O zapaści w europejskim hutnictwie mówi się od wielu lat. W ciągu ostatniej dekady przemysł stalowy w UE stracił 20 000 miejsc pracy i jedną piątą mocy produkcyjnych. Unia Europejska od 16 mln ton nadwyżki produkcji stali w 2012 roku przeszła do 10 mln ton deficytu w roku 2023. Moce produkcyjne, które unijny przemysł stalowy jeszcze zachował, wykorzystywane są na 65 proc.
Zdaniem Mirosława Motyki, prezesa Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, cytowanego przez portal WNP.pl, jest to zbyt niski poziom i jeden z powodów, dla których branża znajduje się na progu rentowności. Problem stanowi także brak zamówień - przykładem może być Huta Częstochowa, która "stoi" od kilku miesięcy.
Hutnictwo potrzebuje wsparcia
- Europa musi sobie poradzić, aby model biznesowy dotyczący zielonej stali był konkurencyjny w Europie. Ponieważ ceny energii poza Europą pozostaną tańsze w dającej się przewidzieć przyszłości, musimy podjąć konkretne i ukierunkowane środki w celu wzmocnienia i wsparcia przemysłu stalowego jako jednego z kluczowych sektorów Europy. Obejmuje to na przykład walkę z wysokimi cenami energii poprzez dokończenie budowy unii energetycznej, większą liczbę inwestycji w infrastrukturę fizyczną ponad granicami krajowymi lub środki zwiększające popyt na surowce „wyprodukowane w Europie”, na przykład poprzez zielone rynki wiodących zamówień publicznych i jedną rozsądną, ale realistyczną realizację wymogów ustawy Net-Zero Industry Act - powiedział Christian Ehler (CDU), rzecznik ds. polityki przemysłowej Europejskiej Partii Ludowej.
Europosłowie chcą wprowadzenia minimalnych cen importowych na elektrotechniczne blachy teksturowane, których produkcję możemy wkrótce stracić. W Europie pozostało zaledwie dwóch producentów takich stali, ale walczą oni z mocną presją importową.
Politycy postulują również przyspieszenie działania obecnych barier antydumpingowych i antysubsydyjnych, a także opracowanie narzędzia, które zastąpi safeguard - mechanizm przewidujący limity importu bezcłowej stali spoza Unii - gdy ten wygaśnie w czerwcu 2026 roku - odnotowuje WNP.
Problemem wysokie ceny energii
Nie jest tajemnicą, że hutnictwo to branża energochłonna, dlatego ciążą jej wysokie ceny energii. Nie bez znaczenia jest też konkurencja z krajów trzecich, w których nie obowiązują certyfikaty ETS zależne od wielkości emisji CO2, ale i wywóz złomu z Europy. Problemy branży hutniczej wynikają w znacznym stopniu w błędnej polityki UE w ostatnich latach. Szalona walka o ekologię, bez oglądania się na konkurencję z innych regionów doprowadziła do likwidacji i relokalizacji zakładów.
"Po osiągnięciu historycznych maksimów w 2022 i 2023 roku ceny energii ponownie spadły. Ceny energii elektrycznej w Niemczech są jednak nadal dwa razy wyższe niż w latach przedkryzysowych i znacznie wyższe niż w innych krajach uprzemysłowionych, takich jak USA, Chiny, Kanada, ale także w innych krajach UE. Wysokie ceny energii nie tylko obciążają konkurencyjność, ale także utrudniają inwestycje w dekarbonizację, które wymagają dużych ilości energii elektrycznej i wodoru" - czytamy w dokumencie.
Europarlamentarzyści z CDU chcą też rozważyć ewentualność wprowadzenia kontyngentów na przywóz stali z pieców elektrycznych EAF. Według europosłów zbytnie otwarcie się unijnego rynku na bardziej "zieloną" stal z pieców elektrycznych ma spowodować, że więcej obarczonej wysoką emisją CO2 stali z wielkich pieców pozaunijnych producentów trafi na inne rynki.
- Pilne zajęcie się tymi problemami ma kluczowe znaczenie dla utrzymania produkcji stali w Europie i utrzymania jej globalnego przywództwa w zakresie czystych technologii. Europa może być silniejsza tylko dzięki europejskiej stali. Liczymy na przewodniczącą Komisji von der Leyen, że przyjmie propozycję Europejskiego Paktu Stalowego przedstawioną przez posłów do PE Ehlera i Radtkego i zintegruje ją z priorytetami nowego cyklu legislacyjnego UE. Jesteśmy gotowi omówić z nią tę inicjatywę - powiedział Axel Eggert, dyrektor generalny Europejskiego Stowarzyszenia Stali (Eurofer).
Oprac. JM