Rinkevics zapytany podczas konferencji prasowej o wypowiedź Merkel, która w wywiadzie dla węgierskiego kanału internetowego Partizan stwierdziła, że przed wojną „chciała nowego formatu”, by „bezpośrednio jako UE rozmawiać z Putinem”, ale Polska i kraje bałtyckie „były przeciwne”, bo „obawiały się, że nie ma wspólnej polityki wobec Rosji”.
Rinkevics powiedział we wtorek, że możliwość bezpośrednich negocjacji UE-Rosja była wówczas dyskutowana na szczeblu liderów i ministrów spraw zagranicznych państw UE.
- Wtedy pozycja krajów bałtyckich i Polski była taka, że jeżeli mają powstać nowe formaty negocjacji, to cała UE musi być tego częścią. Rosja rozumie tylko zjednoczone i silne stanowisko - powiedział Rinkevics, który wówczas był szefem łotewskiej dyplomacji.
Kraje bałtyckie i Polska już w 2021 r. podkreślały, że Rosja nie chce dialogu ze zjednoczoną Europą i będzie próbowała ją poróżnić - dodał prezydent Łotwy. Stwierdził, że Rosja w 2021 r. byłaby gotowa na rozmowy, tylko jeśli spełnione zostałoby jej ultimatum dotyczące Ukrainy, NATO i porządku bezpieczeństwa w Europie.
Zdaniem Rinkevicsa nawet obecnie w UE nie ma jedności co do Rosji, w tym w sprawie sankcji czy np. wykorzystania zamrożonych środków rosyjskich do pomocy Ukrainie. Stwierdził, że im bliżej Rosji jest dany kraj UE czy NATO, tym lepiej rozumie ryzyka i zagrożenia.
- Po lutym 2022 r. wielu na Zachodzie przyznało, że nie posłuchali nas. Czy mieliśmy wtedy rację? Mieliśmy. Czy mamy rację teraz. Myślę, że mamy - zaznaczył. (PAP)
mws/ mms/ amac/