REKLAMA
RELACJA Z FORUM FINANSÓW

Obiecanki-zusanki. Czego Ci nie powiedzą o ZUS-ie?

Krzysztof Kolany2025-02-21 06:00główny analityk Bankier.pl
publikacja
2025-02-21 06:00

W kwestiach emerytalnych opinia publiczna nierzadko wprowadzana jest w błąd nie tylko przez polityków, ale też przez część ekspertów.  Warto wiedzieć, jak wyglądają reguły gry, w której przymusowo bierzemy udział.

Obiecanki-zusanki. Czego Ci nie powiedzą o ZUS-ie?
Obiecanki-zusanki. Czego Ci nie powiedzą o ZUS-ie?
fot. vivooo / / Shutterstock

Tematy emerytalne nabierają nośności wraz ze starzeniem się polskiego społeczeństwa. W 2023 roku połowa Polaków liczyła sobie 42,8 lat i więcej. Przez poprzednie 33 lata jako społeczeństwo postarzaliśmy się o przeszło 10 lat. To bardzo dużo i bardzo szybko. Blisko ¼ ludności Polski jest w wieku poprodukcyjnym. I jeśli nic się nie zmieni (a nic na to nie wskazuje), to z roku na rok będzie coraz gorzej. Tj. ludzi starszych będzie coraz więcej, a młodych coraz mniej. Jest to pokłosie dramatycznego spadku dzietności połączonego z tendencją do wzrostu przeciętnej długości trwania życia.

GUS

Abstrahując już od możliwości utrzymywania w takiej sytuacji demograficznej modelu repartycyjnego (w ramach którego młodsi pracują i płacą na emerytury starszych) sam fakt starzenia się społeczeństwa sprawia, że tematy emerytalne stają się coraz ważniejsze dla coraz większej rzeszy wyborców i konsumentów medialnego „contentu”. Póki co temat sprowadza się głównie do narzekania na zbyt niskie – zdaniem niektórych – emerytury, kolejnych populistycznych pomysłów na zwiększanie dochodów emerytów, czy też dyskusji nad waloryzacją świadczeń dla seniorów.  

Równocześnie w narracji głównego nurtu dominuje wręcz apoteoza modelu zusowskiego. Zewsząd jesteśmy straszeni, że jeśli nie będziemy opłacać comiesięcznego haraczu na rzez ZUS-u, to na starość będziemy biedować. Że praca w szarej strefie to gwarancja starczej nędzy. Że „opłaca się pracować jak najdłużej” i jak najpóźniej przejść na emeryturę. Że ZUS jest Twoją przyszłością i jedyną nadzieją. Szkoda tylko, że nie przebijają się informacje o tym, że „w latach 2025–2029 Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (FUS) pozostaje stabilny, ale wykazuje tendencje deficytowe”. Ładny eufemizm na określenie tegorocznego manka rzędu 80 miliardów złotych, które pokrywane jest z budżetu państwa. W sektorze prywatnym taki niedobór oznaczałby w zasadzie natychmiastowe bankructwo.

Czego nie powiedzą Ci o ZUS-ie?

Na razie zostawmy na boku spekulacje na temat tego, jak długo pociągnie polski system emerytalny w obecnym kształcie. Przyjmijmy za dobrą monetę obietnice, że jakoś da radę co roku dopłacać do niego te sto miliardów złotych rocznie i że przez następne 50 lat to wszystko się nie wysypie. Niech im będzie. Bazować będziemy zatem na bieżącym stanie prawnym i urzędowych prognozach.

„ZUS to dar i zabezpieczenie dla ludzi pracy” – mówią. Prawda jest jednak zupełnie inna. Przymusowe „ubezpieczenia społeczne” są największym ciężarem dla legalnie pracujących w Polsce. Obecnie panujący reżym zusowski sprowadza się do tego, że przez jakieś 40-45 lat oddajesz ZUS-owi mniej więcej 32% tego, co zarabiasz. A następnie przez jakieś 16 lat (w przypadku mężczyzn) lub 24 lata (w przypadku kobiet) będziesz dostawał równowartość ok. 26-30% ostatniej pensji. Rzecz jasna to tylko symulacje i prognozy. W dodatku oparte o obecny stan prawny, który w każdej chwili może ulec zmianie. Jest np. w zasadzie przesądzone, że prędzej czy później władza będzie musiała podnieść wiek emerytalny – kompletnie niedostosowany do obecnej długości życia i liczby opłacających „składki” w relacji do liczby emerytów. Ale nawet teraz jakiż to jest interes, aby przez 45 lat oddawać jedną trzecią pensji, by później przez 15 lat otrzymywać jedną czwartą?

