REKLAMA

Papierowe złoto rozchwytywane. Koszt wydobycia fizycznego szybko zmierza w kierunku 2000 USD

Michał Kubicki2025-05-09 11:50redaktor Bankier.pl
publikacja
2025-05-09 11:50

Według najnowszych danych Światowej Rady Złota fundusze ETF inwestujące w złoto odnotowały największe zakupy królewskiego metalu od ponad 3 lat. Rozpędza się popyt tzw. ulicy, a według prognoz banków inwestycyjnych wsparcie ze strony złotych ETF-ów może wywindować cenę złota do ponad 4000 USD. Z drugiej strony szybują w górę koszty utrzymania wydobycia, zbliżające się do 2000 USD. 

Papierowe złoto rozchwytywane. Koszt wydobycia fizycznego szybko zmierza w kierunku 2000 USD
Papierowe złoto rozchwytywane. Koszt wydobycia fizycznego szybko zmierza w kierunku 2000 USD
fot. Bobby Yip / / FORUM

Złoto trzyma cenę i w pierwszym tygodniu maja wyceniane było nawet powyżej 3400 USD za uncję. Chwilowa korekta sprowadzająca kurs poniżej 3300 USD z rekordowych ponad 3500 USD, szybko została odrobiona w efekcie narastających napięć między Indiami i Pakistanem.

Po decyzji Fedu o braku cięcia stóp procentowych w USA i łagodzenie napięć handlowych na froncie wojen celnych (planowane i podpisane umowy dwustronne) ceny kruszcu zaczynają stabilizować się powyżej 3300 USD, co oznacza stopę zwrotu od początku roku wynoszącą około 27 proc.

W minionych czterech miesiącach nie słabł popyt ze strony banków centralnych, a kolejne tony w swoich skarbcach dołożyli w kwietniu najwięksi kupujący ostatnich lat, czyli NBP i Ludowy Bank Chin. Jak pokazały najnowsze dane Światowej Rady Złota, w kwietniu jeszcze przyspieszyły zakupy ze strony tzw. złotych ETF-ów.

Nieważne, że papierowe, ważne, że złote

Niedawno informowaliśmy, że łączne zakupy banków centralnych i funduszy były w I kwartale największe od czasów pandemii. Drugi kwartał rozpoczyna się jeszcze lepiej, zwłaszcza ze strony złotych ETF-ów. kupujących metal jako fizyczne zabezpieczenie „papierowego złota”, czyli jednostek udziałów funduszy inwestujących w złoto. Cena jednostki ETF jest powiązana z rynkową ceną złota. Gdy coraz więcej inwestorów kupuje jednostki ETF, fundusz emituje nowe, aby sprostać popytowi. Zabezpieczają je, kupując dodatkowe fizyczne złoto.

W ten sposób zwiększone zakupy złota przez fundusze świadczą o coraz większym popycie ze strony inwestorów zainteresowanych tzw. papierowym złotem, dającym ekspozycję na cenę kruszcu. Jeszcze w całym 2024 r. popyt ten był mizernym, chociaż złoto kończyło właśnie drugi rok wyraźnych wzrostów (13,1 proc. w 2023 r. i 27,2 proc. w 2024 r.). Rok 2025 r. to już wyraźnie zakupy ze strony ETF-ów w każdym miesiącu.

W styczniu wyniosły one 34,5 tony netto, w lutym było to 100 ton, w marcu 92 tony, a według najnowszych danych kwietniowe zakupy przekroczyły 115,3 ton. To największe zakupy od marca 2022 r., gdy inwestorzy rzucili się na metal po ataku Rosji na Ukrainę. W kwietniu największe zakupy dotyczyły ETF-ów z Azji (69,6 t) oraz Ameryku Płn (44,2 t.). Europa odnotowała odpływ nieprzekraczający 1 tony (-0,7 t.), a fundusze z regionów skategoryzowanych jako „inne” kupiły 2,2 t.

Warto przypomnieć, że w scenariuszach banków inwestycyjnych zwiększony popyt ze strony funduszy ETF jest istotnym czynnikiem wspierającym „byczą” prognozę dla cen kruszcu na koniec roku. Według Goldman Sachs jeśli przyspieszy napływ złota do funduszy ETF - co zaczynamy obserwować – optymistyczny scenariusz mówi nawet o cenie 4500 USD za uncję w 2025 r.

Przy czym optymistyczny, to taki jak z czasów pandemii, kiedy w 2020 r. średnie napływy netto złota do funduszy ETF wyniosły ponad 74,3 tony miesięcznie. Z kolei UBS, prognozujący w 2025 r. 3500 USD za uncję, swoje szacunki oparł o założenie kupna przez ETF w całym roku 450 ton złota. Obecnie na liczniku jest już prawie 342 tony (oczywiście kolejne miesiące mogą przynieść zarówno zakupy jak i sprzedaż). Z drugiej strony zainteresowanie tzw. „ulicy” często zwiastowało szczyt hossy. Pojawiają się przy tym głosy, że cena złota nie spadnie już poniżej 2000 USD, który to poziom jest jednak aż 40 proc. niżej od obecnych cen. Jeszcze niżej jest inny ważny poziom.

Ceny rosną, ale koszty też

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt rynku złota, jakim jest całkowity koszt utrzymania wydobycia jednej uncji złota, jaki ponosi kopalnia. Mowa o wskaźniku AISC (z ang. All-In Sustaining Cost), kluczowym w ocenie rentowności firm wydobywczych, obrazującym ich efektywność kosztową. Reprezentuje minimalną cenę, po której uncja złota musi być sprzedana na rynku, aby producenci pokryli wszystkie koszty i nie ponosili strat.

