W wywiadzie dla telewizji wPolsce24 Nawrocki pytany był o prace nad nową konstytucją, które zapowiadał w swoim orędziu po zaprzysiężeniu.
Prezydent podkreślił, że „z całą pewnością będzie to próba usystematyzowania tego, co dzieje się w Polsce”, dodając, że „konstytucja w ostatnich dwóch latach jest regularnie łamana”.
Jak ocenił Nawrocki, opinia publiczna nie nadąża za tym, ile razy złamano konstytucję, co znalazło swoje odbicie w jego wniosku do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie rozporządzenia szefa MS Waldemara Żurka dotyczącego przydziału spraw sędziom.
- Konstytucja po tych blisko 30 latach z całą pewnością wymaga refleksji - powiedział prezydent. Jak dodał, niebawem powstanie rada konstytucyjna, a on sam nie będzie odpowiadał za kształt projektu nowej ustawy zasadniczej.
Nawrocki podkreślił też, że „jeśli środowiska polityczne się z sobą nie dogadają” w kwestiach ustrojowych, a proces „destabilizacji państwa polskiego” się nie zatrzyma, to zrobi on wszystko, aby w przyszłym roku to obywatele zdecydowali o kształcie ustrojowym, zgłaszając wniosek o referendum.
Prezydent o Tusku: Najgorszy premier w historii Polski, ale współpraca jest potrzebna
- Wyobrażam sobie współpracę z premierem w zasadniczych kwestiach dotyczących funkcjonowania państwa (...) niezmiennie uznając premiera Donalda Tuska na za najgorszego premiera w historii Polski po roku 89. Ale dzisiaj Polacy oczekują tego, że jak trzeba, to usiądziemy razem do stołu - stwierdził prezydent Karol Nawrocki w wywiadzie udzielonym w Telewizji wPolsce24.
- Ja się nie obrażam na pana premiera; jako chrześcijanin nie noszę w sobie głębokiej urazy - mówił, pytany o słowa Donalda Tuska, który w serwisie X poinformował o tym, że prezydent nie udzielił awansów na pierwsze stopnie oficerskie. W nagraniu premier stwierdził m.in., że „żeby być prezydentem, nie wystarczy wygrać wyborów”.
- Pan premier Donald Tusk dużo gorsze rzeczy mówił o mnie w czasie kampanii wyborczej. Ja jestem prezydentem Polski. Pan premier jest premierem Polski i nie wyobrażam sobie, że w zasadniczych kwestiach nie będziemy dyskutować. Nasza wzajemna ocena jest powszechnie publicznie znana. (...) Jeśli chodzi o mnie, to jestem w stanie to unieść dla dobra Rzeczpospolitej - skomentował Nawrocki.
Dodał, że jest w kontakcie z premierem i spotkał się z nim kilka razy, od kiedy objął urząd prezydenta.
Nawrocki ocenił, że sytuacja, w której szefowie służb specjalnych nie reagują na zaproszenie prezydenta Polski i nie stawiają się na wcześniej umówione spotkanie „jest rzeczą karygodną”. - To nigdy nie powinno się zdarzyć. Zostawiam oficerów i szefów polskich służb już z ich własnym sumieniem. Także ich podwładnych zostawiam z własnym sumieniem, czy to wypada, by wysocy oficerowie polskich służb nie zareagowali na zaproszenie prezydenta - wskazał.
Dodał, że to premier „zabronił się im spotkać z prezydentem Polski”, co m.in. w obliczu wojny za naszą wschodnią granicą, jest „rzeczą niepokojącą”. Wskazał też, że nie potrzebuje premiera, aby spotkać się z szefami służb.
- Liczę, że przyjdzie refleksja do polskich oficerów i do szefów polskich służb i czekam na informacje, kiedy stawią się u prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, wybranego w demokratycznych wyborach, przez ponad 10 milionów Polaków - ocenił.
Prezydent: Sukcesem 100 dni deklaracja, że żołnierze amerykańscy pozostają w Polsce
W wywiadzie dla telewizji wPolsce24 Nawrocki podkreślił, że mimo iż amerykańscy żołnierze znikają w innych miejscach w Europie, a pozostaną u nas, to realny sukces tych 100 dni.
- Także realnym sukcesem jest (...) zaproszenie Polski do szczytu G20 - wymienił.
Zaznaczył, że Polacy mogli w ciągu tych stu dni zobaczyć w inicjatywach ustawodawczych to, co obiecywał w kampanii wyborczej.
- To kolejne inicjatywy - PIT dla rodzin, Centralny Port Komunikacyjny, Tak dla Polskich Portów, ustawa o ochronie polskiego rolnictwa - wskazał.
