Rynki

Twoje finanse

Biznes

Forum

Kaczyński: Mamy Pegasusa, ale nie używaliśmy wobec opozycji

, aktualizacja: 2022-01-07 12:22

Prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński potwierdził w rozmowie z tygodnikiem "Sieci", że polskie służby dysponują programem Pegasus; zapewnił jednak, że nie był on używany wobec opozycji. "To całkowite bzdury" - oświadczył.

fot. Adam Panczuk / FORUM

Według amerykańskiej agencji prasowej Associated Press, powołującej się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab i Amnesty International, za pomocą oprogramowania Pegasus inwigilowany był senator KO Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek.

reklama

Fragment wywiadu dla tygodnika "Sieci", który ukaże się w poniedziałek, opublikował w piątek portal "wPolityce.pl".

Prezes PiS i wicepremier Jarosław Kaczyński został zapytany, co mu wiadomo o wykorzystaniu przez polskie służby programu komputerowego Pegasus oraz o domniemanym inwigilowaniu za jego pomocą senatora PO Krzysztofa Brejzy, w 2019 szefa sztabu wyborczego KO.

"To kolejna sprawa pod hasłem +afera z niczego+. Uporządkujmy temat, choć musimy pamiętać, że to taki obszar aktywności państwa, w którym obowiązują reguły tajności, ja też nie mogę się szczegółowo wypowiadać na temat stosowanych w Polsce – w pełni legalnie – metod i technik czy potwierdzać takich czy innych domniemań. Pegasus to program, po który sięgają służby zwalczające przestępczość i korupcję w wielu krajach. Jego powstanie i używanie jest wynikiem zmiany technologicznej, rozwoju szyfrowanych komunikatorów, których za pomocą starych systemów monitorujących nie można odczytać" - mówił Kaczyński.

"Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia. Chyba każdy się zgodzi, że rozmaite grupy przestępcze powinny być pod obserwacją, że przestępczość trzeba zwalczać i że na całym świecie używa się do tego narzędzi inwigilacji, oczywiście gdy są do tego podstawy prawne i zawsze pod kontrolą sądu, prokuratury. W Polsce system nadzoru nad takimi działaniami należy do najbardziej rygorystycznych w Europie" - dodał.

"Opowieści o rzekomych tysiącach sprawdzanych telefonów są całkowicie pozbawione związku z rzeczywistością. Ich autorzy wykorzystują fakt, że osoby mające o tym realną wiedzę nie mogą nic o tym powiedzieć, są związane tajemnicą służbową. Mogę zatem tylko podkreślić: opowieści opozycji o użyciu Pegasusa w celach politycznych to całkowite bzdury" - zapewnił prezes PiS.

Produkty finansowe
Produkt
Kwota
Okres
miesięcy

Został też zapytany, czy wiedza uzyskana dzięki systemowi Pegasus była używana w sztabie wyborczym PiS podczas kampanii w 2019 roku, jak sugeruje to opozycja.

"Tu żadną tajemnicą związany nie jestem i mogę zapewnić, że żadnych takich informacji w czasie działalności sztabu nie mieliśmy, z niczego takiego nie korzystaliśmy. Żaden Pegasus, żadne służby, żadne jakieś tajnie pozyskane informacje nie odgrywały w kampanii wyborczej w roku 2019 jakiejkolwiek roli. Przegrali, bo przegrali, nie powinni dziś szukać takich usprawiedliwień. Te wszystkie opowieści pana Brejzy są puste, nic takiego nie miało miejsca. Przypominam, że on sam pojawia się w sprawie inowrocławskiej w poważnym kontekście, jest tam podejrzenie poważnych przestępstw. Z wyborami nie miało to nic wspólnego" - podkreślił Kaczyński.

Padło także pytanie, czy możliwa jest komisja śledcza w tej sprawie. "Nie ma ku temu żadnych powodów, żadnych przyczyn. Nie ma tu nic, żadnego faktu, poza histerią opozycji. Nie ma żadnej sprawy Pegasusa, nie było żadnej inwigilacji" - zaznaczył.

Sfinansowanie zakupu Pegasusa z Funduszu Sprawiedliwości prezes nazwał "sprawą o charakterze technicznym, bez większego znaczenia". "Pieniądze publiczne wydano na ważny cel publiczny, związany z walką z przestępczością, ochroną obywateli".

Rzecznik rządu Piotr Müller pytany w poniedziałek w Polsat News czy może potwierdzić, że polski rząd zakupił system Pegasus, odparł, że nie może udzielać informacji, które "mają charakter niejawny, to znaczy, jakie środki operacyjne posiadają polskie służby". Jednocześnie wskazał, że "żadne działania kontroli operacyjnej, tej najdalej idącej, czyli m.in. kontroli rozmów czy korespondencji, nie są w Polsce przeprowadzane przez służby bez zgody sądu".

KO: twierdzenie Kaczyńskiego o braku inwigilowania opozycji to kpina

Twierdzenie prezesa PiS, że Pegasus nie służył do inwigilowania opozycji to kpina, podtrzymujemy wniosek o komisję śledczą – mówili na konferencji prasowej wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska i Jan Grabiec (KO).

Politycy Koalicji Obywatelskiej komentowali na piątkowej konferencji prasowej deklarację prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, że polskie służby dysponowały Pegasusem, ale nie wykorzystywały go do inwigilowania opozycji.

"To, że coś takiego jak Pegasus jest, wiedzieliśmy, kiedy informacje z naszej kampanii docierały do PiS i do mediów natychmiast, czasami kilkadziesiąt minut po naszej naradzie" – powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska. "Skoro dziś prezes Kaczyński potwierdził, że Pegasus jest, to znaczy, że sprawa jest dużo poważniejsza niż nam się wydaje, to znaczy wszystko działo się z przyzwoleniem prezesa" – dodała.

Jej zdaniem deklaracja prezesa PiS, że Pegasus nie był wykorzystywany do inwigilacji opozycji określiła jako "kpinę". "To przeciwko komu to było używane? Wiadomo, że przeciwko opozycji, mamy na to dowody" – powiedziała Kidawa-Błońska.

Jan Grabiec przypomniał, że KO przygotowuje wniosek o komisję śledczą w sprawie wykorzystywania Pegasusa i inwigilowania opozycji.

Dopytywany, co sądzi o propozycji Pawła Kukiza, by taka komisja śledcza obejmowała także rządy PO, Grabiec przypomniał, że "prokuratorzy od 6 lat badają sprawę podsłuchów w czasie Platformy i nic nie znaleźli, nikomu nie postawili najmniejszego zarzutu".

"Rozumiem, że Paweł Kukiz chce, symetryzując, wesprzeć PiS, przecież mówi otwarcie, że chce startować z list PiS, więc wyciąga do PiS pomocną dłoń i mówi, że za Tuska też były podsłuchy, co jest kompletną bzdurą" – mówił Grabiec.

"Oczywiście, jeśli chodzi o badanie wcześniejszych podsłuchów, nie mamy nic do ukrycia, jesteśmy gotowi do weryfikacji tej informacji, a jeśli Paweł Kukiz rozszerza ten okres, to może warto też uwzględnić inwigilację z lat 2005-07" – dodał.

Zdaniem Grabca, jeśli będzie głosowany wniosek KO o komisję śledczą, "Paweł Kukiz stanie przed wyborem, czy poprzeć jawność życia publicznego i poprzeć komisję, która będzie badać nadużycia tej władzy, czy będzie osłaniał tę władzę".

Autor: Piotr Śmiłowicz

pś/ joz/

(PAP)

pś/ mhr/

Źródło: PAP
powiązane
polecane
najnowsze
popularne
najnowsze
bankier na skróty