Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

Prezydent Iranu po uwagach Trumpa: Nie ugniemy się przed żadnym tyranem

Prezydent Iranu Masud Pezeszkian oświadczył w środę, że jego kraj „nie ugnie się przed żadnym tyranem”. To reakcja na wypowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa w czasie jego podróży po Bliskim Wschodzie. Trump określił Teheran jako „najbardziej destrukcyjną siłę” tego regionu.

fot. Phatooo / Shutterstock

„On (Trump-PAP) myśli, ze może tutaj przyjechać, skandować hasła i nas straszyć. Dla nas męczeństwo jest o wiele słodsze niż śmierć w łóżku. Przybyłeś by nas wystraszyć? Nie ugniemy się przed żadnym tyranem” - powiedział Pezeszkian w państwowej telewizji.

reklama

Trump rozpoczął we wtorek podróż po Bliskim Wschodzie i wielokrotnie wypowiadał się w jej trakcie na temat Iranu. Amerykański przywódca z jednej strony wyraża nadzieję na przyjęcie porozumienia nuklearnego z tym państwem, z drugiej grozi dotkliwymi konsekwencjami, jeżeli nie uda się zawrzeć umowy.

Iran jest „najbardziej destrukcyjną siłą” na Bliskim Wschodzie, gdzie sieje „chaos i terror” i jest odpowiedzialny za „niewyobrażalne cierpienia w Syrii, Libanie, Strefie Gazy, Iraku, Jemenie i innych miejscach” - powiedział we wtorek Trump w Rijadzie.

Zapewnił, że jest gotowy na porozumienie nuklearne z Teheranem, ale ostrzegł, że oferta „nie będzie trwać wiecznie” i w wypadku jej odrzucenia USA „wywrą ogromną presję i doprowadzą do całkowitego wstrzymania eksportu irańskiej ropy”.

USA i Iran odbyły jak dotąd cztery rundy rozmów na temat nowej umowy nuklearnej.

Waszyngton dąży do ograniczenia irańskiego programu jądrowego i zagwarantowania, że Teheran nie wejdzie w posiadanie broni atomowej. Iran podkreśla, że porozumienie nie może ograniczać jego możliwości wzbogacania uranu, czemu sprzeciwiają się USA i Izrael. W przeszłości Trump kilkakrotnie groził, że jeżeli rozmowy nie przyniosą skutku, USA mogą zaatakować Iran.

Produkty finansowe
Produkt
Kwota
Okres
miesięcy

W środę na spotkaniu przywódców państw Zatoki Perskiej w Rijadzie Trump powtórzył swoje stanowisko, podkreślając, że Iran musi przestać sponsorować terrorystów, zakończyć krwawe wojny zastępcze i na stałe zaprzestać dążeń do uzyskania broni atomowej.

Kilka godzin później po spotkaniu w Dosze z emirem Kataru Tamimem bin Hamadem as-Sanim wyraził nadzieję, że zawarcie umowy z Iranem „może się powieść”. Wieczorem dodał, że nie chce, by „sprawy przybrały brutalny obrót”, podkreślając, że rozwiązanie sprawy zależy od Iranu.

Przywódca Arabii Saudyjskiej Mohammed bin Salman zapewnił w środę, że w pełni wspiera amerykańsko-irańskie rozmowy.

Sunnicka Arabia Saudyjska była przez lata postrzegana jako rywal szyickiego Iranu, ale w ostatnich latach stosunki między tymi państwami uległy pewnemu zbliżeniu.

Media poinformowały we wtorek, że Iran zaproponował Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonym Emiratom Arabskim regionalne konsorcjum zajmujące się wzbogacaniem uranu na potrzeby energetyki jądrowej, co miałoby zwiększyć przejrzystość programu nuklearnego Teheranu.

Jerzy Adamiak (PAP)

adj/ zm/

Źródło: PAP
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty