Ale to tak jak ja, nie kupuję akcji by tak jak dziś przeciągać się. Doszliśmy do momentu gdzie jesteśmy zmuszeni do ochrony kapitału i dlatego jest potrzebna kontrola (jest to uwłaczające i nie taki jest zamysł inwestowania ale taka sytuacja dziś ma miejsce)
Dziś nie ma najmniejszego problemu udowodnienia pozorności ale też udowodnienia tego, że iż spółka nie jest w stanie pokryć strat z przyszłych zysków. Nie chcę tutaj nikogo 'łapać i nikomu niczego udowodniać nie taka jest moja rola' - dziś moje ruchy są pochodną ochrony kapitału - żałuję, że przy transakcji p. Franciszki nie sprzedałem ale w tamtym czasie klarowało się porozumienie i nie mogłem tak nagle się 'wypiąć' (mimo, że formalnie nie byłem zobowiązany)
Jedynie co będę konsultował w kwestii zaskarżenia uchwały to ew. terminy bo gdy za miesiąc wniosę o uchylenie uchwały caly proces jeżeli przeciągnie się do roku no to nawet jak będzie decyzja pozytywna to i tak z racji niewypełnienia I raty efekt będzie taki sam (a nie o to mi chodzi) -
podkreślę, że tutaj jest bardzo łatwo udowodnić maksymalne przychody/zyski z kwoty należności w obrocie bo firmy pożyczkowe są ograniczone ustawowo (marża) w wielkim skrócie poziomem 65%.
W podobny sposób jest łatwo udowodnić pozorność.
Ew. margines (spekulacji) to windykacja ale nie jest to do wyrównania aż takim ubytkiem (5.5 mln) - nawet papier tego nie przyjmie