„Bez ZUS-u na starość czeka Cię bieda” – twierdzą. Szkoda, że nie dodają, że z ZUS-em również. Przy stopie zastąpienia rzędu 20-25% przewidywanej dla obecnych 40-latków i młodszych comiesięczne przelewy z ZUS-u nie umożliwią Ci niczego więcej niż wegetację. Spróbuj zrobić eksperyment i przez kwartał przeżyć za jedną czwartą tego, co teraz zarabiasz. Powodzenia!

„Im więcej odłożysz, tym więcej dostaniesz” – powtarzają niczym mantrę siewcy obiecanek-zusanek. To tzw. półprawda. Prawdą jest, że w obecnym systemie wysokość pierwszej wypłaty z ZUS jest tym wyższa, im wyższy jest zwaloryzowany „kapitał emerytalny” uczestnika systemu. Przy czym trzeba zastrzec, że za 20-30 lat większość wchodzących w wiek emerytalny pracowników nie będzie miała dostatecznie dużo owego imaginowanego „kapitału”, aby uzyskać choć emeryturę minimalną. Dlatego też większość przyszłych świadczeń zusowskich będzie równe emeryturze minimalnej. Nie będzie więc miało żadnego znaczenia, ile do systemu wpłaciłeś.

„Na emeryturę opłaca się przejść jak najpóźniej” – głosi inne często powtarzane motto. Jest to przykład zdania, gdzie na podstawie prawdziwych faktów wyprowadza się błędne wnioski. Owszem, im dłużej będziesz płacił „składki” na ZUS, tym wyższy będzie Twój „kapitał” emerytalny. Z kolei im później zgłosisz się po emeryturę, tym krótsza będzie Twoja dalsza przewidywana długość życia. Oba te czynniki działają na rzecz wyższego miesięcznego przelewu z ZUS-u.

Ale to nie wszystko! Liczy się przecież nie tyle to, jak wysoką emeryturę policzy Ci ZUS, ale też jak długo będziesz ją pobierał. Tu oczywiście nie znamy wszystkich zmiennych (a w szczególności osobistej długości życia), ale lepiej jest pobierać 2 000 złotych miesięcznie przez 20 lat, niż np. 2200 zł/m-c przez lat 10. Dodatkowo, opóźniając moment przejścia na emeryturę zwiększasz szanse tego, że... w ogóle jej nie dożyjesz. Statystycznie co ósmy 65-latek nie dożyje 70. urodzin – wynika z tablic średniego trwania życia opublikowanych przez GUS.

Co więcej, pobieraną z ZUS-u emeryturę można samodzielnie zainwestować, powiększając swój osobisty i całkowicie prywatny fundusz emerytalny. Ponadto, nikt nie zabrania Ci pracować już po otrzymaniu zusowskiej emerytury. Ta ostatnia daje jeszcze jeden niesamowity przywilej: wolniznę od ZUS-u dla prowadzących działalność gospodarczą. Zatem jak by nie patrzeć, uprzywilejowany status emeryta opłaca się uzyskać tak szybko, jak to tylko możliwe.

„Wszyscy kiedyś będziemy starzy” – lubią mawiać zwolennicy państwowych emerytur. Otóż nieprawda, nie wszyscy. W 2023 roku do ustawowego wieku emerytalnego dożywało niespełna 78% mężczyzn oraz blisko 94% kobiet. Zusowski system podwójnie faworyzuje panie. Bo choć średnio żyją dłużej od mężczyzn, to zostały obdarzone – w mojej ocenie mocno niesprawiedliwym – przywilejem o 5 lat wcześniejszego wieku emerytalnego i krótszego stażu pracy uprawniającego do emerytury minimalnej (20 lat zamiast 25 lat w przypadku mężczyzn).

Na dodatek system jawnie dyskryminuje mężczyzn, ponieważ przy obliczaniu wysokości emerytury ZUS używa tablicy średniego dalszego trwania życia kobiet i mężczyzn, mimo że ci drudzy żyją zdecydowanie krócej. Artykuł 26., punkt 3. ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych stwierdza jednak jasno, że „średnie dalsze trwanie życia ustala się wspólnie dla mężczyzn i kobiet oraz wyraża się w miesiącach”.

Rzecz jasna nie twierdzę, że w ogóle nie powinniśmy się zabezpieczać na wypadek starości. Ale pieniądze wpłacane na ten cel do ZUS-u przepadają, jeśli umrzemy przed przyznaniem emerytury. To znacząca różnica względem prywatnych form oszczędzania, gdzie w razie naszej przedwczesnej śmierci wszystko odziedziczą nasi spadkobiercy.

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (82)

dodaj komentarz
incitatus
Jedno jest pewne - wraz ze zbliżaniem się (zasłużonej) emerytury, KK będzie łapał coraz większego (zasłużonego) wkurfa na ZUS.
tomitomi
Dopóki zus nie zgromadzi kapitału obrotowego i nie zacznie nim obracać , dopóty nie ma sensu utrzymywać tej przerośniętej szkodliwej instytucji ! ( 50 000 zusoludków , za grube miliardy rocznie ) - co byście nie pisali ! ! !

Przemysł zbrojeniowy , budownictwo na wynajem , obrót ziemią , przemysł farmaceutyczny , kasyna
Dopóki zus nie zgromadzi kapitału obrotowego i nie zacznie nim obracać , dopóty nie ma sensu utrzymywać tej przerośniętej szkodliwej instytucji ! ( 50 000 zusoludków , za grube miliardy rocznie ) - co byście nie pisali ! ! !

Przemysł zbrojeniowy , budownictwo na wynajem , obrót ziemią , przemysł farmaceutyczny , kasyna gry , itd . - inwestycje w wysokie stopy zwrotu - zarezerwowane dla instytucji państwowych ( wrażliwe sektory ) .

