporadycznie da koncert w czwartek? A jeśli zdarza się to mniej sporadycznie i koncerty od czasu do czasu są we wtorki i czwartki, czy ten muzyk może wyrejestrowywać się 82 razy w roku? Weźmy inny przykład: ktoś rejestruje się na dwa dni w miesiącu (och, dobrze, może trzy lub cztery - w każdym razie tyle, aby nie można mu było udowodnić, że to za krótki okres do wykonania czynności, za które osiągnął dochód) i opłaca wtedy rachunek za telefon, czynsz, wpisuje koszty i przychody, zanosi deklaracje podatkowe itd., w pozostałych okresach mając Kpir pustą - czy ZUS powinien zaakceptować taką praktykę? Czysto "ludzka" logika podpowiadałaby, że tak, jeśli dochód miesięczny tej osoby wynosi np. 300 zł, i że nie, jeśli ten dochód wynosi np. 3000 zł. I tu dochodzimy do sedna problemu: tylko uzależnienie składki od dochodu (lub jej zminimalizowanie, jak to jest np. w Wielkiej Brytanii - ok. 60 zł miesięcznie) może uzdrowić sytuację. Żadne inne ustawowe regulacje typu masymalna liczba lub maksymalny czas zawieszeń w ciągu roku (nie mówiąc o niemożliwej do precyzyjnego opracowania definicji wykonywania i niewykonywania działalności) nie będą sprawiedliwe dla wszystkich przy ogromnej różnorodności typów działalności gospodarczej. Porzućcie więc te akademickie dyskusje o różnicach między prowadzeniem a wykonywaniem i pomyślcie o losie biednych złomiarzy i zbieraczy makulatury i puszek aluminiowych, których ZUS obejmie z urzędu obowiązkowym ubezpieczeniem, jeśli skutecznie udowodnicie, że wpis do ewidencji działalności gospodarczej nie ma żadnego znaczenia i że liczy się tylko faktyczne wykonywanie działalności. Żebym nie został źle zrozumiany, doprecyzuję, że moim zdaniem wpis powinien być traktowany integralnie z dochodami umożliwiającymi zapłacenie składek (oczywiście nie nominalnie, lecz po uwzględnieniu minimum socjalnego) i dopiero łączne wystąpienie obu tych przesłanek powinno skutkować obowiązkiem ubezpieczeń społecznych.
Realista Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> I tu dochodzimy do sedna problemu: tylko
> uzależnienie składki od dochodu (lub jej
> zminimalizowanie, jak to jest np. w Wielkiej
> Brytanii - ok. 60 zł miesięcznie) może uzdrowić
> sytuację. Żadne inne ustawowe regulacje typu
> masymalna liczba lub maksymalny czas zawieszeń w
> ciągu roku (nie mówiąc o niemożliwej do
> precyzyjnego opracowania definicji wykonywania i
> niewykonywania działalności) nie będą sprawiedliwe
> dla wszystkich przy ogromnej różnorodności typów
> działalności gospodarczej.
Jest możliwe określenie terminów wykonywania i prowadzenia dg, bo to już zostało zrobione, jednak niestety nie w ustawie o sus i tylko dla wnikliwych osób z pasją czytania, rozumienia i wyciągania wniosków.
Teraz to tylko trzeba zgromadzić w jednym miejscu i nic nie szkodzi na przeszkodzie, aby zrobione to zostalo w ustawie o pdg. Tak, tak, w ustawie o pdg, bo ustawy o sus nie powinno interesować prowadzenie dg, gdyż czynności związane z prowadzeniem nie są źródłem zarobkowania.
> Żebym nie został źle zrozumiany, doprecyzuję, że moim zdaniem
> wpis powinien być traktowany integralnie z dochodami
> możliwiającymi zapłacenie składek (oczywiście nie nominalnie, lecz
> po uwzględnieniu minimum socjalnego) i dopiero łączne wystąpienie
> obu tych przesłanek powinno skutkować obowiązkiem ubezpieczeń
> społecznych.
Gdybyś uważnie czytał forum Realisto, to wiedziałbyś, że ten problem już tutaj był poruszany. Pisałam również o tym, że trzeba wygrać wojnę związaną z decyzjami ZUSu, które już wydał, a potem przystąpimy do następnej związanej z konstytucyjnością ustawy o sus.
Moim zdaniem, skoro ma być sprawiedliwie, to i złomiarz, który wykonuje to zajęcie zarobkowo i nie okazjonalnie, powinien być wpisany do ewidencji. Nie widzę w tym nic nienaturalnego. Inną sprawą jest, czy powinien płacić składkę na ubezpieczenie, kiedy nie osiąga dochodów lub podlegać ubezpieczeniom w okresach, kiedy nie zbiera złomu.
To nie wpis do ewidencji powinien być zintegrowany z dochodami, ale opłacanie składek na ZUS powinno być ściśle skorelowane z uzyskiwanym wynagrodzeniem.
Pozdrawiam gośka
PS. Nie próbujmy naginać prawa, wyciągając spod jego działania coraz to nowe osoby, ale próbujmy przywracać logikę w prawie.
Oczywiście masz rację w tym co piszesz i to jest bezsporne , ale niestety w konfrontacji z ZUS-em ,któremu w większości przypadków pomaga NIEZAWISŁY SĄD rozkłada nas np. pojęciem gotowości do prowadzenia działalności / jak żyjesz to jesteś gotowy/. Jest takie stare powiedzenie o bacy co miał warsztat i za to chciano go skazać za gwałt bo miał "narzędzie".
Jak mam udowodnić ,że nie jestem w gotowości ????
Otóż, Nasza walka z ZUS, zakończyła się na etapie wydania decyzji.
Na początku bardzo ale to bardzo lakonicznej, jeżeli chodzi o uzasadnienie. W skrócie: zorganizowany i ciągły, zgłaszanie przerw w jej prowadzeniu, oznacza, że jest prowadzona w zmniejszonym wymiarze czasu ale w sposób ciągły. I tu następuje koniec walki z ZUS.
Potem ma miejsce walka z Sądem Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Nierówna walka.
Są zaledwie trzy malutkie etapy tej walki, rozprawa, apelacja, kasacja.
Najczęściej te dwie pierwsze nie zaszczycone obecnością przedstawiciela ZUS. Dlaczego walka a nie dochodzenie swej racji ?
