To tak nie działa.
1. Banki i Skoki opierają się na depozytach i nie mogą (nawet jakby chciały) obsłużyć wszystkich klientów firm pożyczkowych bo najzwyklej w długim okresie skończyłoby się jak we Włoszech gdzie w bankach jest szkodowość na poziomie firm pożyczkowych w RP czyli ok 15% i rośnie
2. W firmach pożyczkowych jest wyższe oprocentowanie bo działa to na zasadzie wzajemności 80% klientów kryje koszty 20% niepłacących przy czym ryzyko podejmują obligatariusze a nie depozytariusze (a to duża różnica)
3. Dziś już niektóre firmy pożyczkowe mają swoje kapitały i jakby weszła ustawa na 30% to najzwyklej zrezygnują z obligacji i klientów o niższej wiarygodności (te osoby z pewnością wypadną w czarną strefę i nie jest to straszenia a fakt wynikający z liczb) przez co skupią się na klientach o wyższej wiarygodności (tych ze swojej bazy) ale też zaczną odbierać klientów bankom
30% będzie opłacalne i nie zmiecie firm pożyczkowych z rynku ale tylko zostaną te firmy które opierają się na własnym kapitale a klientów o niestabilnych i nierównomiernych dochodach najzwyklej 'olejją' tym samym pożyczka stanie się produktem dla wybranych. (z rynku wypadną ludzie na umowach śmieciowych)
4. W długim okresie banki i skoki ale przede wszystkim BS (banki spółdzielcze) zaczną rozumieć swój błąd bo gdy firmy pożyczkowe odbiorą im klientów to zaczną 'ryzykować' a wtedy scenariusz włoski (wyższe odpisy)
5. Nie tylko finansowaniem własnym ale też finansowaniem mieszanym firmy pożyczkowe się obronią ( np. 50% kapitalu własnego i 50% z obligacji na 8% co da koszt w granicach 4% czyli zbliżony do tego kosztu jaki mają banki (już nie wnikam, że banki pozyskują i tak znacznie taniej)
6. Co więcej firmy pożyczkowe wejdą w wyższe kwoty bo tylko 10% prowizja jest stała.
7. Dziś sytuacja jest inna tzn. większość społeczeństwa ma odczucie, że firmy pożyczkowe mają koszt pożyczek wyższy i stąd klienci wiarygodni nawet nie zaglądają co działa w pewnym sensie na plus dla banków ale gdy dowiedzą się (w wyniku ustawy), że oprocentowanie jest podobne do bankowego a na niższe kwoty nawet niższe to zaczną zaglądać do firm pożyczkowych bo przestanie działać 'przyklejona łata' o drogich firmach pożyczkowych
Firmy pożyczkowe spłacą obligacja (bo jak rozumiem to głównie sugerujesz) bo nawet jakby ustawa weszła od lutego czy marca to i tak fizycznie odbije się to po ok. roku czyli przez ten cały okres firmy będą ze ściągniętych pożyczek spłacać obligacje ale też będą zwalniać ludzi i przestaną wydawać kasę na reklamę.
No właśnie branża reklamowa to kolejna grupa która sporo straci.
Dobrze by było aby ustawodawca odpowiedział gdzie pójdzie po pożyczkę klient o niższej wiarygodności i klient o nieregularnych dochodach Krótko i zwięźle GDZIE? (można np. zasugerować, że jest to straszenie ale pod warunkiem, że udzieli się odpowiedzi konkretniej GDZIE PÓJDĄ?)