Dodał, że było to też zajmowanie się wieloma ustawami.
- Zasadniczą część z tych ustaw, choćby deregulacyjnych, podpisywałem, bo było to dobre rozwiązania prawne. Podjąłem też kilka wet w sprawach, które były ważne dla Polaków - powiedział. Ocenił, że jest też strażnikiem interesu obywateli, „którzy nie zawsze są wysłuchani przez polski parlament, czy przez władzę wykonawczą”.
- Właściwie myślę, że te 100 dni poświęciłem na to, aby wypełniać plan - 21 postulatów, które składałem w kampanii wyborczej - powiedział. Podkreślił, że dla niego praca dla Polski i służenie Polakom, to „czysta przyjemność i wielki honor”.
Prezydent: Główne zagrożenie dla polskiej niepodległości jest ze wschodu
Nawrocki pytany o współczesne zagrożenia dla Polski w wywiadzie nagranym wcześniej i wyemitowanym we wtorek w telewizji wPolsce24 ocenił, że są one „oczywiście niezmienne”.
- Wciąż zagrożeniem dla polskiej niepodległości jest z jednej strony Federacja Rosyjska. Niezależnie od tego, czy ta Federacja Rosyjska dzisiaj jest wyłącznie postkomunistyczna w swojej symbolice i w odwołaniach do budowania tego państwa, czy była wcześniej białym caratem, czy była bolszewicka, to wciąż zagrożenie - powiedział.
- Główne, najważniejsze jest ze wschodu i to jest zagrożenie dla naszej niepodległości - dodał.
- W sensie gospodarczym, ekonomicznym, to też jest rzecz znana przecież z historii, nie jest to zagrożenie dzisiaj militarne, wojskowe, Niemcy są przecież naszym partnerem w Unii Europejskiej i w NATO, ale ciężko Niemcom przychodzi zapoznawanie się wielkimi sukcesami gospodarczymi Polaków - powiedział prezydent.
Według niego o to też powinniśmy dbać w zakresie naszej niepodległości - by mieć prawo do mówienia własnym głosem, aby domagać się swoich interesów „choćby w zakresie żeglugi śródlądowej czy stabilizacji naszych granic”.
- Nie porównuję oczywiście tych dwóch sąsiadów Polski w zakresie tego, jak wyglądają te państwa, ale dla naszej niepodległości ważne jest też budowanie niepodległości i suwerenności gospodarczej - zaznaczył prezydent w wywiadzie.
Dodał, że elementem próby budowania najlepszych możliwych relacji w ramach Unii Europejskiej powinna być spłata reparacji przez państwo niemieckie. - To będzie taki konkretny wyraz dobrej woli - ocenił.
- Nasze zagrożenie w sensie militarnym i wojskowym to oczywiście Federacja Rosyjska i o tym musimy zawsze pamiętać. Ale nasza niepodległość to też przywiązanie do naszych możliwości gospodarczych i ekonomicznych - powiedział Nawrocki.
Dodał, że „na agendzie - oczywiście już europejskiej - jest zakres wpływu Unii Europejskiej na polską suwerenność”, ale zaznaczył „żeby była jasność”, że nie wymienia tego jednym tchem z poprzednimi zagrożeniami.
Prezydent: Staram się urealnić nasze stosunki z Ukrainą
W wywiadzie dla telewizji wPolsce24 prezydent pytany był o swoje priorytety w budowaniu relacji z Ukrainą. Nawrocki zaznaczył, że muszą być to relacje partnerskie, a jego propozycje zawarte w prezydenckim projekcie nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy są „próbą znalezienia symetrii”.
Prezydent przekonywał, że nie zmienił poglądu na odpowiedzialność Rosji za atak na Ukrainę, ale - jak zaznaczył - „nie można brać interesu Polski za coś, co ma gwarantować realizację wszystkich postulatów Ukrainy przy jednoczesnym zamknięciu się na te głosy, które płyną z polskiej opinii publicznej”.
- Staram się urealnić nasze stosunki z Ukrainą - powiedział prezydent. - My wciąż jesteśmy gotowi pomagać, ale nie możemy być zakładnikami w żadnej relacji z państwami na świecie - dodał.
Pytany o to, czy dojdzie do jego spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, Nawrocki odparł, że dojdzie do niego „wcześniej czy później”. Jak mówił, wizyta Zełenskiego w Warszawie byłaby dobrą okazją do tego, by spotkać się z mieszkającymi tu Ukraińcami czy do „ustalenia spraw, które są dla Polaków bardzo ważne i rozpoczęcia procesu ekshumacji na Wołyniu”.
from/ jann/