Jak wspomniałem, na początku uzasadnienia ZUS napisane w decyzjach były lakoniczne, dokładnie takie jak napisałem.
Prześledźcie orzeczenia sądów i porównajcie je z późniejszymi uzasadnieniami ZUS, jak ZUS ewoluował. A skąd brał te treści ? Ano z wyroków. Faktyczne, nie faktyczne, nie można zakończyć przed przerwą i rozpocząć po przerwie, praca w osi czasu, wpis nie wpis, miał stronę internetową nie miał,.........skutkuje nie skutkuje, wyrejestrowanie tu, wyrejestrowanie tam, winien zgłosić..... itd.
To właśnie sądy dają do ręki ZUS-owi nowe argumenty. Nigdzie nie zapisane, nie zawarte w aktach prawnych a zdarza się, że zgoła odmienne od zapisanych. Stąd moje twierdzenie, że po etapie wydania decyzji, główna walka toczy się NIE PRZED SĄDEM A Z SĄDEM. Bo sąd przejął rolę stanowiącego prawo a nie czuwającego nad jego stosowaniem.
A potem po przegranych przychodzi czwarty etap, walki o godne życie, bo przy trudnościach jakie już występują, by zarobić na wzrastającą składkę, nie płaconą od zarobionych pieniążków, nikt nie ma szans na spłatę tego zadłużenia.
Oraz ostatni, gdy z powodu braku sił i środków do życia, przychodzi ta, która ukoi i utuli. I zaśniemy, tylko nie obudzimy się więcej.
Wszyscy zgadzamy się z doskonałymi argumentami Gosi,dokładnie tak samo czujemy obowiązjące nas prawo - i co słyszymy - nie bo nie.Koniec.Jestem średnio rozgarniętym osobnikiem i rozumiem że logicznymi argumentami ze zmową sfory nie można walczyć-potrzebny jest sposób,dobry spoób.Bo nas właśnie sposobem sztuka po sztuce "odstrzeliwują".
Ad.Gossi.
ad: " a co po latach może świadczyć..." - No właśnie.
ad: "pojęć [prowadzenie, wykonywanie] używasz przemiennie" - przemiennie używają ich przepisy, ZUS, sąd i niekoniecznie znaczą zawsze to, co wynika z cyt. definicji. Zadaniem ustawodawcy jest zrobienie porządku w przepisach!
Moim zdaniem:
Rozwiązania są często prostsze niż się wydaje. Sąd nie wymaga od nas naukowych wywodów. Nie odwodzę nikogo od dokładnego zgłębiania problemu i szukania wszelkich dowodów, które mogą pomóc. Nie gubmy się jedak w zawiłościach niedoskonałego prawa
Piszesz, dajmy sądowi możliwość sprawiedliwego osądzenia nas. Jestem za, a nie przeciw!
Piszemy Gosiu o tym samym, tylko niekoniecznie tak samo.
Obie chcemy pomóc i nie ZUSowi.
Wpis do ewidencji potwierdza tytuł do prowadzenia działalności, lecz nie zmusza do jej prowadzenia bądź wykonywania. Właściciel firmy nie musi pełnić roli właściciela, bo nim jest.
O co chodzi z wykonywaniem czynności, które właściciel MUSI wykonywać?
Dlaczego właściciel musi utrzymać ciągłość firmy [?], musi wykonywać te prace, które tą ciągłość pozwolą utrzymać?
Jeśli właściciel firmy jednoosobowej jest obłożnie chory przez długi czas, czy to znaczy, że prowadzi firmę?
Czy tylko choroba powoduje przerwanie prowadzenia firmy?
W okresach zaprzestania działalności nie prowadzisz firmy i nie podlegasz ubezpieczeniom. Posiadasz tylko uprawnienia do jej prowadzenia, z których czasowo nie korzystasz.
Wyłączenie z ubezpieczeń w okresach czasowego zaprzestania działaności jest prawem, a nie obowiązkiem. Prowadzenie firmy jest również prawem.
Osoba posiadająca zaświadczenie o wpisie do ewidencji jest przedsiębiorcą i zachowując warunki przepisane prawem prowadzi działalność gospodarczą lub okresowo zaprzestaje jej prowadzenia, nie wykonując działalności i czynności związanych z działalnością, a tym samym nie pozostaje w gotowości do jej wykonywania [np. nie oczekuje na potencjalnych klientów, zamówienia i nie poszukuje nowych itp.].
Pozdrawiam. Robisz dużo dobrego dla tego Forum i nie rezygnuj.
Ad.Ada.Powiedz proszę jak mam zachować się w sądzie jeżeli zachowanie sędziego będzie jak wyżej opisane/zostanę o.....y postawą sędziego
i brakiem przedstawiciela zus na rozprawie/.
czaka Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Ad.Ada.Powiedz proszę jak mam zachować się w
> sądzie jeżeli zachowanie sędziego będzie jak wyżej
> opisane/zostanę o.....y postawą sędziego
> i brakiem przedstawiciela zus na rozprawie/.
>
> Jeśli pełnomocnika ZUS nie będzie nic nie stracisz. Przychodzą na sprawy nie przygotowani i nie odpowiadają na pytania powoda zasłaniając się, że są tylko pracownikami ZUS i nie odpowiadają za nic. Za wszystko odpowiada tajemniczy gmach, na którym pisze Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Osoby, która podpisała Twoją decyzję o podleganiu ubezpieczeniom chyba nie spodziewasz się spotkać na rozprawie.
