• Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~czagor [83.17.43.*]
    Witam Ad gossi (...)Wysłano: 18/08/2005 00:53
    "Z tego ARTYKUŁU jasno i wyraźnie wynika, że wystarczy dzialalność prowadzić w pewnej stałości i częstotliwości, by uznać ją za ciągłą i zorganizowaną."
    a który to artykuł i jakiej ustawy - rozporządzenia ?????
    Nie słyszałem by ktoś się z tym spotkał i by to jasno i wyraźnie wynikało.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gossi [81.219.204.*]
    Źle mnie zrozumiałeś ~czagor. Świetnie byłoby w naszym kraju, gdyby z ustaw, rozporządzeń i innych aktów prawnych zawsze wszystko jasno i wyraźnie wynikało.
    Tak niestety nie jest, a można powiedzieć nawet, że tylko bywa czasami. Dlatego m.in. zaistniała ta sprawa, ktora jest przez nas omawiana na tym forum, wiele spraw toczy się w sądach, wiele z nich zostało przegranych, wielu doznało krzywdy i rozczarowań na różnych płaszczyznach.

    Skomentowałam tylko w kilku słowach ten cytowany przez mnie artykuł. Myślę, pomimo tego, że jest to tylko artykuł w gazecie, to jednak stanowi dość ważne w naszej sprawie stanowisko, bo widać z tego wyraźnie, że termin ten nie jest jednoznaczny i dobrze, że o tym się choćby mówi na forum gazet.
    Zdaję sobie sprawę i zdawałam zanim zwróciłeś mi na to uwagę, że nie jest to argument przed żadnym sądem i nie z tego powodu go tutaj przytoczyłam. Nie wiem czy mnie teraz rozumiesz?
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~czagor [83.17.43.*]
    Witam gossi (...)Wysłano: 18/08/2005 12:52
    Gosiu zrozumiałem Cię b. dobrze. Może ktoś pisząc ten artykuł jest nam przychylny ale jeśli będzie utrwalone u czytelników (a co najgorsze sądy, także tych wyższych instancji) że "Z tego artykułu jasno i wyraźnie wynika, że wystarczy dzialalność prowadzić w pewnej stałości i częstotliwości, by uznać ją za ciągłą i zorganizowaną." tylko dlatego że nie wiadomo skąd taką opinię wywiedzie, to jest to dla nas bardzo szkodliwe. Definicje D.G. jej ciągłości i zorganizowania powinny wynikać z ustaw i rozporządzeń i nie powinno się nad tym dyskutować.
    Pozdrawiam serdecznie czagor.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gossi [81.219.204.*]
    Witaj ~czagor
    Zgadzam się z Tobą w zupełności.
    Po wypowiedzi róznych osób na tym forum wynika jednak, że to mądrzy i oczytani ludzie, więc nie podejrzewam ich, że mogą dane z artykułu w gazecie wziąć za wykładnię prawa.
    Nie pomyślałam jednak, że sporo osób (nic im nie ujmując) może tylko przeglądać to forum i nie zabierać głosu.


    Zastanawia mnie jednak fakt, że Urzędy Skarbowe skłaniają się do takiej interpretacji wykonywania działalności w sposób ciągły i zorganizowany, która jest stała i nawet niezbyt częsta, ale której zamiarem jest powtarzalność. Dlatego własnie zaczęli ściągać podatki od osób sprzedających przez internet.
    Zresztą w wielu poradach prawnych, które są dostępne w internecie, tak samo do tego pojęcia odnoszą się prawnicy.
    Nie jest to jednak ustawa i tej daremnie szukać.

    Pozdrawiam serdecznie.

  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.243.*]
    gossi dnia 18/08/2005 18:52 napisała :
    "Zastanawia mnie jednak fakt, że Urzędy Skarbowe skłaniają się do takiej interpretacji wykonywania działalności w sposób ciągły i zorganizowany, która jest stała i nawet niezbyt częsta, ale której zamiarem jest powtarzalność.(....)Nie jest to jednak ustawa i tej daremnie szukać. "

    Poszukiwanie cuda czynić może. Oto cytat (z ustawy, jak najbardziej i mającej moc obowiązującą):
    "Działalność gospodarcza (......) również wówczas, gdy czynność została wykonana jednorazowo w okolicznościach wskazujących na zamiar wykonywania czynności w sposób częstotliwy."
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~dar3cz3k [81.168.222.*]
    Do Gossi
    Czesc Gosia , piszesz ze jestes z Bielska, ja tez, no dokladnie 20 km obok, ale bede walczyl z Bielskim Zusem, wiec moze sie ze mna skontaktujesz przez Maila, wymieniam doswiadczenia juz z jednym z forumowiczow z Bialegostoku, tutaj bedzie latwiej o kontakt bo bywam w Bielsku co kilka dni
    moj Mail u gory, pozdrawiam, zostaw na nim jakas wiadomosc
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~mbart [83.25.18.*]
    Mam takie pytanie. Otoz jestem rencista i jestem w trakcie zakladania dzialanosci i zostal mi jeszcze fakt poinformaowania o tym zus. Jednakze po podpisaniu ustawy, ktora nie zwalnia rencistow od odprowadzania pelnych skladek do zusu chce zakonczyc dzialanosc natychmiast.I moje pytanie brzmi czy jest jakis okreslony okres przez ktory musze prowadzic dzialalnosc czy moge zalatwiac to od razu i nie musze isc z tym do zusu.

    pozdrawiam
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~andlesz [217.97.164.*]
    Witam wszystkich!
    Dużo mówi się tu o piśmie ZUS z 4 marca 2005 sygn. Akt 400-307/04, może ktoś ma pełną treść tego pisma i jeszcze potrzebuję pełnych treści ewentualnie namiarów gdzie można znaleźć te teksty chodzi o orzeczenia Sądu Najwyższego SN II, UKN 692/99 OSNP 2002/5/124, 3.12.1999., II UKN 236/99, OSN 2000/7/237
    pozdrawiam i dziękuję
  • Do Mbarta Autor: ~urzędnik [84.40.129.*]
    Po zarejestrowaniu działalności w wydziale ewidencyjnym, nie ma obowiązku prowadzenia działalności gospodarczej. Można więc w każdej chwili wyrejestrować się z ewidencji.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gossi [81.219.204.*]
    www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_050822/prawo/prawo_a_14.html
    zacytuję, bo za kilka dni będzie niedostępne:

    Ubezpieczenia społeczne: szybsze postępowanie kosztem słabszej strony
    "Wrażliwy wskaźnik sprawności sądownictwa"


    Nowe przepisy kodeksu postępowania cywilnego postawiły na nowo problem równości stron wobec prawa.
    Zasada prawdy materialnej nie jest już naczelną zasadą procesu i to nie ona kształtuje czynności sądu w postępowaniu cywilnym. Sąd cywilny nie ma już obowiązku "dochodzenia" prawdy, z urzędu działa tylko pomocniczo, aby osłonić słabszą stronę, udzielając jej niezbędnej pomocy i wskazówek. Obowiązuje zasada kontradyktoryjności (sporności). Ma ona zapewnić sprawne postępowanie i umożliwić sędziom rozpatrywanie spraw bez nieuzasadnionej zwłoki.

    Zastanówmy się, na ile ten tryb postępowania jest efektywny w sprawach, które z reguły toczą się w sądach bardzo długo i dotykają najboleśniej ludzi oczekujących na przesądzenie sporu z organami rentowymi, często bez środków do życia.

    Pospolitość skrzeczy
    Jestem sędzią, pracuję w Wydziale Ubezpieczeń i mam wrażenie, że do świadomości ubezpieczonych i organów rentowych nie dotarły zmiany proceduralne, przenoszące ciężar procesowania się na strony.

    Do sądów ubezpieczeń w dalszym ciągu docierają sprawy organów rentowych, w których postępowanie dowodowe pozostawia, i to mówiąc bardzo delikatnie, wiele do życzenia, a zasadę prawdy obiektywnej - nadal obowiązującą w postępowaniu administracyjnym - zastępuje uznanie, na podstawie którego wydaje się decyzje, bez rzetelnych ustaleń i dokładnej podstawy prawnej. Uzasadnienia decyzji są nieprecyzyjne, jako podstawę prawną wskazują całą ustawę, bez konkretnych przepisów.

    W postępowaniu międzyinstancyjnym organy rentowe nie dokonują rzetelnej samokontroli, często dopiero odpowiedź na odwołanie podaje prawidłowo podstawę prawną zaskarżonej decyzji. Odpowiedzi na odwołanie nie wskazują spornych okoliczności i rzadko zawierają wnioski dowodowe.

    Z kolei odwołanie ubezpieczonego - pełniące w tej kategorii spraw rolę pozwu - najczęściej ogranicza się do wyrażenia uogólnionego poczucia krzywdy i odwołuje się do trudnej sytuacji bytowej jako zasadniczego argumentu prawnego. Na posiedzeniu wyjaśniającym i kolejnych rozprawach nie stawia się żadna ze stron.

    Dowodzić i wyjaśniać zgodnie z prawdą
    Czy w tej sytuacji sąd powinien samodzielnie ustalić okoliczności sprawy zgodnie ze stanem faktycznym i, wbrew duchowi wszystkich kolejnych nowelizacji k.p.c., sam wziąć się do roboty? Czy "sąd przy ZUS", jak nas nazywają wzburzeni renciści, ma zastąpić ZUS i samodzielnie, nie oglądając się na strony, zdefiniować istotę sporu, której ubezpieczeni nie są w stanie określić, następnie wskazać istotne okoliczności i ustalić, które z nich są (mogą być) sporne, potem przeprowadzić z urzędu postępowanie dowodowe, ocenić dowody i w końcu wydać sprawiedliwy wyrok? Strony ustawowo są zobowiązane składać wyjaśnienia co do okoliczności sprawy, zgodnie z prawdą i bez zatajania czegokolwiek, oraz przedstawiać dowody. Obowiązku tego nie można wyegzekwować przymusowo, strona musi więc temu przepisowi podporządkować się, jeśli nie chce przegrać procesu. Czy jednak w tej kategorii spraw sąd I instancji może już na pierwszej rozprawie wydać wyrok bez postępowania dowodowego, gdy przeciwnicy procesowi nie zgłaszają żadnych wniosków, na podstawie takiego materiału dowodowego, jaki mu zaoferował ZUS?

    Do tej pory w wielu orzeczeniach uchylających wyroki sądów I instancji w sprawach ubezpieczeniowych sąd odwoławczy powoływał się na nierozpoznanie istoty sprawy i brak oceny wszystkich elementów spornej decyzji - także tych, których żadna ze stron nie kwestionowała. A więc ciężar dowodu nadal ma spoczywać na sądzie? Jak wyegzekwować od nieporadnych stron inicjatywę dowodową i zmusić je do złożenia wniosków dowodowych możliwie najwcześniej? Kto poniesie odpowiedzialność za przewlekłość postępowania, jeżeli sądy z asekuracji przed uchyleniem wyroku nie będą stosować zasady kontradyktoryjności i prowadzić postępowania dowodowe w nieskończoność?

    Intencje sobie, życie sobie
    Spójrzmy na stosunkowo prostą sprawę: ubezpieczony odwołuje się od decyzji organu rentowego odmawiającej prawa do świadczenia (renty), którego przyznanie zależy od medycznej oceny stanu jego zdrowia. Odwołanie, poza ogólnym zakwestionowaniem zasadności orzeczenia lekarza orzecznika, nie wskazuje okoliczności spornych. Z kolei decyzja organu rentowego powołuje się ogólnie na przepisy ustawy o emeryturach i rentach z FUS i odwołuje do orzeczeń lekarza orzecznika i komisji lekarskiej. To pierwsze orzeczenie uzasadnione jest tak: poprawa stanu zdrowia, zdolny do pracy. To drugie uzasadnione jest słusznością pierwszego.

    I co teraz robi sąd
    Aby przyspieszyć postępowanie, na posiedzeniu niejawnym, z urzędu, dopuszcza dowód z opinii wszystkich specjalistów od rozpoznawanych u kandydata na rencistę schorzeń, w tym np. gastroenterologa - jeżeli wycięto mu wyrostek, bo i w tym zakresie samodzielnie nie może ustalić, że jest to okoliczność, z punktu widzenia jego roszczenia, nieistotna. Bada go sumiennie cały zespół biegłych, złożony z klinicystów o długim stażu, z tytułami naukowymi, czasami jest to pierwsza tak dokładna i pełna ocena stanu zdrowia ubezpieczonego. Sąd dostaje opinię i rachunek. Rachunek byłby o wiele niższy, gdyby z zaskarżonej decyzji organu rentowego, odwołania petenta i odpowiedzi oddziału ZUS na odwołanie wynikało, czy i co strony kwestionują. Gdyby np. szło tylko o orzeczenie dotyczące układu ruchu, wystarczyłoby badanie biegłych neurologa i ortopedy. A sąd mógłby poprzestać na badaniu tej właśnie spornej okoliczności.

    Później, już w toku procesu, odwołujący, co rusz, przynosi nową dokumentację medyczną, co przy długiej kolejce do specjalistów nie powinno dziwić. Przy tak sformułowanych uzasadnieniach decyzji i orzeczeń lekarskich ZUS, sąd nie może ocenić, czy dotyczy ona "nowej okoliczności", i tak cały zamysł ustawodawcy, aby przedmiotem jego oceny nie był nowy stan faktyczny, a tylko ten, który stanowił podstawę wydania spornej decyzji, bierze w łeb. Jeżeli nie zmieni się praktyka postępowania przed organami rentowymi, druga instancja orzecznicza w ZUS nie spełni swojego zadania, a ciężar ustalenia, czy sprawność osób ubiegających się o rentę pozwala (czy nie pozwala) na powrót do pracy, nadal będzie spoczywać na sądzie, wbrew intencjom ustawodawcy, który widzi sąd jako organ kontrolny, oceniający zasadność decyzji rentowej i prawidłowość oceny lekarzy orzeczników ZUS.

    Anna Czapracka, sędzia Sądu Okręgowego w Poznaniu

    Tu nie ma równości stron
    Sprawy ubezpieczeniowe są najbardziej wrażliwym wskaźnikiem sprawności sądownictwa, a zasada kontradyktoryjności, wzmocniona ostatnimi nowelizacjami k. p. c. w postępowaniu przed sądami powszechnymi, raz jeszcze każe zapytać o sens przeniesienia tej kategorii spraw do sądownictwa powszechnego, bez rozwiązania problemu pomocy prawnej dla ubezpieczonych, którzy za przeciwników procesowych mają organy rentowe, reprezentowane przez fachowych pełnomocników i już nie mogą oczekiwać, w takim jak dotąd zakresie, pomocy sądu."




    I jak przyjąć te zarzuty pani Sędzi o tym, że nie przedstawiamy w swoich odwołaniach istotnych okoliczności i nie wskazujemy na te, które z nich są lub mogą być sporne.Przedstawiamy, tylko sądy tych zarzutów nie badają dogłębnie. Przyczyna - brak czasu lub fakty stają się niewygodne?
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Max [213.77.240.*]
    Witam wszystkich.Mam ten sam problem.Przegrałem w 1instancji i czekam 4 miesiąc na odpowiedz 2 instancji.Argumentacja 1 ins.była lakoniczna i ukierunkowana była na treść ustawy o swobodzi działalnosci gosp.i ustawy SUS.W uzasadnieniu w żaden sposób skład sędziowski nie ustosunkował się do mojej argumentacji iz świadomie byłem wprowadzany w błąd przez pracowników ZUS którzy za każdym razem przy wyrejestrowani z ZUS nie mieli zastrzeżeń co do sposobu i formy 13 krotnie.1,5 roku wstecz wystąpiłem do ZUS z pismem o niezaleganiu w ZUS.W odpowiedzi otrzymałem od ZUS pismo że niezalegam z żadnymi płatnościami od momentu pierwszego zarejestrowania wZUS.t.j od marzec 2002 w tym czasie miałem 7 zawieszeń w każdym miesiącu średnio było to do 12 dni.Kiedy Zus rospoczął ofensywę na zawieszających t.j wrzesień 2004 złozyłem ponownie wniosek o niezalegani.ZUS odpisał że niezalegam ale już nie od początku lecz od momentu ostatniego wyrejestrowania,chroniąc się w ten sposób.Prosze o pomoc w sporządzeniu pism procesowych do 2 instanci osoby które już mają praktykę.Serdecznie pozdrawiam wszystkich uczestników tego forum.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Walter [213.17.223.*]
    Czy można wytoczyć proces ZUS-owi o oszustwo?


    Jak każdemu.Zgłosić do prokuratora popełnienie przestępstwa.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~"Przegrany" [81.168.255.*]
    Czy można wytoczyć proces ZUS-owi o oszustwo?
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gossi [81.219.204.*]
    Jeżeli ktoś wie, to prosze o wskazanie, czy Ordynacja podatkowa ma zastosowanie w sprawach związanych z ZUSem oraz w przypadku odpowiedzi twierdzącej - do którego punktu art.2 §1 można ZUS włączyć, czy to są nieopodatkowane należności budżetu państwa?

    Dla wygody podaję cytat z Ordynacji
    Art. 2.
    § 1. Przepisy ustawy stosuje się do:
    1) podatków, opłat oraz niepodatkowych należności budżetu państwa oraz budżetów jednostek samorządu terytorialnego, do których ustalania lub określania uprawnione są organy podatkowe;
    3) opłaty skarbowej oraz opłat, o których mowa w przepisach o podatkach i opłatach lokalnych;
    4) spraw z zakresu prawa podatkowego innych niż wymienione w pkt 1, należących do właściwości organów podatkowych.


    Bardzo mi na tej odpowiedzi zależy, bo jeżeli ZUS podlega Ordynacji podatkowej, to w moim przypadku złamał ją już na wstępie dochodzenia swych chorych roszczeń ode mnie.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Walter [213.17.223.*]
    Wszystko już powiedziano na tym forum.Należy oczekiwać na książkę o tych problemach.Będzie bestsellerem.Należy też oczekiwać wystąpienia któregoś z nas przed europejskimi trybunałami,rozwiązania które wydaje się dla nas oczywiste i zwrotu pieniędzy przez tą przestępczą organizację.

    Myśląc o meandrach naszych rozważań,sięgających do bełkotu prawodawstwa szczegółowego,nie mówiono o rzeczach podstawowych i nadrzędnych.Czy możliwe jest by rząd,państwo,zmusiły miliony obywateli do ubezpieczania się,do wypracowywania zabezpieczeń u jednego ubezpieczyciela bez możliwości wyboru?

    Jak sądzicie czy ma to znamiona przestępstwa?.

    Walter
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gossi [81.219.204.*]
    Art. 286. kk
    § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania,
    podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.230.*]
    "Przegrany" dnia 24/08/2005 00:03 pyta : „Czy można wytoczyć proces ZUS-owi o oszustwo?”. Walter dnia 25/08/2005 09:30 odpowiada : ”Jak każdemu.Zgłosić do prokuratora popełnienie przestępstwa.” , zaś gossi dnia 25/08/2005 20:03 podaje nawet kwalifikację prawną z dyspozycją i sankcją : „Art. 286. kk § 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.”

    To teraz ja z taką pewną nieśmiałością pytam : Od kiedy ZUS posiada status osoby fizycznej ? A może udzielający odpowiedzi chcą wykorzystać ustawę o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych (chętnie wysłucham argumentacji jak to zrobić) ?

    Walter dnia 25/08/2005 10:08 rozważa : „Czy możliwe jest by rząd,państwo,zmusiły miliony obywateli do ubezpieczania się,do wypracowywania zabezpieczeń u jednego ubezpieczyciela bez możliwości wyboru? Jak sądzicie czy ma to znamiona przestępstwa?.”
    Ja to tak sobie myślę, że art. od 1 do 12 KK jeszcze nie zostały uchylone/zmienione, ale wszystko przed nami (Alleluja i do przodu).

    Z kolei Gossi dnia 24/08/2005 17:36 prosi o wskazanie, czy ordynacja podatkowa ma zastosowanie w sprawach związanych z ZUS-em.
    Ależ tak ! I to nawet w kilku przypadkach określonych w art. 23 ust.1, w art. 26 ust.4, w art. 27 ust.2 , 2a i 3 , w art. 28 ust. 3 pkt.3, w art. 29 ust.3 i 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Ponadto zgodnie z art. 31 tejże ustawy do należności z tytułu składek stosuje się odpowiednio: art. 12, art. 26, art. 29 § 1 i 2, art. 33, art. 33a, art. 33b, art. 51 § 1, art. 55, art. 59 § 1 pkt 1, 3, 4, 8 i 9, art. 60 § 1, art. 61 § 1, art. 62 § 1, 3 - 5, art. 72 § 1 pkt 1 i 4 i § 2, art. 73 § 1 pkt 1 i 5, art. 77b § 1 i 2, art. 91, art. 93, art. 93a-93c, art. 93e, art. 94, art. 97 § 1, art. 98 § 1 i 2 pkt 1, 2, 5 i 7, art. 100, art. 101, art. 105 § 1 i 2, art. 106 § 1 i 2, art. 107 § 1, 1a, i 2 pkt 2 i 4, art. 108 § 1 i 4, art. 110 § 1, § 2 pkt 2, § 3, art. 111 § 1-4 i 5 pkt 1, art. 112, art. 113, art. 114, art. 115, art. 116, art. 116a, art. 117, art. 118 § 1 i 2 oraz art. 119 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa. Jeśli zaś chodzi o zastosowanie w całości ordynacji do spraw składek ZUS-u, to muszę zaliczyć się do tych wątpiących.
    A o tym, żeby należności ZUS z tytułu składek były ”nieopodatkowanymi” (rozumiem, że chodziło o niepodatkowe, a nie „nieopodatkowane”) należnościami budżetu państwa jakoś nie słyszałem (ale wzrok i słuch już nie ten).

    Max dnia 23/08/2005 20:44 prosi „..o pomoc w sporządzeniu pism procesowych do 2 instanci”.
    To żaden z typowych dla problemu „Max’a” kilkunastu zamieszczonych w tym wątku wzorców odwołań opracowanych przez niezmordowanego Kol. „Księgowego” (później „Obserwatora”) nie pasuje, czy też materiał do zapoznania się jest zbyt obszerny i czasu nie staje ?
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gossi [81.219.204.*]
    AR Napisał(a):
    -------------------------------------------------------
    > To teraz ja z taką pewną nieśmiałością pytam : Od
    > kiedy ZUS posiada status osoby fizycznej ? A może
    > udzielający odpowiedzi chcą wykorzystać ustawę o
    > odpowiedzialności podmiotów zbiorowych (chętnie
    > wysłucham argumentacji jak to zrobić) ?

    ~AR, z całą pewnością ZUS nie jest osobą fizyczną. I tutaj nie ma żadnych niejasności.Podając ten art. K.k. chciałam wskazać na łatwość znalezienia paragrafów na niecne poczynania tej instytucji. Zaznaczam, ze prawnikiem nie jestem, ale przez ostatni rok trochę prawa liznęłam z konieczności, przed którą postawił mnie ZUS (wiem, wiem tacy domorośli są najgorsi), a i na studiach ekonomicznych przez rok, czy dwa trochę o nim posłuchałam. Niemniej jestem w tej dziedzinie laikiem i zdaję sobie sprawę. Mam jednak dość tych wierutnych kłamstw, interpretacji (można -nie można), wykrętów, forteli, które przed nami - małymi żuczkami, sobie ćwiczy i próbuje ZUS. To co tutaj piszę (niejednokrotnie prowokacyjnie), czynię tylko w celu, by inspirować czytających do poszukiwań. Myślę, że każdy drobiazg wyczytany na tym forum, może być inspiracją do wymyślenia skutecznej drogi. Pod warunkiem, że nikt nie będzie ośmieszany.
    Wiele dobrego zrobiłeś ~AR dla merytorycznego rozwoju tego tematu na forum. Wielkie dzięki za wszystko, co do tej pory zrobiłeś. Twoje informacje dla wielu mogły okazać się bezcenne. Jednak stwierdzenie: "A o tym, żeby należności ZUS z tytułu składek były ”nieopodatkowanymi” (rozumiem, że chodziło o niepodatkowe, a nie „nieopodatkowane”) należnościami budżetu państwa jakoś nie słyszałem (ale wzrok i słuch już nie ten)." nie stwarzają dobrego klimatu do rozmów, tym bardziej, że bezpośrednio pod tym zacytowałam art. ustawy, w ktorym użyto słowa -niepodatkowe. Ale to szczegół i myślę, ze nie zakłóci on wzajemnej komitywy we wspólnym dążeniu do rozwiązania problemu.

    Odnośnie stosowania ustawy Ordynacja podatkowa, miałam takie samo stanowisko, jakie przedstawiłeś ~AR. Sadziłam, że generalnie dotyczy praw i obowiązków w stosunku do ZUSu, jednak czytając niektóre artykuły można zwątpić i dlatego zadałam to pytanie na forum. Dzięki za wyczerpującą odpowiedź :) Zadałeś sobie wiele trudu i doceniam Twój wkład w tę odpowiedź.


    Wracając do tematu możliwości zaskarżenia ZUSu. Sądzę, że jest mimo wszystko wiele sposobów. A to te, które na szybko przychodzą mi do głowy. Przeanalizujmy je wspólnie. Może coś będzie można w naszej sytuacji wykorzystać. A oto one:

    można wnieść skargę do
    1) Ministra Finansów
    2) Sądu administracyjnego, ponieważ jest sądem, który rozpatruje skargi na działania i bezczynność organów administracji publicznej. Prawną podstawę jego funkcjonowania stanowi ustawa z dnia 25 lipca 2002 r. Prawo o ustroju sądów administracyjnych oraz ustawa z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dziennik Ustaw z 2002r., Nr 153, poz. 1269-1270). Nie sprawdzałam, czy były nowelizacje.
    3) do Trybunału w Strasburgu,

    A można też złożyć wniosek do prokuratora, który jest upoważniony do kontroli działalności organów administracji publicznej, m.in. w celu wykrywania w ich działalności nieprawidłowości, które uniemożliwiają przedsiębiorcy prowadzenie działalności. Powołany jest by kontrolować przestrzeganie prawa jako systemu (całości). Ma możliwość wszechstronnego zakresu kontroli, na wniosek i z urzędu.
    K.p.a. mówi, że prokurator może włączyć się w dowolnym momencie postępowania.
    Myślę jednak, że ewentualne wybranie dalszej drogi (jednej z tych, ktore podałam lub tych, które Wy jeszcze wskażecie)będzie możliwe, kiedy zjednoczymy siły.

    Odnośnie odpowiedzialności podmiotów zbiorowych, to faktycznie skomplikowana sprawa, bo trzeba by najpierw zaskarżyć konkretnego pracownika ZUSu, a i tak nie mam pewności, czy wg ustawy, ktora to normuje, organ administracji może występować jako podmiot zbiorowy. Sąd musiałby najpierw stwierdzić winę osoby fizycznej. Może być to wyrok warunkowo umarzający postępowanie karne lub skarbowe, orzeczenie o dobrowolnym poddaniu się karze lub o umorzeniu postępowania z powodu okoliczności wyłączających ukaranie sprawców.
    Jednak wielu z nas miałaby problemy ze wskazaniem konkretnego pracownika, który wprowadził go w błąd. Chyba, że tym pracownikiem byłby naczelnik ZUSu.
    ZUS działał w białych rękawiczkach i namacalnych dowodów, którymi zechciałby się zająć sąd w indywidualnych procesach, w tych sprawach nie ma zbyt wiele.



