Ponieważ nie zakończyłeś dyskusji (zresztą bardzo dobrze), więc i ja pozwolę sobie na komentarz. Szkoda, że nie zacząłeś od opisu swojej sytuacji, lecz od komentowania niezwiązanych ze sprawą wyroków. Wkleiłeś potem, co prawda, znaną od dłuższego czasu opinię NFZ-u, ale to zagmatwało sytuację jeszcze bardziej. Nawet i teraz nie wszystko jest jasne, bo decyzja to jedno, a wcielenie jej w życie to drugie - bez żadnych śladów wskazujących na wykonywanie dg. wyrok nakazujący zapłacenie "zaległych" składek wydaje się dość mało prawdopodobny.