Na rozprawie trzymaj nerwy na wodzy. Uważnie słuchaj sędziego i tego co dyktuje do protokołu. Będziesz przesłuchiwany w kwestii - dlaczego, co robiłeś w okresach przerw itp. Możesz również sam dodawać od siebie co chcesz powiedzieć i prosić o głos podnosząc palec. Skup się na faktach i ważnych rzeczach, a nie na narzekaniach, bo sędzia też wie jak jest i "Ameryki" nie odkryjesz. Nie wstydź się zabierać głosu, prosić o pouczenia, zadawać pytania, prosić o odczytanie na głos protokołu rozprawy po jego spisaniu. Jeśli w protokole są zapisy, które według ciebie nie są zgodne z tym co powiedziałeś, poproś o sprostowanie wypowiedzi lub o dodanie takiej i takiej treści. Zapoznaj się z procedurą sądową z kpc i jeśli według Ciebie ta procedura została naruszona zgłoś na rozprawie [jest to ostateczny termin na takie zgłoszenie]- zastrzeżenia do protokołu - uchybienia przepisom prawa procesowego. Po rozprawie napisz wniosek o wydanie odpisu protokołu rozprawy i mając go w domu możesz wysłać [przed następną rozprawą] sprostowania, uzupełnienia do protokołu rozprawy, a także wnioski, oświadczenia, które pomogą Ci w udowadnianiu Twoich racji i korzystnie wpłyną na rozstrzygnięcie. Do zamknięcia sprawy możesz rozszerzać i zmieniać żądania pozwu [k.p.c.]. Dołączaj do akt sprawy w I instancji pismami procesowymi [k.p.c.] wszelkie dowody, które mogą Ci pomóc. Sąd rozstrzygnie na podstawie tych dowodów i w granicach tych dowodów. Jeśli dojdzie do apelacji te wszystkie dowody pójdą do II instancji. Na bieżąco zapoznawaj się z aktami sprawy. Pamiętaj o Rzeczniku Praw Obywatelskich.
>
>
>
>
>
>
>
> p
Gossi!
Rozumiem Twoją sytuację i poczucie krzywdy, ale w praktyce w wielu (większości?) przypadkach nie jest możliwe określenie terminów wykonywania i prowadzenia dg i nie zostało to zrobione (wywody o liniach produkcyjnych nie mają, niestety, wiele wspólnego z jednoosobową dg). Trzeba by w tym celu założyć wszystkim prowadzącym podsłuchy telefoniczne (a i tak zostają jeszcze telefony na kartę) i przydzielić kontrolera (no, może jednego na dziesięciu prowadzących:), bo jak można inaczej stwierdzić, czy np. doradca podatkowy doradzał swojemu klientowi przez cały rok, czy tylko przez jeden dzień, i to w dodatku ten, w którym wystawił fakturę i miał zarejestrowaną działalność?
Twojego stwierdzenia: "To nie wpis do ewidencji powinien być zintegrowany z dochodami" nie rozumiem i, na wszelki wypadek, wyjaśnię, że chodzi mi o to, że wpis powinien być warunkiem koniecznym, ale nie wystarczającym, do objęcia obowiązkiem ubezpieczeń. Oczywiście, prowadzenie dg bez wpisu podlega sankcjom z Kodeksu karnego skarbowego - jednak bez odrobiny zdrowego rozsądku się tu nie obejdzie. Czy naprawdę chciałabyś wpisać do edg wszystkich bezdomnych lub bezrobotnych, którzy ze zbierania makulatury, czy puszek, uzyskują ok. 20 zł miesięcznie?
PS. Co miałaś na myśli, pisząc: "Nie próbujmy naginać prawa, wyciągając spod jego działania coraz to nowe osoby..."?
Jestem po stronie biednych ludzi, których krzywda jest ignorowana przez bogatych, którym zależy na tym, aby składki na ubezpieczenie społeczne nie były uzależnione od dochodu. Jednak dociekanie różnicy między prowadzeniem a wykonywaniem może być skuteczne tylko ad hoc w indywidualnych przypadkach. Nie jest w interesie społecznym, ani też nie jest logiczne, aby osoby osiągające wysokie dochody i mające możliwość skumulowania w Kpir wszystkich operacji gospodarczych w kilku krótkich okresach w ciągu roku mogły opłacać składki tylko za te krótkie okresy (dowiedzenie fikcyjności takich księgowań jest bardzo trudne, a niekiedy wręcz niemożliwe i liczba zatrudnionych w ZUS-ie nie ma tu nic do rzeczy - Czaka, a propos ściągania należnych podatków przez fiskusa przypomnę tylko o szarej strefie) - byłoby to niesprawiedliwe wobec tych, którzy nie mają możliwości dokonania takiej kumulacji, a zarabiają np. 900 zł miesięcznie. Gossi, wiem, że temat uzależnienia składek od dochodu był w tym wątku poruszany, ale zamarł, a to on powinien być głównym przedmiotem zainteresowania, gdyż problem zawieszeń, przy tak wysokich składkach, jest na dłuższą metę problemem nierozwiązywalnym.
Realista Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Gossi, wiem, że temat uzależnienia składek od dochodu był w tym
> wątku poruszany, ale zamarł, a to on powinien być głównym
> przedmiotem zainteresowania,
Nie może być głównym przedmiotem rozważań, ponieważ jest mnóstwo ludzi z decyzjami ZUSu w rękach, a póki co art. 18 stanowi, że:
8. Podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe ubezpieczonych, o których mowa w art. 6 ust. 1 pkt 5, stanowi zadeklarowana kwota, nie niższa jednak niż 60% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w poprzednim kwartale, z zastrzeżeniem ust. 9 i 10. Składka w nowej wysokości obowiązuje od trzeciego miesiąca następnego kwartału.
Gossi napisała:
> Nie może być głównym przedmiotem rozważań, ponieważ jest mnóstwo ludzi z decyzjami ZUSu w rękach, a póki co art. 18 stanowi, że...
Masz rację, źle to sformułowałem. Powinien to być odrębny kierunek działania, może w innym wątku, na innym forum lub odrębnej stronie internetowej. W każdym razie trzeba dążyć do zmiany właśnie tego artykułu, gdyż ludzi z decyzjami ZUS może być coraz więcej...
Mam wątpliwości po której stronie jesteś. Ale ta osoba ,która wyrejestrowuje się czasowo z ubezpieczeń pomniejsza swoje składki i staż i skoro tak czyni to ZUS nie powinien, poza ewidentnymi przypadkami, gdy w trakcie kontroli wykonywał działalność i został na tym złapany, wmawiać mu ,że działa na szkodę ZUS / oni mają zbierać i powiększać nasze składki jak najmniejszym kosztem własnym/ traktować go jak śmiecia i z pomocą usłużnych prawników opłacanych notabene z naszych składek zniszczyć go.
Realisto.Jeżeli US radzi sobie ze ściąganiem należnych podatków to dlaczego martwisz się jak z tym poradzi sobie ZUS?PRACUJE tam sześćdziesiąt tysięcy ludzi-dadzą sobie radę.
