Mieszasz zawieszenie w urzędzie skarbowym z "zawieszeniem" w ZUS-ie (czyli wyrejestrowaniem). Wyrok w sprawie Macieja S. dotyczy zawieszenia w us. bez wyrejestrowania w ZUS-ie, czyli bardzo rzadkiej sytuacji. To, co napisałeś, a także wyrok zacytowany przez chłopa małorolnego, nie ma nic wspólnego z sytuacją Kai ani tematyką tego wątku.
Raczej to Ty jestes w błędzie, i mało wiesz o sytuacji w jakiej ZUS żąda zaległych składek zdrowotnych, bo żąda ich między innymi od osób które wyrejestrowały działalnośc np. na kilka lat, poczym ją zlikwidowały. Dlatego w cytowanym artykule pisze pokąd firma jest w "ewidencji" i to czy ktoś wyrejestrował się w US nie ma najmniejszego znaczenia.Nie mówiąc już o takim przypadku kiedy ktoś "zapomniał" wyrejestrować działalnośc w ZUS!
To że cytowany wyrok dotyczy skarbówki jest tylko z pozoru nieważnym, gdyz sad tu stwierdza jasno i wyraźnie "pokąd firma jest w ewidencji" i to sa dla ZUS i NFZ magiczne słowa uprawniające do żądania zapłaty zaległych składek zdrowotnych.Jesli chodzi o US to ich problem składek nie interesuje maja jedynie na oku Twoje podatki.