    > Walter dnia 25/08/2005 10:08 rozważa : „Czy możliwe jest
    > by rząd,państwo,zmusiły miliony obywateli do ubezpieczania
    > się,do wypracowywania zabezpieczeń u jednego ubezpieczyciela
    > bez możliwości wyboru?
    > Jak sądzicie czy ma to znamiona przestępstwa?.”

    Czytałam niedawno w necie wyrok Trybunału w Strasburgu. Rzecz była o zmuszaniu do płacenia składek. Nie chcę wypowiadać się na razie więcej na ten temat, by nie wprowadzać w błąd. Jak odnajdę adres, to dam Tobie namiar.

    Pozdrawiam wszystkich szukających i informujących.


  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Walter [213.17.223.*]
    Ubezpieczenia społeczne: szybsze postępowanie kosztem słabszej strony

    Wrażliwy wskaźnik sprawności sądownictwa


    Nowe przepisy kodeksu postępowania cywilnego postawiły na nowo problem równości stron wobec prawa.


    Anna Czapracka, sędzia Sądu Okręgowego w Poznaniu


    Zasada prawdy materialnej nie jest już naczelną zasadą procesu i to nie ona kształtuje czynności sądu w postępowaniu cywilnym. Sąd cywilny nie ma już obowiązku "dochodzenia" prawdy, z urzędu działa tylko pomocniczo, aby osłonić słabszą stronę, udzielając jej niezbędnej pomocy i wskazówek. Obowiązuje zasada kontradyktoryjności (sporności). Ma ona zapewnić sprawne postępowanie i umożliwić sędziom rozpatrywanie spraw bez nieuzasadnionej zwłoki.

    Zastanówmy się, na ile ten tryb postępowania jest efektywny w sprawach, które z reguły toczą się w sądach bardzo długo i dotykają najboleśniej ludzi oczekujących na przesądzenie sporu z organami rentowymi, często bez środków do życia.

    Pospolitość skrzeczy
    Jestem sędzią, pracuję w Wydziale Ubezpieczeń i mam wrażenie, że do świadomości ubezpieczonych i organów rentowych nie dotarły zmiany proceduralne, przenoszące ciężar procesowania się na strony.

    Do sądów ubezpieczeń w dalszym ciągu docierają sprawy organów rentowych, w których postępowanie dowodowe pozostawia, i to mówiąc bardzo delikatnie, wiele do życzenia, a zasadę prawdy obiektywnej - nadal obowiązującą w postępowaniu administracyjnym - zastępuje uznanie, na podstawie którego wydaje się decyzje, bez rzetelnych ustaleń i dokładnej podstawy prawnej. Uzasadnienia decyzji są nieprecyzyjne, jako podstawę prawną wskazują całą ustawę, bez konkretnych przepisów.

    W postępowaniu międzyinstancyjnym organy rentowe nie dokonują rzetelnej samokontroli, często dopiero odpowiedź na odwołanie podaje prawidłowo podstawę prawną zaskarżonej decyzji. Odpowiedzi na odwołanie nie wskazują spornych okoliczności i rzadko zawierają wnioski dowodowe.

    Z kolei odwołanie ubezpieczonego - pełniące w tej kategorii spraw rolę pozwu - najczęściej ogranicza się do wyrażenia uogólnionego poczucia krzywdy i odwołuje się do trudnej sytuacji bytowej jako zasadniczego argumentu prawnego. Na posiedzeniu wyjaśniającym i kolejnych rozprawach nie stawia się żadna ze stron.

    Dowodzić i wyjaśniać zgodnie z prawdą
    Czy w tej sytuacji sąd powinien samodzielnie ustalić okoliczności sprawy zgodnie ze stanem faktycznym i, wbrew duchowi wszystkich kolejnych nowelizacji k.p.c., sam wziąć się do roboty? Czy "sąd przy ZUS", jak nas nazywają wzburzeni renciści, ma zastąpić ZUS i samodzielnie, nie oglądając się na strony, zdefiniować istotę sporu, której ubezpieczeni nie są w stanie określić, następnie wskazać istotne okoliczności i ustalić, które z nich są (mogą być) sporne, potem przeprowadzić z urzędu postępowanie dowodowe, ocenić dowody i w końcu wydać sprawiedliwy wyrok? Strony ustawowo są zobowiązane składać wyjaśnienia co do okoliczności sprawy, zgodnie z prawdą i bez zatajania czegokolwiek, oraz przedstawiać dowody. Obowiązku tego nie można wyegzekwować przymusowo, strona musi więc temu przepisowi podporządkować się, jeśli nie chce przegrać procesu. Czy jednak w tej kategorii spraw sąd I instancji może już na pierwszej rozprawie wydać wyrok bez postępowania dowodowego, gdy przeciwnicy procesowi nie zgłaszają żadnych wniosków, na podstawie takiego materiału dowodowego, jaki mu zaoferował ZUS?

    Do tej pory w wielu orzeczeniach uchylających wyroki sądów I instancji w sprawach ubezpieczeniowych sąd odwoławczy powoływał się na nierozpoznanie istoty sprawy i brak oceny wszystkich elementów spornej decyzji - także tych, których żadna ze stron nie kwestionowała. A więc ciężar dowodu nadal ma spoczywać na sądzie? Jak wyegzekwować od nieporadnych stron inicjatywę dowodową i zmusić je do złożenia wniosków dowodowych możliwie najwcześniej? Kto poniesie odpowiedzialność za przewlekłość postępowania, jeżeli sądy z asekuracji przed uchyleniem wyroku nie będą stosować zasady kontradyktoryjności i prowadzić postępowania dowodowe w nieskończoność?

    Intencje sobie, życie sobie
    Spójrzmy na stosunkowo prostą sprawę: ubezpieczony odwołuje się od decyzji organu rentowego odmawiającej prawa do świadczenia (renty), którego przyznanie zależy od medycznej oceny stanu jego zdrowia. Odwołanie, poza ogólnym zakwestionowaniem zasadności orzeczenia lekarza orzecznika, nie wskazuje okoliczności spornych. Z kolei decyzja organu rentowego powołuje się ogólnie na przepisy ustawy o emeryturach i rentach z FUS i odwołuje do orzeczeń lekarza orzecznika i komisji lekarskiej. To pierwsze orzeczenie uzasadnione jest tak: poprawa stanu zdrowia, zdolny do pracy. To drugie uzasadnione jest słusznością pierwszego.

    I co teraz robi sąd
    Aby przyspieszyć postępowanie, na posiedzeniu niejawnym, z urzędu, dopuszcza dowód z opinii wszystkich specjalistów od rozpoznawanych u kandydata na rencistę schorzeń, w tym np. gastroenterologa - jeżeli wycięto mu wyrostek, bo i w tym zakresie samodzielnie nie może ustalić, że jest to okoliczność, z punktu widzenia jego roszczenia, nieistotna. Bada go sumiennie cały zespół biegłych, złożony z klinicystów o długim stażu, z tytułami naukowymi, czasami jest to pierwsza tak dokładna i pełna ocena stanu zdrowia ubezpieczonego. Sąd dostaje opinię i rachunek. Rachunek byłby o wiele niższy, gdyby z zaskarżonej decyzji organu rentowego, odwołania petenta i odpowiedzi oddziału ZUS na odwołanie wynikało, czy i co strony kwestionują. Gdyby np. szło tylko o orzeczenie dotyczące układu ruchu, wystarczyłoby badanie biegłych neurologa i ortopedy. A sąd mógłby poprzestać na badaniu tej właśnie spornej okoliczności.

    Później, już w toku procesu, odwołujący, co rusz, przynosi nową dokumentację medyczną, co przy długiej kolejce do specjalistów nie powinno dziwić. Przy tak sformułowanych uzasadnieniach decyzji i orzeczeń lekarskich ZUS, sąd nie może ocenić, czy dotyczy ona "nowej okoliczności", i tak cały zamysł ustawodawcy, aby przedmiotem jego oceny nie był nowy stan faktyczny, a tylko ten, który stanowił podstawę wydania spornej decyzji, bierze w łeb. Jeżeli nie zmieni się praktyka postępowania przed organami rentowymi, druga instancja orzecznicza w ZUS nie spełni swojego zadania, a ciężar ustalenia, czy sprawność osób ubiegających się o rentę pozwala (czy nie pozwala) na powrót do pracy, nadal będzie spoczywać na sądzie, wbrew intencjom ustawodawcy, który widzi sąd jako organ kontrolny, oceniający zasadność decyzji rentowej i prawidłowość oceny lekarzy orzeczników ZUS.

    Anna Czapracka, sędzia Sądu Okręgowego w Poznaniu

    --------------------------------------------------------------------------------

    Tu nie ma równości stron
    Sprawy ubezpieczeniowe są najbardziej wrażliwym wskaźnikiem sprawności sądownictwa, a zasada kontradyktoryjności, wzmocniona ostatnimi nowelizacjami k. p. c. w postępowaniu przed sądami powszechnymi, raz jeszcze każe zapytać o sens przeniesienia tej kategorii spraw do sądownictwa powszechnego, bez rozwiązania problemu pomocy prawnej dla ubezpieczonych, którzy za przeciwników procesowych mają organy rentowe, reprezentowane przez fachowych pełnomocników i już nie mogą oczekiwać, w takim jak dotąd zakresie, pomocy sądu.

    =======================================================================Znam przypadek gdzie wszystko by było dobrze tylko Sąd zaczyna "robić"
    za ZUS.Żada dowodów jakich nie żąda ZUS został po prostu adwokatem ZUS-u.Zamierzam złożyć zażalenie na czynności Sądu i zmiany sędziego posiłkując się powyższym.
    Walter.

  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Walter [213.17.223.*]
    Na początek można by spróbować zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia
    przestępstwa (tutaj dokładna charakterystyka,uzasadnienie specjalistów z naszego grona)autorów pisma umieszczonego przez figę w dniu 26.08,15:07.Proponowałbym imiennie i może udało by się uzasadnić istnienie zmowy przestępczej z owym ministerstwem i jeszcze podżeganie innych osób,instytucji do popełnienia czynów przstępczych.Należy to zrobić imiennie bo za instytucjami stoją ludzie którzy nie przestrzegają prawa tych instytucji.Człowiek który dostanie nauczkę z tej instytucji
    (bo oczywiście szef się na niego wypnie i nie pozwoli by szargano f-mę)będzie dobrym przykładem dla reszty koprofagów.
    To jest to o czym się mówi!Urzędnicy mają imiennie odpowiadac za to co czynią.
    Potrzebujemy:
    1.Konstrukcji zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa
    2.Osoby reprezentującej nas (ma to wziąść na siebie imiennie,zespołowo)
    Proszę o argumenty.
    3.Musimy zejść z forum naszym przeciwnikom czy wszystko ma sie toczyć na ich świńskich oczach?
    Walter.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Walter [213.17.223.*]
    Jednak wielu z nas miałaby problemy ze wskazaniem konkretnego pracownika, który wprowadził go w błąd. Chyba, że tym pracownikiem byłby naczelnik ZUSu

    Nieprawda,już jeden jest - Pani B.Zaborska Stępień.

    Walter.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Walter [213.17.223.*]
    Witam Forumowiczów!

    Jestem ostatnio twórczy. Pozytywnie twórczy w przeciwieństwie do naszych przeciwników twórczych negatywnie. Pomyślałem o tragediach toczących się na naszych oczach za którymi jawią się konkretne osoby nie szanujące prawa, interpretujące prawo w sposób przestępczy (tak, przestępczy bo ich interpretacja jest przyczyną nieszczęść wielu ludzi),o ludziach wchodzących w d…….. swym dyrektorom, naczelnikom, ministrom. Ktoś musi wykonać czarną robotę – napisać rozporządzenie, opracować przepis godzący wartości ogólnoludzkiej
    za który w „europie” został by dawno wykopany. Taki człowiek bez honoru, bez ambicji,niedouczony jest niebezpieczny i bezkarny bo póki co nie wprowadzono zasad jego kontroli.Ci ludzie są imienni i publiczni.Podpisują się imiennie pod zarządzeniami,pod wyrokami w imieniu RP.

    Proponuję utworzenie dwóch list.Jedna dla osób o których mamy opinię negatywną,druga dla osób które nam się zasłużyły,sprawiedliwych.

    Nazwa pierwszej listy (ogłaszam konkurs) niech brzmi w odróżnieniu od bursztynowych słowików, „Lista Złowieszczych Gawronów”.(Ale czekam na propozycje).

    Nazwa drugiej listy – „Lista Sprawiedliwych”

    Punktacja od 1 do 10.

    I daleko nie szukając.Pierwsze moje typowanie na listę Złowieszczych Gawronów to B. Zaborska – Stepień,Dyrektor Departamentu Ubezpieczeń i Składek,punktacja w skali od 1 do 10 proponuję 5.Punktację od 5 do 10 proponuję zarezerwować dla naszej znakomitej ekipy sędziowskiej która ukoronowuje poczynania różnych nieudaczników,a na wszelki wypadek nie czyta gazet.
    Dorobek Pani B. Zaborskiej – Stępień znajduje się na tutejszym forum.Został odkryty przez naszego forumowicza figę 26.08. o godż.15.07.Brawo figa pretendujesz na jedną z czołowych pozycji listy odkrywców bubli.
    Wzywam wszystkich forumowiczów do podawania danych osobowych urzędników,sędziów którzy zasłużyli się negatywnie,niepiśmiennych,niedouczonych,nieudolnych,czyniących szkody w naszym życiu gospodarczym i osobistym z krótką charakterystyką ich szkodnictwa czy niepiśmiennictwa i proponowaną punktacją.