Spróbujcie się w wolnej chwili temu przyglądnąć i ewentualnie uzupełnić oraz zgłosić zastrzeżenia.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych, uzasadniając wydanie decyzji na podstawie art. 38 ust. 1, ustawy z dnia 13 października 1998 roku, o systemie ubezpieczeń społecznych ( Dz. U. Nr 137 poz. 887 z późn. zm ) odnośnie objęcia mnie ubezpieczeniem za okresy w niej wymienione, posiłkuje się ustawą szczególną, a mianowicie ustawą z dnia 19 listopada 1999 r Prawo działalności gospodarczej ( Dz. U. Nr 101 poz. 1178 ).
Powołując się na przepisy ogólne, art. 2 ust 1:
„Działalnością gospodarczą w rozumieniu ustawy jest zarobkowa działalność wytwórcza, handlowa, budowlana, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i eksploatacja zasobów naturalnych, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły ” wydał decyzję za okresy od 1999 – 2003 roku do nadal. Pragnę zwrócić uwagę Wysokiego Sądu na fakt, że w/w ustawa zgodnie z zawartym w niej art. 100 :
„ Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2001 r., z wyjątkiem przepisów art. 4 pkt 3 i 4, rozdziału 5 i 6 oraz art. 89, art. 90 i art. 98 ust. 1 i 2, które wchodzą w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, oraz art. 13 w zakresie dotyczącym możliwości
realizacji określonych obowiązków za pośrednictwem rachunku w spółdzielczej kasie oszczędnościowo-kredytowej, art. 79 oraz art. 88 ust. 2 i 3, które wchodzą w życie po upływie 3 miesięcy od dnia ogłoszenia.”
Do tego wskazanego przez ustawę czasu, obowiązywała ustawa z dnia 23 grudnia 1988 r o działalności gospodarczej. Jak wynika z zapisu art. 2 ust. 1 tej ustawy:
„Działalnością gospodarczą w rozumieniu ustawy jest działalność wytwórcza, budowlana, handlowa i usługowa, prowadzona w celach zarobkowych i na własny rachunek podmiotu prowadzącego taką działalność” nie można na jego podstawie wywodzić tezy zawartej w uzasadnieniu do decyzji, napisanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych, jakoby działalność jest wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły.
Dodam, dla potrzeb dalszego wywodu, że ustawa ta zawierała także art. 4 o następującej treści:
„Przedsiębiorcy mogą w ramach prowadzonej działalności gospodarczej dokonywać czynności oraz działań, które nie są przez prawo zabronione.”
Kluczowym dla odwołania jest art. 13 pkt. 4 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. nr 137, poz. 887 ze zmianami), w którym prawo stanowi, że „obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby prowadzące działalność pozarolniczą – od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności do dnia zaprzestania wykonywania tej działalności”.
Z treści powołanego artykułu oraz z treści art. 6 ust. 1 punkt 5 cytowanej ustawy wynika, że obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnym, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby faktycznie prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą, a nie te, które jedynie figurują w ewidencji. Natomiast według pisma ZUS, dołączonego do akt sprawy, zawierającego uzupełnienie uzasadnienia, sam wpis do ewidencji jednoznaczny jest z rozpoczęciem wykonywania działalności i jej prowadzeniem.
Z zestawienia treści obydwu ustaw, można zauważyć, że czym innym jest byt prawny prowadzących działalność gospodarczą, a czym innym okres wykonywania czynności związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Nie chcę na tym etapie zagłębiać się w istotę przepisów i definicji związanych z pojęciem działalności gospodarczej, przytoczę jednak definicję zawartą w Polskiej Klasyfikacji Działalności.
Klasyfikacja PKD została wprowadzona rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 20 stycznia 2004 r. (Dz. U. nr 33, poz. 289) z późniejszymi zmianami wprowadzonymi rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 14 lipca 2004 r. (Dz. U. Nr 165, poz. 1727) do stosowania w statystyce, ewidencji i dokumentacji oraz rachunkowości, a także w urzędowych rejestrach i systemach informacyjnych administracji publicznej.
„Działalność ma miejsce wówczas, gdy czynniki takie jak: wyposażenie, siła robocza, technologia produkcji, sieci informacyjne lub produkty są powiązane w celu wytworzenia określonego wyrobu lub wykonania usługi. Działalność charakteryzowana jest przez produkty wejściowe (wyroby lub usługi), proces technologiczny oraz przez produkty wyjściowe.”
Z tej definicji wynika, że brak samochodu w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej o nazwie zarobkowy przewóz osób, powoduje nie możność wykonywania działalności.
Już na tym etapie można pokusić się o stwierdzenie, że ZUS wydał decyzję w oparciu o nieobowiązującą w owym czasie ustawę, z pominięciem ustawy obowiązującej oraz bez ustalenia faktów związanych z wykonywaniem przeze mnie działalności gospodarczej.
Ale idźmy dalej, proszę Wysokiego Sądu.
Sprawa „ciągłości” zawarta w ustawie Prawo działalności gospodarczej z 19 listopada 1999 r wykorzystana jako uzasadnienie do decyzji ....... wydanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych dnia ....... r.
Co do kontroli faktycznego prowadzenia działalności gospodarczej.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych, nie pofatygował się nawet pobieżnie przeprowadzić sprawdzenia faktycznego prowadzenia działalności.
Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 4 grudnia 1998 roku w sprawie określenia wzorów zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego, imiennych raportów miesięcznych i imiennych raportów miesięcznych korygujących, zgłoszeń płatnika, deklaracji rozliczeniowych i deklaracji rozliczeniowych korygujących oraz innych dokumentów (Dz. U. z 1998 roku Nr 149 poz. 982) oraz Załącznikiem nr 20 do tego Rozporządzenia zawiera zestawienie kodów wykorzystywanych w dokumentach ubezpieczeniowych wymieniającym wśród nich, obok kodu przyczyny wyrejestrowania płatnika z ubezpieczeń
nr 111 – „osoba fizyczna opłacająca składki wyłącznie za siebie - decyzja o wykreśleniu z ewidencji, rejestru lub skreślenie z listy”,
Minister wymienia także kod:
nr 113 – „oświadczenie o zaprzestaniu prowadzenia pozarolniczej działalności”
oraz z Rozporządzeniem Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 6 sierpnia 2003 roku zmieniające rozporządzenie w sprawie określenia wzorów zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego, imiennych raportów miesięcznych i imiennych raportów miesięcznych korygujących, zgłoszeń płatnika, deklaracji rozliczeniowych i deklaracji rozliczeniowych korygujących oraz innych dokumentów (Dz. U. z 2003 roku Nr 150 poz. 1457) oraz załącznikiem nr 13 zawierającym następujące kody przyczyny wyrejestrowania płatnika:
nr 111 – „zaprzestanie prowadzenia działalności”
a także kod:
nr 211 – „wykreślenie z rejestru, ewidencji lub skreślenie z listy”,
informowałem Zakład Ubezpieczeń Społecznych, poprzez zaznaczenie kodu 113 a w okresie późniejszym, kodu 111, na przeznaczonych do tego celu drukach ZWUA oraz ZWPA, że zaprzestaję czasowo prowadzenia działalności gospodarczej. Wynika to wprost z treści właściwych, zaznaczonych przeze mnie kodów przyczyn wyrejestrowania z ubezpieczeń, bowiem zawierają one informację, że działalność nie została wykreślona z Ewidencji, ponieważ na likwidację, a co za tym idzie, wykreślenie z ewidencji wskazywał kod 111 a obecnie kod o numerze 211.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych, przyjmując dokumenty, a podczas osobistego przyjmowania ich przez Urzędnika tegoż zakładu, oraz natychmiastowego sprawdzenia i często weryfikacji, jeżeli uważał, że nie mam prawa podać takiego kodu, winien był:
1.zakwestionować natychmiast takie zgłoszenie jako niezgodne z obowiązującym prawem, jeżeli tak jest zapisane w przepisach o ubezpieczeniach społecznych
2.przeprowadzić kontrolę stanu faktycznego np. czy po zgłoszeniu wykonywałem działalność, czy w ogóle byłem w owym czasie w miejscu wykonywania działalności, czy narzędzie mojej pracy posiadało oznaczenia wskazujące na wykonywanie usług, ( stosowny dokument zamieszczę na końcu pisma ).
Próba przeprowadzenia kontroli po czasie trwania okresu nie wykonywania działalności mija się z celem, gdyż ze względu na owe przepisy, można to stwierdzić tylko i wyłącznie w danym czasie.
W trakcie rozmowy przeprowadzanej ze mną w siedzibie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, urzędnik wypytywał mnie co robiłem w okresach gdy nie wykonywałem działalności gospodarczej, a zgłoszonych na drukach wygłoszeniowych. Ani razu nie padło z mojej strony stwierdzenie, że robiłem cokolwiek, co mogłoby świadczyć, że wykonywałem zarobkowy przewóz osób.
Ponadto pragnę dodać, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych, nie został prawnie umocowany, do badania, bądź uznawania powodów, dla których prowadzący działalność gospodarczą, zaprzestał czasowo ją wykonywać. Żadną miarą nie należy to do jego zadań ani praw.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych ma jedynie możliwość i prawo, przy pomocy postępowania wyjaśniającego oraz kontroli, sprawdzić czy takie zaprzestanie miało faktycznie miejsce, gdyż przyczyną wyrejestrowania z ubezpieczeń jest zaprzestanie prowadzenia działalności a nie to co robiłem prywatnie w tym czasie.
Ponieważ na rozprawie przed Sądem Okręgowym w Krakowie Wydział VII Ubezpieczeń Społecznych przedłożyłem do wglądu oryginały pism zgłaszających zawieszenia działalności w Urzędzie Skarbowym i nie stwierdziłem, by w uzasadnieniu Sąd odniósł się do tego faktu, dołączam do tego pisma kserokopie tych dokumentów, celem umożliwienia Wysokiemu Sądowi, porównanie dat tam zapisanych z tymi, które wymienia w swej decyzji Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Skłania mnie do tego zarówno Wyrok z dnia 11 stycznia 2005 r. I UK 105/04
„Wykreślenie wpisu pozarolniczej działalności gospodarczej z ewidencji
lub odnotowanie przerw w jej prowadzeniu powoduje - na stałe lub okresowo -ustanie obowiązku ubezpieczenia. Zgłoszenie faktycznego zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej tylko w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych może prowadzić do ustania obowiązku ubezpieczenia w przypadku rzeczywistego zaistnienia przerwy w prowadzeniu tej działalności.” wraz z fragmentem następującej treści:
„Powiadomienie o przerwach w prowadzeniu działalności gospodarczej jedynie organu rentowego - nie daje - zdaniem Sądu, podstaw do przyjęcia, że w tych okresach działalność nie była prowadzona. W celu uzyskania wyłączenia z ubezpieczenia społecznego wskazywanych
przez wnioskodawczynię przerw, powinna ona była wyrejestrować działalność gospodarczą w Urzędzie Skarbowym przedkładając odpowiednie dokumenty.”
jak i fragment treści pisma:
PISMO CENTRALI ZAKŁADU UBEZPIECZEŃ SPOŁECZNYCH
z dnia 31 lipca 2002 r. do oddziałów ZUS (Znak: FUU 400-302/02)
„Jeżeli natomiast występują wątpliwości, czy osoba, która wyrejestrowała się z obowiązkowych ubezpieczeń społecznych faktycznie nie prowadzi działalności gospodarczej (szczególnie jeżeli dotyczy to kilkudniowych okresów w ciągu jednego miesiąca) należy podejmować postępowania wyjaśniające w celu ustalenia stanu faktycznego. Przy czym uznawanie, iż w danym okresie działalność gospodarcza faktycznie nie była prowadzona, powinno następować tylko w przypadku, gdy osoba prowadząca działalność gospodarczą zgłosiła przerwę w prowadzeniu działalności w urzędzie skarbowym, a urząd tę przerwę uznał.”
Powołanie się na owe treści, nie oznacza, że bezkrytycznie zgadzam się z nimi. Traktuję je jedynie jako odniesienie do prawidłowości wydania decyzji przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
Na koniec pragnę zwrócić uwagę Wysokiego Sądu na art. 8 ust. 6 pkt 1:
Za osobę prowadzącą pozarolniczą działalność uważa się:
osobę prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą na podstawie przepisów o działalności gospodarczej lub innych przepisów szczególnych;
Otóż w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej pod tytułem „zarobkowy przewóz osób”, nie tylko ustawa o działalności gospodarczej jest zbiorem tych przepisów. Jest nim także:
1) Kodeks Drogowy
2) Ustawa z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym
( Dz.U. z 2001r. Nr 125, poz. 1371.)
