Pojedynczy przypadek nie powinien rzutować na ocenę całego rynku — ale może być właśnie potwierdzeniem problemu systemowego. Czy firma otrzymała dotację? Czy przeprowadziła manewr podobny do Columbusa?
Nie chodzi o to, że jedna firma upadła, a inna przetrwała. Chodzi o to, że dostęp do dotacji i gwarancji może zależeć nie od jakości działania, lecz od zdolności do zbudowania odpowiedniej konstrukcji bilansowej.Zgodnie z rankingiem TOP 500 firm OZE w Polsce, mamy wiele lokalnych firm, które:
- działają transparentnie i operacyjnie,
- mają świetne oceny klientów,
- rozwijają się organicznie, bez kreatywnych wehikułów finansowych,
- nie miały dostępu do takiego samego wsparcia systemowego jak Columbus.
Jeśli te firmy miałyby zapewnione
równe warunki dotacyjne i gwarancyjne, wiele z nich mogłoby dziś obsługiwać dużą ilość instalacji —
bez potrzeby tworzenia SPV, Opcji Call i zysków „z powietrza”.