"Polacy chcą mieć pewność, że przyszły Prezydent jest w pełni zdrowy. Dlatego zrobiłem test na obecność narkotyków. Wynik oczywiście negatywny. Teraz kolej na Pana Rafała! Odwagi! Jak jest Pan czysty, to nie ma się czego bać!" - napisał Nawrocki na platformie X. Do wpisu załączył zdjęcie z wynikami badania.
W sobotę Nawrocki zaprosił kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego na testy na obecność narkotyków i substancji niedozwolonych w organizmie. Była to jego reakcja na pojawiające się pytania po piątkowej debacie telewizyjnej kandydatów na prezydenta, podczas której Nawrocki zasłonił część nosa i usta przyjmując przy tym jakąś substancję. Jak później tłumaczył zażył wówczas saszetkę nikotynową.
"Niech Nawrocki się tłumaczy" - odpowiedział w sobotę Trzaskowski, pytany przez dziennikarzy zaproszenie Nawrockiego ws. badań.
Nawrocki na narkotesty wydał ponad 1000 zł. Ale czy są wiarygodne?
To szacunkowe koszty testów na obecność narkotyków we krwi:
- kokaina - 508 zł
- amfetamina - 286 zł
- barbiturany - 107 zł
- benzodiazepiny - 96
- ekstazy - 76 zł.
Testy z moczu (o ile oczywiście przyniesie się samodzielnie wyprodukowaną próbkę) wykrywają "teraźniejsze" używki, czyli te zażyte do 3 dni. Na wyniki czeka się od 1 do 2 dni.
Wiarygodniejsze byłyby teksty z włosa, które potrafią "cofnąć" się aż do roku.
rbk/ par/