3) UCHWAŁA NR LXIII/581/04 Rady Miasta Krakowa z dnia 20 października 2004 r
wraz z załącznikiem
Dla przykładu podam niektóre zapisy ustawy o transporcie:
art. 4 ust. 17
licencja - decyzja administracyjna wydana przez ministra właściwego do
spraw transportu lub określony w ustawie organ samorządu terytorialnego,
uprawniająca do podejmowania i wykonywania działalności gospodarczej w
zakresie transportu drogowego,
art. 5 ust.1
Podjęcie i zarobkowe wykonywanie transportu drogowego wymaga uzyskania
odpowiedniej licencji na wykonywanie transportu drogowego, zwanej dalej .licencją
Art. 15.
1. Licencję cofa się:
1) w przypadku gdy:
a) wydano prawomocne orzeczenie zakazujące przedsiębiorcy wykonywania
działalności gospodarczej objętej licencją,
b) przedsiębiorca nie podjął działalności objętej licencją w ciągu 6 miesięcy
od dnia jej wydania, pomimo wezwania organu licencyjnego do jej
podjęcia,
2) jeżeli jej posiadacz:
a) przestał spełniać wymagania uprawniające do jej udzielenia,
b) rażąco naruszył warunki określone w licencji lub inne warunki wykonywania
działalności objętej licencją określone przepisami prawa,
c) odstąpił licencję osobie trzeciej,
d) zaprzestał wykonywania działalności gospodarczej objętej licencją, a w szczególności nie wykonuje, na skutek okoliczności zależnych od niego, transportu drogowego co najmniej przez 6 miesięcy,
Art. 83.
1. Organ, który udzielił licencji lub zezwolenia, może nałożyć na przewoźnika drogowego obowiązek przedstawienia w oznaczonym terminie informacji i dokumentów potwierdzających, że spełnia on wymagania ustawowe i warunki określone w licencji lub zezwoleniu.
Jak wynika z zapisu art. 15 pkt 2 ust d, dopuszcza się nie wykonywanie transportu drogowego z przyczyn zależnych tylko i wyłącznie od prowadzącego ten rodzaj działalności gospodarczej bez utraty licencji o ile okres ten nie przekracza 6-u miesięcy.
Przytoczę tu także zapis zawarty w UCHWALE NR LXIII/581/04 Rady Miasta Krakowa z dnia 20 października 2004 r wraz z załącznikiem podjęta Na podstawie art. 18 ust. 2 pkt 15 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym /tekst jednolity: Dz.U. z 2001 r. Nr 142 poz. 1591, zm.: z 2002 r. Nr 23 poz. 220, Nr 62 poz. 558, Nr 113 poz. 984, Nr 153 poz. 1271, Nr 214 poz. 1806, z 2003 r. Nr 80 poz. 717, Nr 162 poz. 1568/ w związku z art. 15 ust. 7 ustawy z dnia 15 listopada 1984 r. - Prawo przewozowe /tekst jednolity: Dz.U. z 2000 r. Nr 50 poz. 601, zm.: z 2001 r. Nr 125 poz. 1371, z 2002 r. Nr 113 poz. 984, Nr 130 poz. 1112, z 2003 r. Nr 149 poz. 1452, Nr 211 poz. 2049/ – Rada Miasta Krakowa uchwala, co następuje:
§ 2.
1. Z chwilą zaprzestania działalności gospodarczej w zakresie zarobkowego przewozu osób, przedsiębiorca jest obowiązany zlikwidować oznaczenia zewnętrzne i wewnętrzne taksówki.
2. W przypadku czasowego zawieszenia zarobkowego przewozu osób, kierowca jest obowiązany do zasłonięcia lub zdjęcia z dachu dodatkowego światła z napisem „TAXI”.
Ponieważ zapisy ustaw Prawo Działalności Gospodarczej ani ustawy o Ubezpieczeniach Społecznych nie uległy w interesującej materii zmianie, sądzę, że były i są obowiązujące, oraz że zapis w uchwale nie stoi w sprzeczności z obowiązującymi przepisami, wnioskuję, że nieprawdą jest iż:
1) nie ma czasowego zawieszenia zarobkowego przewozu osób
2) nie mogę czasowo zaprzestać prowadzenia działalności gospodarczej o nazwie zarobkowy przewóz osób
3) że w związku z tym nie mogę wyrejestrować się z ubezpieczeń społecznych, gdy zaprzestanie prowadzenia działalności ma charakter czasowy.
Na podstawie treści zawartych w tym piśmie wnoszę o uchylenie wyroku wydanego przez Sąd Okręgowy w Krakowie Wydział VII Ubezpieczeń Społecznych z dnia ....., oraz o oddalenie decyzji wydanej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych nr ....., jako opartej na błędnej ocenie prawa oraz wydanej z naruszeniem prawa materialnego.
Witam po długiej, ponad rocznej przerwie. Powoli odzyskuję spokój po przegranej sprawie znajomego
przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie, sprawie trwającej od 2003 roku i wywołanej wiadomą decyzją ZUS.
Sam pisałem uzasadnienie tej apelacji w charakterze wolontariusza i amatora. Zarzuty przeciwko ZUS
oparte były na art. 8 i 9 k.p.a oraz podparte orzeczeniem NSA o sygn. I SA/Ka 1414/99. Dodatkowo
strona wskazała na fakt wydania decyzji bez powiadomienia i udziału strony w postępowaniu, bez
przedstawienia dowodów i przeprowadzenia kontroli. Sąd Apelacyjny te zarzuty, oparte na prawie
administracyjnym, po prostu zgrabnie zignorował Nie odniósł sie do nich ani jednym słowem. Ogłosił
wyrok i standardowe uzasadnienie, poparte wyłącznie przepisami ustawy o SUS i Dz Gosp.
Wniosek jest jeden - w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych orzeka Sąd, który jest częścią
Sądu cywilnego i prawem administracyjnym się "brzydzi". Należałoby zatem zapytać, kto dał ZUS-owi
uprawnienia władzy publicznej - prawo do wydawania decyzji - bez zabezpieczenia w postaci sądowej
kontroli postępowań prowadzonych przez ten organ ?
Praktyka i doświadczenie z sali sądowej wielu uczestników tego forum pokazują, że opinia przedstawiona
wczoraj przez ADĘ - jakoby Sąd rozpatrywał sprawę indywidualnie, biorąc pod uwagę okoliczności,
dowody i argumenty strony - jest niezbyt bliska prawdy. Już w ub. roku, prównując uzasadnienia dwóch
wyroków Sądu Okręgowego w Krakowie napisałem, że obydwa są prawie w 100% (poza danymi osobowymi
i danymi dot. działalności) identyczne. Argumentować na sali sądowej oczywiście można, ale skutek jest
tylko taki jak wtedy gdy dziad mówił do obrazu ......