Według danych Światowej Rady Złota AISC na koniec 2024 r. wynosił średnio dla całej branży wydobycia złota nieco poniżej 1500 USD na uncję. Do kosztów tych zalicza się koszty operacyjne (np. wydobycie, przetwarzanie rudy), poszukiwań złóż, nakłady na utrzymanie i rozwój istniejących kopalń, koszty administracyjne, czy związane z rekultywacją i zamknięciem kopalń.

Średni AISC dla branży złota w latach 2012-2024. Stan na koniec 4q 2024 r. (WGC/ Gold Demand)

Generalnie górnicy mają takie same wydatki, ale koszty mogą się różnić w zależności od lokalizacji kopalń, zbudowanego łańcucha dostaw, sprzętu, źródeł energii, z której kopalnie korzystają etc. Jak pokazały wyniki za I kwartał największych na świecie spółek wydobywczych koszty AISC w większości przypadków rosną.

Newmont zaraportowało ten wskaźnik na poziomie 1651 USD, czyli o 135 USD i 9 proc. wyższy kwartał do kwartału, w przypadku Barrick Gold było to aż 1775 USD na uncję, czyli o 324 USD i 22,3 proc. więcej niż kwartał wcześniej. Z drugiej strony Agnico Eagle dzięki dyscyplinie kosztowej pokazało ASIC na poziomie 1183 USD, czyli nawet mniejszym o 133 UD i 10 proc. niż w IV kwartale ub. roku.

Zapowiada się jednak, że średnia dla całej branży powędruje w górę. To o tyle ważne, że AISC działa jako swego rodzaju "kotwica" dla ceny złota od strony podażowej. Jeśli cena złota spada zbyt blisko lub poniżej średniego AISC w branży, produkcja staje się mniej atrakcyjna, co może prowadzić do ograniczenia podaży i w konsekwencji do odbicia cen metalu. Cena, która oprócz pokrycia AISC, musi zapewnić minimalny zysk, aby zachęcić operatorów kopalń do inwestowania w poszukiwanie i eksploatację nowych złóż jest jeszcze wyższa. 

Michał Kubicki

Źródło:
Michał Kubicki
Michał Kubicki
redaktor Bankier.pl

Redaktor działu Rynki Bankier.pl. Absolwent finansów i rachunkowości na UMCS w Lublinie. W czasie studiów zainteresował się giełdą i rynkami finansowymi, które to zainteresowania rozwinął na SGH w Warszawie na kierunku Bankowość Inwestycyjna. Na co dzień obserwuje notowania warszawskiej giełdy, by przekazać czytelnikom portalu najważniejsze informacje z parkietu oraz przybliżyć istotne wiadomości ze spółek. Telefon 728 927 242

Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (23)

dodaj komentarz
1as
Papierowe złoto...co za absurd.
Pasuje mi do złota w Amber Gold.
Zapewne podobnie się to skończy.
sterl
Te góry papierów w tym papierowe metale to oczywiście spłonie i to papierowe złoto głupców którymi napychają się frajerzy zniknie.. ale nie to prawdziwe.. tyle że prawdziwego wtedy nie dostaniesz..
lokietek
Ulica zawsze się myli. Skoro kupują to złoto spadnie.

Srebro i w mniejszym stopniu złoto będzie istotne, ale nie jest na pewno zabezpieczeniem na kryzys. Gdy przyjdzie kryzys większy niż 1930 złoto nie będzie ratunkiem. Wszystkim krajom i tym dużym i tym małym zależy by nie było. Nie wygracie z systemem.
sterl
w 1930 r to właśnie tylko złoto i srebro było coś warte, to były jedyne pieniądze i majątek , nawet kamienice obciążone kosztami i podatkami nie stanowiły atrakcji i można było kupić za 2 uncje złota w centrum Berlina..
wroclawzbiera odpowiada sterl
To nie było centrum berlina (i piszesz o waimarskiej republice) a gdzieś na daleko by nie napisać (za****u). Gdyby istniał jakis walor, który mógłby pozwolić zachować pieniądze to cały reset by sie nie udał. System to wie i system to zablokuje. Zakaz posiadania i obrotu to będzie tylko przygrywka. Cena nie podskoczy.

A jak
To nie było centrum berlina (i piszesz o waimarskiej republice) a gdzieś na daleko by nie napisać (za****u). Gdyby istniał jakis walor, który mógłby pozwolić zachować pieniądze to cały reset by sie nie udał. System to wie i system to zablokuje. Zakaz posiadania i obrotu to będzie tylko przygrywka. Cena nie podskoczy.

A jak piszemy o historii to akcje kupowane przed II wojną światową były lepsze niż gotówka i nawet nieruchomości. Akcje też spadły ale mniej. W ten sposób na prawdę można się kłócić do końca świata. Najważniejsze, co pisze łokietek. Nie ma sposobu przejścia suchą nogą przez powódź. A powódz się zbliża.
sterl
A J.P.Morgan kupił ostatnio 1000 ton fizycznego złota i cisza...
wroclawzbiera
Ale on kupuje dla innych. Nie dla siebie. Po za tym podziel się linkiem. Zazwyczaj takie informacje są bujdą na resorach i tzw. urban legend. Najwięcej kupują 'pozycja inni'. Tak jest od lat.
drzaraza
„Nasze” 403 tony złota kupione po kradzieży z Polaków, waży tyle co zapis na jednej kartce papieru trzymanej w biurku glupińskuego.
maxykaz
rozdawnictwo pieniedzy przez politykow powinno być karane publiczną chłostą
lokietek
Gdyby tak było miałbyś kolejkę do zostania politykiem i rozdawnictwa większego niż obecnie.

Powiązane: Złoto

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki