Projekt ustawy, potępiony przez Autonomię Palestyńską i organizacje praw człowieka, został poparty w 120-osobowym Knesecie 39 głosami za przy 16 przeciw. Przyjęcie w pierwszym czytaniu oznacza, że projekt trafi do dalszych prac w komisjach - aby stał się on obowiązującą ustawą, musi przejść jeszcze dwa głosowania.
Skrajnie prawicowy minister bezpieczeństwa narodowego Itamar Ben-Gwir, którego partia Żydowska Siła wniosła projekt ustawy, wezwał wszystkie frakcje polityczne do jego poparcia, przekonując, że celem jest stworzenie środka odstraszającego przed „arabskim terroryzmem”.
- W ten sposób walczymy z terroryzmem, w ten sposób tworzymy środek odstraszając. Gdy ustawa zostanie ostatecznie przyjęta, terroryści trafią tylko do piekła - powiedział Ben-Gwir po głosowaniu.
Argumentował, że wprowadzenie kary śmierci odstraszyłoby każdego, kto rozważałby atak podobny do przeprowadzonego przez Hamas na południu Izraela 7 października 2023 r., w wyniku którego zginęło prawie 1200 osób, w większości cywilów, a 251 zakładników zostało uprowadzonych do Strefy Gazy.
Projekt ustawy przewidujący wprowadzenie poprawki do kodeksu karnego brzmi: „Proponuje się, aby terrorysta skazany za morderstwo motywowane rasizmem lub nienawiścią wobec społeczeństwa, w okolicznościach, w których czyn został popełniony z zamiarem wyrządzenia szkody państwu Izrael i odrodzeniu narodu żydowskiego w jego ojczyźnie, został skazany na karę śmierci - obowiązkowo”.
Klauzula dotycząca wyrządzenia szkody Izraelowi sprawia, że jeśli projekt ustawy zostałby przyjęty, kara śmierci byłaby stosowana praktycznie wyłącznie wobec Palestyńczyków skazanych za śmiertelne ataki, a nie wobec żydowskich mieszkańców Izraela, nawet gdyby ci popełnili akt terroru.
Ministerstwo spraw zagranicznych Autonomii Palestyńskiej nazwało proponowaną ustawę „nową formą eskalacji izraelskiego ekstremizmu i przestępczości wobec narodu palestyńskiego”.
Chociaż kara śmierci istnieje w Izraelu za niewielką liczbę przestępstw, od 1948 r., kiedy powstało państwo, została zastosowana tylko dwukrotnie. Ostatni raz miało to miejsce w 1962 r., kiedy po publicznym procesie powieszono nazistowskiego zbrodniarza wojennego Adolfa Eichmanna. (PAP)
bjn/ zm/