Wywodzący się z separatystycznej partii Republikańska Lewica Katalonii (ERC) polityk zeznał przed sądem w Barcelonie, że uważa, iż oprogramowaniem Pegasus służby miały zainfekować jego telefon komórkowy poprzez wysłany SMS. Dodał, że na zaatakowanym urządzeniu przechowywał zarówno służbowe, jak też osobiste dokumenty, m.in. prywatne zdjęcia.
W trakcie zeznań Aragones sprecyzował, że jego telefon był podsłuchiwany przez CNI pomiędzy lipcem 2018 a marcem 2020 roku, czyli w okresie pierwszego gabinetu lidera socjalistów (PSOE) Pedro Sancheza oraz na początku kadencji jego drugiego rządu.
Aragones przypomniał, że w okresie tym pełnił funkcję zastępcy ówczesnego szefa rządu Katalonii Quima Torry.
Prowadzona przed sądem w stolicy Katalonii sprawa została uruchomiona z powództwa Aragonesa, który oskarżył hiszpański wywiad o podsłuchiwanie go, co poparł analizą firmy Citizen Lab specjalizującej się m.in. w wykrywaniu oprogramowania szpiegowskiego.
Jedyną dotychczas oskarżoną w sprawie osobą jest była szefowa CNI Paz Esteban.
Od blisko miesiąca separatystyczne ugrupowania z Katalonii, ERC i Razem dla Katalonii (Junts), domagają się od rządu Hiszpanii wprowadzenia w życie obiecanej im w zamian za poparcie dla trzeciego gabinetu Sancheza amnestii dla secesjonistów.
16 listopada dzięki głosom 14 deputowanych ERC i Junts Kongres Deputowanych, niższa izba parlamentu Hiszpanii, udzielił Sanchezowi wotum zaufania dla utworzenia jego trzeciego rządu.
Marcin Zatyka (PAP)
zat/ ap/