Pozdrawiam,
MK
Witam Cię MK. Jeżeli będziesz miał czas, spróbuj tak jak chłopu, prosto, opisać jak takie posiedzenie przebiega.
I wracam do tematu "Sąd"
Padło na rozprawie takie oto stwierdzenie sądu:
Czy uważa Pan, że sąd nie zna ustawy o ubezpieczeniach i prawa działąlności gospodarczej ?
A padło ono w momencie gdy spróbowałem się odnieść do zapisów tych ustaw oraz naświetlić znaczenie wg mnie tych przepisów.
Co do tej wnikliwości sądów.
Czy nie uważacie, że sąd winien był, że tak powiem, z urzędu odrzucić decyzję ZUS za lata 1999-2000, chocby tylko dla tego, że za te lata nie obowiązywała ustawa Prawo działalności z 1999 ? Czy sąd potrzebuje, skoro tak świetnie zna te ustawy, przedkładania racji z Naszej strony, do stwierdzenia tego bezspornego faktu ?
Czyż to co pisze Ada, jest gdzieś prawem zabronione, zgłaszanie zaprzestań ? Czy gdziekolwiek jest zapis, że nie wolno wznowić po zaprzestaniu ?
Sąd drodzy Państwo, reprezentuje wykładnię ZUS:
PROWADZĄCY DZIAŁALNOŚĆ GOSPODARCZĄ MA OBOWIĄZEK PROWADZIĆ DZIAŁALNOŚĆ W SPOSÓB ZORGANIZOWANY I CIĄGŁY, i choćby istniały jakie kolwiek przepisy by właśnie działalność zawiesić, zaprzestać, ( choćby rozporzędzenie o kodach ) to dokonanie takiej czynności uniemożliwia ustawa Prawo gospodarcze ze względu na art. 2 a tej ustawy.
A gadać sobie w sądzie można tak jak napisał to MK ( ja już bardzo dawno ) bo orzeczenia w tej konkretnej sprawie już dawno są napisane.
I czekają tylko, aż zgłosi się po nie objęty.
Ad.: marsh,MK to nie przeszkadza niektórym pracujacym w beczce słać od lat argumenty o sile rozumu i wciągać w to "młodych" na tym forum.
Ale jeszcze zapytanie do MK - teraz jak już poprzegrywałeś co miałeś do przegrania (chyba, że została Tobie jeszcze kasacja) powinieneś rozpocząć postępowanie w Sądzie Administracyjnym. Mam taki poradnik dotyczący postępowań skarbowych i tam wyraźnie do tego zachęcają.
A swoją drogą gdybyś opublikował dokumenty swojej sprawy na forum zrobiłbyś dobrą robotę.
Właśnie otrzymałem decyzję ZUS wzywającą do zapłacenia składek za czas zawieszenia. działalnośc zawieszałem kilaknaście razy w związku z przerwami kilkudniowymi w pracy oraz brakiem gotówki na zapłacenie składek, gdyż zwyczajnie brakowało nam na jedzenie. Uczyłem też w szkole i zawieszałem w czasie ferii i wyjazdów z kraju (patrz strona www.zus.pl - zawieszanie przykład 1 i 2!), wykonywałem też sporadycznie tłumaczenia (kilka dni w miesiącu), a od grugnia 2005 wyjechałem z kraju na stałe (jak wyżej strona zus). ZUS aż do dzisiaj chce żebym zapłacił składki za wszystkie okresy zawieszeń w terminie od ich kontroli, czyli od wiosny 2004 roku. Ciekawe, że ZUS nie chce żebym płacił składki za zawieszenia w okresie, który nie podlegał kontroli (przynajmniej kilka zawieszeń)!SIC!
Jeśli ktoś wie jak się bronić niech coś poradzi. Chciałem dodać, że przed rozpoczęciem zawieszania informowałem się urzędników ZUS odnośnie tej procedury i uzyskałem informację potwierdzającą. Niestety nie na piśmie...
Wygląda na to, że ZUS wykorzystując luki w polskim prawie ściąga pieniądze ile się da i gdzie się da. Jest to dla mnie normalne ale niemoralne, dlatego chcę się bronić.
Trzeba podnieść wiek emerytalny 03:55 20.03.2006
poniedziałek
Kraje UE i OECD podnoszą wiek emerytalny, aby wydłużyć aktywność zawodową. to reakcja na starzenie się społeczeństwa i wydłużającą się długość życia. Na razie Polska podąża w odwrotnym kierunku, ale zmiany wymusi demografia - uważa "Gazeta Prawna". "
Jaki urzednik zrezygnuje z dawcy organów? Urzędnik umiejscowiony w sferze nie materialnej, nie przynoszącej dochodu bezpośrednio, nie zrezygnuje z dawcy organu dobrowolnie, zwłaszcza urzędnik pracujący w w niezawisłym polskim sądzie. W Sądzie "niezawisłym" za PRL-u i teraz też "niezawisłym".
Dlatego musimy się udać do urzędników wypracowujących emerytury i renty w innych systemach gdzie nie ma zależności : sędzia "niezawisłego sądu" - dawca organu (albo udać sie do Ziobry,ale nie zdążymy, przypuszczam,że sknsenowa palestra go załatwi).
Jestem na tropie rozprawy europejskiej zawierającej przyczyny dlaczego stronie skarżącej (dawcy organu) należą się dodatkowe fory.
....monaco : bądź tak uprzejmy opublikuj wszystkie dokumenty jakie masz na tym forum przypadkiem nie tając nazwisk łowców organów (urzędników). Zacznij od protokółu kontroli, decyzji, odwołania. Jeżeli nie masz jeszcze odwołania to po opublikowaniu kontroli i decyzji "napiszemy" Tobie odwołanie.Telefon do mnie 607292050.
Dzięki za zainteresowanie.
