"Rolnicy protestują w całej Europie. Mają podobne problemy i myślą podobnie, niezależnie od politycznej opcji. Chcemy, aby w sprawach rolnych panowała zgoda ponad podziałami. Problemy w rolnictwie rozwiązujemy, prowadząc dialog z rolnikami" – powiedział cytowany w środowym komunikacie minister Siekierski.
W środę w resorcie rolnictwa odbyły się rozmowy członków kierownictwa ministerstwa z przedstawicielami wojewódzkich izb rolniczych. Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktor Szmulewicz wskazał, że wszyscy rolnicy zgadzają się co do trzech głównych postulatów: nie chcą wdrożenia Zielonego Ładu, importu produktów rolnych z Ukrainy i domagają się wsparcia hodowli zwierząt.
Jak podał resort "uczestnicy rozmów podkreślali, że planowany na najbliższy piątek protest jest po to, aby konsumenci dowiedzieli się, z jakimi problemami borykają się rolnicy. Jest to protest także w ich obronie, w obronie zdrowej, polskiej żywności".
Przedstawiciele samorządu rolniczego zwracali uwagę na brak opłacalności we wszystkich sektorach produkcji rolnej. Postulowali przyspieszenie wypłat dopłat bezpośrednich i pomocy suszowej oraz uproszczenie mechanizmów Wspólnej Polityki Rolnej. Według Izb, rolnicy u progu wiosennych prac polowych nie mają wystarczających dochodów, aby zakupić niezbędne środki do produkcji.
"Znam sytuację. Rolnictwu należy się wsparcie. Jutro, wraz z ministrami: Michałem Kołodziejczakiem i Stefanem Krajewskim, będziemy prowadzili rozmowy w Ministerstwie Finansów na ten temat. Oprócz nisko oprocentowanych kredytów powinny być dopłaty do zbóż i ewentualnie do nawozów" – zapowiedział minister Czesław Siekierski.
Minister podkreślił, że zmiany związane z ochroną klimatu muszą mieć racje ekonomiczne. "Rolnictwo europejskie traci swoją konkurencyjność. Największe straty, w związku z napływem produktów rolnych z Ukrainy, ponieśli polscy rolnicy" – ocenił szef resortu rolnictwa.
Wiceminister Kołodziejczak zwrócił uwagę, że poprzedni rząd nie zabezpieczył odpowiednich środków na wsparcie rolnictwa. "Zapewniliśmy 1 mld złotych na dopłaty do kukurydzy" - mówił. Zapewnił jednocześnie, że pomoc będzie kierowana do tych, którzy jej potrzebują.
"Na bieżąco mamy informacje na temat tego, co do nas wpływa. Kontrola jest obecnie bardzo szczelna" – dodał Kołodziejczak.
Wiceminister Stefan Krajewski zaznaczył z kolei, że spowodowane zaniedbaniami poprzedników zaległości są nadrabiane, ale to będzie trwało. "Wypłaty będą przyspieszone" – zadeklarował wiceminister. Zgodził się też z przedstawicielami samorządu, że obecnie obowiązujące regulacje muszą być uproszczone, zwłaszcza te, które można zrobić na poziomie krajowym. (PAP)
awy/ drag/