Deja vu – oto co dziś czują inwestorzy obserwujący notowania na warszawskiej giełdzie. Podobnie jak w poniedziałek, panika na chińskich giełdach rozlała się na parkietach europejskich, w tym także przy Książęcej.


[Aktualizacja 11:00]
Panika na chińskich giełdach, która doprowadziła do drugiego w tym tygodniu zawieszenia handlu, znajduje swoje odbicie na parkietach europejskich. Realizuje się scenariusz, który przerabialiśmy zaledwie trzy dni temu.
WIG20 zaczął dzisiejszą sesję od spadku o grubo ponad 2% i w pewnym momencie dotknął poziomu z połowy grudnia, co oznaczało zejście w rejony sześcioletniego minimum. O 10:00 WIG20 osunął się do najniższego poziomu do kwietnia 2009 roku - 1739,78 punktów. Potem powoli zaczął się odbijać od dna i o 11.10 wynosił 1766,88 punktów - 1,4% poniżej otwarcia.
Niemal wszystkie spółki wchodzące w skład głównego indeksu zaczęły dzień pod kreską. Kilka minut po starcie notowań na plusie pozostawał tylko PGNiG (0,6%). W morzu czerwieni najmocniej zanurzone są Tauron, KGHM oraz Energa. Miedziowy potentat tanieje pod wpływem spadających notowań czerwonego metalu. O 9:56 wszystkie blue chipy znalazły się po czerwonej stronie rynku - najmocniej traciły Tauron (-6,30%), KGHM (-5,65%) i CCC (-5,14%). Tuż przed 11.00 zdecydowanie na plus wyróżniał się PKN Orlen, który rósł o 3,25%, a najmocniej taniały papiery Tauronu (-6,30%).
Koniec świata drogich surowców?
Rok 2015 przyniósł najsilniejszy od 7 lat spadek notowań surowców. Ceny ropy naftowej i wielu innych surowców osiągnęły kilkuletnie minima, spadając piąty rok z rzędu. Trudno przesądzić, czy była to oznaka sekularnej bessy, czy może rok poprzedzający przełom na rynkach commodities.
Czerwień dominuje także na pozostałych giełdach w Europie. Największe spadki, obserwujemy w Norwegii (-3,4%), niemiecki DAX traci ponad 3% i spada poniżej 10 000 pkt., skala spadków FTSE 100 zbliża się do 2%, a francuskiego CAC40 2,5%.






















