Problemy do rozwiązania są dwa:
1. Wewnętrzna (ZUS) niegodność decyzji odnośnie zawieszania np. w czasie wakacji czy wyjazdów zagranicznych (patrz www.zus.pl - zaiweszenia przykłąd 1 i 2)
2. Zawieszanie działalności co drugi miesiąc w czasie współpracy z inną firmą, która dawała zlecenia co kilka dni (w sumie ok. połowa miesiąca pracy - należałoby zawieszać i odwieszać co kilka dni, ja robiłem to co drugi miesiąc, może z lenistwa)
Zaznaczam, że cały czas wykonywałem działalność jednoosobowo, jeżeli to ma jakieś znaczenie.
Nie wiem jak przesłać załączniki, są to skany dokumentów, może podaj adres z tą możliwością. Jestem od grudnia 2005 za granicą, nie prowadzę działalności i oczekuję na pomoc w napisaniu odwołania. Dzięki.
Właśnie otrzymałem decyzję ZUS wzywającą do zapłacenia składek za czas zawieszenia. Działalność zawieszałem kilaknaście razy w związku z przerwami w pracy (także brakiem gotówki na zapłacenie składek, gdyż zwyczajnie brakowałoby nam na jedzenie).
Uczyłem też w szkole i zawieszałem w czasie ferii i wyjazdów z kraju (patrz strona www.zus.pl - zawieszanie przykład 1 i 2!), wykonywałem też sporadycznie tłumaczenia (kilka dni w miesiącu), a od grugnia 2005 wyjechałem z kraju na stałe (jak wyżej strona zus).
ZUS chce żebym aż do dzisiaj (jestem w czasie zawieszenia i szukam mozliwości pracy za granicą)zapłacił składki za wszystkie okresy zawieszeń w terminie od ich kontroli, czyli od wiosny 2004 roku. Ciekawe, że ZUS nie chce żebym płacił składki za zawieszenia w okresie, który nie podlegał kontroli (przynajmniej kilka zawieszeń)!SIC! Prowadzę działalność od maja 2002 roku.
Jeśli ktoś wie jak się bronić niech coś poradzi. Chciałem dodać, że przed rozpoczęciem zawieszania informowałem się urzędników ZUS odnośnie tej procedury i uzyskałem informację potwierdzającą. Niestety nie na piśmie...
Wydaje mi się, że są dwa problemy do rozwiązania:
1. Wewnętrzna (ZUS) niegodność decyzji odnośnie zawieszania np. w czasie wakacji czy wyjazdów zagranicznych (patrz www.zus.pl - zawieszenia przykład 1 i 2)
2. Zawieszanie działalności co drugi miesiąc w czasie współpracy z inną firmą, która dawała zlecenia co kilka dni (w sumie ok. połowa miesiąca pracy - należałoby zawieszać i odwieszać co kilka dni, ja robiłem to co drugi miesiąc, może z lenistwa)
Zaznaczam, że cały czas wykonywałem działalność jednoosobowo, jeżeli to ma jakieś znaczenie. Jestem od grudnia 2005 za granicą, nie prowadzę działalności i oczekuję na pomoc w napisaniu odwołania. Dzięki.
Witam.
Tej machinie chodzi o to, abyście uwierzyli, że nic się nie da zrobić, zrezygnowali z walki i posłusznie płacili nienależne składki + odsetki. Na tych stronach macie potrzebne dowody + nadchodzić będą nowe. Są osoby, które wygrywają! Dlaczego? Gdyby sprawa była tak oczywista jak chcą Wam wmówić - postępowanie kończyłoby się na pierwszej rozprawie. Jeśli macie odczucie, że zostaliście już na etapie decyzji skrzywdzeni, dlaczego nie zgłaszacie się do Rzecznika Praw Obywatelskich, wszak Wasze prawa zostały naruszone.
Same narzekania nic nie dadzą!
Dlaczego nie zwrócicie się do Rzecznika, aby między innymi, na takie rozprawy wysłał obserwatora ze swojego biura. Trzeba szukać silnych sprzymierzeńców. Jest jeszcze Helsińska Fundacja Obrony Praw Człowieka i to w Polsce [nie jestem pewna, czy dobrze napisałam nazwę]. Pamiętacie sprawę "Biedronki". Kto pomógł?
Ad.Realista.Zgadzam się co do konieczości płaceia składek zależnych ściśle od dochodu.Szkoda na temat tej konieczności więcej pisać.Pomyślmy jak do tego doprowazić w sytuacji gdy zus przejął rolę prokuraury,sądy pracy tworzą prawo a nasz wspaniały parlament ma tylko jedno zmartwienie-jak niedopuścić do wcześniejszych wyborów/bo wyschnie strumień frajerskich pieniędzy-dla wielu bezpowrotni/.Podziwiam Franucuzów-nie szukają kwadratowych jaj,tylko szybko jednoczą siły i często zmuszają rządzących by wysłuchali ich racji.Pozdrawiam.
Do Ada.Podaj proszę namiy na Rzecznika Praw Obywatelskih/mieszkam w województwie dolośłąskim/.Odbieram Twoje rady i opinie bardzo pozytywnie-niedługo mam sprawę w sądzie zusowskim i mam nadzieję że nie zakończy się hasłem"witaj szara strefo".
czaka Napisał(a):
-------------------------------------------------------
> Do Ada.Podaj proszę namiy na Rzecznika Praw
> Obywatelskih/mieszkam w województwie
> dolośłąskim/.Odbieram Twoje rady i opinie bardzo
> pozytywnie-niedługo mam sprawę w sądzie zusowskim
> i mam nadzieję że nie zakończy się hasłem"witaj
> szara strefo".
>
> Rzecznik Praw Obywatelskich, 50-056 Wrocław,
ul Wierzbowa 5, tel. 0713469100,
poniedziałek, wtorek i czwartek od 9-15
środa od 10 -17
Ad.: "....Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności
Autor(ka): Ada (...)
Wysłano: 20/03/2006 11:59..."
Ada, Twoja niewinność, nieświadomość, naiwność kręci mnie. No normalnie kręci mnie. Nie to, żebym zaraz zaczaił się na Ciebie w krzakach, gdzieś w okolicach przystanku tramwajowego. Przed tym przyślę Tobie wynurzenia rzecznika spraw obywatelskich udzielającego mnie odpowiedzi przepisaniem pisma Zborowskiej - Stępień. Posdaj adres jak chcesz. Nie chcę tymi bzdetami zaśmiecać forum. Czy znasz postać Zborowskiej - Stępień i jej twórczość? Jeżeli nie to zasiadaj do forum i czytaj, czytaj i jeszcze raz czytaj.