Plan rozwoju „Polska. Rok przełomu” przedstawiony w poniedziałek przez premiera Donalda Tuska oraz ministra finansów Andrzeja Domańskiego budzi entuzjazm środowiska biznesowego. Optymistycznie zareagowali też inwestorzy, wyprowadzając indeks WIG na historyczny szczyt. Prezentacja planów odbyła się w Sali Notowań w siedzibie GPW.
Bardziłowski: Liczymy, że na giełdzie pojawi się więcej kapitału
– Bardzo nas cieszy, że ogłoszenie planów inwestycyjnych rządu odbyło się właśnie na giełdzie. Nasz rynek ma obecnie dobrą passę, od początku roku nasze indeksy są najlepsze na świecie. Mamy za sobą też bardzo dobre IPO Diagnostyki i liczymy na przyciągnięcie kolejnych emitentów. Giełda jest dobrym miejscem do finansowania inwestycji. Od premiera i ministra finansów dużo słyszeliśmy o mobilizacji kapitału. Na pewno jest to jeden z kluczowych warunków do dalszego rozwoju. Liczymy, że na giełdzie pojawi się więcej kapitału, który będzie mógł być wykorzystany do finansowania rozwoju – mówi Tomasz Bardziłowski, prezes Giełdy Papierów Wartościowych.
– Bardzo dobrze, że zwrócono też uwagę na rynek prywatny, na rynek private equity. To właśnie inwestycje na wczesnym etapie w innowacyjne spółki kreują późniejszych liderów, również te spółki, które myślą o dalszym rozwoju poprzez giełdę – dodał Bardziłowski.
– Jeśli chodzi o rynek kapitałowy, bardzo ważne jest przyciągnięcie inwestorów indywidualnych. Zapowiedzi m.in. zachęt podatkowych czy innych działań są bardzo istotne i pomogą nam przyciągnąć tych inwestorów na giełdę – dodaje prezes GPW.
Mioduski: Wcześniej nie było takiej chęci do współpracy. To istotna zmiana
– Jestem pod wielkim wrażeniem deklaracji, które dzisiaj padły i to tak publicznie. Dostrzegam autentyczność w tej zmianie podejścia do gospodarki, do tego, co jest ważne z punktu widzenia Polski i naszej przyszłości przez następne lata. Ale oczywiście czekamy na dalsze kroki – mówi Bankier.pl Dariusz Mioduski, właściciel i prezes Legii Warszawa.
Jego zdaniem istotne są wszystkie priorytety, o których mówili premier i minister finansów. – Nie ma sensu wartościować, co jest najważniejsze, czy energetyka, czy infrastruktura, czy deregulacja. Najważniejsze jest to, że jest pełne zrozumienie i chęć do tego, żeby współpracować ze środowiskiem przedsiębiorców. Tego nie było wcześniej i to jest istotna zmiana – mówi.
– Dla Polski najważniejsza jest dzisiaj gospodarka i rozwój gospodarczy. Jestem wielkim optymistą, jeśli chodzi o nasz kraj. Polska i Polacy mają ogromny potencjał, ale jego uwolnienie wymaga współpracy rządzących. Potrzeba stworzyć środowiska do tego, by przedsiębiorcy mogli się rozwijać – dodaje Mioduski.
Jakubas: Deregulacja i jeszcze raz deregulacja
– Cieszę się z zapowiedzi współpracy rządu z biznesem i mam nadzieję, że stanie się to faktem. Nikt tak nie czuje gospodarki, jak ludzie biznesu, żaden urzędnik czy naukowiec, z całym szacunkiem do tych osób – wskazuje w rozmowie z Bankier.pl Zbigniew Jakubas, przedsiębiorca i inwestor, kontrolujący m.in. Mennicę Polską i Newag.
Na czym powinna się skoncentrować uwaga rządzących? – Deregulacja, deregulacja, jeszcze raz deregulacja. Każdy z mojego otoczenia, z kim rozmawiam, ma jakieś problemy regulacyjne. W obowiązujących przepisach jest sporo absurdów i jeśli premier zechce je ograniczać i likwidować, to absolutnie jestem za tym – dodaje Jakubas.
– Niektóre przepisy, na przykład związane z operatem środowiskowym w przypadku inwestycji w OZE, to jest bieg przez płotki i to takie wyższe od człowieka. Problemem jest też często opieszałość urzędnicza. Część instytucji czy ludzi trzeba przekonać do lepszej współpracy z biznesem – zwraca uwagę.
Zadanie przygotowania listy pożądanych przez przedsiębiorców zmian w przepisach przyjął od premiera Rafał Brzoska, właściciel InPostu. Zbigniew Jakubas też ma swoje propozycje. – Mamy gotowy projekt ustawy deregulacyjnej w zakresie budownictwa mieszkaniowego. Premier lub minister finansów dostanie go na biurko w ciągu dwóch tygodni i jeśli będzie chęć ich wprowadzenia, to będzie to pierwszy sukces – wskazuje.
Zwraca uwagę na potrzebę zapewnienia gospodarce taniej energii, co jest problemem przy obecnych regulacjach. – Nad dużą instalacją o mocy 55 MW na Rzeszowszyźnie pracowaliśmy cztery lata i była to droga przez mękę, jeśli chodzi o kwestie prawno-administracyjne. Natomiast w Newagu na dachach mamy 3,5 MW mocy i jesteśmy samowystarczalni z prądem o połowę tańszym niż z sieci. Da się to zrobić, ale na własnym terenie nie krępowały nas przepisy – mówi Jakubas. Jego zdaniem jeszcze przez dłuższy czas Polska nie powinna rezygnować z prądu z węgla, skoro tak samo postępują największe gospodarki, jak USA czy Chiny.
Przedsiębiorca uważa również, że rząd powinien zadbać o nasz interes gospodarczy w relacjach z Ukrainą. – Powinno wybrzmieć, że oczekujemy szacunku po stronie Ukrainy i pewnych przywilejów za to, co Polska zrobiła dla Ukrainy. Proszę zwrócić uwagę, jak postąpił wobec do Ukrainy Donald Trump i jakie obietnice związane m.in. z metalami ziem rzadkich otrzymał w zamian za dostarczaną pomoc. To jest sytuacja win-win. My też wyliczmy naszą pomoc i zapytajmy, co dostaniemy w zamian, gdy wojna na Ukrainie się skończy. Musimy dbać o własne interesy, bo nikt inny za nas tego nie zrobi – dodaje przedsiębiorca.
– Biznes sobie sam poradzi. Niech nam tylko politycy nie utrudniają życia i nie przeszkadzają – podsumowuje Zbigniew Jakubas.
Mikosz: Chcemy wpisać się w trend rosnących inwestycji
– Mogę potwierdzić, że deregulacja jest bardzo potrzebna. Każdy rodzaj deregulacji będzie dobry. Poczta Polska produkuje ogromne ilości dokumentów jako spółka handlowa oraz jako spółka Skarbu Państwa. Liczę, że te obciążenia uda się zmniejszyć – mówi nam Sebastian Mikosz, prezes Poczty Polskiej.
Cieszy go też zapowiedź zwiększania inwestycji. – Jesteśmy firmą, która bardzo potrzebuje inwestycji. Naszą największą słabością jest wiele lat braku inwestycji. Potrzebujemy inwestować m.in. w IT, w AI, w naszą sieć dystrybucji – w zasadzie nie ma dziedziny, w której Poczta nie ma potrzeb inwestycyjnych. Mówię o setkach milionów złotych. Na samo IT powinniśmy wydać 500-600 mln zł w ciągu dwóch lat. Gdy słyszę zapowiedzi inwestycji i uruchamiania środków z KPO, to mam nadzieję, że będziemy wpisywali się w ten trend – dodaje Mikosz.