Będziemy mieli do czynienia z nierównym dostępem do rynku bo banki kredytują z depozytów na poziomie 2-3% oraz nieoprocentowanych rach. bież a firmy pożyczkowe z obligacji na poziomie 8-9.5%.(już na tym poziomie różnica musi być 5%)
Przy tym firmy pożyczkowe robią dobrą robotę dla banków bo czyszczą im klientów niewiarygodnych. (15-20% szkodowości, tak ludzie nie spłacają często nawet kapitału czyli nawet tego co pożyczyli - z różnych powodów nie zawsze z wyrafinowania) - banki mają ok. 7% i to jest następna pozycja nad którą powinno schylić się MS
Nadto firmy pożyczkowe obsługują wszystkich klientów na umowach śmieciowych.
Dziś te branże (bankowa i pożyczkowa) się uzupełniają. (firmy pożyczkowe w dłuższym okresie wystawiają bankom klientów mniej wiarygodnych)
Pewnie niektóre firmy pożyczkowe mają zapas gotówki i tym samym rezygnując z klienta o wyższym ryzyku wejdą w rynek bankowy jednak jedno jest pewne nikt w tym obligatariusze nie zgodzi się na pożyczanie na 30% w skali roku gdy trzeba się liczyć ze szkodowością na poziomie 15-20%.
Ewidentnie widać, że ten projekt (w części odsetkowej) nie przejdzie bo byłby skokiem z lufą przy skroni. Przy tym wyrządziłby wiele szkód rynkowych w tym paradoksalnie osłabiłby rynek kredytów konsumpcyjnych udzielanych przez banki.
Ministerstwo najzwyklej zapomina, że nie wszyscy w tym kraju mają pewne ministerialne pensje z 13 i 14-stką! Przez co kredyt będzie wyłącznie dla osób na stałych umowach.
Idąc tym tokiem rozumowania zakładam, że nie wejdzie 20 +10% bo rynek firm pożyczkowych nie podejmie się udzielania pożyczek ludziom o niestabilnych przychodach.
Tym samym odpowiadając na Twoje pytanie.
Firmy pożyczkowe przy 30% zrezygnują z pożyczania finansowaniem z obligacji natomiast najwięksi i najmocniejsi wejdą na rynek bankowych kredytów konsumpcyjnych i bazując na własnym finansowaniu przejmą część tego rynku tym samym paradoksalnie ta ustawa w dłuższym okresie zaszkodzi bankom (bo raz, że nie będą już czyszczone bazy (przedsionek) a dwa najwięksi wejdą na rynek klienta o stałym dochodzie)
Banki zostały zabezpieczone w ostatnim czasie na kredytach hipotecznych (ustawa pozostawia ten tort tylko dla banków) więc kredyty konsumpcyjne są jedynym segmentem na którym jest jakakolwiek konkurencja.. I co istotne w większości wyłącznie ta część tycząca się niskich kwot (co jakby z automatu odrzuca tezy o spustoszeniach zwłaszcza przy ograniczeniu odsetek windykacyjnych i zakazie rolowania)