Albo wszystkim równo - emerytura obywatelska - z budżetu , cudów ni ma ! ! ! ! !
wluni
Pan redaktor troche sie myli jesli idzie o wysokosc samej skladki emerytalnej. Co miesiac oddajemy (pracownik+pracodawca) na konto emerytalne w ZUS 19,52% podstawy wymiaru. Reszta to skladka zdrowotna, rentowa, chorobowa. Zaokraglijmy, ze to 20% wynagrodzenia brutto. Operujac dalej wartosciam procentowymi przyjmijmy nieprzerwany Pan redaktor troche sie myli jesli idzie o wysokosc samej skladki emerytalnej. Co miesiac oddajemy (pracownik+pracodawca) na konto emerytalne w ZUS 19,52% podstawy wymiaru. Reszta to skladka zdrowotna, rentowa, chorobowa. Zaokraglijmy, ze to 20% wynagrodzenia brutto. Operujac dalej wartosciam procentowymi przyjmijmy nieprzerwany 40 letni okres pracy (warto przy okazji pamietac, ze za okres pobierania zasilku chorobowego skladka emerytalna nie jest odprowadzana). Oznacza to, ze po 40 latach uzbiera sie na koncie rownowartosc osmioletnich zarobkow. Jesli te osmioletnie zarobki maja starczyc na 22 lata, to wyplata roczna powinna wynosic 36% tych zarobkow. Bonus zyskaja ci, ktorzy pozyja dluzej niz 22 lata. NIeco dluzszy okres pracy podciagnie te wartosc do poweidzmy ok. 40%. Tyle wiec maksimum mozna sie spodziewac w nowym systemie. Czyli jesli ktos obecnie zarabia mediane, 4900 zl netto, to moze sie spodziewac niewiele ponad emeryture minimalna.
zoomek
To wszystko bełkot ponieważ dotyczy waluty fiat kreowanej z powietrza.
Ktoś Ci gwarantuje cokolwiek za 1zł? Za 100zł? W latach 90tych zarabialiśmy w milionach - nie zapominaj. Mojej żonie po latach regularnego oszczędzania za komuny przez jej rodziców co miało być jakimś sensownym startem typu 1/3 wartości mieszkania albo coś
To wszystko bełkot ponieważ dotyczy waluty fiat kreowanej z powietrza.
Ktoś Ci gwarantuje cokolwiek za 1zł? Za 100zł? W latach 90tych zarabialiśmy w milionach - nie zapominaj. Mojej żonie po latach regularnego oszczędzania za komuny przez jej rodziców co miało być jakimś sensownym startem typu 1/3 wartości mieszkania albo coś w tą nutę starczyło na zakup swetra.
Niema ..uja!
Dosyć tego -KRUSZCE I BROŃ!
devald
Zastanawiam się, czy redakcja rozumie zasadę ubezpieczenia wzajemnego jakim jest ZUS? Przy okazji - 32% to nie składka emerytalna (ona wynosi 19,5%) więc są błędy w wyliczeniu. Przy modelu składki zdefiniowanej odbieram tyle ile wpłaciłem, więc nie rozumiem krytyki. Pytanie - jaka alternatywa, jak zamknąć system, w którym są nasi Zastanawiam się, czy redakcja rozumie zasadę ubezpieczenia wzajemnego jakim jest ZUS? Przy okazji - 32% to nie składka emerytalna (ona wynosi 19,5%) więc są błędy w wyliczeniu. Przy modelu składki zdefiniowanej odbieram tyle ile wpłaciłem, więc nie rozumiem krytyki. Pytanie - jaka alternatywa, jak zamknąć system, w którym są nasi rodzice? Wg. mnie, zdefiniowana składka + 3 filar indywidualny, poczekać 1-2 pokolenia i da się przejść ze starego systemu (świadczenie zdefiniowane, sprzed 1999r.), w którym tkwią miliony ludzi. To nie takie proste jak Pan napisał Panie redaktorze...
onurb
Nie ma wątpliwości, że ZUS na dzisiejsze czasy to przestarzała niewydolna instytucja. Jednak żadna partia rządząca nic nie chce z tym zrobić, bo boi się utraty wyborców.
W pierwszej kolejności należy zlikwidować przywileje dla:
policjantów, żołnierzy, strażaków, strażników granicznych, pracowników służby więziennej, pracowników
Nie ma wątpliwości, że ZUS na dzisiejsze czasy to przestarzała niewydolna instytucja. Jednak żadna partia rządząca nic nie chce z tym zrobić, bo boi się utraty wyborców.
W pierwszej kolejności należy zlikwidować przywileje dla:
policjantów, żołnierzy, strażaków, strażników granicznych, pracowników służby więziennej, pracowników CBŚ, pracowników ABW, górników, hutników, pracowników przemysłu metalowego, pracowników zakładów chemicznych, pracowników przemysłu drzewnego, sędziów, prokuratorów, kolejarzy, ratowników górskich.
Tę całą rzeszę ludzi sponsorują inni także ciężko pracujący. To jak to ma wszystko działać? Nie ma takiej możliwości! Z drugiej strony nie ma się co dziwić, że ludzie pracują na czarno nie godząc się na bycie okradanym przez ZUS i na sponsorowanie grup uprzywilejowanych.
kasanowaistara
Kolejny konkretny, mocny artykul Kolanego. Taka prawda, socjalizm po prostu nie dziala - tworzy iluzje ktora karmia sie nierozumiejacy dzialania swiata lewicowcy. "Bo jak zabierzemy tym co maja to bedzie wszystkim lepiej". Nie biora pod uwage tego ze tych co maja po prostu predzej czy pozniej zabraknie bo kto ma ochote Kolejny konkretny, mocny artykul Kolanego. Taka prawda, socjalizm po prostu nie dziala - tworzy iluzje ktora karmia sie nierozumiejacy dzialania swiata lewicowcy. "Bo jak zabierzemy tym co maja to bedzie wszystkim lepiej". Nie biora pod uwage tego ze tych co maja po prostu predzej czy pozniej zabraknie bo kto ma ochote zyc w kraju otoczonym przez rozdarte ryjki wrzeszczace "jeszcze! jeszcze!". Pozdrawiam myslacych.
nie_strajkuje
Nie podoba mi się podejście Redaktora do kobiet.
Jestem kobietą i urodziłam 3 dzieci. Przez to miałam 7-letnią przerwę w pracy. Teraz te dzieci pracują dla dobra Polski.
Dostanę jakieś 70-75% emerytury mężczyzny bo bardziej zadbałam o swoje zdrowiej dłużej statystycznie pożyję?
miszkar
chcesz powiedzieć, że po każdym porodzie robiłaś sobie ponad dwa lata przerwy od pracy zawodowej? no to nie dziwię się, że pożyjesz dłużej
Co Ciebie powstrzymywało przed pójściem do pracy 3-6m po porodzie? Wszystkie 3 ciąże były zagrożone i szłaś na L4 w pierwszym trymestrze?
7 lat poza rynkiem pracy... masz silne nerwy...

Powiązane: Emerytury

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki