To nie jest kwestia strachu a realizacji optymalnych rozwiązań a już bardziej służobowo chcę egzekwowania przez Nadzorcę realizacji warunków układu z uwzględnieniem nie tylko płynności ale też spłaty kapitału.
Gdyby był strach to dla mnie najkorzystniejsze byłoby milczenie (przez rok bym z tego wyszedł) ale w sytuacji gdy widzę aktywa na tyle duże by o nie powalczyć chcę egzekwowania!
Mnie już nie interesuje rola Konopki. Chcę reakcji Nadzorcy (co najmniej wytłumaczenia w jaki sposób spółka chce z 13.1 mln spłacić kapitał)
Zadaniem procesu naprawczego jest realizacja najbardziej optymalnej drogi a dzisiejsze warunki układu stawiają w pułapce i spółkę i wszystkich uczestników rynku. Jednocześnie droga likwidacji nie jest ( oczy pisałem) drogą optymalną a wręcz najgorszą również od strony odzysku.
Co ma tutaj mój strach do rzeczy? nawet gdyby no to coz tego by miało wynikać? gdyby był strach to nie proponowałbym od nowa otwierania procesu naprawczego. Tkwiłbym w tym i wychodził.