    Jest także postać pozytywna z głosem wołającego na puszczy o regułach gry.Nie znam dorobku sędziowskiego ale opracowanie jest przednie i pośrednio może pomóc tym którzy na wokandach obserwują jak sądy „robią” za ZUS-y i ani się im śni pomóc
    drobnym wyrobnikom,ba być neutralnym.Jest to opracowanie,sędziego Sądu Okręgowego w Poznaniu Anny Czaprackiej (bardzo przepraszam za umieszczenie bez zgody autora) znajdujące się na tutejszym forum z dnia 26.08,09:42.

    A oto listy:



    Lista Złowieszczych Gawronów.

    1.B. Zaborowska – Stępień - Dyrektor Departamentu Ubezpieczeń i
    Składek ,Centrala ZUS – 5 pkt.

    Lista Sprawiedliwych

    1.Anna Czapracka – sędzia Sądu Okręgowego w Poznaniu,5 pkt.

    Obserwujmy ludzi z Listy Złowieszczych Gawronów. Do jakich należą partii, stronnictw, ugrupowań. Zbliżają się wybory. Nie oddajmy głosu na naszych
    wrogów!!!!!
    Kto wie? Która z partii proponuje wyplenienie zła w naszych ubezpieczeniach i zabezpieczeniach ?
    Walter
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.235.*]
    Zabawne pismo pani Zaborskiej-Stępień (Fuu 400-302/2002)przytoczył w tym wątku jeden z kolegów na początku lutego br (vide strona 18). Treść owego pisma nie wywołała merytorycznej dyskusji gdyż takowa musiałaby dotyczyć przyczyn nieprawdopodobnej indolencji osoby nominalnie pełniącej funkcję bądź co bądź dyrektora departamentu w ZUS .
    Oczywiście nie chodzi o przyznaną przez Walter'a palmę pierwszeństwa("Został odkryty ... 26.08. o godż.15.07..")
    Szkoda jednak, że przyznanie owej palmy pierwszeństwa dowodzi, iż wiele wypracowanych w tym wątku koncepcji obrony pokrywa kurz zapomnienia. Może za sprawą zbyt dużej objętości tekstu do zapoznania się i przemyślenia ?
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gossi [81.219.204.*]
    Myślę ~AR, że Ci co chcą się bronić, to czytają. Chociaż tutaj uwaga do ~Waltera - kilka postów wyzej, na tej samej stronie jest podany ten sam art. z Rzepy.
    Osobiście przebrnęłam przez całość porad i rozważań, zrobiłam notatki i nadal wracam do tych wcześniejszych tekstów z tego forum. Wiele z tych podanych tutaj argumentów, na sędziów jednak nie działa. Mimo że nie zaglądałam tutaj przed połową sierpnia, moja droga obrony byla taka sama. Sędziowie mają jakiś schemat i wyjaśniają tylko to co jest wygodne dla ZUSu. ZUS siedzi sobie cichutko (na mojej rozprawie nie zabrał glosu ani razu) na sali sądowej, a sąd robi swoje za nich. Na jednej z 3 rozpraw, które się odbyły ZUSu nikt nie reprezentował !!!!Sąd natomiast, jeżeli próbuję innych dróg, niesłusznie mnie upomina, że tego, czy tamtego mi nie wolno. Pytam się, dlaczego nie wolno, jak to jedyna droga, by dowieść swojej niewinności. A poza tym miałam nieodparte wrażenie, ze mojego odwołania sąd przed rozprawą nie czytał.

    Dlatego już wybiegam tak daleko wprzód. Straciłam całkowicie zaufanie dla sądu i myślę już (mimo że jestem przed rozpatrzeniem apelacji), gdzie się odwołam później. Zastanawiam się nad założeniem stowarzyszenia, bo zdałam sobie sprawę z tego, że w pojedynkę nie mamy żadnych szans.
    Dlatego m.in. prosiłam o podawanie miejsc Waszego pobytu, bo być może okaże się, że w okolicach Bielska Białej jest nas wystarczająco dużo, by się tym zająć. A może inne miejsce okaże się liczniej obsadzone nieszczęśnikami i tam można będzie stworzyć nasze centrum dowodzenia. Ale odzewu nie widzę. Szkoda. Jednak ciągle mam nadzieję, ze coś się w tej sprawie zacznie dziać.

    Myślę ~Walterze, że szkoda to poukładane forum porozrywać listami osób "wyróżnionych". Ta metoda niewiele nam, moim zdaniem, pomoże. Ale to tylko moja skromna opinia.

    Pozdrawiam Was wszystkich.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.235.*]
    Kilkakrotnie na tym forum rozważałem sytuację, kiedy mamy do czynienia z czasowym zaprzestaniem prowadzenia DG przy ponoszeniu w okresie zaprzestania kosztów stałych powodujących zachowanie źródła przychodów w niezmienionym stanie. Wyrażałem pogląd, że w takiej sytuacji warto postępować niezwykle ostrożnie, gdyż ZUS koszty takie może uznać za symptom prowadzenia DG w okresie deklarowanym jako czasowe zaprzestanie.
    Problem ten (a wydaje się on ważkim) poddał ciekawej analizie Przemysław Wojtasik (Rzeczpospolita), którego rozważania w całości przytaczam. Wydaje się, że użyta argumentacja pozwoli w spornych przypadkach zniweczyć restrykcyjne zapędy urzędników ZUS-u.

    Firma nie działa, ale ma koszty
    Przedsiębiorcom zdarzają się okresy "zawieszenia" działalności. W czasie przerwy ponoszą jednak wiele tzw. stałych wydatków. Czy są one kosztem podatkowym, mimo że w okresie tym przedsiębiorca nie prowadzi żadnej działalności?
    Przepisy ustawy o VAT (dalej updof) nie przewidują możliwości zawieszenia prowadzonej działalności, a co za tym idzie - nie nakładają na podatnika żadnych formalnych obowiązków z tym związanych. Jeżeli więc podatnik nie zgłosi likwidacji działalności, przyjmuje się, że jest ona nadal prowadzona. Jak podkreślił w jednym z wyroków Wojewódzki Sąd Administracyjny (SA/Bk 1563/03), podatnikiem jest się od rejestracji do wykreślenia, a więc zawieszenie działalności nie ma znaczenia, w związku z brakiem ustawowego unormowania takiej sytuacji.
    ZABEZPIECZAMY ŹRÓDŁO PRZYCHODÓW
    Mimo że podatnik nie prowadzi faktycznie działalności, ponosi koszty utrzymania firmy (np. opłaty czynszowe za lokal będący siedzibą, abonament telefoniczny, opłaty za prowadzenie strony internetowej). Wydatki te mogą zostać zaliczone do kosztów podatkowych jako tzw. koszty zabezpieczenia źródła przychodów. Mówiąc prościej, są to koszty, które podatnik musi ponieść, jeżeli chce nadal osiągać przychody z działalności.
    Potwierdzają to wyjaśnienia Urzędu Skarbowego Wrocław Krzyki z 5 listopada 2003 r. (PDI/415-127/178/03). Urząd wyjaśnił, że w przypadku czasowego zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej do kosztów uzyskania przychodów można zaliczyć wydatki związane z funkcjonowaniem źródła przychodów, takie jak: opłatę za podnajem placu, na którym jest postawiony kiosk handlowy, czy też opłatę za abonament telefoniczny, który zarejestrowany jest na działalność gospodarczą.
    Pogląd, że kosztami uzyskania przychodów są wszelkie racjonalne i gospodarczo uzasadnione wydatki, których celem jest zabezpieczenie i zachowanie źródła przychodów tak, aby przynosiło ono także przychody w przyszłości, wyraził również Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 13 marca 1998 r. (I SA/Lu 230/97).
    ZAPRZESTAJEMY AMORTYZACJI
    Zgodnie z art. 22c pkt 5 updof amortyzacji nie podlegają składniki majątku, które nie są używane na skutek zaprzestania działalności, w której były one używane - od miesiąca następującego po tym, w którym zaprzestano działalności.
    W przepisie tym ustawodawca nie odnosi się do likwidacji działalności, ale do jej zaprzestania. Moim zdaniem zaprzestanie działalności może tu oznaczać także jej czasowe zawieszenie. Dlatego też przedsiębiorca w okresie przerwy w prowadzeniu działalności nie może - z uwagi na brzmienie art. 22c pkt 5 - dokonywać odpisów amortyzacyjnych od nieużywanych środków trwałych (ale uwaga, odmienne zasady amortyzacji przewidziano dla środków trwałych używanych sezonowo - o czym piszemy obok).
    Nie można także zapominać o tym, że art. 22a ust. 1 updof mówi o amortyzacji środków trwałych wykorzystywanych przez podatnika na potrzeby związane z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą. Jak stwierdzono w wyroku NSA z 24 września 1997 r. (SA/Sz1835/96), warunkiem amortyzacji jest istnienie związku tego rodzaju, że uzyskanie przez podatnika przychodu nastąpiło w wyniku gospodarczego wykorzystania danego środka trwałego. Nieużywany środek trwały przestaje być natomiast wykorzystywany przez podatnika na potrzeby związane z prowadzoną przez niego działalnością gospodarczą.
    Nie sposób jednak pominąć faktu, że niektóre urzędy skarbowe zajmują w tej sprawie korzystne dla podatników stanowisko. Przykładowo Pierwszy Urząd Skarbowy w Kielcach w odpowiedzi z 17 kwietnia 2003 r. (KW/005/14/03) na pytanie o sposób amortyzacji sprzętu lekarskiego podczas przerwy w funkcjonowaniu gabinetu stwierdził: "W przypadku przerwy jedno- czy dwumiesięcznej w funkcjonowaniu gabinetu przepisy prawa podatkowego nie przewidują nienaliczania amortyzacji od składników nieczynnych w danym okresie". Na amortyzację kiosku handlowego w okresie zawieszenia działalności zezwolił także Urząd Skarbowy Wrocław Krzyki w przytaczanych wcześniej wyjaśnieniach z 5 listopada 2003r.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~nata77 [83.68.80.*]
    witam, mam ten sam problem. Zawieszałam ... a teraz mam sprawę w sądzie.zus wprowadził mnie w błąd!!!!
  • projekt pisma procesowego Autor: ~obserwator [84.40.129.*]
    Przed chwilą przystąpiłem do przygotowania pisma procesowego dla osoby, która wygrała sprawę w Sądzie Okręgowym, natomiast przegrała w Sądzie Apelacyjnym. Sprawa wróciła do Sądu Okręgowego. W piśmie tym wykorzystałem materiały z tego forum. Przygotowując ten materiał, prosiłem Boga o pomoc. Jeśli ktoś ma jakieś uwagi krytyczne, to bardzo o nie proszę.

    PISMO PROCESOWE

    Zakład Ubezpieczeń Społecznych zarzucił Sądowi Okręgowemu naruszenie prawa materialnego w szczególności art. 6 ust. 1 pkt 4, art.13 pkt 1 ustawy z dnia 13.10.1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. nr 137, poz. 887 z późn. zm.), stwierdzając, że „wnioskodawca nie wykreślając z ewidencji swojej działalności był gotów do jej wykonywania bez względu na możliwość osiągnięcia dochodu w danym okresie co nie wyłącza krótkotrwale wnioskodawcy z ubezpieczenia społecznego”.

    Opinię tą podzielił Sąd Apelacyjny, stwierdzając: „Działalność rozpoczyna wpis do rejestru a kończy wykreślenie z tego rejestru”.

    Czy rzeczywiście Sąd Okręgowy naruszył tu prawo materialne, uważając, że sam wpis do ewidencji nie jest jednoznaczny z prowadzeniem działalności gospodarczej?

    Stanowisko Sądu Okręgowego idealnie harmonizuje tu z treścią orzeczenia Sądu Najwyższego (SN II UKN 692/99 OSNP 2002/5/124), w którym przychylono się do decyzji ZUS-u, o wyłączeniu Józefy S. z ubezpieczenia społecznego z datą wsteczną, mimo, że figurowała w ewidencji.

    Co ciekawe, ZUS w tej sprawie wyraził zupełnie odmienne stanowisko, słusznie uważając, że sam wpis do ewidencji nie oznacza prowadzenia działalności gospodarczej. Sąd Najwyższy przychylił się do tego stanowiska, stwierdzając: "Wpis do ewidencji działalności gospodarczej nie jest wystarczającą przesłanką dla przyjęcia faktu prowadzenia działalności ani - w konsekwencji - dla powstania obowiązku ubezpieczenia społecznego". Oraz: "Zarówno wpis, jak i jego wykreślenie nie mają znaczenia prawnego dla bytu przedsiębiorcy, gdyż jego istnienie zależy od prowadzenia działalności gospodarczej".

    Sąd Najwyższy powołał się tu na ustawę z 19 listopada 1999 Prawo działalności gospodarczej, której art. 7 pkt 2 mówi: "Przedsiębiorca będący osobą fizyczną może podjąć działalność gospodarczą po uzyskaniu wpisu do ewidencji działalności gospodarczej". Sam wpis nie oznacza więc prowadzenia działalności. Nie można więc definicji działalności gospodarczej zastosować do samego wpisu do ewidencji.

    Warto także zwrócić uwagę na treść art. 22 punkt 1 ww. ustawy. Stwierdzono tu, bowiem: "Organ koncesyjny cofa koncesję w przypadku, gdy: 2) przedsiębiorca nie podjął działalności objętej koncesją mimo wezwania organu koncesyjnego lub zaprzestał wykonywania działalności gospodarczej objętej koncesją".
    Także więc z treści tego artykułu wynika, że można figurować w ewidencji, a nawet otrzymać koncesję, a jednak nie prowadzić działalności gospodarczej.

    Jeszcze bardziej interesująco brzmi ten zapis w nowej ustawie z dnia 2 lipca 2004 r. - o swobodzie działalności gospodarczej. W art. 58 punkcie 1 stwierdza się: "Organ koncesyjny cofa koncesję, w przypadku, gdy: 2) przedsiębiorca nie podjął w wyznaczonym terminie działalności objętej koncesją, mimo wezwania organu koncesyjnego, lub trwale zaprzestał wykonywania działalności gospodarczej objętej koncesją".

    Z przytoczonych tu przykładów jednoznacznie wynika, że sam fakt, iż ktoś figuruje w ewidencji, nie świadczy o tym, że wykonuje działalność gospodarczą, choćby nawet posiadał koncesję. Poza tym posłużenie się pojęciem: "trwałego zaprzestania", wyraźnie wskazuje, że istnieje możliwość zaprzestania wykonywania działalności gospodarczej także na pewien okres czasu, bez wykreślania jej z ewidencji, bądź utraty koncesji.

    Kluczowy dla sprawy art. 13, pkt 4 ustawy z dnia 13 października 1998 o systemie ubezpieczeń społecznych, stwierdza, że obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby prowadzące działalność pozarolniczą - od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności do dnia zaprzestania wykonywania tej działalności. Obowiązkowym ubezpieczeniom podlegają więc osoby prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą, a nie te, które jedynie figurują w ewidencji.

    Według decyzji ZUS-u, którą popiera wielu sędziów, sam wpis do ewidencji jest jednoznaczny z rozpoczęciem wykonywania działalności, natomiast zaprzestanie, o którym tu mowa, to jedynie wykreślenie z ewidencji. Wykładnia ta nie jest jednak prawidłowa. Wskazuje na to wyraźnie i jednoznacznie treść dwóch kolejnych, wydanych na podstawie delegacji ustawowej rozporządzeń:

    1) Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 4 grudnia 1998 r. w sprawie określenia wzorów zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego, imiennych raportów miesięcznych i imiennych raportów miesięcznych korygujących, zgłoszeń płatnika, deklaracji rozliczeniowych i deklaracji rozliczeniowych korygujących oraz innych dokumentów. Załącznik nr 20 (Dz. U. z 1998 r. Nr 149, poz. 982; ost. zm. Dz. U. z 2004 r. Nr 101, poz. 1039). Wśród przyczyn wyrejestrowania płatnika z ubezpieczeń, obok decyzji o wykreśleniu z ewidencji, wymieniono tu m. in. także oświadczenie o zaprzestaniu prowadzenia pozarolniczej działalności.

    2) Rozporządzenie Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 6 sierpnia 2003 r. Załącznik nr 13 (Dz. U. Nr 150, poz. 1457). Także i tu jest mowa o tym, że działalność gospodarczą można zaprzestać nie tylko podaniem o wykreślenie z ewidencji, lecz także zaprzestając prowadzenia pozarolniczej działalności.

    Prawo daje więc możliwość zaprzestania działalności, bez wykreślania jej z ewidencji. Zatem wyrejestrowanie z ubezpieczenia działalności gospodarczej bez jej wykreślenia w organie ewidencyjnym jest działaniem prawnym.

    Należy się natomiast zgodzić z tezą Sądu Apelacyjnego: „Powoływane przez ZUS wytyczne centrali i przepisy wewnętrzne nie stanowią w sprawie źródła prawa”.

    Sąd Apelacyjny słusznie też zauważył, że wytyczne w stosunku do osób, które zaprzestawały prowadzenia działalności gospodarczej zmieniają się. Do dziś jednak niezmiennie na stronie prawnej ZUS, czytamy: "Wyrejestrowanie z ubezpieczeń, a następnie zgłaszanie do nich, powinno następować także w przypadku, gdy zaprzestanie działalności ma charakter czasowy. Nie jest przy tym wymagane wyrejestrowanie w organie ewidencyjnym" (PORADNIK UBEZPIECZENIA SPOŁECZNE I UBEZPIECZENIE ZDROWOTNE OSÓB PROWADZĄCYCH POZAROLNICZĄ DZIAŁALNOŚĆ I OSÓB Z NIMI WSPÓŁPRACUJĄCYCH).
    Do dziś dręczy się jednak tych, którzy z tej rady skorzystali, bezzasadnie twierdząc, że zaprzestanie działalności, to wyłącznie wykreślenie jej z ewidencji.

    Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym - głosi art. 2 Konstytucji. Państwo prawne to państwo, w którym reguły gry między jednostką i władzą są jasne, stabilne i powszechnie znane. To państwo, w którym obywatel z bardzo dużym prawdopodobieństwem może przewidzieć, jaka będzie reakcja władz na jego postępowanie, bo w państwie tym rządzi przejrzyste prawo, a nie arbitralna, zmieniająca się wola urzędnika.

    W apelacji ZUS powołał się na postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17.07.2003 r. sygn. akt II UK 111/03, w którym słusznie stwierdzono, że „faktyczne niewykonywanie działalności gospodarczej w czasie oczekiwania na kolejne zamówienia lub w czasie ich poszukiwania, nie oznacza zaprzestania prowadzenia takiej działalności i nie powoduje uchylenia obowiązku ubezpieczenia społecznego”. Po co jednak powołano się na treść tego orzeczenia? Przecież nie było ze strony ZUS zarzutu, że w okresie zaprzestania działalności powód oczekiwał na kolejne zamówienia lub ich poszukiwał. Treść tego orzeczenia nie ma więc żadnego związku z tą sprawą.

    Ze sprawą tą ma jednak związek treść innego orzeczenia Sądu Najwyższego (Sygn. akt I UK 285/04). Małgorzata K. zgłaszała do ZUS i urzędu Skarbowego zaprzestanie prowadzeniu działalności, które motywowała złym stanem zdrowia. Nie były one długie, lecz nazbierało się ich około dwudziestu. ZUS jednak uznał, że kobieta podlegała nieprzerwanie obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu z tytułu prowadzenia działalności, więc zobowiązał ją do zapłacenia zaległych składek.

    Kobieta odwołała się od decyzji, a Sąd wskazał, że podczas prowadzenia działalności gospodarczej zgłaszała ona wiele przerw, lecz nie wyrejestrowywała działalności. Krótkość tych przerw (do 30 dni) spowodowała, że prawo do ubezpieczenia chorobowego nie zostało utracone.

    Kobieta zaskarżyła wyrok kasacją, zarzucając naruszenie art. 6 ust. 1 pkt 5 w związku z art. 13 ust 4 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. nr 137, poz. 887). Sąd Najwyższy uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

    W uzasadnieniu stwierdzono, że stanowiska sądów niższych instancji wynikały z niedokładnej analizy całej sprawy. Jako że kobieta zgłaszała przerwy w prowadzeniu działalności, sprowadzające się do faktycznego jej zaprzestania, zatem rzeczywiście miały one miejsce.

    Do treści tego pisma załączam treść artykułu z Gazety Prawnej, dotyczącego tej sprawy.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gossi [81.219.204.*]
    Pominęłabym w tym piśmie procesowym wątek z koncesja, bo ...[trochę niezręcznie mi tutaj mówić, bo nie wiadomo kto nas czyta.

    Natomiast załączyłabym to, co ktoś na tym forum już napisał. Wynotowałam to sobie, jednak przepraszam bez danych o autorze, któremu jestem dozgonnie wdzięczna.

    "Wysłano: 14/01/2005 18:59
    Dowód: Orzeczenie Sądu Najwyższego. Wyrok z dnia 3.12.1999., II UKN 236/99, OSN 2000/7/237
    Oto interesujący nas fragment tego orzeczenia: "...Sąd Rejonowy ustalił fakt wykonywania przez powoda działalności zarobkowej w okresach korzystania ze zwolnienia lekarskiego, a nawet wtedy, gdy zgłosił przerwę w prowadzeniu działalności gospodarczej".
    Sąd Najwyższy nie zakwestionował tu samej przerwy w prowadzeniu działalności gospodarczej, ale zwrócił słusznie uwagę na to, że gdy taką przerwę się zgłasza, nie należy wykonywać pracy zarobkowej.
    Czy można więc uparcie twierdzić, że zaprzestanie wykonywania działalności, o którym mówi art. 13 USTAWY o systemie ubezpieczeń społecznych, nie oznacza przerwy, lecz likwidację? Gdyby tak było, wtedy można by wyciągnąć wniosek, że Sąd Najwyższy, pisząc o przerwie w prowadzeniu działalności gospodarczej, wykazał się nieznajomością prawa. "

    Pozdrawiam i dziękuję za za zainteresowanie tym tematem.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.251.*]
    Drobna uwaga do poniżej zacytowanego fragmentu tekstu Kol. Obserwatora z 27/08/2005 22:37
    "Jeszcze bardziej interesująco brzmi ten zapis w nowej ustawie z dnia 2 lipca 2004 r. - o swobodzie działalności gospodarczej. W art. 58 punkcie 1 stwierdza się: "Organ koncesyjny cofa koncesję, w przypadku, gdy: 2) przedsiębiorca nie podjął w wyznaczonym terminie działalności objętej koncesją, mimo wezwania organu koncesyjnego, lub trwale zaprzestał wykonywania działalności gospodarczej objętej koncesją".

    Nowe, jakże nam pomocne pojęcie TRWAŁEGO ZAPRZESTANIA znajdujemy w ustawie o SDG w art. 37 i 58. Art. 37 wchodzi jednak w życie dopiero z dniem 1 stycznia 2007 r , natomiast art. 58 - wszedł w życie 21 sierpnia 2004 r co oznacza, że od tego dnia w obrocie prawnym funkcjonują równolegle pojęcia "trwałe zaprzestanie" oraz "zaprzestanie" , co nieuchronnie dowodzi istnienia innego niż "trwałe" zaprzestania ( a więc czasowego ). Ten argument jednak nie może moim zdaniem odnosić się do czasowego zaprzestania przed 21 sierpnia 2004 r , a domyślam się, iż gross kwestionowanych przez ZUS tzw. zawieszeń miała miejsce przed 21.08.2004 r i w związku z tym uważam za realne niebezpieczeństwo odrzucenia tegoż argumentu przez sąd. A każdy fakt odrzucenia przez sąd argumentu strony (nawet jeśli odrzucenie to nie było stanowiące dla sprawy w kontekście istnienia argumentów innych)moim zdaniem zawiera niebezpieczeństwo wynikające z niezbywalnego prawa sądu do swobodnej oceny dowodów.
    Tak więc wg mnie należałoby używać argumentów silnych, trudnych do odrzucenia (a wszak mamy takich dostatek)- przy jednoczesnym unikaniu słabych, w miarę łatwych do obalenia.
    Pozdrawiam
  • podziękowanie Autor: ~obserwator [84.40.129.*]
    Dziękuję za cenną i słuszną uwagę. Serdecznie też pozdrawiam.
  • pismo procesowe po pierwszej korekcie Autor: ~obserwator [84.40.129.*]
    PISMO PROCESOWE

    Zakład Ubezpieczeń Społecznych zarzucił Sądowi Okręgowemu naruszenie prawa materialnego w szczególności art. 6 ust. 1 pkt 4, art.13 pkt 1 ustawy z dnia 13.10.1998r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. nr 137, poz. 887 z późn. zm.), stwierdzając, że „wnioskodawca nie wykreślając z ewidencji swojej działalności był gotów do jej wykonywania bez względu na możliwość osiągnięcia dochodu w danym okresie co nie wyłącza krótkotrwale wnioskodawcy z ubezpieczenia społecznego”.

    Opinię tą podzielił Sąd Apelacyjny, stwierdzając: „Działalność rozpoczyna wpis do rejestru a kończy wykreślenie z tego rejestru”.

    Czy rzeczywiście Sąd Okręgowy naruszył tu prawo materialne, uważając, że sam wpis do ewidencji nie jest jednoznaczny z prowadzeniem działalności gospodarczej?

    Stanowisko Sądu Okręgowego idealnie harmonizuje tu z treścią orzeczenia Sądu Najwyższego (SN II UKN 692/99 OSNP 2002/5/124), w którym przychylono się do decyzji ZUS-u, o wyłączeniu Józefy S. z ubezpieczenia społecznego z datą wsteczną, mimo, że figurowała w ewidencji.

    Co ciekawe, ZUS w tej sprawie wyraził zupełnie odmienne stanowisko, słusznie uważając, że sam wpis do ewidencji nie oznacza prowadzenia działalności gospodarczej. Sąd Najwyższy przychylił się do tego stanowiska, stwierdzając: "Wpis do ewidencji działalności gospodarczej nie jest wystarczającą przesłanką dla przyjęcia faktu prowadzenia działalności ani - w konsekwencji - dla powstania obowiązku ubezpieczenia społecznego". Oraz: "Zarówno wpis, jak i jego wykreślenie nie mają znaczenia prawnego dla bytu przedsiębiorcy, gdyż jego istnienie zależy od prowadzenia działalności gospodarczej".

    Sąd Najwyższy powołał się tu na ustawę z 19 listopada 1999 Prawo działalności gospodarczej, której art. 7 pkt 2 mówi: "Przedsiębiorca będący osobą fizyczną może podjąć działalność gospodarczą po uzyskaniu wpisu do ewidencji działalności gospodarczej". Sam wpis nie oznacza więc prowadzenia działalności. Nie można więc definicji działalności gospodarczej zastosować do samego wpisu do ewidencji.

