Ad.1 mogę się zgodzić z twoimi kalkulacjami. Powtarzam - lepszy rydz (jakaś baza fanów), niż nic (nowa, nikomu nieznana fabuła gry). Więc po co przywołujesz takie kalkulacje? Żałujesz, że prezes The Dust nie wybrał innej powieści? Sukces to względne pojęcie, inaczej może je pojmować prezes (np. 300 tys sprzedanych egz), inaczej inwestor (jeden 15% zysku z akcji, inny 200% zysku, cryptodzieciak powie, że 15000%)
Ad. 2 ktoś inny odpowiedział i podpisuję się pod tym.
Ad. 3 na to już odpowiadałem, więc przekopiuję moją odpowiedź na to męczybułstwo:
Ja nie postawiłem tezy, że Inkwizytor będzie sukcesem na miarę Wiedźmina 3. I sam nie mam takich oczekiwań. Może kolejne części, jeśli powstaną, będą miały szanse. Jeśli ktoś inwestuje w The Dust w przekonaniu, że Inkwizytor będzie hitem niczym Wiedźmin 3 to ma wygórowane oczekiwania. Nie oznacza to jednak, że nie da się tu zarobić x 2 x 3 może x 4 (sądzę że da się).
Jeśli ktoś atakuje w komentarzach The Dust, że Inkwizytor nie zrobi zasięgów Wiedźmina 3, to ma rację, ale takie komentarze są zbędne, oczywiste.
Dodam, że narracja ,że powstaje "drugi wiedźmin" itp jest korzystna inwestycyjnie. Więc niech media i ludzie sobie powtarzają takie pochlebne hasła.
Ad. 4 chodziło mi o powielanie sprawdzonych koncepcji. Ja nie wypowiadam życzeń, żeby ekranizowali zaraz Inkwizytora. Oczywiste że ekranizować należy fabuły o których głośno międzynarodowo. Zresztą to już zadanie producenta, żeby słusznie dokonać wyboru.