    Kluczowy dla sprawy art. 13, pkt 4 ustawy z dnia 13 października 1998 o systemie ubezpieczeń społecznych, stwierdza, że obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby prowadzące działalność pozarolniczą - od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności do dnia zaprzestania wykonywania tej działalności. Obowiązkowym ubezpieczeniom podlegają więc osoby prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą, a nie te, które jedynie figurują w ewidencji.

    Według decyzji ZUS-u sam wpis do ewidencji jest jednoznaczny z rozpoczęciem wykonywania działalności, natomiast zaprzestanie, o którym tu mowa, to jedynie wykreślenie z ewidencji. Wykładnia ta nie jest jednak prawidłowa. Wskazuje na to wyraźnie i jednoznacznie treść dwóch kolejnych, wydanych na podstawie delegacji ustawowej rozporządzeń:

    1) Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 4 grudnia 1998 r. w sprawie określenia wzorów zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego, imiennych raportów miesięcznych i imiennych raportów miesięcznych korygujących, zgłoszeń płatnika, deklaracji rozliczeniowych i deklaracji rozliczeniowych korygujących oraz innych dokumentów. Załącznik nr 20 (Dz. U. z 1998 r. Nr 149, poz. 982; ost. zm. Dz. U. z 2004 r. Nr 101, poz. 1039). Wśród przyczyn wyrejestrowania płatnika z ubezpieczeń, obok decyzji o wykreśleniu z ewidencji, wymieniono tu m. in. także oświadczenie o zaprzestaniu prowadzenia pozarolniczej działalności.

    2) Rozporządzenie Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z dnia 6 sierpnia 2003 r. Załącznik nr 13 (Dz. U. Nr 150, poz. 1457). Także i tu jest mowa o tym, że działalność gospodarczą można zaprzestać nie tylko podaniem o wykreślenie z ewidencji, lecz także zaprzestając prowadzenia pozarolniczej działalności.

    Prawo daje więc możliwość zaprzestania działalności, bez wykreślania jej z ewidencji. Zatem wyrejestrowanie z ubezpieczenia działalności gospodarczej bez jej wykreślenia w organie ewidencyjnym jest działaniem prawnym. Nietrudno jest też zauważyć, że powyższe akty prawne, (ani żadne inne), nie precyzują z jakiego powodu można zaprzestać, lub wykreślić z ewidencji działalność gospodarczą.

    Poza tym, do dziś niezmiennie na stronie prawnej ZUS, czytamy: "Wyrejestrowanie z ubezpieczeń, a następnie zgłaszanie do nich, powinno następować także w przypadku, gdy zaprzestanie działalności ma charakter czasowy. Nie jest przy tym wymagane wyrejestrowanie w organie ewidencyjnym" (PORADNIK UBEZPIECZENIA SPOŁECZNE I UBEZPIECZENIE ZDROWOTNE OSÓB PROWADZĄCYCH POZAROLNICZĄ DZIAŁALNOŚĆ I OSÓB Z NIMI WSPÓŁPRACUJĄCYCH).
    Do dziś dręczy się jednak tych, którzy z tej rady, opartej na ww. rozporządzeniach skorzystali, ignorując fakt, że działalność gospodarczą można zaprzestać nie tylko podaniem o wykreślenie z ewidencji, lecz także zaprzestając prowadzenia pozarolniczej działalności.

    Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym - głosi art. 2 Konstytucji. Państwo prawne to państwo, w którym reguły gry między jednostką i władzą są jasne, stabilne i powszechnie znane. To państwo, w którym obywatel z bardzo dużym prawdopodobieństwem może przewidzieć, jaka będzie reakcja władz na jego postępowanie, bo w państwie tym rządzi przejrzyste prawo, a nie arbitralna, zmieniająca się wola urzędnika.


    Należy się natomiast zgodzić z tezą Sądu Apelacyjnego: „Powoływane przez ZUS wytyczne centrali i przepisy wewnętrzne nie stanowią w sprawie źródła prawa”.

    Sąd Apelacyjny słusznie też zauważył, że wytyczne w stosunku do osób, które zaprzestawały prowadzenia działalności gospodarczej zmieniają się. W apelacji ZUS zarzucił, że powód, gdy opłacał podatek w formie ryczałtu, bądź na zasadach ogólnych, nie zgłaszał zaprzestania działalności w urzędzie skarbowym. ZUS zakwestionował stanowisko Sądu Okręgowego, który uznał, że „przy takim opodatkowaniu podatnik nie miał obowiązku zawiadamiania Urzędu Skarbowego o przerwach w prowadzeniu działalności”? ZUS zarzucił też Sądowi Okręgowemu „sprzeczność w istotnych ustaleniach z zebranym w sprawie materiałem przez ustalenie, że wnioskodawca prowadząc działalność gospodarczą nie podlegał ubezpieczeniu na podstawie zgłoszonych i nie zgłoszonych przerw w prowadzeniu działalności”.

    Dlaczego więc wrocławski Oddział ZUS, gdy ktoś bronił się argumentem, że zgłaszał zaprzestanie działalności w urzędzie skarbowym, odpowiadał, że przy takich formach opodatkowania (ryczałt, zasady ogólne) nie było takiej potrzeby? Czy nie ma w takim postępowaniu sprzeczności?

    ZUS zarzucił także Sądowi naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez dowolność w ocenie zebranego w sprawie materiału. ZUS nie przedstawił jednak żadnego dowodu, że w okresach zaprzestania, działalność była kontynuowana. Powyższy zarzut jest więc zupełnie bezpodstawny.

    W apelacji ZUS powołał się na postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17.07.2003 r. sygn. akt II UK 111/03, w którym słusznie stwierdzono, że „faktyczne niewykonywanie działalności gospodarczej w czasie oczekiwania na kolejne zamówienia lub w czasie ich poszukiwania, nie oznacza zaprzestania prowadzenia takiej działalności i nie powoduje uchylenia obowiązku ubezpieczenia społecznego”. Po co jednak powołano się na treść tego orzeczenia? Przecież nie było ze strony ZUS zarzutu, że w okresie zaprzestania działalności powód oczekiwał na kolejne zamówienia lub ich poszukiwał. Treść tego orzeczenia nie ma więc żadnego związku z tą sprawą.

    Ze sprawą tą ma jednak związek treść innego orzeczenia Sądu Najwyższego (Sygn. akt I UK 285/04). Małgorzata K. zgłaszała do ZUS i urzędu Skarbowego zaprzestanie prowadzeniu działalności, które motywowała złym stanem zdrowia. Nie były one długie, lecz nazbierało się ich około dwudziestu. ZUS jednak uznał, że kobieta podlegała nieprzerwanie obowiązkowemu ubezpieczeniu społecznemu z tytułu prowadzenia działalności, więc zobowiązał ją do zapłacenia zaległych składek.

    Kobieta odwołała się od decyzji, a Sąd wskazał, że podczas prowadzenia działalności gospodarczej zgłaszała ona wiele przerw, lecz nie wyrejestrowywała działalności. Krótkość tych przerw (do 30 dni) spowodowała, że prawo do ubezpieczenia chorobowego nie zostało utracone.

    Kobieta zaskarżyła wyrok kasacją, zarzucając naruszenie art. 6 ust. 1 pkt 5 w związku z art. 13 ust 4 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. nr 137, poz. 887). Sąd Najwyższy uchylił wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.

    W uzasadnieniu stwierdzono, że stanowiska sądów niższych instancji wynikały z niedokładnej analizy całej sprawy. Jako że kobieta zgłaszała przerwy w prowadzeniu działalności, sprowadzające się do faktycznego jej zaprzestania, zatem rzeczywiście miały one miejsce.

    Do treści tego pisma załączam treść artykułu z Gazety Prawnej, opisującego tę sprawę.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~nata77 [83.68.80.*]
    W moim przypadku zus powołuje sie na ustawę o SDG z 2.07.2002. Prowadziłam działalnośc od 08.2002 do 12.2004r.Miałam ok 20 zawieszeń nie przekraczających 30 dniZUS objął mnie ubezpieczeniem emerytalnym, rentowym,wypadkowym za cały okres. Z czym się oczywiście nie zgadzam!Nie zgłaszałam przerw w US,co zarzuca mi ZUS,bo roziczam sie na zasadach ogólnych i US tego nie wymaga, mało tego nie chcieli przyjąć ode mnie informacji o zawieszeniu.
    Sąd Okręgowy kazał mi złożyć umowę najmu lokalu, takowa była zawarta na czas okreśony, do 09.2004r, ewidncję sprzedarzy, książki przychodów i rozchodów, dokument z US stierdzający wysokość dochodów w każdym miesiącu.Wszystko byłoby nieźle...,ale w książce przychodów i rozchodów mam zaksięgowane faktury z datami w których działaność była zawieszona. US poinformował mnie w swoim czasie że tak można, ale czy jest na to jakiś przepis potwierdzający, że tak można, bo przecież ZUS ciągle truje o gotowości i ciągłości dg. Nie wiem czym sie podeprzeć , jakich argumentów użyć.
    Chwilami wydaje mi sie , że epiej byłoby sie poddać...., ale przecież ZUS wprowadził mnie w błąd, co z KPA? mają go w nosie. Banda niezorientowanych w przepisach urzędasów!!!
    Widzę na tym forum dużo kompetentnych udzi, pomóżcie proszę
    serdecznie Was pozdrawiam. Sylwia
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.231.*]
    Ad. Kol. Obserwator z dnia 28/08/2005 11:17
    Cytuję :
    "...wnioskodawca nie wykreślając z ewidencji swojej działalności był gotów do jej wykonywania..."

    Czyli chcemy udowodnić, że pan X w badanym okresie był w stanie gotowości do wykonywania DG. Nie bardzo nam wychodzi takie udowodnienie, więc przyjmujemy regułę sprowadzającą się do tego, że z braku wykreślenia z EDG (fakt "A") może wynikać tylko i wyłącznie gotowość do wykonywania DG (fakt "B").
    Przyjęcie takiej reguły zwykliśmy nazywać domniemaniem.
    Przy rozpatrywaniu zagadnień prawnych możemy mieć do czynienia z następującymi rodzajami domniemania :

    1)Domniemaniem prawnym (praesumptio iuris), występującym wyłącznie wówczas, kiedy konkretny przepis prawa tak stanowi (np domniemanie ojcostwa w małżeństwie). Domniemanie takie w polskim prawie ma jedynie postać wzruszalną (preasumptio iuris tantum), tzn. można je obalić dowodem przeciwnym. Postaci niewzruszalnej domniemania prawnego (preasumptio iuris ac de iure) prawo polskie nie zna. Czy wrocławski sędzia może wskazać przepis nakazujący wnioskowanie o gotowości do wykonywania DG na podstawie istnienia wpisu do EDG ?

    2)Domniemaniem faktycznym , kiedy to osoba(organ) stosująca prawo, na podstawie swojej (biegłego) wiedzy, doświadczenia itp wnioskuje o zaistnieniu zdarzenia nieudowodnionego "B" na podstawie zaistnienia zdarzenia udowodnionego "A" , co oznacza, że zdarzenie "A" MUSI wywołać zdarzenie "B". Ale przedstawienie dowodu przeciwnego, tj. chociaż jednego przypadku, kiedy zdarzenie "A1" nie wywołuje zdarzenia "B1" powoduje rozbicie w puch rzekomej reguły wynikania zbioru zdarzeń "B" ze zbioru zdarzeń "A". A dowodów na nie prowadzenie DG pomimo istnienia wpisu w EDG mamy bez liku (a i prawo polskie takie sytuacje przewiduje i normuje).
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gossi [81.219.204.*]
    Nata77, przeglądnij to forum, a z pewnością znajdziesz wiele cennych porad. Powodzenia i wytrwałości, bo materiał imponujacy.


    W Rzepie z dnia 27.08.05 wypowiada się prof. Mirosław Wyrzykowski, sędzia Trybunału Konstytucyjnego; Art. zatytułowany jest "Legislacyjna nadprodukcja"
    Zacytuję tylko fragmenty, które w tej sprawie nas dotyczą lub tylko interesują.

    "Prawo jest dziedziną trudną, niezrozumiałą dla laików. W tej chwili zarzuty niejasności przepisów stawiają już także prawnicy. Dlaczego i dla fachowców prawo bywa zagadką?

    M.W.: Pierwszy powód jest taki, że materia regulowana prawem jest coraz bardziej skomplikowana. Drugi - w naszej kulturze za małą rolę odgrywa to, co jest elementem pozaprawnym, czyli reguły przyzwoitego postępowania. One są bardzo proste. Idzie o to, by słowo dane przez urzędnika publicznego było dotrzymane. By wtedy, gdy nie wie, jak odpowiedzieć na pytanie, powiedział, że nie wie i odpowie za dwa dni, i nie wprowadzał nikogo w błąd. Jeśli nie umiesz załatwić sprawy, to nie załatwiaj jej przez tydzień i naucz się. Myśl, jaki jest cel regulacji prawnej, a nie zasłaniaj się czystym formalizmem. Zastanawiaj się, jakie skutki będzie miało takie, a nie inne rozumienie i zastosowanie obowiązującego prawa z punktu widzenia zasad elementarnej słuszności i poczucia sprawiedliwości. To elementarz kultury prawnej, w tym niedocenianej kultury konstytucyjnej, będący przesłanką minimalnego poszanowania człowieka przez władzę publiczną.

    Prof. Safjan skarżył się na zjawisko, które w ogóle nie powinno występować, mianowicie na powtarzalność błędów legislacyjnych.[ode mnie - Prof. Marek Safjan przedstawiał niedawno w Sejmie sprawozdanie Trybunału Konstytucyjnego z działalności w 2004 r.]

    M.W.:Przede wszystkim za słabo działa system wczesnego ostrzegania w trakcie pierwszego czytania projektu ustawy. To nie może być wyłącznie domena opozycji, bo wówczas wątpliwość konstytucyjna traktowana bywa przez większość parlamentarną jako torpedowanie pomysłu legislacyjnego. Ponadto istnieje prymat różnych zamysłów politycznych, które urzeczywistniane są bez oglądania się na konstytucję. Najbardziej niepokoi przy tym, że nazbyt często działanie niezgodne z konstytucją nie stanowi dla większości parlamentarnej żadnego problemu."



  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~marsh [83.29.223.*]
    Witam.

    AR. I nie tylko. Zgłaszając działalność do ewidencji, niejako zgłosiliśmy gotowość do jej wykonywania. Tylko jak wiemy nie istnieje w przepisach pojęcie gotowości. Gotowość do wykonywania działalności, nie jest podstawą prawną do odprowadzania składek. Już kiedyś pisałem, że zarówno ZUS jak i Sąd wprowadzają nowe pojęcia, by dopasować je do swego stanowiska w sprawie.

    Ale NAS dużo :-)
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.231.*]
    Ad. nata77 z 28/08/2005 20:49

    Czy byłaś podatnikiem VAT ?
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.231.*]
    Witaj Marsh !
    Maglowaliśmy tę sprawę całymi miesiącami. Nie mówimy o gotowości do podjęcia DG.
    Mówimy o tym, że prowadzenie DG (już PO rozpoczęciu, podjęciu - a o tym stanowi oświadczenie woli) przybiera postać wykonywania konkretnych przedsięwzięć (kopanie dołu, pisanie programu) oraz oczekiwania na zlecenia wykonania takich przedsięwzięć, co nie wyklucza sytuacji, że kopię dół jednocześnie oczekując na następnego zleceniodawcę, który zleci mi kopanie następnego dołu. Takie oczekiwanie zwykło się nazywać gotowością. Oczywiście można nie używać słowa "gotowość" i zastąpić je innym np oczekiwaniem na zlecenie, na klienta. Tylko po co ?
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~andlesz [83.26.34.*]
    Witam wszystkich

    Należy udać się teraz przed wyborami do biur wyborczych i naświetlić sprawę to może w ramach kampanii coś ruszą na górze
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~figa [83.29.94.*]
    Ale jak ktoś zgłasza zaprzestanie prowadzenia działalności gospodarczej do ZUS / np z powodu choroby /to chyba jest jednoznaczne z "zaprzestaniem bycia w gotowości " .
    Jak czytam to forum o przeprawach z ZUS to odnosze wrażenie że żyjemy w jakimś kretyńskim kraju, gdzie każde słowo można interpretować jak "silniejszy" chce i rozdzielać włos na czworo a ludzie zamiast pracować i zająć się biznesem to muszą "bawić" się w prawników i toczyć jakieś paranoiczne boje interpretacyjne.
    ZUS wprowadza ewidentnie ludzi w bład i to bezkarnie. Może ten cały bałagan począwszy od samej góry do dołu a na sądach skończywszy jest celowym działaniem? na zdobycie kasy, bo to już trudno uwierzyć, żeby nikt tam u góry nie zdawał sobie sprawy z haosu który stworzył sam ZUS.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.231.*]
    Ad. andlesz z dnia 28/08/2005 23:35
    1) Co naświetlić ?
    2) Co "mają ruszyć na górze"

    Możesz nieco konkretniej sprecyzować problemy i proponowany sposób ich rozwiązania ?

  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~andlesz [83.26.34.*]
    Kto chce zobaczć dwa ciekawe pisma jedno przedstawiam dziś jest to kopia


    Warszawu(08;O7;.2004r.

    MINISTERSTWO
    POLITYKI SPOŁECZNEJ
    uI.NowogrodzkaJ/3, 00-513 warszawa Departament Ubezpieczeń Społecznych
    DUS/053-94012/BW/04

    Ministersmo Gospodarki i Pracy
    Departament Regulacj i
    Wewnetrznego Obrotu Gospodarczego

    Do nr: DWO-I-702-11-tz/04

    w związku z przekazaną przez Państwa kopią listu
    z BiałEgostoku - Dep:m2.Ille:J.t Ubezpieczeń Społecznych uprzejmie wyjaśnia. co i1c.stępuj~:

    Przepisy usta v;f z dnia 13 października 19981. o systemie ubezpieczeń społecznych
    (Dz.U.Nr 137,poz.887 z późno zm.) nie pwewidują możliwości zawieszenia działalności pozarolniczej - rozumianego jako przerwa w prowadzeniu tej działalności, która wiązałaby się z prawem do nieopłacania składek na ubezpieczenia społeczne w tym okresie.
    Na mocy art. 13 pk! 4 ustawy, w przypadku osób prowadzących działalność pozarolniczą obowiązek ubezpieczenia i opłacania składek trwa nieprzerwanie - od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności do dnia zaprzestania wykonywania tej działalności.
    Z formalnego punktu widzenia obowiązek opłacania składek może zatem wygasnąć jedynie w przypadku wyrejestrowania prowadzonej działalności z ubezpieczeń..

    Niezależnie od powyższego - według informacji przekazywanych naszemu resortowi przez Zakład Ubezpieczeń Społecznytch - jednostki organizacyjne Zakładu podchodzą ze zrozumieniem do osób prowadzących zarobkowo działalność pozarolniczą.. które zgłaszają do ZUS przerwe w prowadzeniu działalności np. z powodu okresowych wahań w poziomie
    zamówień i zmniejszenia przychodów z tej działaIności lub ze wzgledu na konieczność wypoczynku
    Zakład nie bada jednak w tych przypadkach powodów zg:łoszenia przerwy w prowadzeniu I
    działalności i uznaje (honoruje) zgłoszoną przerwę-o ile przerwa taka została uprzednio,
    zgłoszona do odpowiednich.służb skarbowych (do właściwego urzędu skarbowego) i została; uznana przez te służby dla celów podatkowych. .


    podpisane
    Dyrektor Departamentu
    mgr Teresa Guzelf
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~andlesz [83.26.33.*]
    Ad. AR
    28/08/2005 23:54

    W momencie, kiedy idzie wojna o stołki można otrzymać interpretacje przepisów z Ministerstwa, które będą pomocne w walce z ZUS. Coś takiego jak powyżej.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~gossi [81.219.204.*]
    A taka obronę wyczytałam przed chwilą w innym miejscu w internecie

    Jak się bronić w razie ataku ZUS-u?

    W artykule 13, punkcie 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych z dnia 13 października 1998, stwierdzono, że "obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby prowadzące działalność pozarolniczą - od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności do dnia zaprzestania wykonywania tej działalności". Artykuł ten nie mówi, że obowiązek ten dotyczy także okresów, w których nie wykonywało się tej działalności.

    Z decyzji wydawanych przez ZUS natomiast wyraźnie wynika, że "obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby prowadzące działalność pozarolniczą - od dnia, gdy uzyskają wpis do ewidencji działalności gospodarczej do dnia wykreślenia z ewidencji".
    Usiłując uzasadnić to stanowisko, ZUS w decyzjach odwołuje się do ustawy z dnia 19 listopada 1999 Prawo o działalności gospodarczej. Czy jednak treść tej ustawy pozwala na taką wykładnię? W rozdziale 2, dotyczącym podejmowania działalności gospodarczej, w art. 7, punkcie 2, czytamy: "Przedsiębiorca będący osobą fizyczną może podjąć działalność gospodarczą po uzyskaniu wpisu do ewidencji działalności gospodarczej". Czy stwierdzono tu, że sam wpis do ewidencji oznacza, że działalność jest prowadzona? Na co wskazuje stwierdzenie, że przedsiębiorca: "może podjąć taką działalność, po uzyskaniu wpisu do ewidencji działalności gospodarczej"? Czy treść tego punktu wskazuje, że wpis do ewidencji świadczy o tym, że działalność została rozpoczęta?
    Na ten argument powołał się Sąd Najwyższy w wyroku z 06.09.2000 (SN II UKN 692/99 OSNP 2002/5/124), w którym przychylił się do decyzji Oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, o wyłączeniu Józefy S. z ubezpieczenia społecznego z datą wsteczną, pomimo, iż zgłosiła prowadzenie działalności również w Urzędzie Skarbowym i w Oddziale Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Sąd Najwyższy stwierdził w uzasadnieniu, że "u podstawy rozstrzygnięcia leży przyznany przez Józefę S. fakt nieprowadzenia przez nią w okresie objętym decyzją Oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych działalności gospodarczej". Dalej, uzasadniając swą decyzję, Sąd Najwyższy stwierdził m.in.: "Wpis do ewidencji działalności gospodarczej nie jest też wystarczającą przesłanką dla przyjęcia faktu prowadzenia działalności, ani - w konsekwencji - dla powstania obowiązku ubezpieczenia społecznego". Sąd Najwyższy oświadczył tu także: "Zarówno wpis, jak i jego wykreślenie nie mają znaczenia prawnego dla bytu przedsiębiorcy, gdyż jego istnienie zależy od prowadzenia działalności gospodarczej". Stwierdzono tu więc, że o objęciu ubezpieczeniem społecznym, nie decyduje sam wpis do ewidencji, a nawet zgłoszenie działalności w Urzędzie Skarbowym i w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, lecz stan faktyczny, a więc to, czy rzeczywiście prowadzona była działalność gospodarcza. Trudno chyba nie zgodzić się z tą wykładnią, gdyż ma ona solidną podstawę prawną.

    Podobną opinię Sąd Najwyższy wyraził we wcześniejszym wyroku, z 14.04.1999 (SN N II UKN 570/98 OSNP 2000/13/518),
    W orzeczeniu stwierdzono: "Obowiązek ubezpieczenia powstaje z dniem rozpoczęcia działalności rodzącej taki obowiązek, a rozpoczęcie to oznacza faktyczne podjęcie działania gospodarczego". W orzeczeniu tym wyrażono też tezę: "Obowiązek ten nie powstaje również wtedy, gdy już przy powoływaniu jednostki organizacyjnej, w ramach której ma być prowadzona działalność co najmniej przez dwie osoby, zakłada się, że jedna z nich - poza wniesieniem kapitału - faktycznie działalności nie podejmuje. Ubezpieczeniu bowiem z tego tytułu podlegają wyłącznie osoby faktycznie prowadzące działalność gospodarczą, także w ramach spółki, nie zaś wszyscy wspólnicy założyciele spółki cywilnej, niezależnie od tego, czy faktycznie przystąpili do prowadzenia działalności gospodarczej". Także i tu stwierdzono, że o obowiązku ubezpieczenia decyduje fakt prowadzenia działalności gospodarczej.

    Wyrażane w decyzjach stanowisko Oddziału ZUS, nie harmonizuje nie tylko ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, lecz także z treścią ROZPORZĄDZENIA MINISTRA GOSPODARKI, PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ z dnia 6 sierpnia 2003 r. (Dz. U. Nr 150, poz. 1457). We wcześniejszym rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 4 grudnia 1998 r., była mowa o tym, że zaprzestać działalność gospodarczą można nie tylko decyzją o wykreśleniu z ewidencji, lecz także oświadczeniem o zaprzestaniu prowadzenia pozarolniczej działalności. Żeby nie było wątpliwości, że samo takie oświadczenie jest niewystarczające, w późniejszym rozporządzeniu słusznie doprecyzowano, że jedną z przyczyn wyrejestrowania płatnika z ubezpieczeń może być, obok decyzji o wykreśleniu z ewidencji, także m. in. zaprzestanie prowadzenia działalności. Niewątpliwie chodzi tu o faktyczne, a nie fikcyjne zaprzestanie działalności. Nie musi to być jednak wykreślenie z ewidencji.

    Taką też wykładnię można do dziś znaleźć na internetowej stronie prawnej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych www.zus.pl/ref_99/porad4/default.asp?rozdz= rozdz9
    "Wyrejestrowanie z ubezpieczeń, a następnie zgłaszanie do nich, powinno następować także w przypadku, gdy zaprzestanie działalności ma charakter czasowy. Nie jest przy tym wymagane wyrejestrowanie w organie ewidencyjnym".

    Powyższy cytat pochodzi z Poradnika ZUS (Aktualizacja: 3 luty 2005 r.).
    Wykładnia ta dotyczy artykułu 13, punkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych z dnia 13 października 1998. Wyraźnie stwierdza się tu, że zaprzestanie działalności może mieć także charakter czasowy. Zaznaczono też, że nie jest przy tym wymagane wyrejestrowanie w organie ewidencyjnym. Trudno się z tą wykładnią nie zgodzić. Jest całkowicie zgodna z treścią ustawy, i nie wypacza jej. Idealnie harmonizuje też z treścią rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 4 grudnia 1998 r. w sprawie określenia wzorów zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego, imiennych raportów miesięcznych i imiennych raportów miesięcznych korygujących, zgłoszeń płatnika, deklaracji rozliczeniowych i deklaracji rozliczeniowych korygujących oraz innych dokumentów (Dz. U. z 1998 r. Nr 149, poz. 982; ost. zm. Dz. U. z 2004 r. Nr 101, poz. 1039), oraz z późniejszym ROZPORZĄDZENIEM MINISTRA GOSPODARKI, PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ z dnia 6 sierpnia 2003 r. (Dz. U. Nr 150, poz. 1457). Powyższa wykładnia ma więc solidne podstawy prawne.
    Mamy więc tutaj dwa, ściśle powiązane z sobą akty prawne, przy czym oba kolejne rozporządzenia wydano na mocy delegacji ustawowej, ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

    Chcąc wycofać się z tej prawidłowej wykładni, powiązano ustawę o systemie ubezpieczeń społecznych z dnia 13 października 1998, z ustawą z dnia 19.11.1999 - Prawo działalności gospodarczej.
    Warto tu chyba zwrócić tu uwagę na daty wejścia w życie tych trzech aktów prawnych.

    Ustawa z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych
    Artykuł 127 [Wejście w życie] Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 1999 r. (…)

    Rozporządzenie z dnia 4 grudnia 1998 r. w sprawie określenia wzorów zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych (…).
    § 3. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 1999 r.
    Ustawa z dnia 19 listopada 1999 r. Prawo działalności gospodarczej
    Art. 100. Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2001 r., (…)

    Na co wskazują daty wejścia w życie tych aktów prawnych? Czy można twierdzić, że ustawa, która weszła w życie dopiero z dniem 1 stycznia 2001, jest wykładnią ustawy, która zaczęła obowiązywać dokładnie 2 lata wcześniej? Nietrudno chyba jednak jest zauważyć, że rozporządzenie z dnia 4 grudnia 1998 r. w sprawie określenia wzorów zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych (…), zostało wydane na podstawie delegacji ustawowej, ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych. Wskazuje na to jednoznacznie treść Art. 21 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

    Art. 21. [Delegacja]
    Minister właściwy do spraw zabezpieczenia społecznego określa, w drodze rozporządzenia, szczegółowe zasady ustalania podstawy wymiaru składek, z uwzględnieniem ograniczenia, o którym mowa w Art. 19 ust. 1, oraz wyłączenia z podstawy wymiaru składek niektórych rodzajów przychodów.

    Czy ta delegacja ustawowa wskazuje, że szczegółowe zasady ustalania podstawy wymiaru składek będą podane w obowiązującej dopiero od 1 stycznia 2001, ustawie z dnia 19 listopada 1999 r. Prawo działalności gospodarczej? Czy można więc posługiwać się ustawą z dnia 19 listopada 1999 r. Prawo działalności gospodarczej, przy ustalaniu zasad ustalania podstawy wymiaru składek? Czy to jest uczciwe?
    Czy można natomiast przy ustalaniu podstawy wymiaru składek zignorować, tak jak to robi się w decyzjach, treść wydanego na podstawie delegacji ustawowej rozporządzenia z dnia 4 grudnia 1998 r., wskazującego wyraźnie, że działalność gospodarczą można zaprzestać nie tylko likwidując działalność, podaniem o wykreślenie z ewidencji, lecz także oświadczeniem o zaprzestaniu prowadzenia pozarolniczej działalności?

    Działanie przedsiębiorców nie jest więc pozbawione podstaw prawnych. Wykorzystują bowiem uprawnienie, które daje im ROZPORZĄDZENIE MINISTRA GOSPODARKI, PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ, wskazujące wyraźnie, tak jak i poprzednie rozporządzenie, że działalność gospodarczą można zaprzestać nie tylko likwidując działalność, podaniem o wykreślenie z ewidencji, lecz także zaprzestając prowadzenia pozarolniczej działalności.
    Podstawa prawna:
    1) ROZPORZĄDZENIE MINISTRA GOSPODARKI, PRACY I POLITYKI SPOŁECZNEJ z dnia 6 sierpnia 2003 r. (Dz. U. Nr 150, poz. 1457).
    2) Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z 4 grudnia 1998 r. w sprawie określenia wzorów zgłoszeń do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego, imiennych raportów miesięcznych i imiennych raportów miesięcznych korygujących, zgłoszeń płatnika, deklaracji rozliczeniowych i deklaracji rozliczeniowych korygujących oraz innych dokumentów – Dz. U. z 1998 r. Nr 149, poz. 982; ost. zm. Dz. U. z 2004 r. Nr 101, poz. 1039.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.243.*]
    Ad. gossi z dnia 29/08/2005 01:09
    Autorem cytowanego prez Ciebie tekstu jest Kol. Księgowy (tekst wyszedł spod jego pióra gdzieś tak w marcu br i jest w tym wątku). To dobrze, że tekst pojawia się w innych portalach, gdyż imponuje perfekcyjnym ujęciem tematu.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.243.*]
    Ad. andlesz z 29/08/2005 00:31

    Jestem w stanie zrozumieć panią TG, że nie zna ustaw, których projekty rodzą się w „jej” ministerstwie, że nie zna (nie mówiąc już o ich dogłębnej analizie) rozporządzeń przez „jej” ministra wydawanych. Rozumiem, że pewnie kłopoty z dziećmi albo(i) niezadowolonym mężem, psującym się samochodem tudzież cieknącym kranem w łazience ...Na wszystko czasu nie staje...

    Ostatecznie jestem w stanie zrozumieć panią TG (acz w tym przypadku z pewnymi trudnościami) , że podjęła się roli (bo jak wynika z podpisanego przez niż pisma – nie funkcji) dyrektora departamentu, bo to i pieniążki i splendor .... (dają – to biorę).

    Ale nie jestem w stanie zrozumieć publicznego (?) chwalenia się przez nią łamaniem prawa, bo :

    1) W pierwszej części swojego pisma autorytatywnie i w sposób nie budzący najmniejszych wątpliwości stwierdza, że prawo NAKAZUJE obejmowanie osób prowadzących pozarolniczą działalność obowiązkiem ubezpieczeniowym od rozpoczęcia tejże działalności DO CHWILI WYKREŚLENIA WPISU W EDG.
    2) W drugiej części TEGOŻ pisma z rozbrajającą szczerością stwierdza (bez słowa komentarza), że podległy jej ministerstwu ZUS ŁAMIE TO PRAWO. Co więcej : Owo łamanie prawa nazywać raczy „podchodzeniem ze zrozumieniem”.
    3) Kiedy to z funkcjonariusza publicznego (a takim bez wątpienia jest nominalnie pani TG) zdjęto OBOWIĄZEK stosownej, określonej w ustawie zwanej Kodeksem Karnym reakcji na wiadomość o łamaniu prawa, którą to wiadomość funkcjonariusz podjął w związku z pełnioną funkcją ?

    A może pani TG mieszają się pojęcia stanowienie prawa i wykonywanie prawa ?
    To ja się najuprzejmiej pytam : Czy leci z nami pilot ?

    Ps. Dzięki Kol. Andlesz ! Tekst jest świetny. Czekamy na drugi.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.243.*]
    nata77 w dniu 27/08/2005 21:45 pisze :
    „Zawieszałam ... a teraz mam sprawę w sądzie”
    Ale dnia 28/08/2005 20:49 dodaje :
    „Wszystko byłoby nieźle...,ale w książce przychodów i rozchodów mam zaksięgowane faktury z datami w których działaność była zawieszona” , co sugerować może (acz niekoniecznie – o tym niżej), iż nasza Przemiła Rozmówczyni w okresach deklarowanych „zawieszeń” faktycznie wykonywała/prowadziła działalność gospodarczą.
    Czytamy również, że :
    „zus wprowadził mnie w błąd!!!!” , „Banda niezorientowanych w przepisach urzędasów!!!”

    Czyżbyś, droga Sylwio, wychodziła z założenia (albo owi urzędnicy przekonali Cię o tym), że można JEDNOCZEŚNIE prowadzić działalność i jej nie prowadzić ? Pisałem już kiedyś, że w mikroświecie znane są takie zjawiska (odkryli je międzywojenni fizycy), ale w makroświecie, a tym bardziej w prawie o takowych możliwościach przyznam nieskromnie, że nie słyszałem.
    Ale :
    Zważ, że zapis z datą „X” w Twojej księdze przychodów i rozchodów dotyczący przychodu ze sprzedaży towarów i usług podobnie jak wystawienie przez Ciebie z tą datą faktury NIE MUSI być tożsame z wykonaniem w tejże dacie CZYNNOŚCI GOSPODARCZEJ, którą ta faktura dokumentuje. Czynność gospodarcza (usługa) mogła być wykonana wcześniej, a dotyczyć to może w niektórych przypadkach (co prawda wyjątkowych) również obrotu towarowego. Weź zatem pod uwagę nie daty wystawienia faktur i nie daty zaewidencjonowania ich w KPiR, ale daty zdarzeń gospodarczych, których następstwem są owe dokumenty.
    Zbliżona sprawa była już przedmiotem polemiki w tym wątku (przytoczono chyba jakiś wyrok).
    Zadaj sobie nieco trudu i poszukaj.
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~nata77 [83.68.80.*]
    ad.AR
    nie byłam płatnikiem VAT
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~Walter [213.17.223.*]


    "...AR(...)Szkoda jednak, że przyznanie owej palmy pierwszeństwa dowodzi, iż wiele wypracowanych w tym wątku koncepcji obrony pokrywa kurz zapomnienia. Może za sprawą zbyt dużej objętości tekstu do zapoznania się i przemyślenia ?"

    Niesprawiedliwe wyroki które nas dotykają mają także inny wymiar.Jesteśmy przestępcami.Zkazują nas konkretni ludzie podpisujący się imieniem i nazwiskiem.Nie czytają naszych argumentów,"naszych koncepcji obrony" jak powiadasz,które już "pokrywa kurz zapomnienia".Na naszych oczach jest fałszowa-
    ne prawo.Rozprawy są publiczne, nasze przestępstwa są upublicznione.
    Czy zauważyłeś wzrok panienki z okienka zusowskiego kiedy po zfiningowanej rozprawce żebrzesz o rozłożenie na raty.Czy tysiące z naszych nie musi znosić upokorzeń komorniczych? Może jesteś z tych co nadstawiają policzek? Jeszcze nie wieszamy naszych przeciwników nawet nie skopaliśmy im d.. .

    Dlatego z rozbawieniem,z pewną dozą rozbawienia, obserwuje nasze krygowania się (te pewne pozy nieśmiałości).AR!!!! już wszystko powiedziano , przystąpmy do działania.

    Nie krępuj się podaj nazwisko człowieka który Cię publicznie
    zponiewierał w Twojej sprawie.Wpiszmy go na listę Złowieszczych Kruków.

    A,teraz potrzebuję pomocy w oskarżeniu urzędnika (nie naszego nie,nie)
    który pisze o tym czego w akcie prawnym nie ma.Np.: Urzędnik państwowy po przysiędze urzędniczej,że będzie mówił prawdę i tylko prawdę pisze i podpisuje się pod oświadczeniem,że ustawa o zryczałtowanym podatku dochodowym zawiera treść,obowiazek zgłoszenia przerwy do Urzędu Skarbowego (powtarzam obowiazek).Wiemy,że takich fałszywek są setki.
    Są dosłowne fałszowania treści ustaw.Np.:pomijanie słowa "tej" w słynnym art.13,pkt.4.Mające moim zdaniem kapitalne znaczenie bo charakteryzuje "tą" działalność,a nie działalność w sensie od rejestracji do wyrejestrowania.Są to celowe posunięcia urzędników mające nas narazić często na straty wiele tysięcy zł.Więc jest to działanie czyniące nam szkodę wyliczalną materialnie (nie słyszałem by Sąd z urzędu regował).Jest to sprzeniewieżenie się przysiędze urzędniczej i jeszcze co?
    Dlatego proszę forumowiczów , specjalistów ,o opracowanie i zamieszczenie na forum wzoru zgłoszenia do prokuratora, zawiadomienia o przestępstwie,zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa.Wyobrażam sobie to tak:


    Imię nazwisko,adres Miejscowość,data

    Prokurator Rejonowy....
    .......................

    Niniejszym zgłaszam popełnienie przestępstwa
    przez Kowalskiego który będąc urzędnikiem państwowym
    i pracując w ZUS popełnił przestępstwo (oświadczając
    publicznie,że w ustawie......występuje treść......
    co jest nieprawdą)
    (oświadczając,że treść ustawy brzmi.........podczas
    gdy prawdziwą treścią ustawy jest......)

    Przez co naraził mnie na:
    1.100 tyś.zł straty,pieniędzy które muszę wpłacić do ZUS
    z powodu decyzji opracowanej na nieprawdziwej treści
    przepisu (zakładam,że sprawy nie mam w Sądzie bo jeżeli mam
    to co?)
    2.Zniesławienie (proszę o rozwinięcie ,forumowiczów)
    3.Strata czasu przedsiębiorcy
    .
    .
    . inne , proszę o podanie



    i popełnił przestępstwo wobec następujących
    przepisów:
    1. ................
    2. ................

    dodatkowo będąc urzędnikiem państwowym popełnił
    przestępstwo w zwązku z przepisami:

    1. ...o przysiędze urzędniczej,inne
    2. ........

    Imię i nazwi-
    sko


    Proszę forumowiczów,specjalistów o opracowanie profesjonalnego wzoru zgłoszenia w tym opisanym wyżej przypadku i zamieszczenia na forum z podaniem szczegółowych przepisów.Czy o zgłoszeniu przestępstwa
    zawiadamia sie Sąd jeżeli w danym przypadku toczy się proces?Czym to skutkuje?Czy Sąd wtedy musi zaczekać na wyniki działań prokuratora?

    Walter.



  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.232.*]
    nata77 29/08/2005 11:38 napisała :
    "nie byłam płatnikiem VAT"
    To w Twojej sytuacji dobrze. A kasa fiskalna ? Przeanalizuj też swoje koszty (kryteria znajdziesz w tym wątku). Spodziewałem się, że oczekując pomocy napiszesz też o rodzaju Twojej działalności, podasz więcej szczegółów, ale .... (na wróżkę to ja się nie nadaję)
  • Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności Autor: ~AR [83.28.232.*]
    Ad Kol. Walter : Działa w Polsce co najmniej kilkanaście stowarzyszeń zajmujących się (z pewną dozą profesjonalizmu) zwalczaniem (z różnymi skutkami) patologii w urzędach, wymiarze sprawiedliwości itp. Poszukaj w internecie.